Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 14, 2025 7:51



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 75 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5
 Mieszkanie,seks a grzech? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt gru 14, 2010 20:15
Posty: 66
Post Re: Mieszkanie,seks a grzech?
Wg Kościoła to się nazywa wolny związek...

_________________
Interesuje się NLP i Coachingiem


Śr lut 16, 2011 20:23
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 31, 2011 16:40
Posty: 49
Post Re: Mieszkanie,seks a grzech?
gadkaszmatka napisał(a):
To pewnie jakas rodzina z forum wielodzietnych jest.... ;)
Ale dlaczego sa utrapieniem osiedla?


Osiedle to wspólnota mieszkaniowa, więc każdy dba o ogół, bo to wiadomo nasze pieniądze i praca. Państwo X podchodzą do tego bardzo dosłownie i upiększają klatki schodowe świętymi obrazkami, krzyżami, Janem Pawłem II...Muzyka religijna 12h na dobe, próby ewangelizacji niewiernych w spożywczaku. Szkoda mi Ich dzieci, zero kontaktu na podwórku z innymi dzieciakami, nikt ich nie zna! Kiedy wyjdą z tego gniazdka na studia to sobie "odreagują". To akurat też bardzo życiowe. Rodzina święta a córka z brzuchem po pierwszym semestrze wraca ze studiów dziennych :P
Jak tak ma wygladać wzorcowy model rodziny katolickiej...


N lut 20, 2011 11:38
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 07, 2010 13:35
Posty: 128
Post Re: Mieszkanie,seks a grzech?
W takim razie nie jest to rodzina z 'wielodzietnych'..
Masz racje co do faktu 'nawracania' i rozwieszania obrazkow- prawdopodobnie jesli spoldzielnia tego zabrania lub nie zgadzaja sie na to inne rodziny mieszkajace w klatce, trzeba protestowac.
To samo z muzyka, ale faktem jest, ze jesli nie przekracza ona dopuszczalnego natezenia i nie graja rowniez podczas ciszy nocnej- nie mozna z tym nic zrobic.... takie uroki mieszkania w blokach (mnie sasiad kiedys budzil rano jakas piosenka- nie religijna- puszczajac ja jakies 20 razy pod rzad codziennie rano!).
A jesli chodzi o dzieci, to jest juz niestety tylko ich sprawa. Rodzice wychowuja jak im sie podoba, dopoki nie bija i nie lamia prawa w inny sposob. To, jakie rezultaty przyniesie to wychowanie, to spadnie na ich sumienie i okaze sie w praktyce. Rodzice maja tez prawo do popelniania bledow.
A z ta cork- to przypuszczenie, czy fakt? Prorok czy cos? :p


N lut 20, 2011 14:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 31, 2011 16:40
Posty: 49
Post Re: Mieszkanie,seks a grzech?
życie tak weryfikuje nie prorok. Psychologia tłumaczy takie zachowania. Dzieci tłamszone, ograniczane od młodego wieku. "Chronione przed złym światem" po opuszczeniu gniazda, bardzo szybko zachłustują się wolnością. Okazuje się ze zły świat przedstawiany przez rodziców nie ma nic współnego z rzeczywistością. Jest ciekawy, kolorowy i głośny. Ma swoje procenty, zabawy i towarzystwo.


Wt lut 22, 2011 9:44
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 07, 2010 13:35
Posty: 128
Post Re: Mieszkanie,seks a grzech?
Gunnar, mialam w liceum takie kolezanki- zadnych imprez, wieczornych wyjsc, totalna kontrola rodzicow ogolnie.
Niektore troche wyluzowaly na studiach (nie wszystkie!) ale ZADNA z nich nie zaliczyla 'wpadki', nawet te najbardziej 'stlamszone' jak Ty to mowisz. Oczywiscie mowie o dziewczynach, ktore studiuja poza domem.
Poza tym dziewczyny, ktore cieszyly sie zbytnia wolnoscia, to byly potem wlasnie te z nie do konca zdrowych rodzin... zmienialy facetow co tydzien i mozna bylo je spotkac pijane w parku z ktoryms z 'kolesi'.
Nie zawsze mlodziez lamie zasady dane im przez rodzicow. Mlodziez zwykle lamie zasady, ktore wydaja sie niedorzeczne, bo nie zostaly odpowiednio wytlumaczone, zostaly dane jako dogmaty.
Brak zasad to zadne wychowanie- to dopiero prowadzi na manowce.

Dlatego nie sadze, aby Twoje przedwczesne oceny byly sluszne. Nie wiesz, w jakim stopniu te dzieci maja te reguly wpojone, czy je rozumieja, czy je podzielaja.

Dlatego nie oceniaj, bo byloby przykre, gdyby ktos spojrzal na Twoja rodzine i zaczal negatywnie i bezpodstawnie wyrokowac, kim beda Twoje dzieci...


Wt lut 22, 2011 14:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: Mieszkanie,seks a grzech?
gadkaszmatka napisał(a):
Nie zawsze mlodziez lamie zasady dane im przez rodzicow. Mlodziez zwykle lamie zasady, ktore wydaja sie niedorzeczne, bo nie zostaly odpowiednio wytlumaczone, zostaly dane jako dogmaty.


Akurat zasady dotyczące seksu nawet dorosłym wydają się niedorzeczne, nie mówiąc o zbuntowanej młodzieży... a średni wiek inicjacji seksualnej w Polsce wynosi bodajże 19 lat. Rzadko kto w tym wieku wstąpił już w związek małżeński, nieprawdaż ?

gadkaszmatka napisał(a):
Gunnar, mialam w liceum takie kolezanki- zadnych imprez, wieczornych wyjsc, totalna kontrola rodzicow ogolnie. Niektore troche wyluzowaly na studiach (nie wszystkie!) ale ZADNA z nich nie zaliczyla 'wpadki', nawet te najbardziej 'stlamszone' jak Ty to mowisz.


Na 4 moje znajome które zaszły w nieplanowaną ciążę w szkole lub na studiach, 3 były z tych mocno wierzących katoliczek. Przychylam się więc do opinii Gunnara.


Wt lut 22, 2011 20:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 24, 2010 15:30
Posty: 295
Post Re: Mieszkanie,seks a grzech?
Hmmm...

1. Naprawdę monogamia wydaje Ci się niedorzeczna?

2. A może zaszło więcej, tylko te katoliczki się nie wyskrobały?


Pn lut 28, 2011 8:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 25, 2011 17:59
Posty: 15
Post Re: Mieszkanie,seks a grzech?
Cytuj:
Na 4 moje znajome które zaszły w nieplanowaną ciążę w szkole lub na studiach, 3 były z tych mocno wierzących katoliczek.

A mnie dziwi jedno. Czy jeżeli te mocno wierzące dziewczyny zaszły w nieplanowaną ciążę, to oznacza, że są to złe dziewczyny lub wyznawana przez nie religia jest zła? Bo moim zdaniem to świadczy tylko o tym, że po prostu zaszły w nieplanowaną ciążę. Każda osoba wierząca grzeszy, one popełniły grzech przeciwko czystości - nie jest to jednak argumentem przeciwko samym zasadom moralnym. Wskazuje jedynie na to, że dane osoby zasad tych w którymś momencie nie dochowały.

Dlatego moim zdaniem argumentacja typu "moje znajome to i tamto" jest tutaj zupełnie nie na miejscu.


Pn lut 28, 2011 9:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Mieszkanie,seks a grzech?
też mi się tak wydaje i to bardzo różnie bywa, każdy człowiek jest inny i każdy ma swoją historię :)
Pewnie niedobrze jest dziecko strasznie trzymać pod kluczem i nigdzie nie wypuszczać i pewnie może to rodzić bunt.
Choć.... rodzi mi się takie dziwne skojarzenie. Znam blisko 2 dziewczyny które chodziły do szkół z internatami tylko dla dziewczyn prowadzonych przez siostry zakonne. Jedna z nich jakoś nigdy sobie nie ułożyła życia, nie wyszła za mąż (ma już około 40 tki), żaden jej związek nie był udany. Druga studiowała ze mną. Przykro było patrzeć jak naiwny miała stosunek do facetów i jak dała się wmanewrować w związek z człowiekiem co do którego do razu było widać że ani mu na niej nie zalezy, ani jej nie szanuje tylko ją poprostu wykorzystywał. Nie wiem co było dalej bo po studiach jej nie widziałam..
Ale wiem że pomyślałam sobie wtedy że może miało znaczenie to że one nie miały jako nastolatki naturalnych wzorców relacji z chłopakami, nie miały okazji obserwować kolegów i może pewne rzeczy nauczyć się zauważać, że jednak takie środowisko było sztuczne i to miało wpływ na ich życie?

_________________
Ania


Pn lut 28, 2011 9:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 25, 2011 17:59
Posty: 15
Post Re: Mieszkanie,seks a grzech?
Cytuj:
Pewnie niedobrze jest dziecko strasznie trzymać pod kluczem i nigdzie nie wypuszczać i pewnie może to rodzić bunt.
Choć.... rodzi mi się takie dziwne skojarzenie. Znam blisko 2 dziewczyny które chodziły do szkół z internatami tylko dla dziewczyn prowadzonych przez siostry zakonne. Jedna z nich jakoś nigdy sobie nie ułożyła życia, nie wyszła za mąż (ma już około 40 tki), żaden jej związek nie był udany. Druga studiowała ze mną. Przykro było patrzeć jak naiwny miała stosunek do facetów i jak dała się wmanewrować w związek z człowiekiem co do którego do razu było widać że ani mu na niej nie zalezy, ani jej nie szanuje tylko ją poprostu wykorzystywał. Nie wiem co było dalej bo po studiach jej nie widziałam..
Ale wiem że pomyślałam sobie wtedy że może miało znaczenie to że one nie miały jako nastolatki naturalnych wzorców relacji z chłopakami, nie miały okazji obserwować kolegów i może pewne rzeczy nauczyć się zauważać, że jednak takie środowisko było sztuczne i to miało wpływ na ich życie?

kropeczko, studiuję pedagogikę i mogę Ci z czystym sumieniem powiedzieć, że wpływ na wychowani ma nie tylko środowisko zewnętrzne. Dlatego ciężko jest powiedzieć, że w przypadku tych dziewczyn zawinił fakt, że chodziły do takiej a nie innej szkoły. Bo przecież inne dziewczęta czy chłopcy uczący się w podobnych szkołach ułożyli sobie jednak szczęśliwe życie, są małżonkami, matkami i ojcami cudownych dzieci. Na pewno w życiu tych dziewcząt czegoś zabrakło, ale moim zdaniem bez dokładnej znajomości środowiska tej szkoły nie można oceniać, że to właśnie ona miała na nie jakiś negatywny wpływ.


Pn lut 28, 2011 9:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: Mieszkanie,seks a grzech?
Wilcza_Jagoda napisał(a):
Czy jeżeli te mocno wierzące dziewczyny zaszły w nieplanowaną ciążę, to oznacza, że są to złe dziewczyny lub wyznawana przez nie religia jest zła?


Nie, to jest tak: dziewczyny niewierzące po prostu uprawiają seks z chłopakami i nie widzą w tym nic złego. A dziewczynom wierzącym wydaje się że uda im się dochować czystości... dopóki nie znajdą się z chłopakiem sam na sam i nie zaczną buzować hormony. A wtedy nie myślą o żadnym zabezpieczeniu (co więcej, mają wdrukowane antykoncepcja = grzech). I kończy się to ciążą.


Pn lut 28, 2011 10:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 25, 2011 17:59
Posty: 15
Post Re: Mieszkanie,seks a grzech?
Cytuj:
Nie, to jest tak: dziewczyny niewierzące po prostu uprawiają seks z chłopakami i nie widzą w tym nic złego. A dziewczynom wierzącym wydaje się że uda im się dochować czystości... dopóki nie znajdą się z chłopakiem sam na sam i nie zaczną buzować hormony.

To zależy od silnej woli takiej dziewczyny. Jedna podda się nastrojowi i chwili i grzech popełni, a druga wytrwa i jednak będzie umiała powiedzieć "Nie" (żeby nie było, że takie dziewczyny nie istnieją - ja jestem jedną z nich). Przy czym pierwsza w żadnym wypadku nie jest gorsza od drugiej.

Cytuj:
A wtedy nie myślą o żadnym zabezpieczeniu (co więcej, mają wdrukowane antykoncepcja = grzech). I kończy się to ciążą.

A co w tym złego? Ciąża to naturalna kolej rzeczy i "ryzyko" uprawiania seksu. Osobiście wolę, jak dana osoba nie zabezpiecza się i uprawia seks wiedząc, że może zostać rodzicem, niż jak stosuje antykonepcję i wydaje jej się, że na pigułkę czy prezerwatywę można przerzucić całą odpowiedzialność.


Pn lut 28, 2011 10:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: Mieszkanie,seks a grzech?
Wilcza_Jagoda napisał(a):
Osobiście wolę, jak dana osoba nie zabezpiecza się i uprawia seks wiedząc, że może zostać rodzicem, niż jak stosuje antykoncepcję i wydaje jej się, że na pigułkę czy prezerwatywę można przerzucić całą odpowiedzialność.


Powiedz to dziewczynom uczącym się i studiującym... mówimy przecież o seksie przedmałżeńskim, nieprawdaż ?

Wiadomo, w idealnym świecie tylko małżonkowie uprawiają seks, wszystkie dzieci są chciane i planowane, nikt nie używa antykoncepcji i tak dalej. W świecie rzeczywistym natomiast lepiej jest już chyba używać tych nieszczęsnych prezerwatyw niż ryzykować niechciane, nieplanowane dziecko.


Pn lut 28, 2011 10:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 25, 2011 17:59
Posty: 15
Post Re: Mieszkanie,seks a grzech?
Cytuj:
W świecie rzeczywistym natomiast lepiej jest już chyba używać tych nieszczęsnych prezerwatyw niż ryzykować niechciane, nieplanowane dziecko.

W świecie rzeczywistym lepiej w ogóle nie brać się za seks, jeżeli nie umie się udźwignąć jego konsekwencji. Bo pigułka czy prezerwatywa również nie zawsze przed ciążą uchroni, a potem jest płacz i domaganie się aborcji, bo młodzi ludzie nagle uświadamiają sobie, że jednak poczęcie dziecka może być skutkiem uprawiania seksu. Nie zauważyłeś, że my się dajemy zmanipulować mediom, które próbują wmówić nam, że musimy koniecznie uprawiaś seks, bo inaczej jesteśmy dziwni, zacofani i nie spełniamy swoich potrzeb? Oczywiście wychodzą nam przy tym z otwartymi ramionami proponując masę środków antykoncepcyjnych. Co z tego, że stosowanie pigułek zwiększa ryzyko zachorowalności na raka, niszczy układ hormonalny i ubezpładnia? Ważne, żeby być młodym postępowym i spełniać swoje "potrzeby" przy pomocy ciała dziewczyny? Tutaj naprawdę chodzi o duże pieniądze, którymi firmy farmaceutyczne napełniają sobie kieszenie.

Dla mnie zasada jest prosta - seks od wieków służył prokreacji i środki antykoncepcyjne tego nie zmienią, więc zawsze na ewentualne rodzicielstwo trzeba się nastawiać, niezależnie od tego, czy się je stosuje, czy też nie. I na szczęście nie każdy poddaje się propagandzie mediów. Dla przykładu mój znajomy-ateista stosuje środki antykoncepcyjne, ale mimo to nie traktuje dziecka jako groźnej choroby przenoszonej drogą płciową i jeśli mimo to "wpadnie", to przyjmie je z radością (znam go i wiem, że byłby dobrym ojcem, ma 23 lata). Drugi mój znajomy natomiast ma 22 lata, jest katolikiem i seksu nigdy nie uprawiał, ponieważ wie, że nie jest jeszcze na ewentualne rodzicielstwo gotowy. Nie robi z tego przy tym tragedii.


Pn lut 28, 2011 10:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 24, 2010 15:30
Posty: 295
Post Re: Mieszkanie,seks a grzech?
Mene: w "idealnym świecie" nikt nie współżyje poza małżeństwem, więc nie ma potrzeby stosowania antykoncepcji. Wiele się nasłuchałem i naczytałem o katolickiej moralności i nie znalazłem nigdzie zalecenia, aby idąc do łóżka z osobą nie będącą małżonkiem nie stosować antykoncepcji. Przeciwnie - parę razy usłyszałem od księży z dużym stażem spowiadania, że jeśli już facet robi skok w bok, to powinien przynajmniej używać prezerwatywy, żeby uniknąć zarażenia się czymś, co mógłby potem przekazać żonie.
Tylko osoby nie mające pojęcia o nauczaniu Kościoła wrzeszczą, że Kościół "walczy z prezerwatywami". Kościół i owszem, walczy, ale z okolicznościami, które powodują, że środki antykoncepcyjne są do czegokolwiek potrzebne, a nie z produktami przemysłu chemicznego służącymi ludziom do zatracania własnej godności.


Pn lut 28, 2011 11:27
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 75 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL