Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 12:21



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 120 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 8  Następna strona
 Katolicka moralność - co z prawdomównością? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03
Posty: 1020
Post Re: Mit w Biblii
Soul33 napisał(a):
Pokornie odpowiem: z powodu pychy. Z powodu, często u Ciebie spotykanego, lekceważącego tonu pełnego wyższości. Oraz z powodu efektów, jakie to przyniosło (odpowiedź Vi). Tak przedstawiłeś naukę KK, że wyglądała idiotycznie.

Pokornie dziękuję za pouczenie mnie w tej materii :)

-Vi- napisał(a):
piok333 napisał(a):
Rozumiem. Nie zmienia to faktu, że twój tekst jest chamski i fałszywy.
Mój tekst nie jest ani chamski ani fałszywy. Po prostu wciąż nie rozumiesz znaczenia tej wypowiedzi.

Gdybym napisał "-Vi- jest głupia i brzydka" oraz dopisał "ten tekst nie jest chamski ani fałszywy, po prostu wciąż nie rozumiesz znaczenia tej wypowiedzi", to zrobiłbym dokładnie to samo, co teraz robisz.

A wracając do wątku o prawdomówności: kłamiesz -Vi-. Perfidnie kłamiesz, co ujawniłaś w tym wątku. Kłamiesz jasno i wyraźnie. Piszesz:

-Vi- napisał(a):
piok333 legalnie zdradza i kantuje żonę

Jeśli nie kłamiesz, to udowodnij mi, że zdradzam żonę, której z resztą nie mam i nigdy nie miałem :roll:

Kłamiesz, bo nie zdradzam żony (nie mam żony). Kłamiesz, bo sugerujesz, że aprobuję cudzołóstwo mimo że je otwarcie potępiam. Kłamiesz, bo nie kantuję żony (nie mam żony). Kłamiesz -Vi- i nie pisz głupstw w stylu: 'Po prostu wciąż nie rozumiesz znaczenia tej wypowiedzi". Twoje kłamstwo to po prostu kłamstwo.

Kłamiesz i nie masz moralnych podstaw, by pouczać mnie o prawdomówności :roll:

Dam ci dobrą radę: przestań kłamać i przestań pouczać innych o prawdomówności, gdy sama kłamiesz :)

_________________
http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg


Pn cze 18, 2012 19:44
Zobacz profil
Post Re: Mit w Biblii
@piok333:
-Vi- napisał(a):
Jeden przepis :!: – dwa użycia. Jedno dobre, drugie złe. Ty chronisz nim :!: partyzantów, a piok333 legalnie zdradza i kantuje żonę :evil:

nim -> kim, czym? -> w domyśle: tym przepisem.
Tak samo i na tej samej zasadzie piok333 w moim zdaniu zdradza żonę, jak Soul chroni partyzantów.

Zacznij czytać ze zrozumieniem i myśleć, bo takimi interpretacjami jak zaprezentowałeś, po prostu się ośmieszasz.
O histerycznej formie twojej ostatniej wypowiedzi, nawet nie wspominając... :roll:

Skończyłam dyskusję z tobą.


Pn cze 18, 2012 20:14
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03
Posty: 1020
Post Re: Mit w Biblii
-Vi- napisał(a):
@piok333:
-Vi- napisał(a):
Jeden przepis :!: – dwa użycia. Jedno dobre, drugie złe. Ty chronisz nim :!: partyzantów, a piok333 legalnie zdradza i kantuje żonę :evil:

nim -> kim, czym? -> w domyśle: tym przepisem.
Tak samo i na tej samej zasadzie piok333 w moim zdaniu zdradza żonę, jak Soul chroni partyzantów.

Zacznij czytać ze zrozumieniem i myśleć, bo takimi interpretacjami jak zaprezentowałeś, po prostu się ośmieszasz.

Ośmieszasz się, -Vi-: ja nie zdradzam żony. Może to w końcu do ciebie dotrze, że nie można zdradzać żony, której się nie ma. Ani dosłownie, ani w przenośni. Ani tym, co sie ma w rozporku, ani przepisem. Proponuję, byś zaczęła czytać ze zrozumieniem i nie ośmieszać się głupimi interpretacjami, bo pozostanie powtórzyć:

Cytuj:
Gdybym napisał "-Vi- jest głupia i brzydka" oraz dopisał "ten tekst nie jest chamski ani fałszywy, po prostu wciąż nie rozumiesz znaczenia tej wypowiedzi", to zrobiłbym dokładnie to samo, co teraz robisz.

