odwołując się do początku, znaczy do postu Serafina.. moim zdaniem słusznie zrobili z tą kobietą.. człowiek uzależniony od netu nie myśli w ogóle o otaczającym świecie.. jego świat kręci się wokół ludzi spotykanych na czacie, na gadulcu.. ich problemy, ich sprawy..
siada do kompa tylko na chwilę, żeby sprawdzić pocztę.. zobaczyć czy ktoś się nie odezwał na gg.. na wszelki wypadek się udostępni.. i potem jak lista kontaktów sięga kilkudziesięciu osób.. na pewno znajdzie się ktoś do rozmowy.. i z usiąścia na kilka minut robi się kilkadziesiąt.. kilkaset..
to nie jest przypadek skrajny.. to po prostu uzależnienie.. coś co mam nadzieję, zacznie w końcu istnieć realnie w psychologii
A co do zagrożeń na wiara.pl - jeśli chodzi o uzależnienie od czatu, forum itp. to chyba nie ma co mówić że jest niemożliwe, wystarczy ludków popytać
natomiast co do realnych zagrożeń co do ludzi jakich się tu spotyka.. ja spotkałam zakonnika, który w realnym spotkaniu okazał się być dziewczyną, innego księdza, który rzucił kapłaństwo i umawiał się na seks sm, gwałciciela..
po prostu trzeba cholernie uważać..
Pozdrawiam