Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 15:59



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 180 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12
 Prezerwatywa w małżeństwie 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: Prezerwatywa w małżeństwie
piok333 napisał(a):
Każdy ksiądz ma prawo do swojej opinii - również sprzecznej z nauką Kościoła. Czy jednak mamy gwarancję, że Bóg (gdy już się z Nim spotkamy) będzie podzielał te opinie...? Nie. Dlatego lepiej kierować się sumieniem i stale je kształtować.

Sugerujesz że piok333 z forum.wiara.pl ma większą wiedzę nt. co jest grzechem ciężkim a co nie niż księża spowiednicy? Gratuluję pychy,

iks_iks napisał(a):
Jeśli ktoś rozumie i przyjmuje naukę Kościoła na temat seksualności, to nie będzie prowadził rozważań czy może współżyć w prezerwatywie czy nie.

Nauka Kościoła w tym temacie bazuje na interpretacjach popartych mało przekonywującymi argumentami. Moźna ją przyjąć, ale już zrozumieć - ciężko.

Rzymian_8_13 napisał(a):
bo co, bo używają genitaliów zgodnie z przeznaczeniem ? bo nie wzięli na swoje barki krzyża ze steropianu, tylko z drewna, jak Chrystus ?

Nie wiedziałem że należy sobie utrudniać życie biorąc na plecy każdy możliwy krzyż... czy Ty wyprzedałeś cały swój majątek a uzyskaną gotówkę przekazałeś biednym, jak uczył Jezus Chrystus?
Albo z innej beczki - czy kobiety przekłuwające sobie uszy żeby zawieszać tam kolczyki używają swoich ciał niezgodnie z przeznaczeniem, a więc ciężko grzeszą?

iks_iks napisał(a):
Nie mam dyktafonu w głowie, ogólnie mogę Ci powiedzieć, że było to takie świadectwo o prawdziwej, czystej i pięknej miłości :)

W używaniu prezerwatywy w małżeństwie nie ma nic "nieprawdziwego", "nieczystego" czy "brzydkiego". W każdym razie, nie bardziej niż umieszczanie palca w pochwie by pobrać śluz do ocenienia aktualnej płodności...


N sty 01, 2012 23:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03
Posty: 1020
Post Re: Prezerwatywa w małżeństwie
MeneMeneTekelUpharsin napisał(a):
piok333 napisał(a):
Każdy ksiądz ma prawo do swojej opinii - również sprzecznej z nauką Kościoła. Czy jednak mamy gwarancję, że Bóg (gdy już się z Nim spotkamy) będzie podzielał te opinie...? Nie. Dlatego lepiej kierować się sumieniem i stale je kształtować.

Sugerujesz że piok333 z forum.wiara.pl ma większą wiedzę nt. co jest grzechem ciężkim a co nie niż księża spowiednicy? Gratuluję pychy

Nie przeczę, że mam w sobie wiele pychy. Któż z nas jest bez grzechu...

Kłamstwem byłoby jednak twierdzenie, że wszyscy księża wiernie przekazują doktrynę Kościoła i że doskonale ją znają. Są księża, którzy zamiast nauki Kościoła przekazują z ambon i w konfesjonałach swoje prywatne pomysły na życie.

Dlatego właśnie zalecałem kierowanie się własnym sumieniem i stałe jego formowanie... :)

_________________
http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg


Pn sty 02, 2012 12:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 25, 2008 16:43
Posty: 17
Post Re: Prezerwatywa w małżeństwie
Przewrotnie powiem, że dla mojej babci post w Wigilię przez cały dzień jest rzeczą świętą. Dla mojego brata (szanującego skądinąd tradycję i wierzącego katolika) już niekoniecznie - spożywa potrawy mięsne w ciągu dnia i wigilijną tradycyjną kolację z resztą rodziny. Według obecnie obowiązującego Prawa Kanonicznego post w Wigilię Bożego Narodzenia nie jest konieczny, ale zalecany ze względów tradycyjnych.

Mam nadzieję, że nikogo nie oburzy moje porównanie, ale coś mi się wydaje, że podobnie może być z prezerwatywą w małżeństwie. Kościół może zmienić swoje stanowisko. Nie musi oczywiście. Ale w tym przypadku może.

Kierowanie się własnym sumieniem i stałe jego formowanie jest mądrą i słuszną wskazówką. Dlatego napisałam, że moim zdaniem nie każdy bezpłodny akt małżeński musi być ciężkim grzechem. Bo w grę mogą wchodzić różne czynniki.

