Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 26, 2025 18:49



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 28 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 mieszkanie razem 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N sie 15, 2010 15:36
Posty: 9
Post mieszkanie razem
Witam,
wiem że wątek, który właśnie rozpoczynam pojawiał się już w wielu wypowiedziach. W ciągu ostatnich dwóch godzin wydaje mi się, że przeczytałam dosłownie wszystko... Piszę chyba po to aby usłyszeć od kogoś co powinnam zrobić, bo jestem w ślepej uliczce...
Patrzę dzisiaj na zegarek od długiego czasu ponieważ zbieram się do kościoła. Chciałabym przystąpić do sakramentu pokuty, ale nie mam sumienia ponieważ od dwóch tygodni mieszkam razem z narzeczonym. Ślub planujemy na przyszły rok i z góry wiem, że przysiężenie poprawy będzie raczej zjawiskiem krótkoterminowym. Decyzja o zamieszkaniu razem nastąpiła bardzo szybko i chociaż wiedziałam, że to nie jest dobry pomysł to nie znalazłam w sobie odwagi aby się mocniej temu sprzeciwić. Jestem przerażona ponieważ dopiero teraz dotarło do mnie, że do sakramentu pokuty przystąpić nie mogę, a co z kolei za tym idzie ważność Sakramentu Małżeństwa, który zamierzam przyjąć również stoi pod znakiem zapytania. Jak ja mam to teraz odkręcić??


N sie 15, 2010 15:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: mieszkanie razem
Pogadać z chłopakiem, czy raczej narzeczonym co czujesz.

_________________
Pozdrawiam
WIST


N sie 15, 2010 15:53
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 15, 2010 15:36
Posty: 9
Post Re: mieszkanie razem
Rozmawiałam...uważa, że to jest najlepsze rozwiązanie a inni mają gorsze grzechy na sumieniu...


N sie 15, 2010 15:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post Re: mieszkanie razem
A kto mówi że nie możesz przystąpić ? Idziesz mówisz jak jest, dostajesz z przymrużeniem oka zalecenie żeby spróbować to przerwać i gitara. Spowiednik, też człowiek i zna nie takie sprawy.


N sie 15, 2010 15:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: mieszkanie razem
Tzn generalnie każdy powinien się zajmować swoimi czynami i nie usprawiedliwiać się innymi, nawet największymi zbrodniami. Ale to tak przy okazji. Dla mnie podstawowy problem, mogę się tu oczywiście mylić, to porozumienie z narzeczonym. Jeśli on nie widzi problemu, a Ty masz trochę trudność aby się sprzeciwić temu co nie koniecznie popierasz, to może być ciężko. Z drugiej strony jeśli ta relacja ma się rozwijać i ma być ślub to powinniście usiąść chyba jeszcze raz i powiedzieć sobie co czujecie. Nie może być tak że na Twój problem, on odpowiada - inni mają gorsze grzechy i żyją. Nie chodzi już o wiarę, ale o szanowanie drugiej osoby.

_________________
Pozdrawiam
WIST


N sie 15, 2010 16:16
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 15, 2010 15:36
Posty: 9
Post Re: mieszkanie razem
"Nie może być tak że na Twój problem, on odpowiada - inni mają gorsze grzechy i żyją. Nie chodzi już o wiarę, ale o szanowanie drugiej osoby."

Wiem, że tak być nie może ale już tak jest.


N sie 15, 2010 16:28
Zobacz profil
Post Re: mieszkanie razem
szfetka, chcesz reszte swojego zycia spedzic z czlowiekiem, z ktorym nie mozesz powaznie omowic spraw dla ciebie waznych? Czarno to widze.
Maz powinien byc najblizsza ci osoba, ktorej mozesz powierzyc swoje najintymniejsze sprawy i on ciebie zrozumie, a przynajmniej uszanuje jako osobe, ktora moze miec inne zdanie. Jezeli cos tobie nie odpowiada, to przeciez nie bedziesz tego robila tylko dlatego, ze on nie widzi problemu. Zastanow sie, jakie granice sa dla ciebie wazne i zachowaj je. Chocby ze wzgledu na szacunek dla siebie samej.


N sie 15, 2010 16:32
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post Re: mieszkanie razem
No niestety,ale to musiała być wasza decyzja.
Nie może być tak, że narzeczony zmusza Cię do czegokolwiek.

A jak za pół roku odkryjesz, że jednak z nim nie chcesz być, to co? Mimo to wyjdziesz za niego, bo nie będziesz miała odwagi o tym powiedzieć?

Co do ważności sakramentu małżeństwa: bycie w stanie grzechu nie wpływa na ważność sakramentu małżeństwa.

Ale niestety współżycie przed ślubem eliminuje możliwość spowiedzi, więc i Komunia jest niemożliwa....

Myślę, że jeśli Twój narzeczony Cię kocha, to zrozumie Twoje nastawienie i uszanuje. A jeśli nie... to warto się zastanowić, czy naprawdę Cię kocha i będzie umiał w małżeństwie uszanować Twoje zdanie...

Spróbuj porozmawiać i powiedzieć o swoich dylematach. Przecież mężczyzna też człowiek i zapewniam, że umiemy zrozumieć pragnienia innych :)

Szkoda psuć sobie życie, a przecież będziecie mieli dla siebie całe życie :)

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


N sie 15, 2010 16:33
Zobacz profil
Post Re: mieszkanie razem
Przed ślubem Komunia niemożliwa bo mieszkacie razem, bo ślubie zapewne tez nie bo antykoncepcja i seks 'nie otwarty na możliwość poczęcia', który według KK jest grzechem. Przecież inni mają gorsze grzechy. ):


N sie 15, 2010 19:23
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: mieszkanie razem
Szfetka, zrozum dobrze to co staramy Ci się powiedzieć. Wydajesz się osobą która ulega w tym związku, ale na dłuższą metę to przyniesie jedynie cierpienie. I widzę że Ty to wiesz i tez rozumiesz, niestety nie umiesz sobie z tym poradzić. Nie buntujemy Cie przeciw narzeczonemu/chłopakowi. Teraz jest czas aby coś z tym zrobić, inaczej wątpliwe czy jest sens mówić o ślubie, ani Ty ani on szczęśliwi nie będziecie. Nie że on ma nagle uznać wszystkie Twoje rację, nawrócić się, ale powinien szanować Ciebie i Twoje podejście, szczególnie w sytuacji gdy potrzebujesz ośmielenie do wyrażania własnego zdania, a nie stłamszenia. Za każdym razem gdy banalizuje Twój problem zachowuje się samolubnie. I warto abyś, jeśli uznasz że tak jest, mu to powiedziała. Przemyśl to wszystko i pamiętaj że w tej chwili nikt nie chce rozbijać Twojej relacji, ale raczej chcemy wesprzeć Cie w jej naprawieniu. Wybacz, ale innego sposobu nie ma, w obecnej sytuacji można się przede wszystkim modlić.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pn sie 16, 2010 0:05
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 15, 2010 15:36
Posty: 9
Post Re: mieszkanie razem
Wczoraj rozmawiałam z narzeczonym. Pytał co chcę dalej zrobić, jak to odkręcić? Wynajęliśmy mieszkanie ze znajomymi...jak to rozegrać? Tyle wysiłku i kombinowania kosztowała nas przeprowadzka. Samo szukanie mieszkania było wyczerpujące. Nie chcę usprawiedliwiać swoich win, po prostu wiem, że jeżeli chcę 'to' zmienić to sama muszę spakować swoją walizkę i podjąć tą decyzję. Mój narzeczony powiedział, że nie ma teraz siły ani ochoty na kolejną przeprowadzkę i jeżeli chcę czegoś innego to właśnie ja muszę zdecydować, gdzie będę dalej mieszkać. Ja muszę odbyć też rozmowę ze znajomymi. Nie był zachwycony, że 'nagle' mi się odmieniło i że za wszelką cenę chcę go zniechęcić do wspólnego mieszkania. Miał żal, że wcześniej 'nasze życie' było grzechem do przyjęcia a teraz samo 'mieszkanie razem' nim nie jest. Twierdził, że mieszkanie razem w ogóle nie jest grzechem.
Poprosiłam aby sięgnął do 'fachowej literatury'. Chciałabym aby sam zrozumiał jakie motywy kierują moimi argumentami.
Wierzę, że z pomocą Ducha Świętego jakoś wybrniemy z tej sytuacji. Muszę w to wierzyć ponieważ dziś nie wiem w jaki sposób i co mam zrobić.
Dziękuję wszystkim za rady i podpowiedzi. Wiem, że sama muszę wziąć się w garść.


Pn sie 16, 2010 9:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post Re: mieszkanie razem
W zasadzie nie bardzo rozumiem o co w tym chodzi. Nagrzeszyliście a teraz chcecie żeby to znikło i nie było ? Albo rybki albo akwarium a czasu się nie cofnie.


Pn sie 16, 2010 9:57
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post Re: mieszkanie razem
CzłowiekuBezOczu - gdy przerwie stan permanentnego grzechu można spokojnie pójść do spowiedzi, a że Bóg jest miłosierny zmaże to, co było.

Bardzo się cieszę, że zdobyłaś się na odwagę i podjęłaś rozmowę.

Ale właśnie nie wiem jaka jest wasza sytuacja.
Dlaczego razem mieszkacie? Studiujecie w tym samym miejscu? Pracujecie w jednym mieście? Czy mieszkacie w swoim mieście rodzinnym? Skąd się przeprowadziliście? Czy tam też mieszkaliście razem? Z jakimi znajomymi mieszkacie? Jest to mieszkanie dwóch par, czy takie 'mieszane' studenckie?

Ciężko ocenić możliwości wyjścia z tej sytuacji, nie znając okoliczności...

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Pn sie 16, 2010 10:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post Re: mieszkanie razem
Fajnie. Ale jak się już przedziurawili to se ne wrati. Chyba że chirurgicznie. Na to nawet spowiedź codzienna nie pomoże.


Pn sie 16, 2010 10:29
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post Re: mieszkanie razem
Ale nie rozumiem o co Ci chodzi...

Nie chodzi o dziewictwo, ale o czystość.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Pn sie 16, 2010 10:46
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 28 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL