Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt mar 29, 2024 15:09



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 311 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 17, 18, 19, 20, 21  Następna strona
 Męczennicy na każdy dzień. 

Czy myślałeś kiedyś o swojej zdolności oddania życia dla Jezusa?
Tak 72%  72%  [ 36 ]
Nie 28%  28%  [ 14 ]
Liczba głosów : 50

 Męczennicy na każdy dzień. 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 26, 2012 10:12
Posty: 848
Post Re: Męczennicy na każdy dzień.
5 stycznia Żywot świętego Szymona Słupnika
(żył około roku Pańskiego 460)
Lubo sposób życia i nadzwyczaj surowa pokuta tego Świętego nie mogą być przedmiotem naśladowania, mimo to rozważanie jego żywotu jest dla nas wielce zbawienne, albowiem wzywa nas ono do pokuty. Rozważanie życia Szymona bez zawstydzenia się swojej oziębłości, jest niepodobieństwem. Czyż nie mamy o wiele więcej powodu pokutować za grzechy nasze, aniżeli ów święty? Uderzmy się w piersi i wyznajmy, żeśmy do grzechu bardzo prędcy, lecz powolni do pokuty. Aczkolwiek Bóg nie wymaga od nas owych nadzwyczajnych uczynków pokutniczych, jakimi się niektórzy Święci odznaczali, to przynajmniej powinniśmy mieć silną wolę i zrobić choćby mały początek pokuty, połączony z poprawą życia. Niechaj nam tych kilka uwag posłuży, abyśmy w przyszłości ożywili gorliwość naszą w służbie Bożej. Bóg nie wymaga od nas nic nadzwyczajnego, powinniśmy więc przynajmniej przypadające na nas utrapienia cierpliwie znosić, a nakładając na siebie dobrowolnie mniejsze umartwienia, tym samym dobrą naszą wolę okazać. „Dręczcie się i żałujcie i płaczcie: śmiech wasz niech się obróci w żałość, a wesele w smutek” (Jak. 4,9).

http://dialogsercamilosci.eu/2014/01/05 ... -slupnika/

_________________
Mt.22.37-40 Miłość-na tym opiera się całe Prawo i Prorocy
Ef.4.30-32 Nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia... Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie.


N sty 05, 2014 9:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 26, 2012 10:12
Posty: 848
Post Re: Męczennicy na każdy dzień.
6 stycznia. Uroczystość świętych Trzech Króli

Jak święci Trzej Królowie poszli za gwiazdą, tak i my idźmy za gwiazdą łaski, za wewnętrznym natchnieniem i oświeceniem, przez które Pan tak często zaprasza nas do siebie. Jednakże i my się wahamy, obawiamy się trudu i mozołu, a gdybyśmy nawet weszli na drogę łaski, to znowu dalibyśmy się z niej sprowadzić, bo nam brak wytrwałości. Dlatego też gwiazda łaski, która ci już zaświeciła, chrześcijaninie, znowu ściemniała. Ach, proś dzisiaj Boga, aby ci jeszcze raz wzeszło owo światło łaski, ale wtedy zachowaj je dobrze w sercu i pozostań Mu wiernym. Przybliż się i ty do żłóbka z darami; daj złoto godności, kadzidło miłości i mirrę zaparcia się i umartwienia. Wiesz przecież, gdzie wcielonego Syna Bożego żywego i istotnego znaleźć możesz i oddać Mu pokłon wraz z darami. Idź do ołtarza w kościele, tam klęcząc, w gorącym nabożeństwie wylej twe serce przed Zbawicielem, tam chętnie przebywaj w wierze, miłości i uwielbieniu, a On chętnie udzieli ci łaski i da ci poznać prawdę słów, które Sam niegdyś, chodząc jeszcze po ziemi, świętymi usty powiedział: „Tego, co do Mnie przychodzi, nie wyrzucę precz!” (Jan 6, 37).

http://dialogsercamilosci.eu/2014/01/06 ... ech-kroli/

_________________
Mt.22.37-40 Miłość-na tym opiera się całe Prawo i Prorocy
Ef.4.30-32 Nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia... Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie.


Pn sty 06, 2014 13:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 26, 2012 10:12
Posty: 848
Post Re: Męczennicy na każdy dzień.
7 stycznia Żywot świętego Lucjana, Męczennika
(żył około roku Pańskiego 312)
Była to dla człowieka dręczonego głodem straszliwa pokusa, jednakże Lucjan nie tylko sam się jej oparł, ale nawet resztę uwięzionych z nim chrześcijan zachęcał do stałości w wierze. Okazali się też wszyscy stałymi i spokojnie oczekiwali korony męczeńskiej; to jedno tylko ich bolało, że nie mogli przystąpić do Komunii świętej. Lecz Bóg i tu ich nie opuścił, gdyż potajemnie przyniesiono im kielich i wino. Nie było wprawdzie ołtarza, ani relikwii, ale Lucjan rzekł: „Ołtarzem, na którym Mszę świętą odprawię, niechaj będzie pierś moja; sądzę bowiem, że będzie ona niemniej godną, jak ołtarz zbudowany z drzewa. Wy zaś, najmilsi bracia, stanowicie świątynię!” Odmówiwszy z gorącym nabożeństwem modlitwy Mszy świętej i Przemienienia, udzielił obecnym Ciała Pańskiego. Było to w samą uroczystość św. Trzech Króli. Nazajutrz kazał cesarz zapytać, czy Lucjan jeszcze żyje, a ten zebrawszy siły, trzykroć donośnym głosem zawołał: „Jestem chrześcijaninem!” Dumny Maksymian, nie mogąc ścierpieć tych odpowiedzi, tego samego dnia, to jest 7 stycznia roku 312 kazał go ściąć. Tak umarł Święty po wycierpieniu długiego więzienia i strasznych mąk. Ciało jego porąbano na drobne kawałki i wrzucono w morze; zrósłszy się jednak cudownie, wypłynęło pod Drepaną w Bitynii, gdzie św. Helena cesarzowa na grobie jego wybudowała wspaniałą świątynię.,

Święty Lucjan i uwięzieni z nim chrześcijanie postarali się o sposobność odprawienia ofiary Mszy świętej i przyjęcia Komunii. Dowodzi to, z jak chwalebną gorliwością pierwsi chrześcijanie za czasów prześladowań, nie bacząc na żadne przeszkody starali się o korzystanie z łask, jakich się dostępuje przez obecność na Mszy i przyjęcie Komunii świętej. O ile więc godniejsza pożałowania a zarazem karygodniejsza jest oziębłość, z jaką wielu katolickich chrześcijan usuwa się od uroczystości kościelnych i przyjmowania Sakramentów świętych, chociaż mają do tego jak najlepszą sposobność. Czy katolik sądzi, że już wszystkiemu zadość uczynił, jeśli w niedzielę wysłucha Mszy świętej i raz do roku przyjmuje Sakramenta święte? Przeciwnie. Jest to fałszywe, a nawet zupełnie niekatolickie mniemanie, albowiem kto prawdziwie i z całego serca jest katolikiem, stara się o ile możności jak najwięcej wzbogacać swą duszę skarbami łaski swej świętej religii. Nie zadowoli się tylko koniecznością, chodząc jakby przymuszony do kościoła i spowiedzi, lecz skorzysta z każdej sposobności uczestniczenia w obrządkach kościelnych i przystępowania do Sakramentów świętych, wołając razem: „Weseliłem się z tego, co mi powiedziano: Pójdę do domu Pańskiego” (Ps. 121,1).

http://dialogsercamilosci.eu/2014/01/07 ... eczennika/

_________________
Mt.22.37-40 Miłość-na tym opiera się całe Prawo i Prorocy
Ef.4.30-32 Nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia... Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie.


Śr sty 08, 2014 11:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 26, 2012 10:12
Posty: 848
Post Re: Męczennicy na każdy dzień.
8 stycznia Żywot świętego Seweryna, opata,
(Żył około roku Pańskiego 480)
Seweryn i w Komanis zapowiadał pomstę Pana Boga, wołał do pokuty – wtem przybywa ów jedyny, który był uszedł pogromu w Asturys, i opowiada okropny koniec swego miasta. Przelękli się Komańczycy i jak Niniwici wołali w poście i modlitwie do Boga. Bóg ich wysłuchał. Nieprzyjaciel nadciągnął i podstąpił pod mury, gdy wtem powstało wielkie trzęsienie ziemi. Przerażone hordy najeźdźców rozpierzchły się na wszystkie strony i miasto ocalało.

Dla przebłagania gniewu Pana Boga ten święty apostoł krajów naddunajskich polecał modlitwę, post i jałmużnę. Zbawienny to i wypróbowany sposób. Mamy liczne wyroki Pisma św. o wielkiej skuteczności tych trzech najprzedniejszych dobrych uczynków. Modlitwą i postem Niniwici przebłagali gniew Pana Boga i odwrócili zapowiedzianą przez proroka Jonasza zagładę.
O jałmużnie mówi Pismo święte, że gładzi grzechy (Tob. 12,6). Nie znaczy to, jakoby przez jałmużnę odpuszczały się grzechy wprost, bo grzechy odpuszczają się tylko przez żal doskonały, przez szczerą spowiedź i rozgrzeszenie kapłańskie – lecz jałmużna wyprasza u Boga łaskę oświecenia rozumu, poznania stanu duszy, łaskę żalu, odprawienia dobrej spowiedzi i nawrócenia się.
Przez jałmużnę gładzą się kary doczesne za grzechy odpuszczone. Jałmużna czyni, że człowiek dostąpi miłosierdzia i zbawienia (Tob. 12). Bóg, patrząc na miłosierdzie świadczone ubogim i nieszczęśliwym, odwróci od nas wiele pokus, da nam moc przeciw złemu, dopomoże do zwycięstwa. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. W ten sposób jałmużna może być kluczem do Nieba, nie mówiąc już nic o nagrodzie doczesnej. Jałmużna nie zuboży. Bóg błogosławi pracy, przedsięwzięciom, – ma tysiączne sposoby wynagrodzenia za uczynność i miłosierdzie, wyświadczone bliźniemu.

http://dialogsercamilosci.eu/2014/01/08 ... yna-opata/

_________________
Mt.22.37-40 Miłość-na tym opiera się całe Prawo i Prorocy
Ef.4.30-32 Nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia... Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie.


Śr sty 08, 2014 11:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 26, 2012 10:12
Posty: 848
Post Re: Męczennicy na każdy dzień.
9 stycznia Żywot świętych Juliana i Bazylissy, Męczenników
(Żyli około roku Pańskiego 306)
Chrześcijanie zadrżeli, przewidując, iż wkrótce krew popłynie, a co gorsza, że wielu słabych może się zaprzeć Chrystusa. Obawiała się tego i Bazylissa, nie tyle o siebie, ile o swe niewiasty. Prosiła więc Boga, aby raczył je zabrać do siebie i nie wystawiać ich na pokusę. Modlitwa została wysłuchana, gdyż nie tylko owe niewiasty, ale i sama Bazylissa pomarły na febrę, zanim urzędnicy cesarscy weszli do jej domu.
Poganie byli zwykle zatwardziali na cuda Świętych, gdyż w swym zaślepieniu przypisywali je sile czarnoksięskiej. Marcjan podobny zarzut uczynił świętemu Julianowi, ten jednak dał mu na to trafną odpowiedź: „Chcesz wiedzieć, starosto, jaką sztuką dziwy takie wyrabiamy, posłuchaj a wyjawię ci je: Głównym ich warunkiem jest przede wszystkim troszczyć się o ubogich i raczej samemu głodem przymierać, aby tylko móc innych posilić; powtóre nie odpłacać złym za złe; następnie nie mieć w sobie gniewu, a niecierpliwość pokonywać cierpliwością; nie dawać się nazywać Świętym, dopóki się nim nie zostanie, a starać się gorliwie o uzyskanie tej czci; w pokorze swej nie szukać chwały u ludzi, lecz wszystkowiedzącego Boga. W tym leży cała sztuka, której i ja się nauczyłem i ściśle ją wykonywam”. Z tych słów Świętego poznajemy, jakie życie wiedli pierwsi chrześcijanie i jakie wykonywali uczynki. Miłość ku ubogim, miłość nawet ku ich najsroższym nieprzyjaciołom, cierpliwość w utrapieniu, łagodność i pokora, to były ich cnoty, stanowiące źródło wszystkich łask, jakich im Bóg udzielał i jakimi nad piekłem i szatanem triumfowali. – Starajmy się, abyśmy ich w tych cnotach gorliwie naśladować mogli, a tym samym stali się miłymi Zbawicielowi. Tak żyjąc, z pewnością usłyszymy w dzień sądu słowa: „Pójdźcie błogosławieni Ojca Mego, otrzymajcie Królestwo wam zgotowane od założenia świata!” (Mat. 25, 34).

http://dialogsercamilosci.eu/2014/01/09 ... czennikow/

_________________
Mt.22.37-40 Miłość-na tym opiera się całe Prawo i Prorocy
Ef.4.30-32 Nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia... Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie.


Cz sty 09, 2014 10:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 26, 2012 10:12
Posty: 848
Post Re: Męczennicy na każdy dzień.
10 stycznia Żywot świętego Wilhelma, biskupa
(Żył około roku Pańskiego 1200)
Ilekroć odprawia się Mszę św., dzieje się w niekrwawy sposób to samo, co niegdyś działo się w krwawy na górze Golgocie. Jezus Chrystus w nieskończonej miłości swojej ofiaruje się przez ręce kapłana Ojcu swemu niebieskiemu na zadosyćuczynienie za grzechy świata. Myśl ta zawsze wyciskała świętemu Wilhelmowi łzy z oczu, to też mawiał, że kiedy wspomni, iż Jezus Chrystus ofiaruje się na ołtarzu Ojcu niebieskiemu za grzechy ludzi, to mu się wydaje, jakoby widział Jezusa rozpiętego na krzyżu. Rozważajmy zatem tę prawdę wiary w całej jej głębokości i wzniosłości, a uczęszczać będziemy wtedy nie tylko z większą gorliwością na Mszę św., chcąc się stać uczestnikami jej owoców, ale też słuchać jej będziemy zawsze z największym nabożeństwem. Przy Mszy świętej winniśmy wzbudzać w sobie te same uczucia, jakie by nas przejmowały, gdybyśmy widzieli Jezusa umierającego na górze Golgocie. Jak w obecności ukrzyżowanego Chrystusa zalewalibyśmy się łzami na wspomnienie grzechów naszych i obiecywali poprawę, chcąc tym sposobem wzajemną miłością odpłacić Jego miłość, tak samo winniśmy też czynić przy Mszy świętej. Wyobraźmy sobie, że stoimy z Maryją i Janem pod krzyżem, a gdy kapłan ukaże nam Ciało i Krew Jezusa Chrystusa, rozważmy, że Zbawiciel za nasze grzechy tak wielkie zniósł męki i umarł na krzyżu, a teraz ponownie Ojcu niebieskiemu Krew i Ciało za nas ofiaruje. Owa niepojęta miłość Syna Bożego ku grzesznemu rodzajowi ludzkiemu powinna w nas wzbudzić żal serdeczny i napełnić gorącą miłością ku Bogu. Żałujmy tedy szczerze za grzechy nasze, uderzmy się pokornie w piersi i zawołajmy pełni skruchy: „Jezu, bądź mi miłościwi Jezu, zmiłuj się nade mną! Jezu, przepuść mi grzechy moje!” „Ilekroć ten chleb jecie i kielich pijecie, śmierć Pańską opowiadacie, aż przyjdzie” (1 Kor. 11,26).

http://dialogsercamilosci.eu/2014/01/10 ... a-biskupa/

_________________
Mt.22.37-40 Miłość-na tym opiera się całe Prawo i Prorocy
Ef.4.30-32 Nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia... Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie.


So sty 11, 2014 21:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 26, 2012 10:12
Posty: 848
Post Re: Męczennicy na każdy dzień.
11 stycznia Żywot świętego Teodozjusza, opata
(żył około roku Pańskiego 500)
Pamiętaj o śmierci! Oto nauka, płynąca z żywota św. Teodozjusza, który w tej sztuce pamiętania o śmierci ćwiczył siebie i uczniów.
Sto pięćdziesiąt lat temu wybuchła we Francji straszna rewolucja. Utworzył się rząd z łudzi okrutnych, rząd, który siał postrach, gdyż krew ludzką jak wodę przelewał, zwany dlatego rządem grozy, strachu, gwałtów.
Rząd ten, z wyjątkiem bolszewickiego najokrutniejszy z wszystkich jakie zna historia, wtrącał do więzień ludzi wszelkiego stanu: panów, mieszczan, wieśniaków, żołnierzy, duchownych, starców, młodzież, niewiasty, słowem, wszystkich, których z jakiegokolwiek powodu uważał za niebezpiecznych dla siebie, a następnie skazywał na śmierć bez miłosierdzia.
Przerzućmy się myślą do jednego z takich więzień. Jest ranna godzina – cisza. Wtem na korytarzu słychać kroki, otwierają się drzwi, zjawia się komisarz rządowy z papierem w ręku. Obok niego dozorca i oddział żołnierzy. Komisarz głosem grobowym odczytuje z papieru rozmaite nazwiska. Kto wywołany, musi iść na ratusz, na sąd, na stracenie.
Wyobraźmy sobie, co działo się w duszach owych skazańców! Jaka trwoga, jakie łkania, jaka rozpacz! O losie nieopłakany! Musieli jednak iść – i szli.
Wyobraźmy sobie, że w takiej chwili przychodzi do więzienia jakiś człowiek, zaczyna wesoło rozprawiać i mówi, żeby się nie smucili, żeby raczej myśleli o balach, o teatrach, o ucztach. Cóż by mu odpowiedzieli więźniowie? Rzekliby mu: Szalony, dziś, jutro pójdziemy na śmierć, a ty chcesz, byśmy się bawili, byśmy żartowali?
O kim tu mowa? I o nas! I myśmy więźniami, skazańcami! Wszyscy, młodzi czy starzy, każdego stanu, każdej godności – wszyscy jesteśmy skazani na śmierć. Więzieniem naszym – ziemia, komisarzem – śmierć! Ten komisarz królewski przychodzi z fatalnym papierem w ręku, wywołuje nazwiska, a czyje przeczyta, wskazany musi iść. Musisz iść! Nie proś, bo nie wyprosisz! Nie obiecuj, bo go nie przekupisz! Musisz iść, musisz umierać!
Idzie ten komisarz, a z nim żołnierze. Ci żołnierze to choroby, cierpienia, dolegliwości, różne przygody i wypadki. Przychodzi do wsi, przychodzi do miasta, i wywołuje. Wywołuje imię dziecięcia i dziecię musi umierać. To dziecię ledwo jeden roczek żyło, to dziecię niewinne jak aniołek, to dziecię wszystką pociechą i nadzieją swoich rodziców – jeżeli to dziecię umrze, to serce ojca i matki rozdarte będzie na zawsze. O śmierci, posłuchaj! Zabierz lepiej tego starca, zabierz tego nędzarza – oni cię już od dawna wołają, a zostaw to dziecię rodzicom! Śmierć nie posłucha. Odpowiada: Napisane jest, że to dziecię ma umrzeć, więc musi umrzeć.
I wywołuje dalej. I mówię śmierci: O śmierci, przypatrz się dobrze, co masz napisane, może się mylisz, to pewnie nie tego syna dorosłego, tę córkę dorosłą masz zabrać! Oni tacy młodzi, tacy zdrowi, w tych młodych głowach tyle rojeń i marzeń – daj się uprosić – czyż mają w samym kwiecie życia umierać? Zabierz tych, którym się już życie sprzykrzyło, zbrzydło. A śmierć odpowiada: Postanowione jest, że oni mają umrzeć.
I wywołuje dalej. Słyszę imię ojca, imię matki. O śmierci! – to ojciec kilkorga dziatek, jeśli umrze, kto je wyżywi, kto je wychowa? A co będzie z matką? To matka ośmiorga małych dzieci – co ona pocznie? Śmierć odpowiada: Tu napisane, że muszą umrzeć.
I wywołuje dalej; wywołuje nazwisko starca. A starzec prosi i błaga: Poczekaj trochę, daj mi chwilkę czasu, bym wszystko załatwił i zrobił testament. Jeszczem się nie przygotował, chcę się z Bogiem pojednać, chcę się z całego życia wyspowiadać, od tego zawisło zbawienie moje lub potępienie. Śmierć odpowiada: Napisano, że masz umrzeć.
I tak dzieje się z każdym, czy on król, czy żebrak, arcybiskup czy prosty kapłan. Wszyscyśmy skazani na śmierć; taki nasz los. Nie wiemy, czy będziemy bogaci czy ubodzy, zdrowi czy chorzy, ale to jedno wiemy niezawodnie, że musimy umrzeć.
Musimy umierać, ale nie wiemy, kiedy, gdzie i jak?
Święci pamiętali o śmierci. Gdybyś się przeniósł w czasy pustelników, gdybyś wstąpił do ich jam i pieczar, cóż byś zobaczył? Krzyż i trupią głowę; krzyż, który im przypominał, co Pan Jezus z miłości ku nam uczynił, i trupią głowę, co im śmierć przypominała.
Słynny kardynał Bellarmin na pierścieniu swoim kazał wyryć te słowa: „Memento mori” – „Pamiętaj o śmierci”. Pewien święty biskup miał na stole, na którym pracował i jadał, trupią głowę z napisem: „Byłem tym, czym jesteś; będziesz tym, czym jestem”.
Święty Jan Klimak opowiada taki wypadek z życia pustelników:
Pewien pustelnik z góry Horeb pierwsze lata życia pustelniczego spędził niedbale, nie trzymając się reguły. Pewnego razu zachorował tak ciężko, iż zdawało się, że już skonał, albowiem przez całą godzinę nie dawał znaku życia. Po dłuższym czasie przyszedł do siebie – był to tylko letarg, ciężkie omdlenie. Powróciwszy do życia, prosił braci pustelników, by wszyscy odeszli. Zostawili go samego, on zaś zamurował wejście do celi i zamurowany żył przez lat dwanaście. Przez cały ten czas do nikogo słowa nie rzekł, żywił się suchym chlebem i wodą, a łzy ustawicznie ciekły mu po policzkach. Nadeszła wreszcie ostatnia jego godzina. Zeszli się bracia i odwaliwszy kamienie zasłaniające wejście do jaskini zaczęli prosić, by im powiedział, co widział w owym śnie letargicznym. Zdołali wydobyć z niego tylko te słowa: „Kto naprawdę myśli o śmierci, nigdy nie dopuści się ciężkiego grzechu”, zrozumieli jednak, że to owa śmierć pozorna sprawiła w nim tak wielką i szczęśliwą odmianę.
Memento mori! Pomnij na śmierć!

http://dialogsercamilosci.eu/2014/01/11 ... sza-opata/

_________________
Mt.22.37-40 Miłość-na tym opiera się całe Prawo i Prorocy
Ef.4.30-32 Nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia... Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie.


So sty 11, 2014 22:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 26, 2012 10:12
Posty: 848
Post Re: Męczennicy na każdy dzień.
12 stycznia Żywot świętego Arkadiusza, Męczennika
(żył około roku Pańskiego 250)
Wielki i cudowny jest Pan w Świętych swoich, bo gdyby On nie udzielił im siły i pomocy, jakim sposobem w takich wypadkach mogliby zwyciężać? Zgroza nas przejmuje, gdy rozważamy męczarnie, jakie wycierpiał św. Arkadiusz. Pamiętajmy jednak, że miłość Boga jest silniejsza niż groza śmierci. Miłością taką rozpalony, mógł zawołać Święty: „Dla Boga cierpieć jest rozkoszą, dla Boga umierać to żyć!” Miłość nie tylko dodała mu mocy do zniesienia męczarni, ale osładzała jego cierpienia i zamieniła je w rozkosz. Kto Boga z całego serca kocha, ten zawsze jest gotów wszystko podjąć, wszystko cierpieć, aby Mu dać dowód swej wierności. A im kto więcej ofiar z miłości dla Niego ponosi, tym więcej doznaje owej niebieskiej pomocy, która mu ułatwia walkę i nagradza go przedsmakiem wiecznej szczęśliwości, jakiej dzieci tego świata napróżno szukają w swych uciechach. Starajmy się więc kochać Boga z całego serca, a wtedy i my doświadczymy prawdziwości słów, które św. Arkadiusz wyrzekł do pogan patrzących na jego mękę, że Bóg, który nas w wszystkich walkach i utrapieniach pociesza i wspiera, sprawia, iż wszelka zgroza niczym nie jest dla tego, który pomni na nieśmiertelność duszy i oczekuje korony niebieskiej. „Dobry Pan i wzmacniający w dzień utrapienia, a zna mających nadzieję w Nim” (Nahum 1,7).

http://dialogsercamilosci.eu/2014/01/12 ... eczennika/

_________________
Mt.22.37-40 Miłość-na tym opiera się całe Prawo i Prorocy
Ef.4.30-32 Nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia... Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie.


N sty 12, 2014 13:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 26, 2012 10:12
Posty: 848
Post Re: Męczennicy na każdy dzień.
13 stycznia Żywot świętej Weroniki z Mediolanu
Żyła około roku Pańskiego 1450

Hasłem tej pokornej i cichej panienki było: Muszę pracować, dopóki czas.

Niejeden boi się pracy, stroni od niej, uważa ją za ciężki krzyż, za nieszczęście.

To obłęd. Praca jest wielką łaską Bożą, gdyż chroni od biedy, od niedostatku.

http://dialogsercamilosci.eu/2014/01/13 ... mediolanu/

_________________
Mt.22.37-40 Miłość-na tym opiera się całe Prawo i Prorocy
Ef.4.30-32 Nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia... Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie.


Pn sty 13, 2014 13:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 26, 2012 10:12
Posty: 848
Post Re: Męczennicy na każdy dzień.
14 stycznia Żywot św. Hilarego, biskupa i Nauczyciela Kościoła
(Żył około roku Pańskiego 350)
Było to w tym smutnym czasie, kiedy cesarz Konstancjusz II, popierając herezję ariańską, wielu biskupów już to gwałtem, już to innymi środkami przeciągnął na stronę heretyków, a trwających w wierze katolickiej powypędzał i ich stolice poobsadzał heretykami.
Wróciwszy do swych owieczek, nie przestał z całą gorliwością świętego apostoła walczyć z herezją i oczyścił prawie całą Francję od błędów ariańskich. Lud jeszcze za życia czcił go jako Świętego, zwłaszcza odkąd pewne dziecko umarłe bez chrztu św. za jego przyczyną ożyło. Uczniem św. Hilarego był wielki Święty, Marcin, którego uroczystość obchodzi Kościół dnia 11 listopada, a który swoją wysoką świątobliwością przyczynił sławy swemu mistrzowi. Umarł św. Hilary roku Pańskiego 369; zaraz po śmierci wsławił go Pan Bóg tak licznymi cudami
Święty Hilary, będąc jeszcze poganinem a rozważając naukę chrześcijańską, doszedł do przekonania że nie podobna, aby człowiek istniał na ziemi dla samego jedzenia i picia, lecz inne, wyższe musi mieć przeznaczenie. Człowiek cieleśnie do ziemi przywiązany, musi temu pokrewieństwu zadośćuczynić, ale tylko o tyle, o ile na to pozwala jego wyższe przeznaczenie, wyższe pokrewieństwo jego duszy z Bóstwem. Przeznaczeniem człowieka jest połączenie się z tym, który go stworzył, to jest z Bogiem. Do tego koniecznie potrzebne jest życie świątobliwe, polegające na tym, żeby nie tylko znać przykazania Boskie, ale też jak najściślej je zachowywać. Znajomość przykazań Boskich kościelnych jest potrzebna człowiekowi, ponieważ bez tego błądziłby w ciemnościach pogaństwa. Święty Hilary był wielce uczonym mężem, a jednak był poganinem, dopóki nie poznał nauki Kościoła świętego. Wynika z tego, że rodzice powinni dbać o wykształcenie swych dzieci w rzeczach wiary, pilnie słuchać kazań i nauk w kościele, aby zdołali to powtórzyć tym, którym potrzeba nauki. Pamiętajmy i o bliźnich naszych, bo według słów świętego Hilarego: „Ten Chrystus istotnie w nas mieszka, który istotę ciała naszego, stawszy się człowiekiem, na siebie przyjął i istotnego Ciała swojego w zakład wieczności pod tajemnicą nam udziela i z ciałem naszym je łączy. I tak jesteśmy jedno, bo i w Chrystusie Ojciec jest w nas” (Lib. de Trin. c. 8).

http://dialogsercamilosci.eu/2014/01/14 ... -kosciola/

_________________
Mt.22.37-40 Miłość-na tym opiera się całe Prawo i Prorocy
Ef.4.30-32 Nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia... Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie.


Wt sty 14, 2014 8:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 26, 2012 10:12
Posty: 848
Post Re: Męczennicy na każdy dzień.
15 stycznia Żywot świętego Pawła, pustelnika
(żył około roku Pańskiego 300)
Nam dziś w zepsutym świecie żyjącym trudno pojąć, jak surowe dawni chrześcijanie prowadzili życie. Powinniśmy ich naśladować, chociaż w inny sposób. Nie każdy może być księdzem, nie każdy zakonnikiem lub pustelnikiem, ale cnoty tych świętych każdy przyswoić sobie może i powinien, św. Paweł oddał się całkowicie służbie Bożej. Czy i my w naszych świeckich stosunkach uczynić tego nie możemy? Owszem, – zrzućmy z siebie pychę, a obleczmy się w pokorę, – myślmy więcej o duszy aniżeli o ciele, – porzućmy znikome przepychy światowe, a schrońmy się pod opiekuńcze skrzydła Kościoła św.! Tam znajdzie każdy, kto tego szuka, pociechę i zadowolenie, których świat dać nie może. Najmilszym naszym wspomnieniem jest wiek niewinności. Czemuż nie staramy się zawsze w tym stanie pozostać? Nie szukajmy rozkoszy światowej, tylko niebieskiej; nie gońmy za znikomym majątkiem, ale starajmy się, jak święty Paweł pustelnik i inni mężowie Bogu oddani, o majątek dla duszy, o majątek wieczny. Bo „słodki jest Pan; błogosławiony mąż, który w Nim ma nadzieję” (Psalm 33,9).

http://dialogsercamilosci.eu/2014/01/15 ... ustelnika/

_________________
Mt.22.37-40 Miłość-na tym opiera się całe Prawo i Prorocy
Ef.4.30-32 Nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia... Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie.


Śr sty 15, 2014 10:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 26, 2012 10:12
Posty: 848
Post Re: Męczennicy na każdy dzień.
16 stycznia Żywot świętego Marcelego, papieża i Męczennika
(Żył około roku Pańskiego 300)
Stolica Apostolska w Rzymie ma władzę i posłannictwo odebrane od Jezusa Chrystusa, ale aż do czasów św. Marcelina i stolica biskupia antiocheńska rościła prawo do najwyższego zwierzchnictwa nad pewną częścią chrześcijan. Św. Marceli w liście do antiocheńskiej prowincji wyraźnie oświadczył, że tylko Stolica Apostolska w Rzymie ma prawo do zwierzchnictwa nad biskupami całego świata i do niej tylko wszyscy i we wszystkim odnosić się mają. W ten sposób raz na zawsze utwierdził jedność Kościoła św. nie tylko w rzeczach wiary, ale i w sprawach zewnętrznych. Jedność tę i gorliwość około dobra Kościoła opłacił swym życiem, ginąc śmiercią boleśniejszą, aniżeli niejeden Męczennik, który krótkie przecierpiawszy męczarnie osiągnął koronę męczeńską. A my cóż czynimy dla dobra Kościoła? Czy przyczyniamy się ku chwale jego w czymkolwiek? Mamy do tego rozliczne sposoby, materialne i duchowe. Możemy dawać składki na upiększanie kościołów, na powiększanie ich, albo też wspierać Stolicę Apostolską, na chwałę zaś Kościoła świętego mamy modlitwę i ofiarę naszej duszy, która dostawszy się do Nieba, zwiększy orszak chwalców Jezusa Chrystusa, Głowy tegoż Kościoła. Pamiętajmy, że Kościoła Jezusa Chrystusa bez szemrania słuchać musimy, bo przez to wyznajemy samego Jezusa, który powiedział: „Kto Mnie wyzna przed ludźmi, tego i Ja wyznam przed Ojcem, który jest w Niebiesiech”.

http://dialogsercamilosci.eu/2014/01/16 ... eczennika/

_________________
Mt.22.37-40 Miłość-na tym opiera się całe Prawo i Prorocy
Ef.4.30-32 Nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia... Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie.


Cz sty 16, 2014 21:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 26, 2012 10:12
Posty: 848
Post Re: Męczennicy na każdy dzień.
17 stycznia Żywot świętego Antoniego, pustelnika
(Żył około roku Pańskiego 330)
Z dopuszczenia Bożego może czart mamić oczy ludzkie i czynić szkody i trudności, ale do grzechu doprowadzić nie może nikogo, kto mu się oprze. Oprócz serca naszego, daje Pan Bóg czasem złemu duchowi moc na ciało i na zdrowie, na majętność, wszakże tego nigdy bez przyczyny nie czyni. Albo na karanie nasze za grzechy, albo na doświadczenie cierpliwości naszej, na wysługę i odpłatę naszą, albo wreszcie dając nam pobudkę do jakiej cnoty.

Na ostatku zły duch mimo woli przyczynia się do większej chwały naszej w Niebie. Pismo święte mówi: „Błogosławiony mąż, który wytrwa pokusę, albowiem weźmie koronę chwały”. Każdy Święty w Niebie ma koronę chwały, ale są osobne jeszcze dla każdego, kto tutaj mężnie potyka się dla Pana Boga i zwycięży. Osobną koronę mają Męczennicy, osobną Panny, osobną Wyznawcy. Otóż osobną weźmie i ten, kto się dzielnie potyka z szatanem. To istna korona męczeńska. Męczennicy srogie cierpieli i ponieśli męki na ciele, ale pokusa – jakże to sroga i okropna męka duszna! Męczennik cierpiał za wiarę, za Chrystusa; w pokusach cierpi się również z miłości Pana Boga za cnotę Chrystusową.

http://dialogsercamilosci.eu/2014/01/17 ... ustelnika/

_________________
Mt.22.37-40 Miłość-na tym opiera się całe Prawo i Prorocy
Ef.4.30-32 Nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia... Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie.


Pt sty 17, 2014 8:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 26, 2012 10:12
Posty: 848
Post Re: Męczennicy na każdy dzień.
18 stycznia Katedra świętego Piotra w Rzymie
(święto to ustanowiono około roku Pańskiego 1558)
Piotr był pierwszym biskupem rzymskim, pierwszym papieżem chrześcijaństwa. Rzym jest matką wszystkich Kościołów.
Przez 25 lat rządził Kościołem rzymskim. Potem i on poniósł śmierć męczeńską na krzyżu.
A kto dziś tą opoką, na której Kościół Chrystusowy stoi niewzruszony? Który z biskupów trzyma w ręku klucze Królestwa niebieskiego, piastuje najwyższy urząd nauczycielski, kapłański i pasterski?
Czym jest papież dla nas katolików? Piotr jest opoką, jest klucznikiem Królestwa niebieskiego. Czym był Piotr, tym jest każdy następca jego, papież, – jest fundamentem Kościoła i klucznikiem Królestwa Chrystusowego.

http://dialogsercamilosci.eu/2014/01/18 ... -w-rzymie/

_________________
Mt.22.37-40 Miłość-na tym opiera się całe Prawo i Prorocy
Ef.4.30-32 Nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia... Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie.


So sty 18, 2014 22:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 26, 2012 10:12
Posty: 848
Post Re: Męczennicy na każdy dzień.
19 stycznia Żywot świętego Feliksa z Noli
(żył około roku Pańskiego 290)
W życiu świętego Feliksa Opatrzność Boska nieraz cudownie się okazywała, ratując go z wielu groźnych niebezpieczeństw. Ta opatrzna ręka Boża i dziś nie jest krótsza. Dla tych, którzy Go kochają i ufają Mu, Bóg zawsze jest najlepszym, kochającym Ojcem. Święty Franciszek Salezy mówi, że „Bóg bierze na siebie kłopoty i troski wszystkich wiernych, mających swe myśli ku Niemu skierowane. Im większa jest ufność, tym widoczniej też Bóg przychodzi z pomocą; miłuje On bowiem niewymownie wszystkie dusze, które w Nim ufność pokładają”. Nie należy zatem rozpaczać w przeciwnościach i utrapieniach, lecz tym więcej ufać Bogu. Kto Boga miłuje, kto Go wzywa, może być pewnym Jego pomocy. Chociaż Bóg nie zawsze cuda czyni, ma przecież tysiączne inne sposoby pomocy, a chociażby nieraz długo z nią się ociągał, nie trzeba zaraz tracić odwagi i rozpaczać. Wiemy przecież, że Bóg nas doświadcza, ale nikogo nie opuszcza. Gdy potrzeba największa, wtedy Opatrzność Boska najbliższa. Wtedy też potęga i dobroć Boska pokazuje się w najpiękniejszym blasku. „Sprawiedliwy jako lew śmiały, bez bojaźń i będzie” (Przyp. 28, 1.)

http://dialogsercamilosci.eu/2014/01/19 ... sa-z-noli/

_________________
Mt.22.37-40 Miłość-na tym opiera się całe Prawo i Prorocy
Ef.4.30-32 Nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia... Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie.


N sty 19, 2014 12:58
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 311 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 17, 18, 19, 20, 21  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL