Też się bałam zaufać... problem leży w tym, żeby dostrzec Jezusa, nie tylko księdza. Jezusa, który już o wszystkim wie ... i zaprasza Cię tylko do opowiedzenia Mu tego.
jo_tka napisał(a):
Może spróbuj poprosić o rozmowę, która będzie spowiedzią
Prosząc o rozmowę warto zaznaczyć na początku " proszę potraktować tę rozmowę jak spowiedź". - bo możesz trafić na księdza, który sam spyta, czy chcesz rozgrzeszenie i na takiego, który po wysłuchaniu wszystkiego ... zaproponuje spowiedź
- sama tego doświadczyłam , a powtarzanie grzechów łatwe nie jest ... zwłaszcza, kiedy wraca się z daleka.
I jeszcze jedno- nie wiem, z jakiej strony znasz "tych księży" - bo mogą być złymi kaznodziejami , ale świetnymi spowiednikami... o tym się nie przekonasz, dopóki nie spróbujesz. Pewną podpowiedzią może być wywiad wśród znajomych, ale każdy lubi inaczej- jeden ceni księdza, który mówi cicho, łagodnie, inny b. konkretnego.
Zawsze warto wcześniej porozmawiać i umówić się z księdzem w wolniejszym czasie.