Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt cze 04, 2024 20:08



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
 Miłość po chrześcijańsku 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 29, 2012 7:39
Posty: 2
Post Re: Miłość po chrześcijańsku
W zasadzie kropeczka napisała wszystko to co sam chciałem Ci napisać w swoim poście.
Esencją jej wypowiedzi jest to że , jakiekolwiek masz plany na początku swojej drogi w małżeństwie , życie zawsze wprowadzi jakąś niespodziankę.
Ja z moją żoną wzrastaliśmy w wierze razem , umacnialiśmy się poprzez doświadczenia , trudy nas hartowały, z mojego punktu widzenia przechodziłem przez letniość do ugruntowania swoich poglądów na wiarę i miłość chrześcijańską.Oboje jesteśmy we wspólnocie katolickiej , możemy razem rozmawiać o Bogu i rozumiemy się.
Ale do tego wszystkiego dorastaliśmy , teraz mogę powiedzieć że gdybym miał wybierać drugi raz wybrałbym znowu moją żonę na towarzyszkę życia.
Razem możecie wiele zmienić , i nie jest to pewnik że jak znajdziesz dziewczynę która według Ciebie jest letnia , a za kilka lat to ona okaże się bardziej zaangażowana w życie duchowe.
Bóg zmienia serce człowieka i ja tego doświadczyłem już nie jeden raz.
Pozdrawiam.

_________________
www.galilea.pl


Pt mar 30, 2012 7:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Miłość po chrześcijańsku
tredje napisał(a):
Zwiazek z mocno wierzacym partnerem to katastrofa. Jego poglady beda wazniejsze niz dobro drugiej osoby. Testowalam to na wlasnej skorze.

ja w takiej katastrofie żyję od kilkunastu lat i każdemu życzyłabym tak udanego i szczęśliwego małżeństwa jakie mam.
pozdrawiam. Z samego środka katastrofy.
ps ja słyszałam że "związek z blondynem to katastrofa"
"związek z inżynierem to katastrofa"
i jeszcze kilka równie idiotycznych uogólnień można by wymyślić....

_________________
Ania


Wt kwi 10, 2012 16:30
Zobacz profil
Post Re: Miłość po chrześcijańsku
wloczykij napisał(a):
Teraz jeśli miałbym budować związek to ze szczególnym uwzględnieniem wiary właśnie tylko że nie bardzo wiem jak się za to zabrać. Odnoszę wrażenie że nie ma sensu wiązać się z osobą "letnią" bo bardzo szybko wynikną konflikty i nieporozumienia. Paradoksalnie lepiej już chyba się związać z ateistką bo taka to cokolwiek bym nie robił po prostu stwierdzi że taka moja wiara i już, a "letnia" zaraz pomyśli "pewnie jakiś fanatyk, ja tez przecież wierzę ale bez przesady".

Jakie są wasze opinie? :)


A ja Cię rozumiem i wiem o co Ci chodzi. Radzę Ci - szukaj dziewczyny która czuje w tych sprawach jak Ty i ma takie same wartości, wiem co piszę!

Ja mam taki problem z mężem i czasem niestety płaczę po kątach, czasem żałuję, że nie wiązałam się z człowiekiem o podobnych wartościach. On ma zupełnie inne podejście Muszę go wyganiać do spowiedzi, żeby wogóle poszedł a i tak chodzi tylko 2 razy do roku..... Wychowanie religijne dzieci jest na mojej głowie, ja ich wszystkiego uczę, zabieram do kościoła, jak mąż jedzie do rodziny beze mnie z dzieckiem, to potrafi opuścić niedzielną Eucharystię, a co za tym idzie i córeczka też opuszcza....Przykre. W kwestii seksu mąż też ma szerokie sumienie.


Cz maja 03, 2012 16:26

Dołączył(a): Cz maja 12, 2011 15:12
Posty: 322
Post Re: Miłość po chrześcijańsku
wloczykij napisał(a):
Cytuj:
-Vi-


Niestety Twój obraz 'osoby głęboko wierzącej' jest mocno spłycony i sprowadzony do stereotypowego zaściankowego "polaka-katolika" wierzącego bardziej w księdza niż Boga.


Niekoniecznie. Skoro masz się za głęboko wierzącego i głęboko osadzonego w kosciele, zatem mniemam że np przyjmujesz naukę kościoła w takich kwestiach jak NPR połączony z nakazem 'składania nasienia zawsze w kobiecie podczas aktu małżeńskiego bo inaczej jest to egoistyczne i zamykające się na życie oraz głęboko moralnie nieuporządkowane' == dlugie okresy abstynencji.
Dla strony niewierzącej takie rzeczy mogą być absolutnie nie do przyjęcia i postawione na głowie. Chyba, że jesteś głęboko wierzący tj. ogólnie praktyki religijne są dla Ciebie ważne ale nie jesteś katolikiem w sensie regulaminowym, wierzysz 'po swojemu'

Nie mówiąc o takiej kwestii, że jest wielu niewierzących którzy nie zyczyliby sobie aby w ogole ich dzieci były wychowywane w duchu katolickim.
Dla mnie to jest do przejscia, wywodzę sie z rodziny bardzo katolickiej, ale swoją drogą poszedlem bardzo szybko, dlatego jestem zdania, że dziecko i tak zrobi to co chce niezależnie od danego mu 'religijnego wychowania' dopóki nie ma ono znamion prania mózgu.
Pondato wyznaje pogląd, że jesli będą czuły szczesliwe z wiarą to czemu nie - nie jest to moja droga, być moze ich tak.
Ale są osoby(vide VI) którym nóż się w kieszeni otwiera na myśl że ich dziecko mogłoby do pewnego wieku chodzić co tydzien obowiązkowo do kościoła z wierzącą stroną tego związku ;)


Cz maja 03, 2012 18:06
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL