Pewnie to nie będzie mądre pytanie ale nie śmiejcie się Byłam do spowiedzi i trafiłam na księdza ktory mówił dosyć niewyraźnie. Nie zrozumiałam co mam odmówić jako pokutę zwłaszcza że akurat była msza i w tym momencie był śpiew. Pewnie, powinnam się była go zapytać ale jakoś tak nie zapytałam Potem odmówiłam dziesiątek różańca jako pokutę, bo tak mi się wydawało, ale nie mam pewności, nie słyszałam dobrze. No tak, wiem że spowiedź była wazna, ale czy może być taka pokuta ktora trochę sama sobie zadałam?

Tak
(już ktoś podobne pytanie zadawał i do tego sprowadzała się odpowiedź).

Nie ma się czego wstydzić, bywa i tak że spowiedź kończy się szybciej niż my sobie to uświadomimy - ksiądz pędziwiatr. Czasem ktoś jest nieśmiały, nie ma nawyku pytania, a niekiedy spowiednik go jakoś zniechęci i nie ma zupełnie odwagi pytać. Pokuta jest istotna, ale nie sądzę aby istotą spowiedzi świętej był długi żal za tym że nie odmówiłem właśnie tej formułki bo nie zrozumiałem słów spowiednika. Wobec tego co Jezus dla nas czyni to są jednak drobne rzeczy, więc jak napisał Elbrus, sądzę również i ja, że szczera chęć i nadanie sobie nawet pokuty, w sytuacji gdy tej zadanej nie znasz, jest dopuszczalne. Można spróbować się zorientować w necie czy nie ma gdzieś jakiś wskazówek jakie teksty Pisma Świętego odnoszą się do danych grzechów i takie teksty czytać. 100% wolę aby zadano mi rozdział z Pisma świętego do przeczytania, niż odmówienie modlitwy.

Ja miałem taki sam problem i zrobiłem to co ty

Gdy zapomnisz o tym to wiadomo,że przecież Pan Bóg o tym wie więc nie ma tu się tym przejmować.

Z Bogiem.

Też tak kiedyś miałem. Jak ktoś już pisał w innym wątku - "odmów różaniec".

A inna sprawa, że ostatnio dostałem za pokutę lekturę w określonej ilości artykułów na zadany temat na portalu chrześcijańskim/katolickim.
Taką pokutę to rozumiem

[quote="kropeczka_ns:roll: zwłaszcza że akurat była msza i w tym momencie był śpiew. No tak, wiem że spowiedź była wazna, ale czy może być taka pokuta ktora trochę sama sobie zadałam?[/quote]
Pewnie dlatego, nie należy spowiadać się w czasie Mszy św

Różaniec, lub pobożna lektura jak najbardziej, ale pamiętajmy że jeden rozdział z Ewangelii to też dobra opcja. Podobnie litania, czy jakiś post. Myślmy też o tym co nam przyniesie korzyść duchową.

Ja się kiedyś zastanawiałem, czy powinno się powiedzieć w konfesjonale, że pokuta, którą otrzymujemy to żadna pokuta. Konkretnie: Jestem czytelnikiem kilku tytułów prasy katolickiej, z czego przynajmniej jednego takim stałym. A za pokutę dostaję "lekturę prasy katolickiej". I co? Powiniennem powiedzieć, że i tak czytam więc proszę o coś innego? A tak przy okazji tego typu pokuta, może nieść ze sobą dodatkowe przesłanie: "No tak, tej gazety już się normalnie chyba czytać nie da, skoro za pokutę ją zadają.

Podobnie i z Pismem Św. dla osoby, która czyta je regularnie. Wyda mi się że to taka próba zachęcenia do czytania, wychodząca z założenie, że ta osoba najpewniej Biblii czy gazet nie czyta.

Spowiednik mógłby też zapytać, czy i ewentualnie co z prasy katolickiej penitent czyta. Inaczej to wychodzi tak, jakby listonoszowi kazać spacerować po pracy. Jest to też argument za tym, aby mieć stałego spowiednika