Twoje interpretacje, -Vi-, są żenująco bezmyślne. Zwłaszcza te o prawdomówności :roll:

-Vi- napisał(a):
Skończyłam dyskusję z tobą.

Nie histeryzuj.

Z resztą, to dobrze, że skończyłaś (już drugi raz chyba... więc to pierwsze zakończenie to byłoby twoje kolejne kłamstwo). Nie mam ochoty rozmawiać z kimś kto sam perfidnie kłamie i śmie mnie przy tym pouczać o prawdomówności... :D

_________________
http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg


Pn cze 18, 2012 20:37
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8670
Post Re: Mit w Biblii
piok333, jednak nadal nie rozumiesz. Z całego zdania Vi nie wynika, że jej zdaniem zdradzasz żonę. Nie sądzę, aby ktoś poza Tobą miał w tej kwestii jakiekolwiek wątpliwości.


Vi,
-Vi- napisał(a):
normalnie sobie wszyscy z tym radzą. Pełna rodzina nie jest dziecku potrzebna jak tlen. Bez tego sobie poradzi.

Bez ręki dziecko też sobie poradzi ale co z tego? No i czy aby na pewno? Biorąc pod uwagę wyższy wskaźnik samobójstw wśród dzieci z małżeństw po rozwodzie można łatwo stwierdzić, że chyba jednak czasem ktoś sobie nie radzi.

Jest sporo niepokojących statystyk:
"women raised in female-headed families (samotne matki) are 53 percent likelier to have teenage marriages, 111 percent likelier to have teenage births, 164 percent likelier to have premarital births, 93 percent likelier to experience marital disruptions."

"teen boys from one-parent households are almost twice as likely to father a child out of wedlock (pozamałżeńskie) as teen boys from two-parent families."
http://www.divorcereform.org/all.html

Wzorce z domu są bardzo ważne. Tutaj dziecko uczy się, jak ludzie w związku rozmawiają, jak się do siebie odnoszą, jak rozwiązują problemy, osiągają kompromisy, jak wyrażają uczucia (pozytywne i negatywne). Uczą się, jak wygląda normalne życie. Tego nie można po prostu zastąpić czymś innym. Jeśli para żyje w całkiem dobrze funkcjonującym związku, warto zrobić bardzo dużo, aby takim go utrzymać. Jest to jeden z priorytetów.

Sama piszesz, że nie mogłabyś normalnie żyć z kimś po zdradzie. I to jest jak najbardziej zrozumiałe. Małżeństwo, które się rozpadło ale nadal żyje razem też ma bardzo mało sensu. Z takich powodów wiem, że warto byłoby się głęboko i poważnie zastanowić przed ujawnieniem zdrady. Zawsze można wrzucić bombę do środka i trzasnąć drzwiami ale nie zawsze jest to najlepsze wyjście.

Chociaż ta rozmowa jest głównie teoretyczna, ponieważ ludzie na tyle uczciwi, aby w ogóle rozważali dobrowolne przyznanie się do zdrady oraz jednocześnie odpowiedzialnie myślący o dzieciach, zapewne... prawie nigdy nie zdradzają.

-Vi- napisał(a):
nie poświęcę całej siebie i nie zrezygnuję ze swojego prawa do szczęścia i do godnego życia, jeśli nie ma ku temu takiej konieczności.

W tym tkwi też taka prawda, że jak się człowiek wykończy, to już się nikomu nie przyda. Jak niedawno przypominał Kozioł, w samolocie maskę z tlenem najpierw zakłada się sobie. Dopiero wtedy można pomóc innym.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Pn cze 18, 2012 22:54
Zobacz profil
Post Re: Mit w Biblii
Soul33 napisał(a):
piok333, jednak nadal nie rozumiesz. Z całego zdania Vi nie wynika, że jej zdaniem zdradzasz żonę. Nie sądzę, aby ktoś poza Tobą miał w tej kwestii jakiekolwiek wątpliwości.

On nie zrozumie. Poza tym to furiat. Musi sobie pokrzyczeć. Najlepiej kilka razy, na czerwono i wytłuszczono.

Soul33 napisał(a):
Wzorce z domu są bardzo ważne. Tutaj dziecko uczy się, jak ludzie w związku rozmawiają, jak się do siebie odnoszą, jak rozwiązują problemy, osiągają kompromisy, jak wyrażają uczucia (pozytywne i negatywne). Uczą się, jak wygląda normalne życie. Tego nie można po prostu zastąpić czymś innym. Jeśli para żyje w całkiem dobrze funkcjonującym związku, warto zrobić bardzo dużo, aby takim go utrzymać. Jest to jeden z priorytetów.

Tego nie neguję. Jednak nie zawsze małżeństwo daje się utrzymać. I nie należy tego robić za wszelką cenę, bo dla kogoś może ona być zbyt wysoka.

Soul33 napisał(a):
Z takich powodów wiem, że warto byłoby się głęboko i poważnie zastanowić przed ujawnieniem zdrady. Zawsze można wrzucić bombę do środka i trzasnąć drzwiami ale nie zawsze jest to najlepsze wyjście.

To co sugerujesz, to przede wszystkim bardzo wygodne wyjście dla zdradzającego. I nie ma się tu co zasłaniać dobrem dziecka. O tym trzeba było myśleć przed, a nie po, i nie w kontekście ponoszenia konsekwencji przez kogoś innego (partnerkę), bo tak najłatwiej i najwygodniej :evil:
Poza tym to zawsze pozostanie całkowitym brakiem szacunku dla partnera/partnerki, i nieliczeniem się z jego/jej prawami i potrzebami. Dla mnie taki ktoś jest moralnym zerem. A podwójnym, gdy po czymś takim wlezie partnerowi do łóżka :|


Soul33 napisał(a):
Chociaż ta rozmowa jest głównie teoretyczna, ponieważ ludzie na tyle uczciwi, aby w ogóle rozważali dobrowolne przyznanie się do zdrady oraz jednocześnie odpowiedzialnie myślący o dzieciach, zapewne... prawie nigdy nie zdradzają.

Też tak sądzę. Zresztą... ja to traktuję bardzo emocjonalnie, kiedy tak teoretycznie rozważam, jednak jak pisałam, raczej ograniczam takie możliwości w swoim życiu do minimum, wybierając osoby o odpowiednim podejściu do życia, i do samego ewentualnego problemu. A relacje, w których cokolwiek wskazuje, że mogłyby się w przyszłości okazać pod tym względem ryzykowne, zawczasu kończę i nie testuję co dalej. Zdarza mi się jednak obserwować czasami takie sytuacje z boku. Różni ludzie to bardzo różnie traktują. Nie dla wszystkich zdrada jest czymś tak wielkim jak dla mnie, a niektórzy (zdradzani) potrafią przejść nad tym dość szybko do porządku dziennego.
Poza tym, pisząc wcześniej robiłam to bardziej pod kątem on zdradza – ona zdradzana. Tymczasem z moich własnych obserwacji wynika, że wbrew powszechnej opinii kobiety zdradzają częściej. I są to raczej sytuacje zaplanowane i powtarzające się, nie spontaniczne i jednorazowe. Zdecydowanie są też skuteczne w zatrzymywaniu tego sekretu dla siebie.

Ps. Ledwo odnalazłam ten wątek. Wylądował dużo niżej niż się go spodziewałam zastać po poprzedniej wizycie. Teraz wszędzie mi wyskakuje "pisandlove"...


Wt cze 19, 2012 0:24
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03
Posty: 1020
Post Katolicka moralność - co z prawdomównością?
Soul33 napisał(a):
piok333, jednak nadal nie rozumiesz. Z całego zdania Vi nie wynika, że jej zdaniem zdradzasz żonę. Nie sądzę, aby ktoś poza Tobą miał w tej kwestii jakiekolwiek wątpliwości

Soul33, jednak tego nie rozumiesz. Ze zdania: "piok333 legalnie zdradza i kantuje żonę" jasno wynika to, co wynika. Tak samo ze zdania: "Ty chronisz nim partyzantów, a piok333 legalnie zdradza i kantuje żonę". Ty bronisz partyzantów, a ja rzekomo zdradzam swoją żonę. Czyżbyś nie bronił partyzantów? Widzę, że jednak ich bronisz...

Najwyższy czas byś wreszcie popracował nad logicznym rachunkiem zdań - to podstawy rozumowania wyłożone już przez Arystotelesa. Myślę, że musisz przerobić te podstawy i wtedy dopiero przemyśleć sobie, co tu jest napisane. Widać, że z rachunkiem logicznym zdań masz taki sam problem, jak -Vi-.

-Vi- napisał(a):
On nie zrozumie. Poza tym to furiat. Musi sobie pokrzyczeć. Najlepiej kilka razy, na czerwono i wytłuszczono.

Ja nie muszę krzyczeć, lecz jasno piętnuję twoje kłamstwa. Trzeba je piętnować, bo kłamiesz -Vi- a śmiesz innych pouczać o prawdomówności. Jesteś pełna zarozumialstwa i wydaje ci się, że rozumiesz wszystko lepiej niż nauczają tysiące lat mądrości Kościoła. To tylko zwykłe zarozumialstwo: bękart pychy.

Nie dość, że kłamiesz to jeszcze nie rozumiesz, czym różni się prawdomówność od dyskrecji. Zresztą... co ty możesz wiedzieć o prawdomówności skoro sama kłamiesz. Kłamstwa, których tu się dopuściłaś dyskwalifikują cię moralnie do zabierania głosu na temat prawdomówności. Ale jak lubisz się mądrować, to mądruj się dalej. W końcu w tym ujawnia się cała twoja zarozumiałość :roll:

Ciekawe czy druga zapowiedź zakończenia rozmowy ze mną też okaże się twoim kłamstwem...? Życzę, byś tym razem jednak wytrwała w prawdzie :D

_________________
http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg


Wt cze 19, 2012 5:46
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Mit w Biblii
piok333 napisał(a):
Soul33, jednak tego nie rozumiesz. Ze zdania: "piok333 legalnie zdradza i kantuje żonę" jasno wynika to, co wynika. Tak samo ze zdania: "Ty chronisz nim partyzantów, a piok333 legalnie zdradza i kantuje żonę".


Z kontekstu tego zdania jasno wynika, że Vi nie chciała nikomu sugerować, że zdradzasz żonę i sądzę, że - wbrew temu co piszesz - dobrze o tym wiesz. Użyła figury retorycznej, zwanej metonimią.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Metonimia

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Wt cze 19, 2012 8:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03
Posty: 1020
Post Re: Mit w Biblii
JedenPost napisał(a):
Użyła figury retorycznej, zwanej metonimią.

Możesz oczywiście nazywać jej kłamstwo metonimią. Możesz nazwać jej kłamstwo wyszukaną figurą stylistyczną. Możesz nazwać jej kłamstwo subtelną figurą logiczną. Możesz nazwać jej kłamstwo metaforą. Możesz nazwać jej kłamstwo jak tylko sobie chcesz - jesteś wszak wolnym człowiekiem: możesz robić i mówić, co chcesz. Ja oczywiście szanuję twoją opinię. Szanuję ją, ponieważ szanuję prawo do wolności słowa i autentyczną możliwość swobodnego wyrażania opinii, nawet jeśli te opinie są kompletnymi bzdurami. Możesz nazywać czarne białym, a różowe seledynowym. Możesz mówić, że jutro będzie wczoraj, a wczoraj było jutro. Masz prawo i nie zabraniam. Tylko po co?

Bez względu na to jak nazwiesz kłamstwo, pozostanie ono kłamstwem. Wyszukana stylistyka nie zmieni faktów, a pozostanie co najwyżej usprawiedliwieniem kłamstwa.

JedenPost napisał(a):
Z kontekstu tego zdania jasno wynika, że Vi nie chciała nikomu sugerować, że zdradzasz żonę

Nie jest istotne co -Vi- CHCIAŁA zrobić, ale co rzeczywiście ZROBIŁA. Pisząc, że zdradzam i kantuję żonę WYRAŹNIE ZASUGEROWAŁA, że zdradzam i kantuję żonę. Nie tyle z resztą zasugerowała, co napisała to wprost. A to jest kłamstwo, nawet jeśli z kontekstu rzekomo wynika, że nie chciała skłamać. Być może z resztą nie chciała, ale widocznie jej kłamstwo było od niej silniejsze i dlatego z niej wylazło :roll:

Trzeba być naprawdę poważnie zaślepionym, żeby wyszukiwać pokrętnych usprawiedliwień dla kłamstwa. Słowa -Vi- "piok333 legalnie zdradza i kantuje żonę" są fałszem, bo nie mam żony. Jeśli ktoś udowodni mi, że te słowa są prawdą, tzn. jeśli udowodni mi, że zdradzam i kantuję żonę mimo, że nigdy nie zawarłem małżeństwa, to wlezę pod stół i potulnie odwołam swoje słowa: -Vi- kłamie :D

Potępiam kłamstwo i denerwuję się, gdy ktoś kłamie. Uważam, że jesteśmy zakłamanym społeczeństwem i że w naszym kraju nie będzie nigdy dobrze, jeśli przedtem nie nastąpi fundamentalne odrodzenie moralne. Kłamstwo jest nowotworem naszych dusz. Nieważne czy jest to moje kłamstwo, nieważne czy jest to twoje kłamstwo (bez względu na to, kto to teraz czyta). Potępiam każde kłamstwo. Jeśli jest to moje kłamstwo, to potępiam moje kłamstwo. Jeśli jest to twoje kłamstwo, to potępiam twoje kłamstwo. Potępiam kłamstwo.

Potępiam je tak samo, jak potępia je Kościół. Niektórzy interpretują słowa Kościoła opacznie, twierdzą że zachęcają one do kłamstwa - jakiejś formy nieszczerości czy udawania. Ale takie teorie wzięte z powietrza nie zmienią faktu, że Kościół zdecydowanie potępia kłamstwo:

Autor KKK napisał(a):
2485 Kłamstwo jest ze swej natury godne potępienia. Jest profanacją słowa, które ma za zadanie komunikować innym poznaną prawdę. Dobrowolny zamiar wprowadzenia bliźniego w błąd przez wypowiedzi sprzeczne z prawdą narusza sprawiedliwość i miłość. Wina jest jeszcze większa, gdy intencja oszukania może mieć zgubne skutki dla tych, których odwraca od prawdy.

Doprawdy nie ma sensu prowadzenie jałowej dyskusji, w której każdy i tak pozostanie przy swoim zdaniu, obrażając się na dyskutantów. Nie chce mi się dyskutować ani o tym, czy -Vi- kłamie (ja pozostaję przy zdaniu, że kłamie), ani o tym czy prawdomówność dopuszcza dyskrecję (ja pozostaję przy nauczaniu Kościoła: dopuszcza). Zamiast podejmować polemikę wracam do miejsca, od którego odciągnęła nas ta zbyt rozbudowana dygresja, która rozpoczęła się od mojej dyskusji na temat prawdomówności i dyskrecji. Powróćmy zatem do dyskusji o obecności mitu i prawdy w Biblii:

piok333 napisał(a):
Nauka, która nie zamyka się apriorycznie na niemożliwe do bezpośredniego zbadania historyczne fakty, może pozostawić kwestię otwartą. Założenie z góry, że coś nie jest faktem, jest podejściem nienaukowym, ideologicznym. Właściwsze podejście to takie, gdzie dopuszcza się możliwość, ale bez dowodów zawiesza się ostateczny wniosek.

Niemniej osoby, dla których metody naukowe nie są jedynym wyznacznikiem wiedzy o świecie, zwłaszcza osoby, które nie przyjmują a priori danych religijnych jako niewiarygodnych, takie osoby MOGĄ z powodzeniem uznawać Zmartwychwstanie za realny fakt, za wydarzenie historyczne. Cóż... jak dotąd nikt nie udowodnił, że Chrystus nie zmartwychwstał. Byli natomiast ludzie, którzy widzieli Go zmartwychwstałego, mówili o tym i pisali. Możemy im wierzyć, a ponieważ możemy im wierzyć, możemy uznać Zmartwychwstanie za wydarzenie historyczne, za fakt realnie dokonany.

-Vi- napisał(a):
Wyznawców wiary nie traktuję jako wiarygodnych świadków, a wszelkich świętych pism, jako wiarygodnych źródeł.

Ja natomiast uznaję ich wiarygodność, ponieważ zasady naszej religii warunkują wyznawców do prawdomówności. Sądzę, że osoby, które spotkały Zmartwychwstałego (m.in. Apostołowie) nie kłamały, lecz mówiły prawdę: te osoby rzeczywiście, realnie Go spotkały

Tak. Kościół potępia kłamstwo i zawsze potępiał. Chrystus nauczył nas, że ojcem kłamstwa jest szatan. Członkowie Kościoła zawsze byli wezwani do głoszenia prawdy.

Dlatego świadectwa o zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa można uznać za wiarygodne.

_________________
http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg


Ostatnio edytowano Wt cze 19, 2012 18:16 przez piok333, łącznie edytowano 2 razy



Wt cze 19, 2012 18:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41
Posty: 4101
Post Re: Katolicka moralność - co z prawdomównością?
JedenPost napisał(a):
piok333 napisał(a):
Możesz oczywiście nazywać jej kłamstwo metonimią.


Nie było kłamstwa, ponieważ nie było intencji wprowadzenia w błąd, co więcej - jedynym miejscem, gdzie wypowiedź Vi mogła kogoś zmylić były... Twoje posty, gdzie jej fragment występował wyrwany przez Ciebie z kontekstu. Po prawdzie w całej tej dyskusji jedynymi kłamliwymi postami były - w moich oczach - Twoje, które usilnie starały się wmówić innym stan rzeczy przeciwny do faktycznego, co więcej: przeciwny do tego jaki, o czym jestem przekonany, Ty sam postrzegałeś.

Metonimia to środek stylistyczny pokrewny metaforze. O ile się orientuję, katolicy często gęsto piszą (gdy jest im to wygodne), że jakiegoś fragmentu Biblii nie należy rozumieć dosłownie, ponieważ ma on charakter metafory czy alegorii.

Czyżbyś Ty odczytywał całą Biblię dosłownie? Jeśli tak nic dziwnego, że napotykamy na tyle spornych punktów, gdy - tu wracamy do tematu - rozmawiamy o micie w Biblii.


-Vi- napisał(a):
JedenPost napisał(a):
Nie było kłamstwa, ponieważ nie było intencji wprowadzenia w błąd, co więcej - jedynym miejscem, gdzie wypowiedź Vi mogła kogoś zmylić były... Twoje posty, gdzie jej fragment występował wyrwany przez Ciebie z kontekstu. Po prawdzie w całej tej dyskusji jedynymi kłamliwymi postami były - w moich oczach - Twoje, które usilnie starały się wmówić innym stan rzeczy przeciwny do faktycznego, co więcej: przeciwny do tego jaki, o czym jestem przekonany, Ty sam postrzegałeś.

JedenPost – dziękuję za wsparcie, i za to że próbujesz wytłumaczyć to, co oczywiste :)
Obawiam się jednak, że wywoła to tylko kolejny histeryczny słowotok, i w końcu jeszcze i Tobie się czymś oberwie.
@piok333 należy do osób, które widzą i wiedzą to co chcą, i co dla nich wygodne. Nie sądzę, by przyjął jakiekolwiek logiczne argumenty. Raczej kolejny raz wytnie coś z kontekstu, i kolejne x razy wykrzyczy swoje, utwierdzając sam siebie w ten sposób w przekonaniu, że ma rację. Wątpię zatem, by dyskusja z nim do czegoś sensownego doprowadziła. Jednak dzięki temu, że widzimy jaki ma ona przebieg, przynajmniej wiadomo czego można spodziewać się po rozmowie z tym użytkownikiem, na przyszłość ;-)


piok333 napisał(a):
JedenPost napisał(a):
Nie było kłamstwa, ponieważ nie było intencji wprowadzenia w błąd

Było kłamstwo, choć -Vi- będzie się wypierać swojej intencji w zaparte.

Wystarczy jednak to, co napisała. Jeśli udowodnisz, że -Vi- napisała prawdę, to znaczy, że wspomnianą w jej wypowiedzi zasadą zdradzam - jak napisała -Vi- - swoją żonę i ją (tj. żonę) kantuję, to rzeczywiście będziesz miał rację.

A ponieważ nie jesteś w stanie tego zrobić, pozostaje druga alternatywa: -Vi- kłamie. A ja piętnuję kłamstwo.

-Vi- napisał(a):
@piok333 należy do osób, które widzą i wiedzą to co chcą, i co dla nich wygodne. Nie sądzę, by przyjął jakiekolwiek logiczne argumenty. Raczej kolejny raz wytnie coś z kontekstu, i kolejne x razy wykrzyczy swoje, utwierdzając sam siebie w ten sposób w przekonaniu, że ma rację

Mhm... sama szczerość i czysta prawdomówność... dopisz jeszcze, że w nocy piok333 zdradzi żonę (której nie ma) i będzie ją potem kantował - to w twoim stylu :D

-Vi- napisał(a):
Nie sądzę, by przyjął jakiekolwiek logiczne argumenty

Logiczne - tak. Naciągane usprawiedliwienia twojego kłamstwa - nie :)

_________________
Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.


Wt cze 19, 2012 23:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41
Posty: 4101
Post Re: Mit w Biblii
-Vi- napisał(a):
Sztywne zasady nie mają prawa się sprawdzić, czego najlepszym przykładem jest interpretacja pioka333. Sytuacja sytuacji nierówna. Jeden przepis – dwa użycia. Jedno dobre, drugie złe. Ty chronisz nim partyzantów, a piok333 legalnie zdradza i kantuje żonę :evil:
Jeśli ktoś jest przyzwoitym człowiekiem, nie potrzebuje żadnych przepisów.


Wydaje mi się, że lepiej by brzmiało gdyby -Vi- napisała "Ty chronisz nim partyzantów, a piok333 chroni nim mężów zdradzających i kantujących żony"...
Z drugiej strony piok333 - uważam, że oskarżanie -Vi- o kłamstwo to już lekka przesada, co najwyżej o niefortunne wyrażenie się.

_________________
Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.


Wt cze 19, 2012 23:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03
Posty: 1020
Post Re: Mit w Biblii
Asienkka napisał(a):
Z drugiej strony piok333 - uważam, że oskarżanie -Vi- o kłamstwo to już lekka przesada, co najwyżej o niefortunne wyrażenie się.

Przykro mi, ale nie mogę się zgodzić. Jestem pewien, że -Vi- chciała podać na mój temat nieprawdziwą informację i to właśnie zrobiła. Taki czyn nazywamy kłamstwem. W dodatku jej kłamstwo szarga moje dobre imię. Czyli jest to także oszczerstwo, którego nie da się wytłumaczyć żadnym zabiegiem stylistycznym.

Cytuj:
Wydaje mi się, że lepiej by brzmiało gdyby -Vi- napisała "Ty chronisz nim partyzantów, a piok333 chroni nim mężów zdradzających i kantujących żony"...

Jednak tak nie napisała.

Gdyby z resztą tak napisała, to również by skłamała: ponieważ ja nie chronię ani mężów zdradzających żony, ani żony zdradzające mężów, ani ich kłamstw. Jest to również podanie nieprawdziwej informacji na mój temat, a konkretnie na temat moich poglądów. Jest to wmawianie mi poglądów, których nie posiadam i przeinaczanie moich wypowiedzi - takie działania są sprzeczne z prawdą. Równie dobrze mogłaby napisać: "Ty chronisz nim partyzantów, a piok333 chroni nim zdrady mężów i kantowanie swoich żon", co również jest nieprawdą.

Każda z tych pseudo-informacji na temat moich poglądów jest fałszowaniem mojego stanowiska, a ponieważ została podana świadomie, z zamiarem i wolą zaszkodzenia mi (choćby zdyskredytowania w dyskusji), jest kłamstwem.

Z dyskusji jasno wynika, że bronię prawa do dyskrecji, odrzucam teorię o bezwzględnej konieczności informowania współmałżonka o zdradzie, a przede wszystkim bronię faktu, że dyskrecja nie jest kłamstwem.

_________________
http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg


Śr cze 20, 2012 5:53
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Mit w Biblii
piok333 napisał(a):
Z dyskusji jasno wynika, że bronię prawa do dyskrecji, odrzucam teorię o bezwzględnej konieczności informowania współmałżonka o zdradzie, a przede wszystkim bronię faktu, że dyskrecja nie jest kłamstwem.


A jeśli ów współmałżonek (lub ktokolwiek inny) zapyta, nawet żartobliwie, o wierność? czy wówczas podanie fałszywej informacji wciąż będzie dyskrecją?


piok333 napisał(a):
Jestem pewien, że -Vi- chciała podać na mój temat nieprawdziwą informację i to właśnie zrobiła.


Świadczy to o Twoim osobistym problemie z rozumieniem komunikatu, ponieważ, z tego co widzę i co jest dla mnie logiczne, nikt oprócz Ciebie nie zrozumiał tego w ten sposób i nie przypisał Vi takich intencji... Słowa czy zdania nie istnieją w próżni, są częścią większych jednostek językowych.

Czy uczciwe byłoby, gdybym z napisanego przez Ciebie zdania "Jeśliby Jezus nie zmartwychwstał..." wyrzucił "Jeśliby" i ogłosił, że oto piok333 zaprzecza Zmartwychwstaniu?

Czy uczciwe byłoby, gdybym z Twojej wypowiedzi zawierającej cytat/mowę zależną kogoś piszącego "Jezus nie istniał" wyciął wszystko świadczące o cytacie i zostawił tylko owo zdanie?

Jak widzisz pojedyncze słowa jak i zdania nie istnieją w próżni, a wskazując zdanie i każąc rozumieć je literalnie, bez zwracania uwagi na kontekst (osadzenie w nadrzędnej jednostce języka) zachowujesz się dziecinnie. Zdanie "Jan III Sobieski pokonał Turków pod Wiedniem" jest prawdziwe (choć nie do końca - nie pokonał ich przecież sam, a tak sformułowane zdanie jest... metonimią właśnie, konkretniej: synekdochą), ale jeśli wcześniej postawiono pytanie:

-Co ciekawego zdarzyło się w 1410
to odpowiedź
-Jan III Sobieski pokonał Turków pod Wiedniem

nie jest prawdą - ze względu na kontekst.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Śr cze 20, 2012 6:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03
Posty: 1020
Post Re: Mit w Biblii
JedenPost napisał(a):
A jeśli ów współmałżonek (lub ktokolwiek inny) zapyta, nawet żartobliwie, o wierność? czy wówczas podanie fałszywej informacji wciąż będzie dyskrecją?

Podanie fałszywej informacji nie będzie dyskrecją, lecz podaniem fałszywej informacji.

JedenPost napisał(a):
Świadczy to o Twoim osobistym problemie z rozumieniem komunikatu, ponieważ, z tego co widzę i co jest dla mnie logiczne, nikt oprócz Ciebie nie zrozumiał tego w ten sposób i nie przypisał Vi takich intencji...

Ja rozumiem komunikat -Vi-, zarówno na płaszczyźnie dosłownej, jak i przenośnej. Natomiast ty, jak i inni, którzy nie rozumieją, że -Vi- kłamie, mają wyraźny problem ze zrozumieniem jej komunikatu lub kierują się złą wolą.

Liczę, że jednak w końcu zrozumiesz swój błąd logiczny :)

JedenPost napisał(a):
Słowa czy zdania nie istnieją w próżni, są częścią większych jednostek językowych [...] Jak widzisz pojedyncze słowa jak i zdania nie istnieją w próżni

Cieszę się, że w końcu to zrozumiałeś :) Moje gratulacje :)

Skoro już to rozumiesz, to teraz polecam ci przeczytać całą dyskusję z -Vi- i nie wyrywać z jej kontekstu jednego tylko posta, w którym umieściła dyskutowane tu kłamstwo. Kiedy przeczytasz, być może zrozumiesz, na czym to kłamstwo polega.

Jeśli nadal nie będziesz rozumiał, chętnie ci je wytłumaczę. Zarówno na płaszczyźnie dosłownej, jak i przenośnej :)

_________________
http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg


Śr cze 20, 2012 16:30
Zobacz profil
Post Re: Mit w Biblii
Asienkka napisał(a):
Wydaje mi się, że lepiej by brzmiało gdyby -Vi- napisała "Ty chronisz nim partyzantów, a piok333 chroni nim mężów zdradzających i kantujących żony"...
Z drugiej strony piok333 - uważam, że oskarżanie -Vi- o kłamstwo to już lekka przesada, co najwyżej o niefortunne wyrażenie się.

Jak widać w kolejnych postach, jakkolwiek bym tego nie ujęła, to nie ma żadnego znaczenia. Vi celowo kłamie a Ci, którzy tego nie rozumieją "mają wyraźny problem ze zrozumieniem jej komunikatu lub kierują się złą wolą" ;-)
Poza tym forumowicz piok333 nakręca i rozkręca się coraz bardziej ;-)


Śr cze 20, 2012 17:42
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03
Posty: 1020
Post Re: Katolicka moralność - co z prawdomównością?
... chyba się wzruszę, prawie jak nad "niewinną" i rozpłakaną Beatą Sawicką :badgrin:
... o niej też "wszyscy" mówili, że niewinna mimo że czarno na białym brała w łapę... ale w końcu sprawiedliwość i tak ją dopadła :)

Uwielbiam ewidentne analogie :lol:

-Vi- napisał(a):
Vi celowo kłamie

Tu wyjątkowo napisałaś prawdę :)

Szkoda tylko, że znów nieszczerze - przez ironię :badgrin:

_________________
http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg


Śr cze 20, 2012 18:13
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 120 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL