Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt kwi 26, 2024 14:42



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 76 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Rodzina, rodzina, rodzina i tak w kółko... 
Autor Wiadomość
Post Re: Rodzina, rodzina, rodzina i tak w kółko...
Wiesz, nikt nie lubi jak mu cos nakazywac albo zakazywac albo palcem przed nosem machac i mowic tej szwaczce ze jej pieniadze to ma jeszcze podzielic na pomoc dla Afryki zamiast raz na jakis czas pojsc do fryzjera. Bo to ta szwaczka by uslyszala na kazaniu. Nie ten z jachtem.

Chrzescijanstwo wedlug mnie poszerza horyzonty a nie je zamyka.
Dlatego jestem jak najbardziej za promowaniem wolontariatu (ale ktos musi go organizowac) i roznych innych pozytywnych inicjatyw ale raczej przeciw kolejnym pouczeniom. To moze np spowiednik indywidualnie robic. Mysle ze przecietny wierny w kosciele chce sluchac Dobrej dla niego Nowiny a nie slyszec o kolejnych ciezarach ( to nie twoje, tamtym sie podziel itp)


Cz paź 30, 2014 12:49
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Rodzina, rodzina, rodzina i tak w kółko...
Dzielenie się ciężarem?

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Cz paź 30, 2014 13:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Rodzina, rodzina, rodzina i tak w kółko...
Tu nie chodzi o to, żeby pokazywać palcem "co i kto".

Nie chodzi o szczegóły. Chodzi o powiedzenie jasno
"nie jest sprawą moralnioe obojętną co robisz ze swoimi pieniędzmi.
że nie jest tak, że cokolwiek zrobisz masz do tego " święte prawo"
i cokolwiek zrobisz będzie to o'kay.

A szwaczce przydało by się usłyszeć, że nie jest śmieciem,
któremu można placić 1200zł (albo jeszcze mniej gdy praca na akord)
i kazać pracować za darmo po godzinach.

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Cz paź 30, 2014 14:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Rodzina, rodzina, rodzina i tak w kółko...
Odeszliśmy zupełnie od tematu.
Moją intencją było zwrócenie uwagi na skupienie się na rodzinie
i pomijanie kwestii dotyczących spraw "pozarodzinnych".

Pewnie, że od czasu do czasu ktos o nich wspomni,
ale głownie to rodzina, rodzina, rodzina...

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Cz paź 30, 2014 14:15
Zobacz profil
Post Re: Rodzina, rodzina, rodzina i tak w kółko...
Ja tam o rodzinie naprawde tyle na kazaniach w Polsce nie slyszalam.
Ale jesli to nawet single sa w jakiejs rodzinie. Jako dzieci, jako wnuki, jako rodzenstwo czy wujostwo.
I nie powinni tego zapominac bo to ich pierwsza wspolnota. A Kosciol jest wspolnota.

I moze single mogliby pomyslec o uswiecaniu sie w rodzinie tacy jacy sa?
Nie maja dzieci, a ich czas nie nalezy do nich ( jak sama pisalas), wiec moga zajrzec do samotnej ciotki, pomoc siostrze w opiece nad dziecmi i zadbac o rodzicow.
O tym nie trzeba koniecznie ekstra z ambony przypominac.

Mam wrazenie, ze chodzi ci o jakies super ibdywidualne traktowanie i tak juz indywidualnych osob. Tak to moga np na rekolekcje indywidualne (np ignacjanskie) pojechac a potem dzialac we wspolnocie np wlasnie rodzinnej.

A szwaczce mowia to rozne koscielne dokumenty. Powinien i proboszcz o godnosci ludzi pracy, ale widac ma inne priorytety.


Cz paź 30, 2014 14:36
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Rodzina, rodzina, rodzina i tak w kółko...
Kael napisał(a):
Ja tam o rodzinie naprawde tyle na kazaniach w Polsce nie slyszalam.
Ale jesli to nawet single sa w jakiejs rodzinie. Jako dzieci, jako wnuki, jako rodzenstwo czy wujostwo. I nie powinni tego zapominac bo to ich pierwsza wspolnota. A Kosciol jest wspolnota.

I moze single mogliby pomyslec o uswiecaniu sie w rodzinie tacy jacy sa?
Nie maja dzieci, a ich czas nie nalezy do nich ( jak sama pisałaś),
wiec moga zajrzec do samotnej ciotki, pomoc siostrze w opiece nad dziecmi
i zadbac o rodzicow. O tym nie trzeba koniecznie ekstra z ambony przypominac.


Oczywiście, masz rację. Jeżeli mają czas.
A nie zawsze mają. Życie w pojedynkę wcale nie jest sielanką, jak się niektórym wydaje.
Znacznie łatwiej zmagać się z przeciwnościami losu żyjąc w rodzinie.
(piszę na przykładzie moich koleżanek o których wspominałam w pierwszym poście).

Tak się składa, że mam trochę wolnego czas i postanowiłam go przeznaczać
na odwiedzanie starych ciotek oraz starych sąsiadek. Mam dobry kontakt ze starymi ludźmi.
I nie jest to żadno "poświęcenie", cudownie jest patrzeć jak można takimi odwiedzinami.
dać komuś trochę radości..

czy nie należy z ambony przypominać?
nie wiem... jestem ostatnią osobą, która by oczekiwała
"ustawiania ludziom życia" z ambony

inna sprawa, że są ludzie (całe środowiska!),
które tego oczekują

pamietam zachwyt jednego faceta z podkarpackiej wsi kazaniem
proboszcza - proboszcz powiedział, że trzeba zawsze żonie dziękować
za podany obiad i pochwalić i że to sprawi zonie przyjemność

więc ten czlowiek podziękował, pochwalił, żona byla przeszczęśliwa
a on nie mógł się nachwalić kazania proboszcza

Kael napisał(a):

Mam wrazenie, ze chodzi ci o jakies super indywidualne traktowanie i tak juz indywidualnych osob. Tak to moga np na rekolekcje indywidualne (np ignacjanskie) pojechac a potem dzialac we wspolnocie np wlasnie rodzinnej.


Już pisałam - nie myslę o jakimś osobnym duszpasterstwie.
Myślę o większym wachlarzu spraw poruszanych na kazaniach i w listach pasterskich.
żeby nie bylo tak, że nauczanie ogranicza się tylko do spraw rodziny.


Kael napisał(a):
A szwaczce mowia to rozne koscielne dokumenty. Powinien i proboszcz o godnosci ludzi pracy, ale widac ma inne priorytety.


No i o to mi chodzi. A szwaczko dokumentów Kościelnych przeważnie nie czytają
i zdane są na to co powie proboszcz albo czego nie powie...

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Cz paź 30, 2014 15:02
Zobacz profil
Post Re: Rodzina, rodzina, rodzina i tak w kółko...
A to juz "pretensje" do proboszczow i biskupow.
Moze ktos z nich na to forum zaglada i sobie to przeczyta?

Tyle, ze kazdy proboszcz jest inny, parafii sa tysiace a z biskupami malo ktora szwaczka ma jakikolwiek sensowny kontakt. Moze, jesli na jakas pielgrzymke pojedzie, gdzie przypadkiem biskup bedzie?
Bo jak sama zauwazylas, wypowiedzi papieskich to juz w ogole "szaraczek na dole" nie zna. Przynajmniej tych pisemnych a i kazania tez pewnie mu umykaja.


Cz paź 30, 2014 15:46
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 24, 2012 18:06
Posty: 420
Lokalizacja: Katowice, Śląskie
Post Re: Rodzina, rodzina, rodzina i tak w kółko...
Pozwolę sobie wtrącić swoje trzy grosze :)

jesienna napisał(a):
Pieniądze jakie się zarabia nie są wlasnością zarabiającego. Nawert jak się je zarobiło uczciwym biznesem to nie jest tak,
że ma się moralne prawo wydać je na cokokolwiek.

Tu się nie zgodzę, to co zarabiam jest dokładnie moją własnością i moja sprawą w jaki sposób, gdzie i kiedy będę te pieniądze wydawał. Tym tokiem myślenia dojdziemy do absurdu. Nie wspomnę o tym, że w samym tylko Piśmie Świętym można wymienić przynajmniej kilkadziesiąt miejsc gdzie jest mowa o "pieniądzach" (przypominam, że dla Żydów owymi pieniędzmi będzie ich mienie i to co do nich należy dzięki czemu mogą nabywać i sprzedawać różne towary). Sam Jezus wspomina o tym wskazując co należy do Cezara a co do Boga (Chyba, że mamy jakieś inne pojmowanie słowa "należy")

jesienna napisał(a):
Czy ktoś o tym mówi z ambony?
Był na ten temat list pasterski?
Oczywiście! Nie wiem dokładnie o treściach kazań w polskich parafiach, ani nie mam też pewności co do treści wszystkich listów pasterskich naszego Episkopatu co jednak nie wyklucza, że takie treści się pojawiły bądź pojawiają. Proszę zapoznać się z Katolicką Nauką Społeczną (skrót KNS). Nie jestem pewien, ale myślę, że wszystkie wydziały teologiczne w Polsce w programie studiów uwzględniają ten przedmiot. Proszę sięgnąć tam do spisów, bibliografii, tematyki, skryptów i przekonasz się, że tematyka biznesu, etyki, pracy, handlu itp. tematów jest w literaturze teologicznej omawiana i ciągle na nowo poruszana. Dodatkowo zachęcam do zapoznania się z takim przedmiotem jak "Teologia moralna życia społecznego", który także prawdopodobnie jest realizowany na wszystkich wydziałach teologicznych w Polsce. Jeśli nie znajdziesz czegoś w KNSie to proszę sięgać do t.moralnej, tam także poruszane są zagadnienia wokół tematów o których tutaj mowa.
To, że u mnie czy u Ciebie w parafii proboszcz i wikary nie mówi akurat na ten temat wcale nie znaczy, że Kościół go jakoś pomija. Jeśli nie będziesz mogła nic znaleźć proszę napisać i przygotuję spis książek, encyklik, dokumentów dotyczących szeroko rozumianej pracy ludzkiej i węższych zagadnień.

"Że Polacy są biedni? Są narody biedniejsze.
Kogo na to nie stać tego nie stać (jest takich ludzi sporo)
ale co z tymi których stać? " - Proszę bezpośrednio pytać w swoim środowisku ludzi, których stać czy coś z tym robią. Na forum to trochę strzelanie ślepakami.

"Nie chodzi o to by ludziom dyktować jak żyć i co mają robić z pieniędzmi.
Chodzi o to, żeby ludzie mieli świadomość , że decyzje co zrobić ze swoimi pieniędzmi
mają wymiar etyczny." Czy możesz podać jak Ty uświadamiasz ludzi w swoim środowisku, że decyzje co robić z pieniędzmi mają wymiar etyczny? Proszę o konkrety.


Cz paź 30, 2014 18:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Rodzina, rodzina, rodzina i tak w kółko...
Po kolei. Oczywiście, że to co zrobisz ze swoimi pieniędzmi to Twoja sprawa.
Twój wybór w tej kwestii ma wartość moralną. To, że nikt nie może Ci narzucić
co masz z nimi robić nie oznacza, że każdy Twój suwerenny wybór będzoie dobry.
Może mieć wszyskie znamiona grzechu.

Z tytm odwołaniem do Pisma św. to nie załapałam o co chodzi.

Nie czytasz dokladnie tego co piszę.

Pisałam, że w dokumentach Kościoła (tych wyższej rangi
tzn adhortacjach, encyklikach itp. istnieje rozbudowana nauka społeczna Kościoła)
jest o sprawach społecznych związanych
z pracą bardzo dużo - więc przekonujesz osobę całkowicie o tym przekonaną ;)

Twierdzę, że nie przekłada się to w Polsce na praktykę duszpasterską.


Co do "strzelania ślepakami" masz racje.
Ale nawet jak popytam to da słaby obraz, pewnie trzeba by jakieś badania
statystyczne robić - zresztą były robione, tyle, że nie ankietowano zaangazowanych
katolików tylko Polaków jako takich - o wynikach pisałam.

Co do ostatniego pytania. Świecki ma przekonywać przede wszyskim świadectwem życia.
Ale w rozmowach z ludźmi ten temat poruszam, nie jakoś żebym się szczególnie starała
- sam wypływa.

Oczywiście poruszanie tego tematu nie polega na powiedzeniu znajomej X,
że zamiast kupić kolejną torebkę zafundowałaby dziecku sąsiadki porządniejszy tornister,
bo ten co ma lada chwila się rozleci. To jej sumienie, jej wybory, tym bardziej, że
nie ma tu jasnych granic i za każdym razem to sprawa do rozważenia na nowo w swoim
sumieniu.

Natomiast gdyby czyjś wybór związany byłby z wyraźnym grzechem
to należało by to wyraźnie powiedzieć - biję się w piersi, nie zrobiłam tego
gdy było trzeba....

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Cz paź 30, 2014 20:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 24, 2012 18:06
Posty: 420
Lokalizacja: Katowice, Śląskie
Post Re: Rodzina, rodzina, rodzina i tak w kółko...
Dziękuję za odpowiedź :)

Praktyka duszpasterska - ta myślę nie ogranicza się jedynie do działania tego czy innego wikarego na terenie parafii. Trudno mi powiedzieć jak wskazówki pochodzące z wymienionych dokumentów są realizowane przez księży na terenie naszego kraju. Wiemy tyle, że "Świecki ma przekonywać przede wszystkim świadectwem życia." dodam, że nie tylko świecki, ale i ksiądz także. Myślę, że w Kościele jest przestrzeń na dyskusję i próbę wprowadzenia swoich pomysłów, sugestii, planów. W ten sposób wspomniana praktyka duszpasterska rozszerza się nie tylko na księży w parafii, ale na poszczególnych wiernych. Całego świata nie zbawimy, ale nasz kościół lokalny, parafialny możemy próbować odnawiać, usprawniać, polepszać. Myślę, że nie musimy wiedzieć o wszystkim co dzieje się w poszczególnych miejscach Polski. Jeśli więc ten temat jest Ci bliski, czujesz hmm... niedosyt, widzisz sens głębszego przepracowania niektórych kwestii, zaproponuj to księdzu w parafii, być może dzięki tej cegiełce przyczynisz się do tego, że treści dokumentów Kościoła lepiej przełożą się na pracę duszpasterską :)

Pozdrawiam


Cz paź 30, 2014 23:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Rodzina, rodzina, rodzina i tak w kółko...
dwie z tych spraw które poruszyłaś:
1 kwestia "singli" w Kościele. Ja wiem dużo sie mówi do małżeństw/rodzin bo to pewnie jednak większość. Aczkolwiek nie jest prawdą wydaje mi się, że nie ma oferty dla osób pojedynczych. W zasadzie wszystkie ruchy kościelne poza stricte wspólnotami dla małżonków (typu Domowy Kościół- małżonków, fakt czy się ma dzieci nie ma znaczenia) są skierowane nawet może bardziej do osób pojedynczych. Ruchy jak Odnowa, Neokatechumenat, kręgi biblijne, czy wiele, wiele innych rozmaitych wspólnot jak najbardziej są odpowiednie dla "singli".
2. może faktycznie więcej powinno być tematyki "ogólnej"- dla wszystkich- w końcu każdego z nas dotyczy temat wiary jako takiej, pogłebiania jej, życia Słowem Bożym, modlitwy i dziesiątek innych kwestii. Chyba sporo tego jest, może gdzieniegdzie za mało.
3. poruszyłaś temat kiepskiej sytuacji ekonomicznej wielu osób. Owszem, warto o tym mówić także i w Kościele, ale uwierz, jedynym rozwiązaniem jest taki rozwój ekonomiczny żeby spadało bezrobocie (czyli silne wspieranie przedsiębiorców, obniżenie kosztów pracy itp). Każda inna próba narzucania z góry jakichś rozwiązań to socjalizm w czystej formie z góry skazany na porażkę- tylko, jeśli jesteś jako pracownik do tego stopnia cenny na rynku, że możesz powiedzieć - sory, szefie, ale 1200 zł to sobie możesz wsadzić, pa idę gdzie indziej- tylko wtedy są realne szanse na godne zarobki. Bo jeśli ktoś ma kolejkę chętnych za te 1200 to o czym my mówimy...? Inna sprawa, że najczęściej 1200 jest na papierze, żeby płacić jak najniższy zus bo to kradzież horrendalna, a do ręki jest co innego, ale to szczegół.

_________________
Ania


Pt paź 31, 2014 19:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 18, 2013 19:57
Posty: 80
Post Re: Rodzina, rodzina, rodzina i tak w kółko...
Cytuj:
Nie uważam, że dla tej grupy powinna być jakaś osobna oferta duszpasterska.
Uważam, że nauczanie Kościoła powinno być bardziej uniwersalne, żeby każdy
się w mógł w nim odnaleść.

A tak wychodzi na to, że Kościół interesuje się wyłacznie rodzinami.
Rodzina, rodzina, rodzina i tak w kółko...

Wspieranie par bezdzietnych, albo osób samotnych nie leży w interesie organizacji pt. Kościół katolicki.
Dlatego też trudno spodziewać się jakiejś specjalnej oferty skierowanej do takich osób.
Celem KK jako organizacji jest zwiększanie własnej siły, a tym samym możliwości oddziaływania na środowiska zewnętrzne.
We współczesnym świecie, miarą takiej siły wpływu jest, między innymi, liczba wyznawców.
Stąd też ciągły nacisk na rozmnażanie się wyznawców, obiekcje wobec nowoczesnych metod kontroli urodzin.
Natomiast model rodziny forsowany przez KK ma zapewniać, że młody człowiek będzie wzrastał w środowisku pozwalającym uformować go zgodnie z interesem KK, tak aby po osiągnięciu dorosłości mógł się rozmnożyć, i tak w kółko...


So lis 01, 2014 11:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr paź 12, 2005 13:48
Posty: 249
Post Re: Rodzina, rodzina, rodzina i tak w kółko...
remek116 napisał(a):
Pozwolę sobie wtrącić swoje trzy grosze :)

jesienna napisał(a):
Pieniądze jakie się zarabia nie są wlasnością zarabiającego. Nawert jak się je zarobiło uczciwym biznesem to nie jest tak,
że ma się moralne prawo wydać je na cokokolwiek.

Tu się nie zgodzę, to co zarabiam jest dokładnie moją własnością i moja sprawą w jaki sposób, gdzie i kiedy będę te pieniądze wydawał. Tym tokiem myślenia dojdziemy do absurdu. Nie wspomnę o tym, że w samym tylko Piśmie Świętym można wymienić przynajmniej kilkadziesiąt miejsc gdzie jest mowa o "pieniądzach" (przypominam, że dla Żydów owymi pieniędzmi będzie ich mienie i to co do nich należy dzięki czemu mogą nabywać i sprzedawać różne towary). Sam Jezus wspomina o tym wskazując co należy do Cezara a co do Boga (Chyba, że mamy jakieś inne pojmowanie słowa "należy")



To się nazywa manipulacja słowem Bożym. Słowa Jezusa nie odnoszą się do własności prywatnej, a do podatków. Po drugie, wypowiedź nie jest symetryczna. Do cezara należą tylko podatki, a do Boga CAŁY człowiek, tzn. także jego majątek. Jeśli Jezus jest moim Panem, to także Panem mojego portfela.

_________________
"Oto czynię wszystko nowe" Ap 21,5


So lis 01, 2014 20:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz maja 12, 2011 15:12
Posty: 322
Post Re: Rodzina, rodzina, rodzina i tak w kółko...
Też moge powiedzieć, że manipulujesz. Od kiedy pieniądze są składową człowieka?


N lis 02, 2014 1:05
Zobacz profil
Post Re: Rodzina, rodzina, rodzina i tak w kółko...
Odkąd został wykupiony z niewoli grzechu, bla bla bla. Pogódź się z tym: rozmawiasz z niewolnikami Boga, którzy wielce sobie ową niewolę cenią. Taka spuścizna Imperium Romanum.

Ciekawi mnie wybór Remigiusza w tej sytuacji. Bo jego postawa wobec pieniądza jest - powiedzmy, niechrześcijańska. Mało, że broniąc ortodoksji muszę wziąć stronę jesiennej i MaBi; muszę także przypomnieć, że w pierwszych zborach chrześcijanie mieli wszystko wspólne, tj. żyli w komunach. Nasz remek116 jest zgniłym, pogańskim kapitalistą, a jego wypowiedź zatrąca o oddawanie hołdu Mamonie. A jak wiadomo, dwóm panom... tfu. Do dwóch panów należeć nie lza. Kogo wybierasz, niewolniku Remigiuszu? : ]


N lis 02, 2014 1:57
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 76 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL