Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 21:01



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 48 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
 Ciekawostki, cuda, różności z życia świętych... 
Autor Wiadomość
Post Ciekawostki, cuda, różności z życia świętych...
Jak w temacie... :)

Święty Dominik wypędzając szatana z ciała opętanego, zapytał go:- Którego świętego w niebie boicie się najbardziej i który ma największą władzę nad wami tu na ziemi ?

Przez dłuższy czas szatan nie odpowiedział, aż wreszcie rzekł:-[/b]Najbardziej boimy się Matki Bożej. ona ma największą władzę nad nami i Jej należy się na ziemi cześć największa, gdyż jedna Jej modlitwa więcej znaczy niż modlitwy wszystkich świętych razem wziętych.

Jestem zmuszony wyznać- mówił dalej zły duch- że z tych ,którzy trwają w nabożeństwie od Maryi i różańca, żaden nie jest potępiony, bo i tym, którzy są w grzechu śmiertelnym, Maryja pozyskuje przed ich śmiercią łaskę szczerej skruchy.[/b]

.........................................................................................................

W Żywocie świętego Grzegorza czytamy, że jednego razu siedząc w konfesjonale, ów święty kałan ujrzał szatana.

Zaciekawiony zapytał go: Co tu robisz, zły duchu?
-A przyszedłem-odrzekł-oddać ludziom, co im wziąłem.
-Coś ty im wziął ?- zapytał go znowu św. Grzegorz
-Namawiając do grzechu-odpowiedział szatan- zabrałem im wstyd, tłumacząc, że wszyscy ludzie grzeszą i że nie ma co się z tego powodu bać grzechu, a teraz znowu, gdy chcą się z grzechu popełnionego spowiadać, oddaje zabrany wstyd, namawiając do zatajenia grzechu. Bo co powie kapłan na grzech wyznany i co powiedzą ludzie gdyby przypadkiem podsłuchali spowiedź- tak im w pokusie tłumaczę.


źródło-Różaniec 3/2009


Cz kwi 23, 2009 10:04
Post 
W roku 1707 św. Franciszek de Geronimo (1642-1716) nauczał w okolicach Neapolu, przestrzegając wiernych przed karą wieczną oczekującą niepoprawnych grzeszników.

Jakaś zuchwała grzesznica, niewątpliwie poruszona w sumieniu, starała sie ośmieszyć świętego i jego naukę. Franciszek zawołał do niej:"Biada tobie córko, że stawiasz opór łasce; w ciągu ośmiu dni Bóg ześle na ciebie karę."Niestety kobieta wysmiała ostrzeżenia świetego.

Po ośmiu dniach Franciszkowi, gdy przebywał ponownie w tej okolicy, mieszkańcy opowiedzieli o nagłej śmierci tej kobiety, mającej miejsce przed kilkoma godzinami. - Umarła- zawołała święty- niech nam powie, co zyskała naśmiewając się z piekła.

Podniosły ton jego głosu przejął słuchaczy i ogromny tłum pociągnął za nim do domu zmarłej. Święty pomodlił się nad zwłokami, po czym zawołał:-Katarzyno, powiedz jaki los cię spotkał. Nagle głowa zmarłej poruszyła się, a twarz wyrażała niepojęty ból. Zabrani usłyszeli wtedy głos:-"W piekle. Jestem w piekle"-po czym ciało znieruchomiało ponownie."

Byłem tam obecny- zeznawał jeden ze świadków na procesie kanonizacyjnym-ale nigdy nie uda mi się przekazać tego, co czułem ja i inni zebrani. Dziś jeszcze przechodząc koło tego domu, zdaje się słyszeć ten głos:"W piekle. Jestem w piekle."


żródło: F.Schouppe SJ "Piekło"


N maja 10, 2009 19:21
Post 
hmm...te drugie powoduje ciarki na ciele....;p


N maja 10, 2009 21:08
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 24, 2009 18:38
Posty: 154
Post 
Pewien wielki przemysowiec ktory odwiedzil San Giovanni Rotondo
zarzekal sie ze przyjechal tylko popatrzec Mowil wszystkim wkolo.
O nic nie bede sie modlil niczego nie potrzebuje! Gdy doniesiono
o tym Ojcu Pio ten powiedzial do jednego z braci ,
Gdy spotkasz sie z nim na schodach kopnij go wzadek ,
Moze chociaz potczas spadania bedzie prosil BOGA o pomoc

_________________
Boże daj mi doznawać
niezawodnej opieki i orędownictwa
Świętego Ojca Pio.


Cz maja 21, 2009 16:14
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Ze zmagań duchowych św. Pawła od Krzyża:

Wściekłe wysiłki diabła, by wywołać strach wśród podróżujących towarzyszy św. Pawła od Krzyża (1694 – 1775), miały miejsce w trakcie jego podróży do Pizy, gdzie został zaproszony przez markiza Montemar, aby nauczać żołnierzy. W połowie podróży, którą św. Paweł odbywał na statku Royal Felluca, rozpętał się okropny sztorm. Statek wkrótce do połowy wypełnił się wodą i marynarze myśleli, że może zatonąć. Mimo to zwinęli żagle i próbowali wiosłować w stronę lądu, ale szybko dostrzegli bezcelowość swoich wysiłków.

Gdy pogodzili się z tym, że okręt rychło zatonie, św. Paweł od Krzyża stanął na rufie ze wzniesionymi ramionami i krucyfiksem w dłoni. Zwracając się do przerażonych marynarzy rzekł: „Moje dzieci, niczego się nie bójcie, zaufajcie Bogu i Maryi Pannie. Sztorm spowodowały demony, które mnie prześladują”. Potem wszyscy widzieli, jak pobłogosławił morze i zwrócił się do Jezusa, który kiedyś uspokoił wodę i wiatr dla przestraszonych apostołów. Zanim św. Paweł określił sztorm jako sprawkę Szatana, statek był pełnych pięć mil od lądu; lecz po jego modlitwach znalazł się nagle bezpiecznie pod wieżą w Monterno. Nieoczekiwane przybicie do lądu uznane zostało przez wszystkich za cud, co wyrażono okrzykami: „Cud, cud!”.

* * *

Kiedy św. Paweł od Krzyża (1694 – 1775), założyciel zgromadzenia księży pasjonistów, odbywał podróż dla posługi miłosierdzia lub cierpiał z powodu fizycznych dolegliwości, diabeł atakował go tak wściekle, że jego towarzysze w wierze mogli zauważyć sińce. Wydaje się, że diabeł zdecydował się również przerywać mu czas odpoczynku i często go niepokoił. Pewnej nocy, kiedy usiadł na łóżku, poczuł jak jego głowę łapią jakieś niewidzialne ręce. Uderzono nią z taką siłą o mur, że zakonnik, który spał w pokoju obok, obudził się. Następnego ranka, kiedy spowiednik św. Pawła spytał go, jak się czuje, święty odpowiedział słowami pełnymi humoru: „Bóg nie pozwala, aby działania diabła uczyniły komuś jakąś wielką krzywdę; lecz mimo wszystko, wielkiej przyjemności też nie sprawiają”.

* * *

Diabelskie złośliwości i krzywdy czynione św. Pawłowi od Krzyża (1694 – 1775) przybierały różne formy. Założyciel zakonu pasjonistów wydawał się być szczególnie znienawidzony przez demony, które wpadały w szał i wyładowywały swoją wściekłość na jego osobie, tak aby nie mógł zaznać spokoju. Według jednego z zakonników: „Gdy sługa Boży chciał udać się na spoczynek, zwłaszcza podczas misji, pokój wypełniał się czartami, które budziły go, strasząc swoim sykiem i okropnym hałasem, przypominającym salwę kilku dział”.

źródło:
Joan Carroll Cruz „Aniołowie i diabły” WYDAWNICTWO EXTER

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Wt cze 02, 2009 21:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 25, 2009 17:05
Posty: 1061
Post 
Cytuj:
Święty Dominik wypędzając szatana z ciała opętanego, zapytał go:- Którego świętego w niebie boicie się najbardziej i który ma największą władzę nad wami tu na ziemi ?

Przez dłuższy czas szatan nie odpowiedział, aż wreszcie rzekł:-[/b]Najbardziej boimy się Matki Bożej. ona ma największą władzę nad nami i Jej należy się na ziemi cześć największa, gdyż jedna Jej modlitwa więcej znaczy niż modlitwy wszystkich świętych razem wziętych.

Jestem zmuszony wyznać- mówił dalej zły duch- że z tych ,którzy trwają w nabożeństwie od Maryi i różańca, żaden nie jest potępiony, bo i tym, którzy są w grzechu śmiertelnym, Maryja pozyskuje przed ich śmiercią łaskę szczerej skruchy.

od kiedy szatan mówi prawdę? :lol:

_________________
"Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują." - Albert Einstein


Śr cze 03, 2009 5:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Od wtedy gdy ksiądz egzorcysta nakazuje mu w Imię Jezusa Chrystusa - ale i wtedy czasem kłamie, trzeba rozeznawać.

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Śr cze 03, 2009 7:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Z życia św. Jana od Krzyża:

Pewnego dnia, gdy ojciec Jan celebrował Mszę u sióstr Bosych, dotknięty został atakiem gorączki i boleści tak gwałtownych, że ułożono go delikatnie na materacu i przeniesiono do gościnnego pokoju. Lekarze zalecili absolutną izolację. Cała wspólnota, strapiona bardzo, modliła się, żeby Jan nie umarł i by nie rozszerzała się epidemia. Anna od Jezusa przesłała mu relikwie matki Teresy, aby przyłożył je do rany. Zdrowie powróciło szybko i został przeniesiony do klasztoru.

Federico Ruiz OCD, Bóg mówi pośród nocy,
Wydawnictwo Karmelitów Bosych, Kraków 1991

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Śr cze 03, 2009 7:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Z życia św. Faustyny:

Jak opowiada Jad. O., wychowanka, która pracowała z s. Faustyną w Wilnie w ogrodzie: "co godzinę podsuwała nam akty strzeliste za konających. Gdyśmy ją pytały, dlatczego tak często modli się za konających odpowiadała, że to jest wszystko za mało, że trzeba by stale się modlić, bo co sekundę umiera jakiś człowiek na kuli ziemskiej i potrzebuje pomocy". (Arch. S. F. Wspom.)

***

Charakterystyczne zdarzenie opowiada s. L.:
"Pracowałyśmy w kuchni w Warszawie. Była już godzina jedenasta, trzeba było przygotować szybko obiad i miałyśmy dużo zajęcia. W pewnej chwili s. Faustyna odezwała się: "Siostro, pomódlmy się". Sądząc, że może chce odmawiać Godzinki powiedziałam jej, że nie czas teraz na modlitwę, bo mogą mieć do nas pretensję, jeśli obiad nie będzie na czas ugotowany. S. Faustyna poddała wtedy akt strzelisty:"Trójco Przenajświętsza, uwielbiam Cię." Gdy powtórzyłam ten akt, s. Faustyna zapytała mnie, czy mi to zajęło zbyt wiele czasu. Byłam zdziwiona, że przy ciężkiej pracy wymagającej wielkiego wysiłku, ona tak łatwo potrafi zjednoczyć się z Bogiem." (Arch. S. F. Wspom.)

źródło:
Maria Tarnawska SIOSTRA FAUSTYNA KOWALSKA, ŻYCIE I POSŁANNICTWO, Zgromadzenie SS. Matki Bożej MIłosierdzia, Kraków

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Pt cze 05, 2009 17:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Z życia św. Jana Bosko:

Obrońca Grigio
Pewnej nocy dwaj mężczyźni napadli na ks. Bosko, zakneblowali go, uniemożliwiając mu wołanie o pomoc, i zaczęli go dusić. Księdzu nieoczekiwanie przyszedł z pomocą wielki pies. Powalił jednego z bandytów na ziemię i złapał zębami za gardło. Dopiero interwencja ks. Bosko uratowała opryszkowi życie. Od tej pory pies pojawiał się zawsze, gdy ks. Bosko groziło niebezpieczeństwo. Nazwano go Grigio, czyli Szary - ze względu na kolor sierści. Pies zniknął na dobre, gdy ustały napady na Księdza. Kiedy jednak ćwierć wieku później ks. Bosko pobłądził we mgle, pies się pojawił i pomógł mu odnaleźć drogę do domu. Było to zdarzenie wyjątkowo zadziwiające - przecież żaden pies nie żyje tak długo!

źródło:
http://www.nasza-arka.pl/2002/numer.php?numer=1

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


So cze 06, 2009 8:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 25, 2009 17:05
Posty: 1061
Post 
a więc nie ma pewności, że szatan boi się Maryi.

_________________
"Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują." - Albert Einstein


So cze 06, 2009 8:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
jest pewność, jest

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


So cze 06, 2009 17:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 22, 2008 12:46
Posty: 1207
Post 
Pewna kobieta wyznała św. Filipowi Neriuszowi, że obmawia bliźnich. Z wypowiedzi wynikało, że jej skłonność do obmawiania wynikała raczej z lekkomyślności i roztrzepania, a nie ze złośliwości i przewrotności charakteru. Aby przekonać ją o bardzo smutnych konsekwencjach grzechu obmowy, św. Filip dał jej dziwną pokutę: „Córko, towja wina jest wielka, ale Miłosierdzie Boże jest nieskończone. Jestem pewien, że z Bożą pomocą zapanujesz nad tą brzydką skłonnością. Za pokutę kupisz na targu zabitą ale nie oskubaną kurę i za miatem spaceując, powyrywaj wszystkie jej pióra. Jak skończysz przyjdź do mnie.” Kobieta zdziwiła się i bardzo dokładnie spełniła to wszystko, co jej polecił spowiednik. Kiedy wróciła aby dowiedzieć się co miała znaczyć ta dziwna pokuta, usłyszała w odpowiedzi: „To jest dopiero pierwsza część pokuty, jeżeli wypełnisz drugą, będziesz zupełnie uzdrowiona. Obejdź te same drogi po których idąc skubałaś kurę i pozbieraj wszystkie pióra, które rozrzuciłaś po drodze”. – Ale to niemożliwe! – zawołała. Rzucałam pióra bez zastanowienia po obu stronach drogi, wiatr je rozrzucał po polach. Jakże więc możesz żądać Ojcze, abym je obecnie zebrała? – Widzisz moja córko. Obmowa to rzecz tego samego rodzaju co pióra, które wzbraniasz się zbierać po rozsypaniu. Twoje niebaczne słowa również rozeszły się w różnych kierunkach. Idź dogoń je, jeśli możesz! Pamiętaj, i nie grzesz więcej.




Cytuj:
Fragment z książki Pellegrino Ernetti "Pouczenia Złego Ducha", Kraków 2003, rozdz. "Pouczenie szatana" to, co się Lucyferowi podoba lub nie.

To co podoba się Lucyferowi (z niektórych egzorcyzmów)
1. Komunia św. udzielana na rękę - dzięki temu mogę podeptać waszego Boga, którego ja zabiłem; i mogę celebrować moje msze (czarne msze) z moimi kapłanami, których Jemu wydarłem...
2. Skąpe stroje, na które łowie mężczyzn i kobiety, i zapełniam nimi moje królestwo (śmiech długi...niezwykle szyderczy), ale jestem zadowolony... co za radość
3. Telewizja... ach telewizja... jest moim aparatem, to ja ja wymyśliłem... aby zniszczyć poszczególne dusze i całe rodziny... rozdzielam je, rozpraszam moimi programami, przebiegłymi i przenikającymi do głębi... ach telewizja jest ośrodkiem przyciągania, gdzie przyciągam też wielu księży, zakonników i sióstr, zwłaszcza w godzinach po północy i już nie pozwalam im modlić się: hahaha... w jednym momencie pokazuje się na całym świecie... słuchają mnie i oglądają wszyscy... dość dobrze pomagają mi moi wierni słudzy, magowie, czarownice, wróżbici z kart i rąk, astrologowie... hahaha!
4. Dyskoteki wspaniałe... są to moje pałace ze złota, gdzie przyciągam najlepsze nadzieje społeczeństwa, które czynie moimi, niszcząc ich dusze i ciała... tysiące ich unoszę ze sobą przez alkohol, narkotyki i seks..., ach, nieustanne żniwo... ja jestem prawdziwym królem świata, a nie wasz Bóg, którego ukrzyżowałem.
5. Rozwody... separacje małżonków, są wymyślone przez mnie; odzyskuje dzięki nim moją własność... jest to jedno z moich najbardziej inteligentnych odkryć... niszczę w ten sposób rodzinę, społeczeństwo, gdzie jestem adorowany jako król świata... Seks, seks.. nie słuchajcie tego człowieka przybitego do krzyża, który wam nic nie daje... tylko ja wam dam prawdziwą przyjemność wraz z wolnym seksem... moje królestwo to nade wszystko przyjemność seksualna, przez którą króluję na Ziemi.
6. Aborcja... zabijanie niewiniątek...! To moje najpiękniejsze i najprzyjemniejsze odkrycie! Zabijanie niewinnych zamiast winnych i zabójców z mafii! Zniszczę ludzkość i w ten sposób skończą, zanim się urodzą adoratorzy fałszywego Boga.
7. Narkotyki to najsmaczniejszy pokarm, jaki daje młodym, aby zrobić z nich głupców... i w ten sposób robie z nimi, co mi się podoba... złodziei, morderców, rozpustników... okrutnych jak ja... panów tego świata... moje sługi.

To co nie podoba się Lucyferowi (z niektórych egzorcyzmów)
1. "Spowiedź... co za głupi wynalazek... Ależ mnie ona boli, jakie mi sprawia katusze... Krew tego waszego fałszywego Boga... jakże mnie miażdży... niszczy mnie... obmywa wasze dusze i zmusza mnie do ucieczki... (straszliwe wybuchy płaczu)... Ta Krew, ta Krew... jest moją najokrutniejszą karą.
2. Posiłek, gdzie spożywacie Ciało i Krew tego Ukrzyżowanego, którego ja zabiłem... To tutaj jestem rozbrajany... już nie mam sił do walki... ci, którzy spożywają to Ciało i piją tę Krew, stają się silni przeciwko mnie, stają się nie do pokonania przez moje przebiegłe zasadzki pokusy, zdają się zupełnie inni, maja Jakby szczególne światło i niezwykle bystry umysł... szybko mi się wymykają... oddalają ode mnie, wyrzucają mnie jak psa... co za smutek..., co za ból mieć do czynienia z takimi kanibalami! (wybuchy płaczu!)... Ja ich jednak okrutnie prześladuję... a tylu idzie jeść te Hostie, będąc w grzechu! Ależ jestem zadowolony co za radość... nienawidzą swego Boga i go jedzą... haha! Moje zwycięstwo... zwycięstwo... hura... hura!...
3. Jakże niedorzeczni są ci, którzy tracą wiele godzin dniem i nocą na kolanach, aby adorować ten kawałek chleba ukrytego w pudle na ołtarzu tego fałszywego Boga! (jest to godzina adoracji). Jakże mnie denerwują te osoby! Ileż czynów świętokradczych zbieram bez przerwy: jest to moje nieustanne zwycięstwo... A ile cierpienia... ile złości przez te nierozumne adoracje...!
4. Nienawidzę Różańca... ten zniszczony wstrętny sprzęt tej Kobiety tam, jest dla mnie jak młotek, który rozbija mi głowę... Jest wymysłem fałszywych chrześcijan, którzy nie są mi posłuszni, przez co idą za tym babskiem! Są fałszywi, fałszywi... zamiast słuchać mnie, który panuje nad całym światem, ci fałszywi chrześcijanie idą modlić się do tej Kobiety, mojej największej nieprzyjaciółki, z tym sprzętem... ach, ileż bólu mi zadają... (wybuch płaczu)... .
5. Największym złem dla mnie w tym czasie są nieustanna obecności (objawienia) tej baby... w całym świecie... we wszystkich narodach objawia się i mnie prześladuje, wydzierając mi z rąk tak wiele dusz... tysiące... tysiące... ach, ileż bólu mi zadają... (wybuch płaczu)...
6. Jednak tym, co mnie niszczy najbardziej, to ośle posłuszeństwo temu człowiekowi ubranemu na biało (Papieżowi), który rozkazuje w imieniu tego fałszywego odkupiciela i fałszywego waszego zbawiciela... jakie osły... owce... tchórze...! Być posłusznym człowiekowi, który kocha Kobietę, która mnie prześladuje od zawsze... jaki wstyd to niszczy moje królestwo...Ja zwyciężę, ja zwyciężę... (śmiech). Przyprawie go o śmierć, doprowadzę do jego zabójstwa... sprawie, ze będzie miał brzydki koniec... jest ohydny dla moich zwolenników, ten Polak, który kocha te Kobietę... który rozpowszechnia Różaniec tej podłej Kobiety, jako swoja ulubioną modlitwę... co za nikczemnik... osioł... miażdży mnie... miażdży mnie...! (wybuchy szlochu!)

Lista jest przerażająca. Warto ją przemyśleć. Zasługuje na to, by być rachunkiem sumienia dla wszystkich. Ale przede wszystkim zasługuje na gorliwa modlitwę, pokutę, a także często praktykę sakramentalnej spowiedzi, gdzie Krew Jezusa oczyszcza nas i daje bardzo mocna tarcze do pokonania naszego nieprzyjaciela. Zwycięzcami - mówi nam Apokalipsa - są ci, którzy "oczyścili swe dusze w Krwi Baranka..." zwyciężyli smoka w Krwi.

_________________
.--- . --.. ..- ... // --..-. -.-- .--- . // .- -- . -. __1 Kor 13__
www.teologia.pl www.pro-life.pl
Pro dolorosa Eius passione, miserere nobis et totius mundi. Sanctus Deus,miserere nobis et totius mundi.


So cze 06, 2009 21:42
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Z życia św. Teresy od Jezusa:

Sewilla, drugie półrocze 1575.

Jednego dnia, po rozmowie z pewną osobą, która wiele opuściła dla miłości Boga, wspomniawszy na siebie, jako ja nigdy niczego nie opuściłam dla Niego i w niczym Mu nie służyłam tak jak powinnam, po tylu łaskach, jakie On duszy mojej uczynił, poczęłam bardzo się tym smucić. A Pan rzekł do mnie: Wiesz już, jakie między Mną a tobą spełniły się zaślubiny i tym samym że jesteś Mnie poślubiona, cokolwiek Ja posiadam, jest twoje. Daję ci więc wszystkie męki i boleści, jakie wycierpiałem; przez nie możesz prosić Ojca Mego, i na nie się powoływać jak na twoją własność. Wiedziałam wprawdzie, bo tak mię uczono, że wszyscy mamy uczestnictwo w zasługach Męki Zbawiciela. Sposób jednak tego uczestnictwa w takiej mi się tu zupełnie innej postaci objawił, że miałam to uczucie, jak gdybym otrzymała we władanie wielkie królestwo. Łaskawości bowiem i miłości, z jaką Pan mi uczynił tę łaskę, żadną miarą tu wyrazić nie zdołam. Poznałam w tejże chwili, że Ojciec przyjmuje ten układ, i odtąd zupełnie inaczej zapatruję się na Mękę Pańską, jako na rzecz moją własną, co wielką mi przynosi ulgę i otuchę.

Sprawozdania duchowe, 51

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Cz cze 11, 2009 18:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
z życia św. Jana od Krzyża:

"Dziękował każdemu, kto przyniósł róże lub goździk dla Najświętszego Sakramentu i mówił, jak bardzo miłymi są Bogu te gesty". Jest to wspomnienie brata zakrystianina, któremu często pomagał i przez którego dziękował ofiarodawcom, jeśli nie mógł uczynić tego osobiście. Róża lub goździk... Jest on człowiekiem delikatnym, wrażliwym, czułym na drobne szczegóły. Jego dusza artysty nie raz znajdowała się na granicy upojenia kontemplując naturę: drzewa i kwiaty, ryby w rzece, góry i równiny. Wspomni potem z przyjemnością kwiaty i różnobarwne stroje, oglądane w Kordowie: "Wszystkie ulice przystrojone, a ludzie jak w dzień Bożego Ciała" (List z czerwca 1586).

Federico Ruiz OCD, Bóg mówi pośród nocy,
Wydawnictwo Karmelitów Bosych, Kraków 1991

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Pn cze 15, 2009 11:29
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 48 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL