Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt cze 04, 2024 22:08



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 80 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6
 Moja siostra + żonaty - jak się zachować 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz sty 20, 2011 13:19
Posty: 90
Post Re: Moja siostra + żonaty - jak się zachować
Hej agvis teraz widzę ze twoja siostra jest jeszcze w gorszej sytuacji bo nie ma oparcia w rodzinie Oczywiście zdaje sobie sprawę że masz pewien ograniczony wpływ na siostrę choćby dlatego że nie mieszkacie razem i jesteś jedyna na placu boju o nią dlatego najbardziej polecam nieustające modlitwy za siostrę jej relację aby porzuciła grzech. W ramach twojego postępowania uważam ze powinno robić się wszystko co w naszej mocy aby wypełnić swoją rolę dla bliskich. A więc mamy być wzajemnie dla siebie darem, wsparciem w rozwoju itp. No i dobrze jakbyś nie ustawała w docieraniu z prawdą do całej rodziny bo cała rodzina potrzebuje uzdrowienia i być może twoja siostra nie zrobiłaby tego gdyby była wychowana w wierze. Oczywiście wszystko to w zakresie twoich możliwości. Moim zdaniem postępowanie z siostrą i jej wybrankiem zależy od tego jak mocno twoja siostra jest nieczuła na głos Boga i wyrzuty sumienia, który kazdy z nas ma w swojej duszy. Od tego jak mocno wrosła w zło i grzech.
Dla przykładu byłam ostatnio na ślubie cywilnym pary osób którzy są po rozwodach kościelnych, mimo że byłam przeciwna poszłam na śłub życzyłam im najlepszego uśmiechałam się i wogóle. Zrobiłam to bo ci ludzi byli zupełnie niegotowi na prawdę wrośli w grzech przez wiele wiele lat. Znam ich bardzo dobrze są przeciwnikami kościoła, i stali się nieczuli zupełnie w tej kwestii wiec odpuściłam. Chodzi o to że miłość i prawda do nich by nie dotarła a co gorsza slowa prawdy oburzałyby ich i obrażały. Opatrzenie wzieliby mnie za wroga. Nie odczytaliby moich intencji właściwie. Nie chciałam im bardziej zaszkodzić więc swoją postawą chciałam pokazać im swoją akceptację, miłość i troskę i tyle resztę niech załatwia Bóg. Teraz jedynie modle się za nich tak postanowiłam. Z tego co piszesz agvis siostra czuję czasem niesmak i pustkę z tego związku, więc myślę to dobry czas aby walczyć o siostrę intensywnie nawoływać krzyczeć prawdę bo Bóg nie całkowicie umarł w jej sercu i wyrzuty sumienia pustka to także narzędzia Boga który stara się dotrzeć do twojej siostry. TAk wiec dopóki twoja siostra niezupełnie odrzuciła Boga walczyłabym o nią. Ponadto chce zauważyć że jeszcze nie doszło do najgorszego (rozwodu i ślubu twojej siostry) więc także uważam to dobry czas aby nie odpuszczać w walce. Podobnie z mojej perspektywy postępowałabym z tym mężczyzną. On nie tylko łamie prawo boskie ale i ogólnie moralności i jakiejś ludzkiej przyzwoitości. Chodzi o pewne poczucie wstydu i porażki które powinny cechować chcącego rozwijać sie człowieka który zrozumiał żę złamał przysięgę małżeńską i nie udało mu się z rodziną. Jego postawa jest niedojrzała nie powinien wymagać akceptacji od was na tym poziomie spraw i "wizyt rodzinnych" u kochanki to naprawdę budzi zakłopotanie. Ale to tylko moje zdanie i chciałam przedstawić ci moje argumenty. Uważam że dobrze zrobiłaś że na tym etapie nie akceptujesz jego obecności w domu. No chyba że zaprosiłabyś jego ale razem z jego żoną bo ona jest jego prawowitą partnerką. Ale nas zawsze i nasze oceny powinna cechować postawa pełna pokoju i łagodności do wszystkich! Bez złośliwości i gniewu.
To wszystko możemy wypełnić w miłości czystej i szczerej. Jest to miłość o którą warto sie modlić! ;) To dar od Boga. To ona może dać nam pełnie rozeznanie w sprawie jak postępować z naszymi bliskimi których przecież my najlepiej znamy. Obdarowuje ona w dwójnasób. Osobę dającą miłość i obdarowaną. Wraz z nią znika z naszych serc pogarda, gniew i żal bo zaczynamy patrzeć na drugą osobę oczami Boga miłującego, nie z ludzkiej ułomnej perspektywy. A zatem pojawia się troska, czułość i pokój w sercu wraz z tym przestajemy rzucać nieprzemyślane emocjonalne słowa które ranią. Przestajemy narzucać bliskim swoje poglądy kiedy nas nie pytają i mówić słowa którą nie są gotowi usłyszeć. Nagle zaczynamy rozeznawać jak postępować działać dla dobra innych i w zgodzie z samym sobą. To są dary ducha świętego dawane za darmo kto tylko zechce. Powiem jeszcze taką techniczną rade ważne jest mówić często bliskiej nam osobie że sie w nią wierzy, żę jest wspaniałą i dobrą osobą (szczególnie jak zrobiła coś złego, oddzielić czyn od osoby), często przypominać jej jakie ma zalety, talenty, cudowne cechy, oczywiście w naturalny sposób ( dla danej relacji)nie żeby wyszło to sztucznie ale to bardzo inspiruje!uzdrawia, dodaje skrzydeł i przywraca godność i szacunek do samego siebie. To właśnie jest ta wielka moc słów kojących dających nadzieję ciepłych i pełnych serdeczności do drugiego człowieka! bo jak mówi św. Paweł bo choćbym mówił językami aniołów a miłości bym nie miał to byłoby to niczym jak miedź brzęcząca. Oczywiście to proces w czasie i nie zawsze mamy duże pole do działania w tym zakresie ale to nasza rola uważam. Oddajemy w ten sposób drugiej osobie te wszystkie braki miłości i tęsknoty duszy które nie otrzymali w przeszłości a które są potrzebne do prawidłowego wzrostu. A te zranienia duszy tak często przecież decydują o tym jakich wyborów dokonujemy. Pozdrawiam.


N sty 15, 2012 16:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sty 20, 2011 13:19
Posty: 90
Post Re: Moja siostra + żonaty - jak się zachować
Ja wiem agvis że to trudne ale spróbuj łapać się za język i unikać słów oceniających do siostry mówić jej jaka jest i wytykać błędy. Bo siostra jest dobra jej czyny są niewłaściwe. Nie odpowiadaj jej atakiem na jej atak niech w Tobie zobaczy miłość Jezusa Chrystusa.


N sty 15, 2012 16:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25
Posty: 975
Post Re: Moja siostra + żonaty - jak się zachować
Dziękuję za Twój rozwinięty post. Powiedziałaś wiele mądrych rzeczy.

Miałam wczoraj konfrontację ostateczną chyba z siostrą. Jej pytania "powaliły mnie" dosłownie: "Jak możesz krzywdzić człowieka?", "Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że rozbijasz rodzinę?", "Jaki dajesz przykład dzieciom?"... Dokładnie to, co sama chętnie bym jej powiedziała i zresztą mówiłam. Przed naszą rozmową miałam jeszcze jakieś wahania, ale po tym, jak mi powiedziała: "I co z tego, że go przeprosiłaś, co z tego, że już go nie osądzasz? Myślisz, że niezaproszenie go ujdzie Ci na sucho? Pamiętaj, że to ty rozbijasz rodzinę", zauważyłam, że ona gdzieś tam w środku jednak ma wyrzuty, że nie jest w tym szczęśliwa, ma w sobie dużo bólu, złości, itd. i jest mi jej po prostu żal. Człowiek pewien swoich racji tak nie reaguje. Ten konflikt chyba był potrzebny. Przerwał sielankę w tym grzechu. Moja druga siostra po dłuższym czasie była wczoraj na mszy, zaczyna się modlić.

Nie wiem, co będzie dalej. Z pewnością wiele bolesnych i nieprzyjemnych sytuacji, może jakieś częściowe rozpady relacji. Ale ktoś kiedyś powiedział, że Chrześcijastwo najłatwiej wykrzewić dobrobytem...Ja już teraz będę się tylko modliła o nawrócenia w mojej rodzinie (co od długiego czasu robię), o Mądrość dla nas wszystkich i o duszę mojej siostry. Jestem wdzięczna Bogu za to, że mimo, iż wyzwała mnie wczoraj od mend i takich tam, nie czuje do niej złości. Bez Boga bym tak nie potrafiła.

I jeszcze jedno mi się przypomniało i myślę, że to ważne. Moja siostra była stałym bywalcem u wróżki, która nawet przepowiedziała jej śmierć męża. Przepowiedziała jej też jakiś super związek w ciepłych miesiącach. Może coś ją po prostu opętało?


Pn sty 16, 2012 13:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sty 20, 2011 13:19
Posty: 90
Post Re: Moja siostra + żonaty - jak się zachować
Hej agvis bardzo sie ciesze że druga siostra zaczęła chodzić na msze ;) super ale wiesz napisałaś o wróżce i niestety moim zdanie twoja siostra jest w jakimś stopniu zniewolenia. Wróżka, okultyzm, magia otwierają szerzej furtkę dla oddziaływania diabła. A zniewolenia to nie tylko od razu jakieś opętania ale np. po czasie występowanie chorób, brak sukcesów same porażki, choroby depresja myśli samobójcze, nałogi itd. Ale z początku diabeł lubi dawać pewne pozory poprawy sytuacji aby zmylić naszą czujność. Z początki diabeł np po seansach bioenergetycznych może dać pozory wyjscia z ciężkiej choroby ale to tylko uśpienie objawów, z początku diabeł wprowadza sukcesy powodzenie i wiele na pozór dobrych zdarzeń. Tak samo może być z twoją siostrą.W zasadzie jak sie patrzy na historię siostry to wszystko się układa logicznie w całość jej "miłych zdarzeń" zapowiedzianych akurat po wizytach wróżki. Uważam tego nie należy ignorować. Wiesz agvis powiem po swoim przykładzie. Byłam na modlitwach uzdrawiających a tam ksiądz podczas modlitwy za mnie zgadł żę interesowałam się wróżbiarstwem i powiedział żę potrzebuję oczyszczania (a to było dawno temu jako dziewczynka osoba jeszcze niewierząca stawiałam sobie tarota). Ksiądz ten widział po prostu zabrudzenie mojej duszy z tego faktu pomimo że ja nie czułam nic niepokojącego. Chociaż teraz jak patrze to zaczynam rozumieć żę było mi faktycznie ciężko, cięzkie życie, brak sukcesów, cierpienia psychicznie, lekkie popadanie w obsesje, myśli samobójcze, brak chęci życia, hedonizm, to mnie charakteryzowało przez te lata ale po prostu przyzwyczaiłam się myślałam ze takie jest życie.
Agvis bardzo polecami ci nie reagować na ataki siostry. CZy to nie jest tak że jak tylko poczujesz się ty zaatakowania przez siostrę to mówisz jej rzeczy których normalnie byś nie powiedziała w gniewny i emocjonalny sposób? Pomyśl proszę i polecam jak siostra krzyczy na Ciebie milcz, nie reaguj,nie odpowiadaj na jej zarzuty i obelgi. To zrobi wrażenie na twojej siostrze. Mów o innych rzeczach to co normalnie chciałabyś jej powiedzieć ale z serdecznością. Możesz rozpoczynać rozmowę od siostro ja w ciebie wierze, zawsze byłaś mądra dojdziesz do prawdy....módl sie a Bóg wskaże ci czy ta relacja da ci szczęscie. Siostro jesteś dobra i wiem że masz dobre intencje tylko to co teraz sie dzieje u ciebie w życiu zaszkodzi ci i wszystkim...Ten ciężki grzech bardzo ci zaszkodzi w szczęściu małżeńskim i w duszy. Możesz mówić jej że te wyrzuty i niesmak który czuje to właśnie głos od Boga a Bóg ma dla niej miłość doskonalszą lepszą pod każdym względem. No ale to akurat muszą być argumenty które ją zastanowią i zainteresują. A przypuszczam ze twoja siostrze zależy teraz najbardziej na swoim szczęściu tak wiec szukałabym argumentów w łączeniu Boga z jej szczęściem.
Jestem pewna że twoja siostra jest też mocno poraniona relacją z byłym mężem stąd jej frustracje, krzyk, ona szuka miłosci i ciepła, które nie dostała a powinna dostać jak każda dusza. Zawsze o tym pamiętaj jak krzyczy na ciebie z czego to wynika...no właśnie z tych ran i głodu. Mówi sie że ranią tylko Ci którzy sami zostali zranieni.
Dokładam się do modlitwy za waszą rodzinkę ;)


Pn sty 16, 2012 14:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25
Posty: 975
Post Re: Moja siostra + żonaty - jak się zachować
Bardzo dziękuję. Twoje posty mi pomagają. I proszę o modlitwę.


Pn sty 16, 2012 17:57
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 80 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL