no widzisz Madziu i tu się różnimy. Bo to JEST egoistyczne podejście a egozim jest grzechem. Podejście "skazuję moje dziecko na to że nie będzie miało rodzeństwa bo mi się nie chcę albo się panicznie boję rozstępów na piersiach" jest skrajnym egoizmem. I takie podejście jest niedopuszczalne w małżeństwie chrześcijańskim. I tu wracamy do punktu wyjścia, do wymagań. Nie będziemy mieli zbawienia za darmo. Można wybrać życie według własnego widzimisię, ale można je w ten sposób przegrać. Widzisz Madziu dla ludzi wierzących niebo czy piekło to nie jest bajka, tylko realna rzeczywistość. A Bóg to nie jest czarodziej do spełniania życzeń tylko nasz Pan i On może niestety niektórym z nas w dzień Sądu powiedzieć "sory kolego ale nie dorosłeś.."
Kosciół znajduje miejsce dla kobiety w tysiącach róznych dziedzin życia. Jest w Kościele miejsce dla kobiet samotnych- mnóstwo możliwości służby i pomocy innym, jest dla matek , jest dla sióstr zakonnych. Nigdzie w żadnej wspólnocie nikt ci nie powie "musisz mieć minimum troje czy ileś dzieci". Ale Bóg daje ci sumienie i ty najlepiej wiesz czym się kierujesz rezygnując z planowania dziecka. Ja jestem w Kościele, jestem też jak wiesz w ruchu Światło Życie. Nie odbieram i nigdy nie odbierałam nauki Koscioła jakoby moje miejsce miałoby być tylko w domu. Większość kobiet które są tak jak my zaangażowane we wspólnocie pracuje, niektóre na wysokich stanowiskach, mają bardzo różną liczbę dzieci.

Zgadzam sie z Kropeczką. Poprostu trzeba sie czasem zaprzeć samego siebie, i starać sie nie myśleć egoistycznie.Z Bożą pomocą to sie udaje

przepraszam, ale to herezja
nikt nie jest w stanie "zasłużyć na zbawienie"

św. Paweł w liście do Rzymian nie pozostawia co do tego wątpliwości

i całe szczęście, że tak jest
"zasłużenie" na zbawienie jest sprawą absolutnie beznadziejną

Rz 3, 19 -25 i 28

I stąd każde usta muszą zamilknąć i cały świat musi się uznać winnym wobec Boga,
20 jako że z uczynków Prawa żaden człowiek nie może dostąpić usprawiedliwienia w Jego oczach4.

21 Ale teraz jawną się stała sprawiedliwość Boża niezależna od Prawa, poświadczona przez Prawo i Proroków.
22 Jest to sprawiedliwość Boża przez wiarę w Jezusa Chrystusa dla wszystkich, którzy wierzą. Bo nie ma tu różnicy:
23 wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej,
24 a dostępują usprawiedliwienia darmo, z Jego łaski, przez odkupienie które jest w Chrystusie Jezusie.
25 Jego to ustanowił Bóg narzędziem przebłagania przez wiarę mocą Jego krwi.
28 Sądzimy bowiem, że człowiek osiąga usprawiedliwienie przez wiarę, niezależnie od pełnienia nakazów Prawa.

Kościół nie musi dla Kobiet znajdować miejsca.
Miejsce w kosciele kobieta ma sama z siebie jako dziecko boże
i nie musi na nie sobie zasłużyć będąc matką czy służąc innym

jej życie i obecność w kosciele jest wartością samą w sobie

Piszesz tak jakby zycie kobiety gdy nie jest służbą innym było nic nie warte.
A tak nie jest. (tak uważam)

Kościół nie musi dla Kobiet znajdować miejsca.
Miejsce w kosciele kobieta ma sama z siebie jako dziecko boże
i nie musi na nie sobie zasłużyć będąc matką czy służąc innym

jej życie i obecność w kosciele jest wartością samą w sobie

Piszesz tak jakby zycie kobiety gdy nie jest służbą innym było nic nie warte.
A tak nie jest. (tak uważam)

może samo okreslenie "zasłużyć" nie było szczęśliwie użyte, ale to nie jest wszystko jedno jak żyjemy, jakich dokonujemy wyborów, czy się stale nawracamy czy olewamy całkowicie wszystko i żyjemy tak jak nam jest wygodnie licząc że Bóg i tak nas zbawi (bo jakby nie było jest to jeden z grzechów przeciwko Duchowi Swiętemu!). Jesienna, ja wiem co ty miałaś na myśli (tak sądze) i masz oczywiście rację, bo nikt z nas nie jest w stanie zasłużyć na zbawienie, aczkolwiek to nie znaczy że mamy się nie starać... Człowiek który wybiera Chrystusa stale zadaje sobie pytanie czego Bóg ode mnie oczekuje, jakich powinienem dokonać wyborów w świetle wiary itp.. a sporo ludzi wogóle sobie nie zdaje żadnych pytań a z religii wybiera to co im pasuje (np BOże Narodzenie i ślub w kościele w pięknej scenerii i tyle w zasadzie). Niestety jasno jest powiedziane że nie wszyscy a priori będa zbawieni (bo "jeśli się nie nawrócicie wszyscy tak samo zginiecie"). A a propos miejsca w KOsciele i w życiu, to Madzia sugerowała że KOściół widzi rolę kobiety wyłącznie jako rodzenie dzieci. Co jest oczywiście bzdurą i tu chyba obie się zgodzimy.

przepraszam, że się czepiam,
mam poprostu alergię na pewne określenia....

a co kobiety to uważam, że nie musi ona pełnić żadnej "roli"
i mówienie w kółko o "roli kobiety" to sprowadzanie jej wyłacznie do tej roli
tak jak gdyby sama z siebie poza "rolą" nie miała racji bytu

a przecież jej życie (jak i każdego człowieka jest wartością samo z siebie)
a "rola" taka czy inna to jej osobisty wybór (lub brak jakiegokolwiek wyboru)

znowu się czepiam...

No tak Kościół do nieczego nie zmusza.Każdy jest mile widziany. Jednak tu chyba chodziło kontekst małżeństwa.Jeżeli już sie na nie decydujemy, to decydujemy sie też i na rodzicielstwo.Z tym że KK nie dyktuje ile ma być dzieci, ale też przestrzega przed egoizmem.



No właśnie, sama wybiera rolę żony i matki w zawarciu sakramentu małżeństwa.

jesienna, fakt czepiasz się kochana słów. Każdy z nas chcąc nie chcąc pełni w życiu jakieś "role", "funkcje". "posługi" czy jak chcesz to nazwać. I dla każdego jest miejsce w Kościele. Zwykle pełnimy więcej niż jedną "rolę" hehe naprawde może czasem brakuje mi właściwych okresleń? Jeśli chciałaś powiedzieć że życie każdego jest cenne nawet jesli pozornie niewiele "robi" to zgadzam się w pełni i zdaje sobie sprawę że może nasz świat jeszcze istnieje dlatego że gdzieś tam "na zapleczu", może w klasztorze kontemplacyjnym, może w hospicjum, może w domu opieki nad starszymi i niepełnosprawnymi ktoś poświęca czas na modlitwę za nas wszystkich i w ten cichy niezauważony sposób wędruje szybką ścieżką do Nieba?