Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 5:08



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 Moja spowiedź ( trudne powroty po długim czasie) 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt mar 03, 2006 18:25
Posty: 6
Post Moja spowiedź ( trudne powroty po długim czasie)
Kilka dni temu postanowiłam po rocznej przerwie pójść do spowiedzi. Z mojej strony nie był to typowy odruch że Wielkanoc więc trzeba sie wyspowiadać - to była potrzeba.
Jednak ksiądz który mnie spowiadał dał mi jasno do zrozumienia co sadzi na temat tak długiej przerwy i o mnie. Stwierdził że nie jestem osobą wierzącą skoro przez tyle czasu nie korzystałam z sakramentu pojednania. Nie zadał mi również pokuty bo stwierdził że jest to bez sensu dla osoby która chodzi od jakiegos czasu do spowiedzi.
Zdaje sobie sprawę że jest to moja wina że tak długo zwlekałam ze spowiedzią, ale czy ksiadz miał prawo załozyć że ta spowiedz mi nie pomoże w poprawie...? Szczerze nie spodziewałam się takiego sądu w konfesjonale....


Pn kwi 17, 2006 11:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24
Posty: 3075
Post 
są różni księża, bo są tak jak ludzie, kazdy inny. nie chce oceniac tego, o ktorym piszesz, ale my nie mamy prawa osądzać ludzi, Bóg nas osądzi według swojej miary. Poza tym abstrachując od opisanej sytuacji, każdy ma prawo sie nawrócić. Nie możemy zakładać, że jeśli ostatnia spowiedz danej osoby byla w okolicach pierwszej komunii a następna przed bierzmowaniem, czyli np za jakies 7 czy 8 lat, to nie oznacza, że ta osoba po tej spowiedzi z następna będzie czekała do małżeństwa, czyli np kolejne 10 lat. Jeśli ktoś przychodzi do spowiedz, oznacza, że miał jakiś powód, być może jest to poczatek nowego życia, poprawy, nawrócenia. Tego niewiemy, ale wydaje mi się, że właściwym jest zakładnianie, że właśnie dzieki łasce sakramentalnej spowiedzi człowiek dozna uzdrowienia i uleczenia i stanie sie nowym człowiekiem.

_________________
Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
Obrazek
Obrazek


Pn kwi 17, 2006 12:50
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Uważam że ksiądz postąpił niewłaściwie. Nia miał prawa uznać Cie za niezdolną do poprawy tylko dlatego, że od roku sie nei spowiadałaś.
Sam ostatnio byłem do spowiedzi wielkanocnej - również po roku nie spowiadania się. A reakcja księdza była taka, jakbym sie ostatnio spowiadał choćby i 2 tygodnie temu.
Jeśli chcesz sie naprawde poprawić, to czas od ostatniej spowiedzi nie ma znaczenia, jeśli teraz spowiedź była szczera


Pn kwi 17, 2006 12:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24
Posty: 3075
Post 
tez jestem takiego zdania jak kamyk, nie ma znaczenia czestotliwosc spowiedzi, ale życie i chęć poprawy, zmiany. :) kazdy powinien sie nawracac kazdego dnia. :)

_________________
Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
Obrazek
Obrazek


Pn kwi 17, 2006 13:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 05, 2005 14:02
Posty: 93
Post 
Moim zdaniem, po prostu natrafiłaś na jakiegoś dziwnego księdza... Różnie bywają księża, zresztą z ludzmi też tak bywa. Przecież człowiek, który się decyduje na spowiedź chce coś zmienić w swoim życiu... Myślę, że nie powinnaś się zrażać do spowiedzi przez tego ksiedza, proponuję Ci, żebyś się wybrała do spowiedzi do jakiegoś innego księdza i powiedziała mu jak sprawa wygląda. Warto się może kogoś ze znajomych poradzić w sprawie jakiegoś sprawdzonego spowiednika.
Głowa do góy - wszystko będzie dobrze!


Pn kwi 17, 2006 13:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post 
Jak wyżej :)

Przy czym ja bym zwróciła uwagę na jeszcze jedną rzecz - okres przedświąteczny jest bardzo trudny dla księży posługujących w konfesjonale. Nie dość, że siedzą tam po kilka dobrych godzin z rzędu, kolejka nie mieści się w kościele, to na dodatek są to na ogół spowiedzi trudne - właśnie po długim czasie. Także trzeba wziąć pod uwagę zmęczenie kapłana. I próbować wybierać inne terminy, jeśli komuś zależy na czymś więcej niż wyrecytowanie grzechów i otrzymanie rozgrzeszenia.

Co do pokuty - nie musiał zadawać. Zdarza się, że księża przy takich spowiedziach nie zadają, bo widzą, ze dla kogoś sama spowiedź jest już wystarczającą pokutą ;-)

Proszę - nie przejmuj się za bardzo reakcją księdza. Prawdopodobnie naprawdę był zmęczony. A być może i po kilku spowiedziach corocznych - osób, które do spowiedzi chodzą tylko i wyłącznie przez Wielkanocą i rzeczywiście nie widać poprawy... Kolejny termin wybierz spokojniejszy i wszystko będzie dobrze :)

_________________
Czuwaj i módl się bezustannie,
a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.

P. M. Delfieux


Pn kwi 17, 2006 13:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Sewello, nie przejmuj się.

W ogóle... co to za podejście. Ten ksiądz ma przebaczyć, ma pomóc człowiekowi uświadomić sobie, że Bóg nikogo nie przekreśla - nawet jak grzeszy, długo się nie spowiada. Przyszłaś do spowiedzi z potrzeby serca - a ten kleszka, zamiast podtrzymać Cię na duchu i powiedzieć jakieś dobre słowo, zachęcić do częstszego spowiadania, do pracy nad sobą - takie rzeczy Ci opowiada...

Właśnie za takich księży jest mi wstyd.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Wt kwi 18, 2006 8:03
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): So wrz 24, 2005 13:25
Posty: 142
Post 
ToMu napisał(a):
W ogóle... co to za podejście. Ten ksiądz ma przebaczyć, ma pomóc człowiekowi uświadomić sobie, że Bóg nikogo nie przekreśla - nawet jak grzeszy, długo się nie spowiada. Przyszłaś do spowiedzi z potrzeby serca - a ten kleszka, zamiast podtrzymać Cię na duchu i powiedzieć jakieś dobre słowo, zachęcić do częstszego spowiadania, do pracy nad sobą - takie rzeczy Ci opowiada...
Właśnie za takich księży jest mi wstyd.

Dlaczego pan osądza tego kapłana? Nie wiadomo z jakim podejściem przyszła do konfesjonału założycielka tematu i jak wyglądała spowiedź. Proponuję zacząć od siebie, a nie od kapłana. Sewella nie napisała też, czy kapłan udzielił jej absolucji. Moim zdaniem takie sprawy to się z duchownym omawia, a nie na forum internetowym.


Wt kwi 18, 2006 8:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 05, 2005 14:02
Posty: 93
Post 
Telchar napisał(a):
Nie wiadomo z jakim podejściem przyszła do konfesjonału założycielka tematu i jak wyglądała spowiedź. Proponuję zacząć od siebie, a nie od kapłana. Sewella nie napisała też, czy kapłan udzielił jej absolucji. Moim zdaniem takie sprawy to się z duchownym omawia, a nie na forum internetowym.


Jak nie wiadomo z jakim podejsciem poszła Sewella??

Sewella napisał(a):
Z mojej strony nie był to typowy odruch że Wielkanoc więc trzeba sie wyspowiadać - to była potrzeba.


Przecież z tej wypowiedzi wynika jednoznacznie, że ona chce coś zmienić w swoim życiu, poprawić się, naprawić błędy itd...

Telcher - wina nigdy nie leży tylko po jednej stronie...
Poza tym nie uważam, żeby było coś złego, że takie rzeczy się omawia na forum. W końcu po to jest forum, żeby poznać opinie innych. Zawsze można się tu czegoś nowego dowiedzieć, podzielić się swoim doświadczeniem itd...


Wt kwi 18, 2006 11:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Telchar napisał(a):
Dlaczego pan osądza tego kapłana?

A to mnie ubawiło :)

Ja oceniam biednego księdza :?: Może.

A przeczytaj jeszcze raz pierwszy post w temacie - i powiedz, kto tu kogo pierwszy ocenił. Podpowiem - ten ksiądz Sewellę.


Telchar napisał(a):
Nie wiadomo z jakim podejściem przyszła do konfesjonału założycielka tematu

Masz rację. Na pewno przyszła pośmiać się z biednego księdza, jaja sobie robić, grzesznica jedna... Dobrze jej tak.

Ręce i nie tylko opadają...

Po co się chodzi do spowiedzi :?:

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Wt kwi 18, 2006 13:44
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): So cze 14, 2003 20:13
Posty: 377
Post 
Księża bywają różni. Delikatni i precyzyjni jak skalpele, są jednak też i młotki ;) Nie ma się jednak co obrażać, kapłan spowiadając pozstaje narzędziem bożym. Opisany w I poście należał pewnie do grupy młotków. Mimo to z sytuacji można wyciągnąć pewne [dobre] wynioski. Np potraktwać ją jak małą terapię szokową 8)


Cz kwi 20, 2006 0:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Jak widzę - Telchar zamilkł. Jakoś mnie to nie dziwi.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Cz kwi 20, 2006 7:17
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): So wrz 24, 2005 13:25
Posty: 142
Post 
ToMu napisał(a):
Jak widzę - Telchar zamilkł. Jakoś mnie to nie dziwi.

Nie będę się panu tłumaczył, dlaczego nie spędzam na forum 24 godzin na dobę.

ToMu napisał(a):
A przeczytaj jeszcze raz pierwszy post w temacie - i powiedz, kto tu kogo pierwszy ocenił. Podpowiem - ten ksiądz Sewellę.

Z tym, że obowiązkiem kapłana jest ocenić penitenta, czy może on otrzymać rozgrzeszenie.

ToMu napisał(a):
Masz rację. Na pewno przyszła pośmiać się z biednego księdza, jaja sobie robić, grzesznica jedna... Dobrze jej tak.

Czasem taki wstrząs dobrze robi w życiu.


Cz kwi 20, 2006 17:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17
Posty: 1998
Post 
Wtedy był rzeczywiście trudny czas spowiedzi przedświątecznych, gdy przed konsesjonałami były długie kolejki, były trudne spowiedzi, wielu ludzi przychodziło z nastawieniem że spowiadają się tylko dlatego bo są święta, bez jakiego wewnętrznego pragnienia powrotu do Boga, dlategoksięża byli zmęczeni i zniecierpliwieni tym wszystkim. Stąd mogło wynikać Twoje doświadczenie tej spowiedzi.Dlatego dobrze jest wybrać czas i miejsce do spowiedzi, najlepiej gdy nie ma takich kolejek, może być to stały konfesjonał, może spowiedz w czasie rekolekcji jako rewizja życia.Może rzeczywiście trafiłaś na jakiegoś dziwnego księdza, tak jak różni są ludzie tak różni są księża. Zastanawia mnie to, bo my mamy być zdani na ocenę spowiednika i być posłusznym jego zaleceniom i jak to tak ma być skoro księża mają różny charakter i nie wiem jak może on dokonać trafnego osądu gdy osoby nie zna a spowiedz ma charakter mówienia "formułek". Mimo to że kapłan reaguje po ludzku, przez niego w sakramencie pokuty działa łaska Boża. Myslę że w takiej spowiedzi po dłuższym czasie dobrze jest przed wyznaniem grzechów krótko o tym powiedzieć co skłoniło do podjęcia tej spowiedzi, dlaczego po tak długim okresie, aby spowiednik miał lepsze rozeznanie sytuacji i udzielił trafnej porady.
Spowiedzi po dłuższym okresie są trudne, jak wogóle jest trudne podejmowanie trudu nawrócenia i przyznawanie się przed sobą do popełnionego zła. W spowiedzi nie zawsze słyszy się słowa zachęty, czasem są to słuszne słowa napomnienia, często wiąże się ona z bólem, czasem potrzebny jest wstrząs, aby ciągle nie czynić tego samego. Mogę to powiedzieć z mojego doświadczenia spowiedzi.
Zyczę Ci abyś doświadczyła w sakramencie pokuty powrotu do Boga i przebaczenia która doda ci otuchy i siły do zmiany swojego życia, oraz trwania w łasce Bożej na codzień
.


Cz kwi 20, 2006 18:50
Zobacz profil

Dołączył(a): N paź 09, 2005 13:54
Posty: 226
Post 
pomódl się za ksiedza, który tak Cie potraktował. Wiem, ze to trudne, ale spróbuj go zrozumieć. Wielu ludzi odchodzi od Boga, wielu przychodzi do spowiedzi tylko dlatego, ze jest przykazanie, ze "na Wielkanoc trzeba"- dokładniej w okresie wielkanocnym, czyli aż do Zesłania Ducha Świętego. Może jego zachowanie wynika z troski o owce, z troski, zeby dać do myslenia?? Niewątpliwie jednak nie powinien tak postąpić. Widocznie nie zbyt wczuł się w Twoją sytuację. Przebacz mu, jak Pan przebaczył Tobie. Weź też pod uwagę to, ze istotnie czas przed Wielkanocą jest dla księży trudny. Masa spowiedzi i praktycznie niemożliwe jest potraktowanie kazdego człowieka indywidualnie. Nie jestem księdzem, ale przepraszam Cię za tego mojego brata w Kościele. Nie zrażaj się!! Postaraj sie o następną spowiedź w mniej napiętym czasie. Wybierz dogodny czas.

_________________
"Wszystko mogę w Tym, Który mnie umacnia."


So kwi 22, 2006 9:49
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL