A w nawiązaniu do poprzedniego postu wszystkim angielsko-języcznym grzesznikom lubiącym tą strategiczno-matematyczną grę z elementem losowym polecam pooglądanie jak KATOLICKI ksiądz (co prawda bez sukienki, ale za to w koloratce ) stanął do turnieju pokerowego by wygrać 1 000 000 $ dla swojej parafii. http://www.pokerstars.tv/poker-channel- ... lenge.html

Nie jestem pewien czy można to wyciągnąć z mojego postu (a raczej cytatu), ale moim zdaniem owszem - nie powinniśmy sprzedawać alkoholu alkoholikom. Nie jest jednak zadaniem sprzedawcy robienie testów na uzależnienie lub wypytywanie. Ale jeśli się widzi/wie, że ktoś traci ostatnie pieniądze na życie/utrzymanie, to nie powinno się zgadzać grać o nie. Podobnie - jeśli się widzi/wie, że ktoś jest alkoholikiem, to nie powinno się sprzedawać mu alkoholu. Tak uważam. Ale tu już odchodzimy od problemu autora tematu.

I co wygrał coś?

Jaka była opłata wstępna ?
Zapomniałam juz jak to się fachowo nazywa...

Tak wygrał, zajął drugie miejsce i zgarnął 100 000 $ - chciał rozbudować swój kościół, a "tylko" go porządnie wyremontuje. A fachowej terminologii nie będę tu przytaczał ponieważ są od tego odpowiednie fora. Chciałem przykładem tego księdza pokazać, jak wiele rzeczy mylnie interpretujemy ubrani w "katolicką" ideologię (świętsi od papieża?). Poker to sport, a każdy sport nie jest zły, pod warunkiem że jest UCZCIWY, i gry losowe też nie są złe pod warunkiem że są UCZCIWE.

Uczciwa gra to najprawdopodobniej szachy. Całą resztę to się robi żeby zarobić. Jak chcesz uczciwie to u mnie w kraku nad Wisłą siedzą dziadki z szachami i można o piwko zagrać. Cała reszta internetowo-telewizyjnych super gier to zwykłe naciąganie i szukanie frajera. Ciekawe z czego płaci choćby za domenę taki uczciwy udostepniacz pokera. No chyba że z własnej kasy bo taki jest z niego święty Franciszek. Sam będzie głodował a za domenę zapłaci żeby ludziom zrobić przyjemność. Nie rozśmieszaj mnie. Zalecam szerokim łukiem omijać wszelkie pieniężne super gry na internecie. Ale zrobicie jak chcecie.

Otóż serwisy te utrzymują się z tego samego z czego utrzymuje się kasyno, czyli z prowizji od wygranej - kupujesz żetony o nominale 100 po 100 zł/sztuka, odsprzedajesz kasynu za 98 zł/sztukę. Taka sama zasada jak przy rozliczaniu kursu walutowego, tak więc kasyno nie jest bezpośrednio zainteresowane ani Twoją wygraną, ani Twoją przegraną. Ono i tak otrzyma swoje. Poza tym wydaje mi się, że jest to katolickie forum, a składanie fałszywego świadectwa jest... dla jednych grzechem, dla innych zachowaniem bardzo nieeleganckim.

PS. jeżeli zalecasz omijanie wszelkich gier losowych szerokim łukiem, to co powiesz o totolotku?

Turniej generalnie polega na tym, że tysiące osób wpłacają np. po 5 złotych. Z tego robi się pula wygranej i oczywiscie kasyno bierze trochę dla siebie.

Są tez turnieje gdzie możesz grac za darmo- ale tam główna wygrana to np. 100 $. W ten sposób zacheca sie ludzi do przyjścia na strony, promują się tak nowe kasyna.
Oczywiście wygrana mało prawdopodobna- a strata czasu duża.

Niestety podejrzewam, że aby druga nagroda wynosiła 100 000 $- to uczestnicy nie wpłacali po 5 złotych- tylko więcej.

Nie wiesz tez ile razy wcześniej ten ksiądz przegrał.

No cóż... trudno wymagać, by kasyno było organizacją charytatywną. Nie czyniłbym z tego zarzutu.

Poker na turnieju to sport, a sport to hobby. Pielęgnowanie swego hobby nigdy nie jest stratą czasu. Nawet gdy wymaga pewnych inwestycji.

Wygrana i przegrana jest naturalną koleją rzeczy w każdym sporcie. W każdym rozdaniu jest wygrany i przegrany. Tak samo zresztą jest w szachach - bo to też jest sport. Przegrana zmusza do nauki. Ktokolwiek uważa, że poker to taka gra losowa "nie mam zielonego pojęcia co mam na ręku, ale i tak stawiam - może się uda i będzie fajnie" - będzie przegrywał. To gra strategiczna, podobnie jak brydż, także istniejący w odmianie sportowej i także mający swoich mistrzów. A w końcu to sport umysłowy (oficjalnie wpisany na listę członków rodziny sportów olimpijskich http://www.pfps.pl/aktualnosci/26/do-ro ... czy-poker/) wymagający od graczy umiejętności szybkiego liczenia w pamięci, oraz znajomości praw kombinatoryki. To gra dla umysłów ścisłych - na pewno.

No nie wiem jak grasz nocami- to szkodzisz sobie na zdrowiu. A często gra się nocami- stawiałabym, że z 8 godzin musisz pograć jak jest kilka tysięcy graczy i chcesz dojść do pierwszej 100.

Sam nie wybierasz godziny- tylko musisz inne zajęcia dostosować do czasu rozpoczęcia turnieju- i jeszcze wcześniej się zapisać.



Moim zdaniem to iluzja. Jasne, że to nie gra czysto losowa- ale też nie całkiem do wykombinowania- gdyby tak było to profesorowie matematyki bogacili by sie na potęgę..

A wiesz że ani razu nie grałem przez 38 lat. I to poważnie bez ściemy. Prędzej bym na maszynie w knajpie po pijaku zagrał niż w totolotka.

Są turnieje Sit&Go do rozegrania w 1h-2h.


Analiza to nie wszystko, liczy się też umiejętność podejmowania trudnych decyzji, oraz umiejętność zarządzania swoją pulą. Liczy się wiele innych cech, których nauczyciele akademiccy nie mają w swej ofercie.

Haha, no przyznam że mnie przez 30 lat się zdarzyło uwierzyć tej oszukańczej grze i wesprzeć Najjaśniejszą Rzeczypospolitą. Ale Ty widzę także Ją wspierasz z drugiej strony - przez akcyzę na butelkach. A na poważnie, nie odpowiedziałeś na pytanie, czy to czego przez 38 lat nie dotknąłeś jest złe czy dobre?

Nie wiem czy jest złe. Daje niektórym nadzieje tak samo jak Wiara chociaż prawdopodobieństwo stawia pod ścianą. Może kiedyś zagram i wygram miliony. To by było nawet prawdopodobne. Raz zagrał i wygrał. Taki myk od losu.

Jak nie ma się skłonności do uzależnień- to może da się na tym dorobić. Garstka osób nawet wyżyje tylko z tego.
Jeśli jednak widzi się, że wkład np. czasu jest niewspółmierny do zysków - to lepiej zrezygnować...

Dokładnie się z Tobą zgadzam. Mam takiego sąsiada, co uczy się gry na skrzypcach i ostatnio próbowałem mu wytłumaczyć to samo.

I właśnie dlatego uważam że totolotek to ciężki hazard.