Tak się składa, że prezerwatywa zapobiega nie tylko ciąży, ale też infekcjom - załapanym być może w publicznej toalecie, na basenie, w wyniku używania antybiotyków, od męża (bo u mężczyzn większość infekcji może przebiegać bezobjawowo) itp. Kobiety są podatne z racji swej anatomii na tego typu wirusy. Niektóre mogą wymagać długotrwałego leczenia. Prezerwatywa zapobiega przenoszeniu infekcji między małżonkami.

_________________
"Nie przyszedłem pana nawracać..."


Pn sty 02, 2012 19:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: Prezerwatywa w małżeństwie
piok333 napisał(a):
Dlatego właśnie zalecałem kierowanie się własnym sumieniem i stałe jego formowanie... :)

Błędne koło: jeśli nauka Kościoła jest w pewnych kwestiach mało precyzyjna/niejasna, powinniśmy kierować się sumieniem... zaś ono powinno być uformowane zgodnie z nauką Kościoła...

Mayka napisał(a):
Prezerwatywa zapobiega przenoszeniu infekcji między małżonkami.

Z całym szacunkiem, ale nie widzę sensu w rozpatrywaniu jakiś szczególnych przypadków i pobocznych zalet. Chodzi o ogólną zasadę moralną...


Pn sty 02, 2012 22:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03
Posty: 1020
Post Re: Prezerwatywa w małżeństwie
MeneMeneTekelUpharsin napisał(a):
jeśli nauka Kościoła jest w pewnych kwestiach mało precyzyjna

W dyskutowanej kwestii jest raczej precyzyjna. Chyba że dysponujesz jakimś oficjalnym dokumentem Kościoła zezwalającym wszystkim małżonkom na stosowanie antykoncepcji. Mi nic o takim nie wiadomo.

_________________
http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg


Wt sty 03, 2012 0:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 19, 2010 10:29
Posty: 148
Post Re: Prezerwatywa w małżeństwie
Jeśli stosuje prezerwatywy to nigdy już nie mogę iść do komunii?
Mamy już trójkę dzieci i boję się stosować npr. Strach jest silniejszy, i często unikam męża.
co zrobić? Czuję się jakby ktoś mnie szantażował, odnalazłam niedawno Boga a teraz chcą mi Go odebrać. Jestem w rozterce.


So paź 03, 2015 14:40
Zobacz profil
Post Re: Prezerwatywa w małżeństwie
Pojsc do spowiedzi i dokladnie to powiedziec ksiedzu.


So paź 03, 2015 17:05

Dołączył(a): Śr lut 24, 2010 15:30
Posty: 295
Post Re: Prezerwatywa w małżeństwie
?! A czego można się bać w npr? Braku nafaszerowania hormonami czy braku reakcji alergicznej na lateks? A może chodzi o strach przed brakiem adrenaliny związanej z możliwością pęknięcia prezerwatywy?


Pn paź 05, 2015 14:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lis 20, 2014 14:49
Posty: 128
Post Re: Prezerwatywa w małżeństwie
Nie u każdego npr zda egzamin. Każdy jest inny i jest wiele czynników. Czy można kogoś potępić, że biologia zwiodła w pewnych sferach i nie działa to tak jak ktoś ileś tam razy w książce napisał i usilnie przekonuje o wyższości czegośtam nad czymś? U 80 % zadziała, u reszty nie. Czego się bać? Może tego, że pewnego dnia zabraknie na chleb? Dzisiaj zarobki 2500-3000 do ręki to dobre zarobki. Dobre, ale co w przypadku gdy w rodzinie pojawia się trzecie dziecko, czwarte? Czy można pozwalać sobie bezmyślnie na ryzyko życia w nędzy? Czy to nie jest grzechem skazanie swojej rodziny na niedostatek materialny, bo przy czwartym, piątym dziecku ktoś dalej "jest otwarty na życie" i brawurowo zdaje się na "wolę Bożą"? Nie jest grzechem i bezmyślnością "zużywanie" organizmu żony ciążą co roku?-każda ciąża to olbrzymi wysiłek dla organizmu. Zęby, kości, cera. Kobieta w sumie już od trzeciego dziecka jest już wykluczona zawodowo. A facet powinien mieć również czas dla rodziny, nie tylko, żeby zapracować na byt rodziny. W Polsce zasada Bóg dał państwo wychowa nie zdaje egzaminu przy normalnych potrzebach. Normalne potrzeby, to nie tylko pełna micha i używane ciuchy po starszym o 5 lat bracie-bo tyle pomoc społeczna jest w stanie dać. Kobieta też co najmniej raz raz w tygodniu powinna wyjść z domu, mimo że ma małe dzieci. Też nie rozumiem tej wojny z prezerwatywami. Te mityczne uczulenia na lateks i pękanie. Gdyby tak serynie pękały, to byłyby przepisywane w konfesjonale młodym małżeństwom, żeby nie czekali z dzieckiem do 30-35 roku życia-bo to też jest spory problem, a potem pełne oddziały szpitalne leczące patologie ciąży.


Wt paź 06, 2015 8:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51
Posty: 3963
Post Re: Prezerwatywa w małżeństwie
MeneMeneTekelUpharsin napisał(a):
Błędne koło: jeśli nauka Kościoła jest w pewnych kwestiach mało precyzyjna/niejasna, powinniśmy kierować się sumieniem... zaś ono powinno być uformowane zgodnie z nauką Kościoła...


Powinniśmy zawsze kierować się sumieniem. KRK określa ramy tego formowania. Ale - wbrew obiegowym opiniom - to formowanie nie polega na ślepym posłuszeństwie. Owszem, odrzucenie autorytetu KRK może prowadzić do wypaczenia sumienia. Ale to już wszystko w tej kwestii.

---------------------

piok333 napisał(a):
W dyskutowanej kwestii jest raczej precyzyjna. Chyba że dysponujesz jakimś oficjalnym dokumentem Kościoła zezwalającym wszystkim małżonkom na stosowanie antykoncepcji. Mi nic o takim nie wiadomo.


Precyzja ta pozostawia wiele do życzenia. Zwłaszcza jeżeli zacznie się analizować nie to "Co" KRK zakazuje, ale "Dlaczego".

Ale dokumenty Kościoła dają spowiednikom przywileje w odpuszczaniu grzechów. Jeżeli więc kolega ma takich spowiedników, to nie widzę powodu dla podważania ich autorytetu.

Inna sprawa, że mimo to należy formować swoje sumienie. Ani regularne odwiedzanie konfesjonału, ani analiza dokumentów watykańskich tego nie zastąpi. Może co najwyżej pomóc w formowaniu.

_________________
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
...

(Koh 3:1nn)


Wt paź 06, 2015 10:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 19, 2010 10:29
Posty: 148
Post Re: Prezerwatywa w małżeństwie
Boję się zajść w kolejną ciążę bo finansowo nie damy rady.
Jednocześnie mi żal że do końca życia nie bede mogła się wyspowiadać.


Pt paź 09, 2015 15:10
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 24, 2010 15:30
Posty: 295
Post Re: Prezerwatywa w małżeństwie
No to mam dla Ciebie złą wiadomość: nie istnieją 100% pewne środki antykoncepcyjne, więc skazując się na mizianie z mężem przez gumę nie gwarantujesz sobie "niezajścia" w ciążę.

Skuteczność NPR jest bardzo dobra, ale fakt - trzeba się tego dobrze nauczyć. Mirzyć temperaturę , obserwować, zapisywać i konsultować ze specjalistami. Po roku jest już z górki, bez marnowania pieniędzy na wsparcie koncernów chemicznych. (A propos - na dzieci Cię nie stać, a na chemię stać?)

A tak przy okazji: ile dzieci miała Twoja prababka? A pra-prababka? A ile miały one mieszkań, samochodów i telewizorów?


Pn paź 12, 2015 16:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lis 20, 2014 14:49
Posty: 128
Post Re: Prezerwatywa w małżeństwie
Znowu bzdury przytaczane na przedstawiony poważny problem. Dzieci można paść, hodować jak drób, a można i je wychowywać. Czym to się różni? Przy wychowaniu daje się wykształcenie, przygotowanie do życia. Bez wychowania nie byłoby lekarzy, prawników, nauczycieli. Przy chowie dzieci się pasie. Daje się jeść, pić i organizuje się odzienie. Nie ma czasu ani kasy na wykształcenie. Dzieci z licznych rodzin mają start utrudniony. Gdy zabraknie wzorca i oparcia mają konkretny start uniemożliwiony. Chów idzie na ilość, wychowanie na jakość. Trzeba wyjść z domu i się rozejrzeć. Dzieci z rodzin wielodzietnych mają ciężkie i ubogie dzieciństwo, pełne kompleksów i fobii. Często bez szans na konkretny awans społeczny.


Pn paź 12, 2015 19:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lis 20, 2014 14:49
Posty: 128
Post Re: Prezerwatywa w małżeństwie
Skuteczność NPR jest bardzo dobra, ale fakt - trzeba się tego dobrze nauczyć. Mirzyć temperaturę , obserwować, zapisywać i konsultować ze specjalistami. Po roku jest już z górki, bez marnowania pieniędzy na wsparcie koncernów chemicznych. (A propos - na dzieci Cię nie stać, a na chemię stać?)

Czy ci specjaliści od npr to za darmo? Oprócz rad dają jakąś gwarancję?
Na dzieci nie stać, a na chemię stać-wizyta w trakcie ciąży u ginekologa co 3 tygodnie prywatnie. Państwowo trzeba czekać 3-4 miesiące i nic z tego nie wynika, a potem na porodówce bez swojego lekarza jak prywatnie się nie chodziło, to trzeba też czasem dać kopertę, żeby kobieta tam nie skonała. Nie każda ciąża kończy się bezproblemowo. U naszych prababć "upadki" sięgały 20%.. Koszt wizyty-100-300 plus usługi-zależy od miasta. Ale przecież nasze prababki do żadnych lekarzy nie chodziły. Dziecko się rodzi-pampersy 30 zł z biedronki. Na początku do dwóch paczek tygodniowo-250 miesięcznie-ale przecież prababcie nie używały żadnych pieluch. Doliczyć ubranka i środki czystości. Dla dziecka nie wypierzesz w bazarowym proszku. Możesz, ale następnego dnia pędzisz do doktora z wysypką nie wiadomo jakiego pochodzenia. Ale co tam. Prababcie prały w rzece. Mleko- nie każda kobieta karmi 3 lata, mimo wprowadzanego terroru w tym temacie. Pół roku to jest dobrze. Mleko-20 zł najtańsze bebiko, dwa pudełka tygodniowo. Jak dziecko bez alergii i problemów to pociągnie i na mleku z biedronki z kartonu, jak są problemy, to trzeba kupować mleko specjalistyczne-40-60 zł-2 razy w tygoniu-400 miesięcznie. krzykniesz znowu wsparcie koncernów chemicznych. Nasze prababcie nie używały-patrz procent "upadków" kiedyś i dziś. To już mamy do 400-800 miesięcznie tylko na podstawowe niezbędne rzeczy. Zależy od szczęścia.

Ile młodych dzisiaj ma stałą pracę, że może wziąć kredyt na całe życie, żeby mieszkać na tych swoich 45 m2? Ile trzeba zaciskać pasa dla zwykłego zjadacza chleba, żeby kupić 10 letniego grata? Koszt utrzymania samochodu to średnio 400 zł miesięcznie - jak się nie psuje. Można żyć bez samochodu? Można. Prababcie żyły. Ale dziś takie życie nie będzie tańsze. Ile kosztuje bilet PKP na 50 km? A no 14 zł. Dla dwojga to blisko 60 zł jednorazowo- można powiedzieć - siedź w domu. Nasze prababcie siedziały.

Żeby radzić, to trzeba znać problem.


Wt paź 13, 2015 7:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sty 02, 2014 10:34
Posty: 30
Post Re: Prezerwatywa w małżeństwie
Mysle ze problem jest znany :-)

Zadna rada jednak nie moze ci pomoc - czasami trzeba podjac wlasna decyzje a nie tylko pytac co robic i oczekiwac ze ktos inny przejmnie ta odpowiedzialnosc.

1. Jestes czlonkiem KRK ktory tak naprawde zabrania uzywania prezerwatywy.
2. Zaden argument za nie uzywaniem prezerwatywy nie przemawia do ciebie.

A wiec stoisz przed dylematem , chcesz robic cos czego nie wolno czlonkom twojego kosciola.

Nie widze wyjscia musisz zyc z tym dylematem.
Moze za dziesiec lat sie okaze ze ten dylemat byl niepotrzebny, ale dzisiaj musisz z nim zyc.

Kazdy kto ma ten dylemat musi swoje wlasne rozwiazanie sobie wypracowac i jakis tam kompromis ze swoim sumienem i prawem kosciola zawrzec.


Cz sty 07, 2016 14:13
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 180 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL