są rózne drogi poznania GO

Najwazniejsze jest uswiadomic sobie, ze nie jestesmy sami i dazyc do polaczenia miedzy nami.

Polecam zatem strone http://zdrowieducha.pl

Wszedłem tam z ciekawości i już z brzegu natrafiłem na "genialny" cytat: "Nasze ciało jest w rzeczywistości produktem naszych myśli". Że co? Gdybyśmy nie mieli ciała, nie moglibyśmy myśleć!

Nie polecam nikomu tej strony.

Nie wiem jak Ty myślisz, ale u mnie jest to ściśle powiązane z procesami w mózgu I ciekawy wniosek odwrócony, ja bym chyba nie wpadła na to. Raczej potraktowałabym ten cytat jako nawiązanie do tego jak dalece psyche wpływa na fizyczność na dość podstawowym poziomie. A to już również zagadnienie medyczne.

Stronka, jak stronka, jedna z wielu takich w necie, szeroko pojęta duchowość i te sprawy. Przynajmniej w miarę estetyczna, bez mrugających obrazków w kolorkach pastelowych i reklam tanich medalików ze świętymi. Ale ja mam dość mocno spersonalizowane wyświetlanie stron może dlatego.

No tak, ja nie mam pojęcia, jak sensownie zinterpretować to zdanie. I wydawało mi się, że "ciało" oznacza całego człowieka, a nie tylko skórę... ale pewnie tak również można pomyśleć.

Ile ludzi tyle zdań jestem pod wrażeniem tego jak odwróciłeś wnioskowanie, to było jak świeży prysznic w stosunku do mojej ciągłej jednokierunkowej "myśleninie".
Choć dla mnie ciało oznacza Właśnie całego człowieka, ale nie bez powodu mówi się o psychice i ciele, wzajemnym wpływie - tzn. cielesność na psychikę (np. depresja endogenna) i psychiki na cielesność (choroby autoimmunologiczne o podłożu psychogennym).

Jeśli chcesz wiedzieć z czego zbudowane jest ciało zacznij studiować biologię, ale nie zapominaj o prawach fizyki, bo są pewne luki we wszystkich dziedzinach, dlatego jedna nauka potrzebuje drugiej, by ta uzupełniła ją w pewnym miejscu. To jak puzle - by powstala jedna calosc potrzeba wielu czesci.

W pierwszej chwili zaliczyłem ROTFLa. No bo jak to, to ten stary dowcip o milicjancie, co powiedział "myślę, więc jestem" - i znikł... opowiada prawdę biologiczną? Ciało, fizyczne mięcho, jako produkt umysłu - z tak silnym spirytualizmem jeszcze się nie spotkałem.

Ale potem przypomniałem sobie o czymś, co się nazywa homunkulus. To jest taki fragment mózgu, który generuje wewnętrzną reprezentację naszego ciała w umyśle. Wytniesz kawałek - i nie jesteś świadom własnej ręki. Pobudzisz kawałek - i "wyrasta" Ci kończyna fantomowa. Jazda na resorach.

Także myślę, że ktoś coś usłyszał-przeczytał i mu zadzwoniło, tylko niekoniecznie tam, gdzie trzeba...