jak budować jedność w małżeństwie po 30 latach bycia razem?
Autor |
Wiadomość |
szewa
Dołączył(a): Cz lut 23, 2012 12:14 Posty: 69
|
jak budować jedność w małżeństwie po 30 latach bycia razem?
Gdy dzieci już poza domem,gdy nie ma już problemów z pracą mieszkaniem ani z dorosłymi dziećmi i nie ma o czym wspólnie porozmawiać.Nie ma potrzeby ani ochoty okazywać sobie czułości.Czy jest sens jeszcze udawać,że żyje się razem żyjąc tylko obok siebie?
|
So lut 25, 2012 20:17 |
|
|
|
|
epsilon
Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 21:32 Posty: 112
|
Re: jak bubować jedność w małżeństwie po 30 latach bycia raz
szewa napisał(a): Gdy dzieci już poza domem,gdy nie ma już problemów z pracą mieszkaniem ani z dorosłymi dziećmi i nie ma o czym wspólnie porozmawiać.Nie ma potrzeby ani ochoty okazywać sobie czułości.Czy jest sens jeszcze udawać,że żyje się razem żyjąc tylko obok siebie? Polecam ksiazke: John & Stasi Eldredge "Miłość i wojna. Jak znaleźć małżeństwo o jakim marzymy?"
|
So lut 25, 2012 22:18 |
|
|
MeneMeneTekelUpharsin
Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33 Posty: 624
|
Re: jak bubować jedność w małżeństwie po 30 latach bycia raz
epsilon napisał(a): Polecam ksiazke: John & Stasi Eldredge "Miłość i wojna. Jak znaleźć małżeństwo o jakim marzymy?" Nie czytałem, ale te wszystkie poradniki zwykle zakładają chęć obojga stron do pracy nad małżeństwem. A w rzeczywistości jednej stronie się już po prostu nie chce.
|
N lut 26, 2012 9:17 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: jak bubować jedność w małżeństwie po 30 latach bycia raz
Jeżeli ma się za dużo pieniędzy, które same do domu przychodzą, to jest problem!
|
N lut 26, 2012 19:53 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: jak bubować jedność w małżeństwie po 30 latach bycia raz
Maluczki a jak to się ma do tematu?
|
N lut 26, 2012 20:01 |
|
|
|
|
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 8962
|
Re: jak bubować jedność w małżeństwie po 30 latach bycia raz
Maluczki napisał(a): Jeżeli ma się za dużo pieniędzy, które same do domu przychodzą, to jest problem! A kto w Polsce ma za dużo pieniędzy, chyba 0.1%
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
N lut 26, 2012 20:04 |
|
|
szewa
Dołączył(a): Cz lut 23, 2012 12:14 Posty: 69
|
Re: jak bubować jedność w małżeństwie po 30 latach bycia raz
To nawet nie jest problem braku problemów,ale tego,że nagle zmieniły one charakter.Dotąd musieliśmy obydwoje walczyć ze światem zewnętrznym o to czego było potrzeba naszej rodzinie i nagle to się skończyło.Dzieci poszły na swoje a my po 30 latach walki z tym co zewnęczne zupełnie zgubiliśmy relację między nami.Okazuje się że mnie jest z tym źle a mężowi dobrze.Zrobiłam po ludzku wszystko co mi przyszło do głowy by jakoś od nowa tę relację odchuchać,ale bez rezultatów.Mąż chciałby aby nasze relacje teraz opierały się tylko i wyłącznie na wzajemnych usługach.A przecież nawet wolontariat jeśli jest pełniony bez miłości staje się upokarzającą jałmużną. Książkę swoją drogą spróbuję zdobyć,autorów znam z wcześniejszych publikacji,ale prawdopodobnie przeczytam tylko ja.Nie wiem co jeszcze mogłabym zrobić.Jestem już zmęczona tą walką o odbudowanie jedności.Czy muszę się zgodzić na bylejakość związku ze względu na przysięgę małżeńską.Szczerze powiem,że chodzi mi po głowie aby posłużyć komu innemu kto może bardziej potrzebuje mojej pomocy niż pełnosprawny mąż
|
N lut 26, 2012 20:24 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: jak bubować jedność w małżeństwie po 30 latach bycia raz
Oj Margaret_ka! Nie wiesz o tym, że ludzie starsi nie są już tak aktywni jak młodzi? Jeżeli mają za dużo pieniędzy, to siedzą w domu bezczynnie i zaczyna się tam pojawiać syndrom pierdlowy, tzn wzajemna obecność zaczyna ich drażnić. Gdyby mieli mniej pieniędzy i musieli się starać jak związać koniec z końcem, stali by się aktywniejsi, a to wpłynęłoby pozytywnie na ich współżycie. Andy, zadużość pieniędzy wynika z tego, że przypływ gotówki jest większy niż potrzeby wydawcze, a te ludzie mają różne i dla jednego pięć tysięcy jest za dużo, a dla innego pół miliona jest za mało.
|
N lut 26, 2012 20:26 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: jak bubować jedność w małżeństwie po 30 latach bycia raz
Musisz zmusić męża do choćby minimalnego wysiłku. Ale jak? Nie mam zielonego pojęcia... Jak wygląda podział obowiązków w domu? Jakieś wspólne zainteresowania?
Maluczki... podpowiem: tutaj nie chodzi o finanse.
|
N lut 26, 2012 20:28 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: jak bubować jedność w małżeństwie po 30 latach bycia raz
No proszę, jak szewa ładnie potwierdziła moje przewidywania!
|
N lut 26, 2012 20:29 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: jak bubować jedność w małżeństwie po 30 latach bycia raz
szewa napisał(a): nie ma o czym wspólnie porozmawiać.Nie ma potrzeby ani ochoty okazywać sobie czułości. tak pisze szewa, a Maluczki nam tłumaczy, że ona i jej mąż mają za dużo pieniędzy
|
N lut 26, 2012 20:37 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: jak bubować jedność w małżeństwie po 30 latach bycia raz
Margaret_ka! "Musisz zmusić męża do choćby minimalnego wysiłku. Ale jak?" Najskuteczniejsza jest przemoc fizyczna!
|
N lut 26, 2012 20:44 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: jak bubować jedność w małżeństwie po 30 latach bycia raz
Margaret_ka! "tak pisze szewa, a Maluczki nam tłumaczy, że ona i jej mąż mają za dużo pieniędzy " Przykro mi, że tego nie rozumiesz.
|
N lut 26, 2012 20:46 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: jak bubować jedność w małżeństwie po 30 latach bycia raz
przemoc fizyczna? chyba wg mężczyzn...
|
N lut 26, 2012 20:50 |
|
|
szewa
Dołączył(a): Cz lut 23, 2012 12:14 Posty: 69
|
Re: jak bubować jedność w małżeństwie po 30 latach bycia raz
Jesteście kochani!!Malutki nie tylko nie mamy pieniędzy za dużo i trudno nam związać koniec z końcem,ale miamy sporo długu.Zewnęczna aktywność odpada bo ja już jestem osobą niepełnosprawną i to rzeczywiście nie o to chodzi.Przemoc fizyczna to chyba na mnie bo mąż jest silny a ja niestety. Margaret-ko rzeczywiście niedawno zdałam sobie sprawę z tego ,ze pasywna postawa męża w naszym związku budzi od dawna we mnie agresję.Do tej pory tłumiłam ją w zarodku tak że nie zdawałam sobie z niej sprawy.Doprowadziło to z czasem do depresji a potem do raka.Teraz już okazuję złość gdy np całą niedzielę spędzimy sami w domu i nie udaje nam się nic zrobić wspólnie.Mąż ma na to metodę już tu postulowaną -na przeczekanie-.Wiadomo emocje ze swej natury długo nie trwają i sytuacja wraca do normy. Bardzo dzięki za odzew.To budujące gdy moje problemy kogoś poza mną obchodzą
j
|
N lut 26, 2012 21:34 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|