|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 3 ] |
|
"Grzesznych upominać" - problem (proszę o szybką odpowiedź)
Autor |
Wiadomość |
mark005
Dołączył(a): Cz kwi 08, 2010 15:35 Posty: 45
|
 "Grzesznych upominać" - problem (proszę o szybką odpowiedź)
Witam, mam problem. Prosiłbym o szybką odpowiedź, ponieważ o 18 mam Bierzmowanie. Chciałbym zaznaczyć, że jestem skrupulantem. Od pewnego czasu moje sumienie nakazuje mi spełniać uczynek miłosierdzia "grzesznych pouczać". Przed skaramentem dojrzałości pszystępowaliśmy do Spowiedzi. Zauważyłem jednak, że niektórzy moi koledzy po tym sakramencie wcale nie zmienili swojego grzesznego życia. Często widzę ich jak popełniają różne grzechy, np. palą paierosy, być może spożywają alkohol, prawdopodobnie oglądają nieprzyzwoite filmy itd. Mimo to jednak przystępują do Komunii. Moje pytanie brzmi: czy powinienem im powiedzieć, że robią bardzo źle, że powinni się wyspowiadać. Czasami w szkole upomniałem kilka razy moich kolegów, np. po incydencie z papierosami, ale kolega powiedział, że nie ma zamiaru się spowiadać, często też wykręcają się tym, że inni tak robią lub oczerniają innych. Wydaje mi się, że niektórzy nie rozumieją, że popełniają grzechy. Inni koledzy natomiast używają nielegalnych gier i programów i także nie widzą w tym grzechu (być może to moje przewrażliwione sumienie). Czy powinienem ich upominać? Takie poczuczanie jest dla mnie bardzo trudne ponieważ boję się, że mogą się ze mnie śmiać itd. Co powinienem zrobić, tym bardziej, że do Bierzmowania zostało już tylko 3 godziny? Czy popełniam grzech nie mówiąc im nic? Czy mogę godnie przyjąć sakrament Bierzmowania. Bardzo proszę o szybką odpowiedź...
_________________ “Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj”
|
Śr cze 09, 2010 14:21 |
|
|
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
 Re: "Grzesznych upominać" - problem (proszę o szybką odpowie
mark005 napisał(a): Często widzę ich jak popełniają różne grzechy, np. palą paierosy, być może spożywają alkohol, prawdopodobnie oglądają nieprzyzwoite filmy itd. Co to znaczy, widzieć (często), że ktoś prawdopodobnie ogląda nieprzyzwoite filmy? Widzisz, że oglądają, ale nie masz pewności czy oglądają? A tak serio i na temat: Zapytaj o to spowiednika, niech Ci poradzi.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Śr cze 09, 2010 15:01 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: "Grzesznych upominać" - problem (proszę o szybką odpowie
Chce na początku zaznaczyć że rozumiem iż sprawa nagle wyszła i szukałeś podpowiedzi. Natomiast myślę że trzeba sięgać dalej. Odpowiedz Szumiego padła szybko, ale rzecz w tym że to jest dziwne pytać o coś na nieco ponad 3 przed... I zapytałeś tylko dlatego że jesteś skrupulantem. I to powinieneś sobie uświadomić. Twoim problemem nie jest to że kogoś nie upomniałeś i popełniłeś grzech, tylko że umysł podpowiada Ci że to to jest ogromny problem z którym nie możesz sobie sam poradzić. I tym też proponuje się kierować, bo tak długo jak nie zapanujesz nad tym problemem, tak długo będziesz miał wątpliwości. Czasem warto odrzucić takie myśli właśnie ze względu na to że jedyny problem to ich natarczywość, a nie jakiś wymyślony grzech.
Warto też samemu uświadomić sobie, że to nie chodzi o: "masz zawsze i wszędzie, wszystkim mówić i uświadamiać że robią źle", bo byś tylko dzień i noc chodził po ulicy i napominał. I to jest dokładnie to samo co jest z kolegami. Warto czasem ocenić czy to coś da. Tak jak nie podejdziesz do grupki agresywnych pijaków i nie zaczniesz do nich mówić że to złe i w ogóle powinni się nawrócić, tak czasem nie warto iść do kogoś o kim wiesz że i tak nie posłucha, a Ty też nie musisz być od razu męczennikiem. Nie mówię że mamy uciekać, ale obawiam się że wpierw powinieneś sam się umocnić (zwalczyć złego doradce którym się kierujesz - skrupuły), aby móc innych napominać. Warto nie tyle napominać że "to jest grzech" ale pogadać z kimś. Wtedy nie będzie że jesteś "nadmiernie świętoszkowaty". Rozmowa może być odebrana przez kolegę jako coś specyficznego, ale prędzej uświadomisz koledze problem taką rozmową, a nawet sam go zrozumiesz, niż mówieniem mu co jest dobre, a co złe. Po takiej rozmowie zostaw go z jego myślami. Może się nie zmieni, a może wtedy sobie coś uświadomi. Ty zapewne nie stracisz sam i osiągniesz lepszy efekt. Pamiętaj też i to bardzo mocno - Bóg nie jest urzędnikiem, nie formułuje regułek które musisz bezwzględnie spełnić, lub nie potępia Cie bo się boisz, lub sam masz trudność. Tym się kieruj, Bóg zna Cie, wie jaki masz problem i zawsze spokojnie idz z tym do spowiedzi, a jeśli poczekasz parę dni to świat się nie zawali. Pamiętaj że przejmowanie się to wynika tego problemu, a nie tego że masz realne powody, więc staraj się oddzielić racjonalnie realne problemy od skrupułów.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Śr cze 09, 2010 23:09 |
|
|
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 3 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|