Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz kwi 18, 2024 21:14



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 328 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 18, 19, 20, 21, 22  Następna strona
 Moc Cudownego Medalika 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N maja 17, 2009 21:45
Posty: 1
Post 
Ja tutaj jednak dostrzegam tęsknotę do pogańskich korzeni naszych rodaków :) I w ogóle ludzkości. Chrześcijaństwo, szczególnie w naszym wydaniu, to czysty politeizm - czczenie tysięcy różnych świętych, dziwne rytuały i święta (u nas większość z pogańskich przekonwertowana na katolickie), oddawanie czci posążkom, obrazkom i właśnie takim medalikom. Tutaj raczej siła naszej podświadomości działa: czujemy się bezpiecznie, zauważamy dobre rzeczy które nas dotykają etc. Takie samo działanie ma tysiące innych talizmanów, od amuletów starożytnych Egipcjan po znienawidzone przez katolików pierścienie Atlantów.
Tak czy inaczej mnie osobiście zaintrygowały reklamy tego medalika w Internecie (dawno nie widziałem tak szerokiej akcji), ale jeśli pomaga to jakimś ludziom w życiu to nie ma problemu.
W moim osobistym odczuciu religia to bzdury i zabobony, ale nie mam zamiaru w żaden sposób nikogo tutaj obrażać czy atakować, po prostu nie mogłem się powstrzymać to wyrażenia drobnego zdania "z zewnątrz" na temat tego fenomenu oddawania czci kawałkowi metalu.
Osobiście (jestem agnostykiem), wolę czynić jak najlepiej ludziom którzy mnie otaczają i pomagać komu trzeba, a nie zajmować się rytuałami. Jeśli istnieje Bóg, który w jakiś sposób jest świadomy i nas obserwuje, to bardziej przypodobalibyśmy mu się okazywaniem miłości innym, a nie dukaniem formułek modlitewnych i chodzeniem na pielgrzymki.
Pozdrawiam


N maja 17, 2009 23:57
Zobacz profil

Dołączył(a): N maja 17, 2009 22:03
Posty: 2
Post 
Nie chce nikogo obrazić swoimi poglądami i wypowiedzią, ale zacznę od niemiłego pytania: jogger ile płaci fundacja im. Piotra Skargi za reklamowanie i zachęcanie do przysłania datków na jej konto?

Teraz już spokojniej.

Moim zdaniem, osoby, które wierzą w moc "Cudownego" medalika grzeszą wobec własnej wiary. Wierzą w medalik, nie w Boga, Jezusa, czy Maryję, która może przebłagać Jezusa za nasze winy. Noszenie krzyża, czy medalika (moim zdaniem) należy traktować jako okazywanie swojej wiary, nie jako talizman poprawiający nasze zdolności, wiarę czy cokolwiek innego. Nie chce tutaj insynuować, że medalik nie ma mocy, ale wierząc w medalik nie wierzysz w JEDYNEGO Boga. Wierzysz w bóstwa, które przemawiają do Ciebie w cudowny sposób, dając Ci siłę.

W swoim życiu (mimo, że krótkim) przeżyłem już kilka zmian światopoglądowych. Byłem ortodoksyjnym katolikiem, deistą, ateistą, satanistą. Teraz jestem, jak to się mówi, "niepraktykującym katolikiem". Wierze w Boga, ale, z całym szacunkiem, nie wierze w Kościół. Jeżeli ktoś chętny do dyskusji ro zapraszam do tematu na ten temat tutaj: http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?p=434382#434382


Pn maja 18, 2009 0:23
Zobacz profil
Post 
Apophis_ napisał(a):
....
....Jeśli istnieje Bóg, który w jakiś sposób jest świadomy i nas obserwuje, to bardziej przypodobalibyśmy mu się okazywaniem miłości innym, a nie dukaniem formułek modlitewnych i chodzeniem na pielgrzymki.
Pozdrawiam


Teoretycznie -jesteś bliski "doskonałości "-ale w praktyce "zdolni do okazywania miłości innym "to znaczy co ;
O jakiej miłości mówisz?
Dla nie których Bóg -to tylko medalik,krzyżyk ..
A dla wielu miłość to tylko wypieki na twarzy i miłe słowa ...

Pozdrawiam!


Pn maja 18, 2009 4:21

Dołączył(a): Pn maja 18, 2009 10:38
Posty: 10
Post 
No tak, można było się tego spodziewać. Wszystkie posty stojące w sprzeczności z poglądami stałych bywalców zostały usunięte. Gratuluję otwartości na nowe idee i dystansu do samego siebie.

Pozdrawiam, a czy ten post zostanie usunięty, czy nie, faktem pozostaje, że ludzie przychodzą tu w odwiedziny, jak do zoo, poczytać o głupotach, które inni wymyślili.

Jest to niegrzeczne z mojej strony. Jako gość na tym forum nie powinienem obrażać gospodarzy za co przepraszam, może jednak części z Was zrobi się głupio i przestaniecie wystawiać się na dalsze publiczne pośmiewisko.


Pn maja 18, 2009 17:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00
Posty: 5103
Post 
Usuwane są posty tych, którzy wpadli tylko po to, żeby się ponaśmiewać i poobrażać. Poza tym, warto najpierw poczytać regulamin, a nie dziwić się, że się jest wycinanym


Pn maja 18, 2009 17:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
Cytuj:
KoderDe
Post Wysłany: Pon Maj 18, 2009 14:55

Witam,

Jestem mocno wierzacym i praktykujacym czlowiekiem. Medalik zamowilem okolo 2 tygodnie temu. Odrazu zaczalem nosic go na szyi, i wierzylem w laski ktorych doznam dzieki NMP. Po trzech dniach od kiedy zaczalem nosic medalik moj ojciec mial ciezki zawal po ktorym zmarl....
Jestem pewien, ze stalo sie to za sprawa medalika poniewaz moj tata nie mial nigdy problemow z sercem, ani cisnieniem krwi. Ten zawal byl calkowicie niespodziewany...
Myslicie, ze to mozliwe ze Bog okazal swoje zdenerwowanie, za to iz czcze medalik, i sprowadzil na nasza rodzine to nieszczescie?
Nie wiem jak to opisac slowami, ale jestem pewien (czuje to wewnetrznie) ze moj tata zmarl za sprawa medalika :(


przepraszam za to przeoczenie
elka

_________________
Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]


Pn maja 18, 2009 19:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 18, 2009 11:48
Posty: 3
Post 
Rozmawialem z moja Mama o moich rozterkach na temat medalika. Ona rowniez go nosi i nie odczula tego co ja. Uwaza, ze tata nie mogl umrzec za sprawa tego medalika. I chyba mnie przekonala....
Przypomniala mi Biblijna przypowiesc o Hiobie, i kazala mi ja ponownie przeczytac.
Mam nadzieje, ze jakos nam sie ulozy po stracie taty :(


Pn maja 18, 2009 20:09
Zobacz profil
Post 
Szemkel napisał(a):
Do tej pory byłem znudzony mszą, ale za sprawą medalika to powoli sie zmienia. Zaczynam ją czóć. Powoli zaczynam rozumieć słowa modlitwy i gesty odprawiane w trakcie mszy. Wewnetrzne skupienie sprawia, że nie wszytsko jest już takei bezmyslne i automatyczne z mojej strony, choć napewno jeszce długa jest moja droga, pod tym kątem to i tak jestem zadowolony"

Bo ten medlaik daje nam to czego potrzebujemy.

Za jego przyczyną nie zostałem uzdrowiony ani w jakiś cudowny sposób olśniony, dzięki niemu w moim zyciu zachodzą małe ale trwała i owocne zmiany.

Załozylem go bo babcia mi przywiozła z pielgrzymki z Lichenia i tak już pozostał na mojej szyii przynosząc wewnętrzne odmienienie.


Po pierwsze czuć pisze się przez U, C Z U Ć łapiesz?
a po drugie chrzescijanie wcale nie sa warci zadnych lask...na kazdej stronie nawet z filmami porno i z grami gdzie sie zabija itp sa banery i reklamy zachecajace do kupna "swietego medalika"
po prostu wstyd mi za wasza glupote...moze jeszcze wyslijcie ojcu rydzykowi 200k dolarow zeby "nie musial zyc w biedzie i ubostwie?"...
Wiecie co? chocbyscie i ze 100 takich medalikow se zalozyli to i tak nic to nie da, a wiecie dlaczego myslicie ze pomogly? bo to jest wlasnie moc tych medalikow...ze wy wierzycie ze to pomoze, macie na to nadzieje a wlasnie wiara i nadzieja (oprocz milsoci) sa glownymi cnotami w chrzescijanstwie...


Wt maja 19, 2009 16:11
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
Nikt nie każe Wam wierzyć w cokolwiek, ale jeśli macie jakieś zarzuty, to piszcie z poszanowaniem drugiego człowieka, nawet jeśli jego poglądy Was śmieszą

do poczytania dla zainteresowanych
O wierze w magię i magicznej wierze

_________________
Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]


Wt maja 19, 2009 18:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lip 12, 2007 4:47
Posty: 8
Post fragment pracy CUDOWNY MEDALIK JAKO FORMA KULTU MARYJNEGO...
W kultach pogańskich szeroko rozpowszechnione były amulety. Samo słowo amuletum pojawia się m.in. u Pliniusza. Oznacza ono ukrytą czynność i przedmiot, który zapobiega chorobie i uzdrawia. Pełne wyjaśnienie etymologiczne i rozróżnienie słów amulet i talizman jest bardzo trudne. Amuletowi częściej przypisuje się funkcję obronną z obawy człowieka przed otoczeniem, natomiast z talizmanem wiąże się raczej działanie umyślnie skierowane na cel. Sądzi się, że w przypadku amuletu podobizna jakiegoś przedmiotu dorównuje jemu samemu pod względem energii. Stąd wniosek, że prawie wszystko może stać się amuletem. W tej grupie rozróżniamy znaki: naturalne, wzmocnione i wytworzone sztucznie. Jeśli amulet szczególnie wiąże się z jakąś częścią ciała, może być także określany jako fetysz.
W niniejszej pracy na różne sposoby będziemy starali się ukazać odmienny charakter pobożnościowych medalików, funkcjonujących w Kościele. Medalik Cudowny, jak i inne używane przez wiernych katolików, nigdy nie powinny być traktowane jako talizmany czy amulety przynoszące szczęście lub chroniące od złego. Nie są to przedmioty, których nieustanne noszenie przy sobie, samo z siebie miałoby zapewnić jakąś korzyść człowiekowi. Medaliki wśród wiernych powinny być traktowane jako zachęta, przypomnienie czy nawet przynaglenie do osobistej modlitwy, do odpowiedzi całym swoim życiem na Bożą wolę, do współpracy z Bożą łaską.
Jak podaje literatura zwolenników używania przedmiotów magicznych, przygotowanie amuletów i talizmanów wymaga specjalnych procedur. Właściwości ochronne amuletu są ściśle związane z kształtem i materiałem, z którego został wykonany, talizmany służą do przyzywania mieszkańców astralnego świata, po wykonaniu wymagają „oczyszczenia”, gdyż mogli je dotykać ludzie nieodpowiedni lub mogły znaleźć się w zanieczyszczającej geopatologicznej strefie. Ablucja wodą miałaby zmywać nie tylko brud, ale i energetyczne obciążenie. Kolejnym etapem przygotowania talizmanu jest naładowanie go magiczną siłą. Do przygotowania pentakli – najdoskonalszych talizmanów - rzekomo trzeba by używać psychoenergii maga, dla wytworzenia pozytywnego lub negatywnego myślokształtu. Prawdziwy talizman należałoby nosić w ukryciu, nie pokazując nikomu, dla ochrony przed utratą jego mocy. Wreszcie talizman miałby stać się stymulatorem naszej podświadomości i aktywności. Widać wyraźnie, jak wiele rózni talizmany i amulety od pobożnościowych przedmiotów w chrześcijaństwie, jakimi są medaliki.
Przedmioty o charakterze magicznym były noszone przez przedstawicieli wszystkich klas. Kościół wczesny mógł uznać takie nadużycie jako nieusuwalne. Stąd też okazało się potrzebne przeciwdziałanie takim praktykom poprzez ustanowienie symboli podobnych, ale właśnie o charakterze chrześcijańskim. Wskazywać na to mógłby list Grzegorza Wielkiego do św. Mellitusa o poświęceniu Bogu świątyń pogańskich, oraz relikwie krzyża, wysłane przez tegoż papieża do Theodolind, królowej Lombardii, które miał nosić na szyi jej syn Adulovald.
Z czasem pojawiały się inne nadużycia, gdy do chrześcijańskich symboli, np. krzyży noszonych na piersiach, dołączane były magiczne formuły (gnostycy). Stąd też ojcowie Kościoła protestowali przeciw tego typu znakom. Możemy być pewni, że chrześcijanie nosili na szyi przedmioty, które na różne sposoby przedstawiały treści religijne. Wśród nich znajdowały się właśnie te odlewane w metalu. Znane są dwa medaliony z wizerunkami Matki Bożej z IV wieku. Obecnie można je oglądać w Muzeach Watykańskich. Podobne medale w średniowieczu były przez papieży błogosławione i rozdzielane wiernym, czasem też wzbogacone szczególnymi odpustami. Mijały wieki i zwyczaj ich noszenia częściowo zanikał. Można powiedzieć, że Cudowny Medalik i objawienia z nim związane przyczyniły się do odnowienia owego zwyczaju pobożnościowego.
Dość wcześnie znaleziono w Afryce specjalne formy do wyrabiania krzyżyków z kółkiem służącym do ich zawieszenia. To przemawia za autentycznością także innych przedmiotów w kształcie monety, których odnalezienie wiązano z Katakumbami. Medaliki mogły przedstawiać różne sceny i wydarzenia ważne dla Kościoła, mogły wiązać się z konsekracją osoby czyli oddaniem całego życia Bogu i służbie Jemu. Często zawierały symbole charakterystyczne dla chrześcijaństwa (np. chrysmę). Szczególnie godne wspomnienia są medale z wizerunkami ludzi świętych: naszego Zbawiciela, Apostołów Piotra i Pawła i innych.
Medale bywały pamiątkami ważnych wydarzeń codziennego życia, np. chrztu czy konsekracji dziewic. Mało jest przekazów średniowiecznych, dotyczących medali pobożnościowych. Około XII wieku tego rodzaju praktyki rozwijały się w miejscach pielgrzymkowych oraz tam, gdzie możliwa była produkcja medalików w większych ilościach. Medaliki stawały się bodźcem dla pobożności ludu oraz pamiątką przywożoną z miejsc szczególnego kultu. Noszono je często w widocznym miejscu – np. na kapeluszu lub na piersi. Bywało, że takie specjalne znaki, odlewane czy wybijane, lub tworzone w inny sposób, stawały się przedmiotem przywileju, który umożliwiał ich produkcję na większą skalę. To przynosiło produkującym pewne korzyści finansowe, szczególnie w miejscach pielgrzymkowych, gdzie nie brakowało chętnych do nabycia tych oznak. Także w Rzymie rozwinęła się praktyka produkcji i rozprowadzania tych małych przedmiotów kultu. Dla przykładu papież Innocenty III udzielił przywileju wytwarzania oznak z podobizną św. Piotra i św. Pawła. Takie przedmioty miały nie tylko służyć pobożności pielgrzymów do Wiecznego Miasta, ale były również świadectwem odbytej podróży do Stolicy Świętej. Papieże specjalnie błogosławili medale i medaliki, nie znamy jednak specjalnych formuł dla sprawowania tych obrzędów z owych czasów. Istniały natomiast formuły błogosławieństwa pielgrzymów. Bardziej artystyczne medale datuje się m.in. na XVI i XVII w. O obecności medalików i szczególnie Cudownego Medalika w pobożności ludowej wypowiedział się Kościół oficjalnie w Dyrektorium o pobożności ludowej i liturgii. Wierni lubią nosić na sobie medaliki z podobizną Matki Bożej. Prawie zawsze są one umieszczone na szyi. W ten sposób mają być świadectwem wiary oraz wyrazem czci dla Najświętszej Matki Pana. Jest to też zewnętrzny przejaw ufności w jej macierzyńską opiekę. Kościół błogosławi te przedmioty kultu przypominając jednocześnie, że prawdziwy i szczery kult Maryi wymaga przede wszystkim świadectwa życia głęboko chrześcijańskiego. Dyrektorium wśród różnorakich rodzajów medalików wyszczególnia jeden – właśnie Cudowny Medalik, który na świecie jest najmocniej rozpowszechniony. Ze względu na bogatą symbolikę, określa się go czasem „mikrokosmosem maryjnym” – gdyż przywołuje on najważniejsze tajemnice chrystologiczne, soteriologiczne, mariologiczne i eklezjologiczne. Cudowny Medalik, podobnie jak inne medaliki i przedmioty kultu, nie jest talizmanem, ani nie powinien powodować próżnej łatwowierności. Obietnica Maryi dotycząca obfitości wypraszanych i udzielanych łask powinna iść w parze z pełną internalizacją posłannictwa chrześcijańskiego, z głęboką i ufną modlitwą oraz z prowadzeniem życia według zasad wiary (DPLL 206).
Można zadać sobie pytanie, czy Cudowny Medalik i inne owoce objawień paryskich nie stały się raczej przeszkodą we właściwym rozumieniu kultu maryjnego, ani przejawem płytkiego folkloru religijnego czy sentymentalnej dewocji? Z cała pewnością przypadki wypaczenia właściwego rozumienia pobożności i kultu maryjnego zdarzały się, tak jak zdarzają się i dzisiaj. Dla niektórych chrześcijan przedmioty religijne, w tym także medaliki, nawet dziś są bardziej amuletami, niż świętymi znakami przywołującymi rzeczywistości nadprzyrodzone. W tym leży wielkie zadanie dla duszpasterzy, by właściwie kształtowali pobożność Ludu Bożego.
Dla wielu odbiorców, nawet głęboko wierzących i bardzo pobożnych, już sama nazwa: „cudowny” jest niepokojąca. Niektórzy gorszą się niemal słysząc zapewnienie o obfitości łask udzielanych osobom, które noszą ów Medal. Chodzi o cuda, nadzwyczajne uzdrowienia, nawrócenia i ocalenia w trudnych sytuacjach, zarówno w czasie krótko po objawieniach, jak i w czasach późniejszych. Warto podkreślić, że idea Medalika nie może być utożsamiana z jakimś zabobonem, gdyż Medalik nie posiada skuteczności sam z siebie. Oznacza to, że przedmiot ten nie sprawia automatycznie skutków oczekiwanych przez noszących go wiernych. Podkreśla się zasadniczy warunek uzyskania łaski wyproszonej przez Maryję: Medalik trzeba nosić z wiarą i ufnością. Z istoty swej Medalik ma prowadzić do większego zjednoczenia z Bogiem poprzez łaskę sprowadzaną dzięki orędownictwu Niepokalanej, ale nigdy nie zastąpi on głównych narzędzi łaski w Kościele, czyli sakramentów świętych. Wszelkie przedmiotowe traktowanie łaski spraszanej przez Matkę Bożą, płytka, bezrefleksyjna wiara, oczekiwanie jakiegoś automatyzmu i natychmiastowych skutków naszych praktyk pobożnościowych, prowadzi najczęściej do szerzenia niezdrowej religijności i traktowania Medalika jako amuletu czy talizmanu.
Przyczyn takiej niezdrowej pobożności należałoby się raczej doszukiwać w indywidualnych, subiektywnych przymiotach wiernego posługującego się Medalikiem, jego niewiedzy, w błędnym zrozumieniu roli sakramentaliów i ewentualnie w niedostatecznym wyjaśnieniu znaczenia Medalu, przez osoby, które go propagują i rozpowszechniają.
Obietnica Maryi co do obfitości łask przeznaczonych dla ludzi noszących Medalik, nie jest równoznaczna z bezwzględnym zapewnieniem życia ziemskiego lub wiecznego. Medalik i odmawiana inwokacja, nie zwalnia nas z życia godnego chrześcijan, nie uwalnia też od ryzyka i niebezpieczeństwa, na które jesteśmy narażeni jak inni śmiertelnicy.
Medalik nie może być traktowany jako talizman czy amulet, chroniący w sposób magiczny przed złem i nieszczęściami, chorobami czy działaniem złych duchów. Tego rodzaju podejście byłoby czysto pogańskie. Posługiwanie się Cudownym Medalikiem winno być złączone z postawą ufności, z wiarą i gorącą modlitwą. Nie może zabraknąć osobistej relacji z Bogiem i Matką Najświętszą. Pewną analogię takiej postawy można odnaleźć w ewangelicznej scenie uzdrowienia kobiety cierpiącej na krwotok. To nie dotknięcie szaty Chrystusa, ale wiara chorej umożliwiła poprawę stanu zdrowia (Mk 5,25-34). „Dotknąć Cudownego Medalika, nosić go, posługiwać się nim to tylko czynność zewnętrzna, materialna – nie to sprawia cuda ocalenia, uzdrowienia, nawrócenia”.

zapraszam na: www.cudownymedalik.prv.pl


Cz maja 21, 2009 8:06
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pn maja 18, 2009 11:48
Posty: 3
Post 
KoderDe napisał(a):
Rozmawialem z moja Mama o moich rozterkach na temat medalika. Ona rowniez go nosi i nie odczula tego co ja. Uwaza, ze tata nie mogl umrzec za sprawa tego medalika. I chyba mnie przekonala....
Przypomniala mi Biblijna przypowiesc o Hiobie, i kazala mi ja ponownie przeczytac.
Mam nadzieje, ze jakos nam sie ulozy po stracie taty :(


Dzis rano w wypadku samochodowym zginela moja mama :( teraz juz nie mam watpliwosci.Smierc moich rodzicow spowodowana jest medalikiem. To moc szatania siedzi w tym medaliku! A łaski ktorych doswiadczaliscie pochodzily od szatana a nie od Maryji czy Boga.Teraz juz jetem tego pewien. Moj blad, ze sie skusilem na ten medalik. A przeciez w pismie swietym jest jasno napisane zeby nie czcic obrazow, figurek medalikow itp.:
Cytuj:
Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia [..]


Cz maja 21, 2009 20:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
jeśli prawdą jest to, co napisałeś o śmierci swoich rodziców, to ogromnie Ci współczuję
jeśli jednak kłamiesz, by się wyśmiewać z Maryi, to też Ci współczuję... obyś tego kiedyś nie żałował... szyderstwo z Boga i Jego Matki nigdy nie wychodzi człowiekowi na dobre...

_________________
Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]


Pt maja 22, 2009 6:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lip 12, 2007 4:47
Posty: 8
Post zachęcam do lektury
niedawno powstała praca magisterska, której fragment zacytowałem, zachęcam do jego lektury - patrz powyżej, i do komentarza, myslę że wypowiedź o wypadku i smierci bliskiej osoby należy uszanować - przemawia przez nia ból, ale z całą pewnością medalik, czy tym bardziej Maryja, nie są tego winni, byc może powyżej zacytowany fragment - długi, ale zachęcam do lektury, pozwoli na bardziej uporządkowane spojrzenie na medalik, zapraszam do dyskusji na jego temat


Pt maja 22, 2009 21:38
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt cze 05, 2009 8:18
Posty: 2
Post 
" MŁYNY BOŻE MIELĄ POWOLI....." :) :) :)

_________________
slov :) :) :)


Pt cze 19, 2009 10:43
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 05, 2006 0:21
Posty: 228
Post 
szczerze mowią po glebszej chwili zastnawoienia nie wierze w smierc twojej mamy. A dlatego ze chyba zaden czlowiek dowiedziawszy sie o smierci najblizszej osoby nie bylby w stanie tego samego dnia logowac sie na jakies forum i pisac. Takie moje zdanie.
pozdrawiam

_________________
Obrazek

Zły? Być może.. dobry? A czemu... nie tak wiele znów pychy we mnie...
Dajcie zyć po swojemu grzesznemu a i świętym żyć będzie przyjemniej.


N lip 12, 2009 20:11
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 328 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 18, 19, 20, 21, 22  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL