Autor |
Wiadomość |
pawis-66
Dołączył(a): Śr sie 17, 2005 20:23 Posty: 321
|
Sim_pet: "?" aż prosi się odpowiedzieć "!" ale ...
słownik opoki: "Dewocjonalia (od łac. devotio = poświęcenie): Przedmioty służące do pogłębiania pobożności (obrazy, świece, różańce, krzyże, figury świętych, szopki itp.)."
_________________ Jezu, ufam Tobie
|
Pt wrz 23, 2005 1:18 |
|
|
|
|
YogiBeer
Dołączył(a): Wt sie 16, 2005 8:41 Posty: 22
|
1. Ciekawe czy moderator skasuje ten post?
2. Czepię się - czy jest jakieś "wsparcie": dla medalika w Biblii poza drugim przykazaniem: "Nie wolno ci mieć innych bogów oprócz Mnie. Nie wolno ci zrobić sobie figury ani żadnego obrazu tego, co jest w niebie na górze, ani tego, co jest na ziemi w dole, ani tego, co jest w wodzie pod ziemią. Nie wolno ci oddawać im pokłonów i nie wolno ci im służyć, bo Ja twój Bóg, jestem Bogiem żądającym wyłączności, który wymierza karę za grzech ojców na synach do trzeciego i do czwartego pokolenia tym, którzy mnie nienawidzą. I wyświadczam dobro przez tysiące pokoleń tym, którzy Mnie kochają i przestrzegają Moich przykazań."
|
So wrz 24, 2005 21:35 |
|
|
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
Odwolujac sie do Starego Testamentu nalezaloby miec rowniez na uwadze fragment z 32 rozdzialu Ksiegi Wyjscia:
Cytuj: 1 A gdy lud widział, że Mojżesz opóźniał swój powrót z góry, zebrał się przed Aaronem i powiedział do niego: Uczyń nam boga, który by szedł przed nami, bo nie wiemy, co się stało z Mojżeszem, tym mężem, który nas wyprowadził z ziemi egipskiej. 2 Aaron powiedział im: Pozdejmujcie złote kolczyki, które są w uszach waszych żon, waszych synów i córek, i przynieście je do mnie. 3 I zdjął cały lud złote kolczyki, które miał w uszach, i zniósł je do Aarona. 4 A wziąwszy je z ich rąk nakazał je przetopić2 i uczynić z tego posąg cielca ulany z metalu. I powiedzieli: Izraelu, oto bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej. 5 A widząc to Aaron kazał postawić ołtarz przed nim i powiedział: Jutro będzie uroczystość ku czci Pana. 6 Wstawszy wcześnie rano, dokonali całopalenia i złożyli ofiary biesiadne. I usiadł lud, aby jeść i pić, i wstali, żeby się bawić.
Nie chodzi tu bynamniej o przedmiot przypominajacy Boga, ale o zlotego cielca, ktorego uznano za bostwo. Natomiast krzyz, obrazy, medaliki to symbole wiary a nie jej obiekty i to jest zasadnicza roznica. Na zasadzie analogii, symbole polskie takie jak flaga i orzel same w sobie nie stanowia obiektu czci, ale traktujemy je z szacunkiem i czcia ze wzgledu na tresc jaka w sobie zawieraja.
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
So wrz 24, 2005 22:21 |
|
|
|
|
pawis-66
Dołączył(a): Śr sie 17, 2005 20:23 Posty: 321
|
Mam w zwyczaju wstając rano a także w ciągu dnia ucałować krzyżyk, który mam na szyi. Oddaję w ten sposób cześć Panu Jezusowi i jest to dla mnie taki akt strzelisty zawsze wtedy kieruję do mojego Pana własne słowa. Całuję też szkaplerz by tym gestem wyrazić miłość do Matki. "Kiedy całujesz szkaplerz to jakbyś całował ręcę Matki" - słowa Ojca Piotra z Sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej w Oborach. Piękne. Pamiętam te słowa i ten gest wykonuję. Wyrażam w ten sposób mój szacunek, miłość i wdzięczność.
A obraz Miłosierdzie Boże z podpisem Jezu ufam Tobie, który sam Pan Jezus kazał świętej Faustynie wymalować zajmuje centralne miejsce w naszym (moim i żony pokoju).
To nie są przejawy bałwochwalstwa, a wiary w Boga.
_________________ Jezu, ufam Tobie
|
N wrz 25, 2005 6:22 |
|
|
Monik-a
Dołączył(a): Pn wrz 26, 2005 7:54 Posty: 2
|
Ja mam spore opory przed noszeniem medalika, bo boje sie że stanie się dla mnie czymś w rodzaju amuletu.
Ale z drugiej strony, skoro sam Bóg pozwolił aby noszenie medalika było jakby środkiem do otrzymywania łask - to czy mamy prawo to krytykować? A że tak chciał widac po swiadectwach ludzi którzy takie łąski rzeczywiście otrzymują
|
Pn wrz 26, 2005 9:59 |
|
|
|
|
Monik-a
Dołączył(a): Pn wrz 26, 2005 7:54 Posty: 2
|
A jesli chodzi o wstawiennictwo...
Sam Jezus powiedział że Bóg wysłuchuje modlitwy jesli modlą się dwaj albo trzej zebrani w Jego imię. Jesli prosimy Marie o wstawiennictwo, to tak jakbysmy prosili by modlila sie z nami. I jest nas juz dwoje
|
Pn wrz 26, 2005 10:03 |
|
|
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
Powiedz mi Moniko, jak Twoim zdaniem Maria może wysłuchać modlitw kilku tysięcy (albo chociaż kilkuset) osób które się do niej modlą w danej chwili, skoro jest tylko człowiekiem? Ciekaw jestem jak to sobie tłumaczysz i czy w ogóle się nad tym zastanawiałaś, bo jak dla mnie to sprawa kluczowa jeśli chodzi o wstawiennictwo.
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
Pn wrz 26, 2005 11:43 |
|
|
sim_pet
Dołączył(a): Wt sie 23, 2005 19:22 Posty: 120
|
Incognito napisał(a): Powiedz mi Moniko, jak Twoim zdaniem Maria może wysłuchać modlitw kilku tysięcy (albo chociaż kilkuset) osób które się do niej modlą w danej chwili, skoro jest tylko człowiekiem? Ciekaw jestem jak to sobie tłumaczysz i czy w ogóle się nad tym zastanawiałaś, bo jak dla mnie to sprawa kluczowa jeśli chodzi o wstawiennictwo.
Incognito mimo wszystko nie wiemy jaka rolę spełnia Miriam w niebie są dwa wyjścia:
1. Kościół KK ma rację? w takim wypadku będziemy musieli nałożyć wór pokutny i pokutować o chlebie i wodzie
2. Myli się i wybacza wizerunek Boga (odpowiedzą przed Bogiem)
_________________ Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła!
|
Pn wrz 26, 2005 13:20 |
|
|
pawis-66
Dołączył(a): Śr sie 17, 2005 20:23 Posty: 321
|
Ja bym sobie zadał zasadnicze pytanie: Jakie cechy posiada człowiek po śmierci i jakim podlega ograniczeniom?
Powiem tu w co ja wierzę. Człowiek w Niebie jest ten sam, ale nie taki sam. To co go ograniczało na ziemi nie ogranicza go w Niebie.
_________________ Jezu, ufam Tobie
|
Pn wrz 26, 2005 13:35 |
|
|
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
To nie powód aby przypisywać mu boską podzielność uwagi i kontakt z myślami wszystkich ludzi. Nie sądzisz, że to posunięcie się za daleko? Nie sądzisz, że to przypisywanie człowiekowi mocy Boga?
Moje podejście jest takie: nie modlę się do świętych, bo jeśli to jest złe, to nie popełnie błędu, a jeśli dobre to i tak nic nie tracę, bo Bóg jest wszystkim czego potrzeba.
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
Pn wrz 26, 2005 13:41 |
|
|
sim_pet
Dołączył(a): Wt sie 23, 2005 19:22 Posty: 120
|
Incognito napisał(a): Moje podejście jest takie: nie modlę się do świętych, bo jeśli to jest złe, to nie popełnie błędu, a jeśli dobre to i tak nic nie tracę, bo Bóg jest wszystkim czego potrzeba.
Ja uważam podobnie jak ty lecz proszę wszystkich świętych o modlitwę nic ponadto
_________________ Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła!
|
Pn wrz 26, 2005 15:30 |
|
|
pawis-66
Dołączył(a): Śr sie 17, 2005 20:23 Posty: 321
|
Drogi Incognito ja nie wiem na ile Bóg pozwala świętym, nie wiem dokładnie jak to jest z czasem i przestrzenią w Niebie. Wierzę, że moje prośby zanoszone do świętych i do Maryi są zgodne z wolą Boga.
Dzisiejszej nocy rozważałem list do rzymian.
Stamtąd wyciągnąłem taki wniosek: każdy z nas jeśli czyni tak ze względu na Boga to dobrze czyni i ty i sim_pet i ja również.
Ty masz wątpliwości czy prośba kierowana do świętych nie jest zła więc tego nie czyń.
Ja nie mam wątpliwości, że to jest dobre, więc to czynię.
Ważne by to nie było wbrew Bogu i naszemu sumieniu i wbrew nauce jaką od Boga otrzymaliśmy i byśmy się nawzajem nie gorszyli.
Wszystkim nam życzę wzrostu w wierze.
_________________ Jezu, ufam Tobie
|
Wt wrz 27, 2005 6:51 |
|
|
YogiBeer
Dołączył(a): Wt sie 16, 2005 8:41 Posty: 22
|
A dlaczego się modlisz do osób uznanych za święte a nie "bezpośrednio" do Pana Boga?
|
Śr wrz 28, 2005 18:07 |
|
|
motek
Dołączył(a): Wt mar 09, 2004 21:33 Posty: 732
|
pawis-66 napisał(a): Mam w zwyczaju wstając rano a także w ciągu dnia ucałować krzyżyk, który mam na szyi. Oddaję w ten sposób cześć Panu Jezusowi i jest to dla mnie taki akt strzelisty zawsze wtedy kieruję do mojego Pana własne słowa. Całuję też szkaplerz by tym gestem wyrazić miłość do Matki. "Kiedy całujesz szkaplerz to jakbyś całował ręcę Matki" - słowa Ojca Piotra z Sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej w Oborach. Piękne. Pamiętam te słowa i ten gest wykonuję. Wyrażam w ten sposób mój szacunek, miłość i wdzięczność. A obraz Miłosierdzie Boże z podpisem Jezu ufam Tobie, który sam Pan Jezus kazał świętej Faustynie wymalować zajmuje centralne miejsce w naszym (moim i żony pokoju). To nie są przejawy bałwochwalstwa, a wiary w Boga.
możliwe
Nie umiem osadzić Twojego serca - mam nadzieję, że Twoje wyznanie jest szczere.
Ale to nie zmienia faktu, że opisane przez Ciebie praktyki mają wszelkie POZORY bałwochwalstwa. Św. Pawęł napisał: Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła. (1 Tes 5:22)
Dlaczego?
powody sa co najmniej dwa:
1. Zgorszenie - dla osób patrzących z zewnątrz, albo dla niezorientowanych wierzących (nowonawróconych) wymienione przez Ciebie praktyki moga być niezrozumiałe i spowodować zamet w umyśle i sumieniu. Polecam lekturę 8 rozdziału 1 Listu do Koryntian, gdzie Paweł pisze min: I tak to właśnie wiedza twoja sprowadziłaby zgubę na słabego brata, za którego umarł Chrystus. (1 Kor 8:11)
Dla większości byłych katolików, którzy przeszli na protestantyzm, właśnie kult świętych i wizerunków był pierwszym impulsem utraty zaufania do kościoła. Dlaczego? Dlatego, że kult ten ma wszelkie pozory bałwochwalstwa. Jesłi protestanci tak ostro krytykują kult pośredni, to nie dlatego, że sa złośliwymi małpami i lubia szukac dziury w całym, tylko dlateog, że kult ten ma wszelkie pozory bałwochwalstwa.
2. Zwiedzenie - dopuszczanie wymienionych przez Ciebie praktyk, przy nawet niewielkim braku dyscypliny duchowej (o co nietrudno) jest otwarciem furtki dla praktyk o charakterze faktycznie bałwochwalczym, fetyszystycznym i innych nadużyć. Już sam fakt mówienia o "mocy" medalika, albo "cudami słynącego" obrazu itd. tego dowodzi.
Skłonność do bałwochwalstwa jest w człowieku potężna. Z tego właśnie powodu Żydzi mieli stanowczo zakazane tego typu formy "kultu pośredniego" Boga.
Po co balansowac na krawędzi grzechu?
Nielepiej trzymac się od niego z daleka?
Kiedy tak słucham ludzi broniących "kultu pośredniego", to mam nieodparte skojarzenie z wypowiedziami młodych ludzi na temat seksu, którzy pytają: "jak dalego mogę sie posunąć w pieszczotach z moją dziewsczyną przed ślubem?" - są oni skłonni dzielic włos na czwoeo i niemalże z linijką w ręku odmierzać, gdzie jeszcze można, a gdzie już nie można dotknąć dziewczynę. Ze stoperem w ręku gotowi są odmierzać dopuszczalną długość pocałunku itd.
A przeciez nie o to chodzi - jeśłi ktoś niechce się posunąc za daleko, to będzie sie trzymał z daleka od nieprzekraczalnej granicy i zadowoli się trzymaniem narzeczonej za rękę, albo obemowniem jej ramioeniem, ale nie będzie balansował na granicy grzechu (zwłaszcza, że nikt nie wie dokładnie, gdzie ona przebiega).
W 1 Kor 10:14 Paweł pisał Dlatego też, najmilsi moi, strzeżcie się bałwochwalstwa!, dosłownie w greceużył słowa fuegete, w bezokoliczniku fuego- czyli ulatywać - to jest czasownik opisujący wzbijanie się w powietrze ptaka, który umyka drapieżnikowi. Paweł mówi więc dosłownie: UCIEKAJCIE OD BAŁOWOCHWALSTWA. On nie napisał: uważajcie, żeby przypadkiem nie przekroczyć granicy bałwochwalstwa.
UCIEKAJCIE!
Co by nie mówic o praktykach kultu pośredniego, to na pewno nie są ani uciekaniem, ani unikaniem pozoru - przciwnie, jest niefrasobliwym wystawianiem wiernych na pokusę i ryzyko.
I jeszcze trzecia sprawa. Kult pośredni nie wnosi żadnych nowych jakości do uwielbienia Boga. Bez niego mozna uwielbic Boga równie wspaniale. Zatem narażanei wiernych na to ryzyko jest zupełnie bezcelowe. KRzkK zachgowuje się jak pasterz wypasający owce na krawędzi przepasci, albo bagniska, mimo, że w odległosci mili od tej krawędzi rośnie trawa równie pożywna i smakowita.
|
Cz wrz 29, 2005 8:00 |
|
|
pawis-66
Dołączył(a): Śr sie 17, 2005 20:23 Posty: 321
|
Motku moje wyznanie jest szczere
Nie o tym jednak chcę napisać. Zgadzam się z tymi niebezpieczeństwami. Kościół aby uniknąć tych niebezpieczeństw dokładnie to wszystko tłumaczy dalej jest nasza rola.
Choćby jak sprawa szkaplerza. Gdy ja szkaplerz przyjmowałem Ojciec Piotr dokładnie tłumaczył zasady, formę treść itd, by podając coś co ma być pomocą nie było przeszkodą o której ty piszesz.
Na tej zasadzie można by również ocenzurować wielkie fragmenty Pisma Świętego bo moga zostać opacznie zrozumiane ale Kościól moim zdaniem robi to co właściwe : tłumaczy, pomaga zrozumieć, prostuje ścieżki.
Co do Twojego przykładu z seksem przedmałżeńskim.
Ja patrzę na to jeszcze inaczej jak na seks wogóle. Seks jest pomocny w przeżywaniu więzi małżeńskiej, choć może prowadzić do nadużyć i grzechu. Kościół tłumaczy jak go używać by grzechem nie był.
Skłonność do grzechu każdego w człowieku jest ogromna ze względu na grzeszną naturę.
I to wszystko o czym piszesz dotyczy wszystkiego:
Seksu
Alkoholu
itd.
_________________ Jezu, ufam Tobie
|
Cz wrz 29, 2005 13:31 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|