Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz maja 23, 2024 9:00



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 37 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 Co dalej mam robić 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N wrz 11, 2011 16:08
Posty: 12
Post Co dalej mam robić
Nie mam jeszcze rozwodu ale mój mąż robi wszystko by go dostać, chce ze mnie zrobić psychiczną, znalazł sobie już trzecią kobietę po paru miesiącach od mojej wyprowadzki. Jego pierwsza żona popełniła samobójstwo, on zataił przede mną to że żona zadzwoniła przed śmiercią i powiedziała matce że powiesi się przez ich syna przez którego się z nim kłóciła. Zataili to gdyż ona była wysoko ubezpieczona podobnie jak ja. Zataił to gdyż ja miałam wątpliwości gdy chciałam z nim zerwać nie chciał mieć dzieci dlatego że dziecko zawsze go dzieliło, pisał mi o tym w listach to mój jedyny dowód. Mamy synka jego nie odwiedza. Jego dzieci sprawiały problemy wychowawcze biblia satanistyczna, kradzież stuły przez młodszego syna. On próbuje teraz zrobić ze mnie przed sądem i RODK psychiczną, ma pieniądze i przypuszczam że zrobi wszystko bym to ja była winna, nie mam już siły proszę Boga by ten koszmar się już skończył, co mam robić, jak mam żyć dla mnie przysięga złożona przed Bogiem jest świętością której złamać nie mogę on był moim pierwszym mężczyzną dlatego tak mi ciężko. Na dodatek na osiedlu zrobił ze mnie złą żonę ludzie się cieszą że ma 3 a ja już nie mam siły i pytam Boga dlaczego, dlaczego co ja takiego zrobiłam, to że mu pomogłam a on mnie skrzywdził i chcę się na mnie jeszcze dorobić, powiedział zabiorę Ci wszystko dziecko, dom pieniądze zrobię z Ciebie psychiczną.


So maja 05, 2012 10:40
Zobacz profil
Post Re: Co dalej mam robić
Kobieto uspokój się! Rozumiem, że Ci ciężko, ale spokojnie!

1. Czy wystąpiłaś o stwierdzenie nieważności?
2. Czy masz stałe źródło utrzymania?
3. Czy mąż płaci alimenty?
4. Ile macie dzieciaczków?
5. Czy masz możliwość wyprowadzki poza środowisko, w którym obecnie jesteś? Przynajmniej na jakiś czas, dopóki nie odpoczniesz psychicznie.
6. Rozumiem, że jesteście w trakcie rozwodu cywilnego?
7. Uspokój się! I nie myśl o tym, co ludzie o Tobie myślą! Bóg wie jak jest naprawdę i tylko to się liczy!!!


So maja 05, 2012 11:02

Dołączył(a): N wrz 11, 2011 16:08
Posty: 12
Post Re: Co dalej mam robić
1. Nie wystąpił dla niego to nieważne
2. szukam pracy, kończę studia
3. płaci zabezpieczenie alimentów na mnie i dziecko postanowienie sądu
4. mam synka, on 2 synów z poprzedniego związku-już dorosłych przez starszego musiałam się wyprowadził groził że mnie zabije, mąż broni go poraz drugi, pierwsza żona przed popełnieniem samobójstwa zadzwoniła do swojej matki i powiedziała że powiesi się przez syna z którym się kłóci z mężem, zataili to ja dowiedziałam się rok po ślubie tylko dlatego że mąż wypił za dużo i mi powiedział
5. nie mieszkam już tam, moja koleżanka mi powiedziała gdyż tam mieszka i nie mogła uwierzyć w to co usłyszała, on z synami zrobili ze mnie złą osobę,
6 rozwód

Jest mi naprawdę ciężko nie mam już siły walczyłam o męża ciągle go kocham i to wszystko jest dla mnie trudne.


So maja 05, 2012 16:52
Zobacz profil
Post Re: Co dalej mam robić
Pytam czy ty wystąpiłaś o stwierdzenie nieważności. Jeśli nie - zrób to.

Musisz się całkowicie odciąć, uspokoić.
Ty go kochasz? Dobrze Ale czy on Ciebie także?
Czy tak się zachowuje osoba, której zależy na swojej żonie, która dała mu syna?

Ja rozumiem, że jest Ci ciężko pierwszy mężczyzna itp. itd. (sytuacja jak z moją mamą), ale musisz zrozumieć, że czas ruszyć na przód, tkwienie w tej sytuacji niczego nie zmieni.
Musisz pomyśleć o sobie i o swoim dziecku - o tym co dla was jest w tej chwili najlepsze.
Jeżeli Twój mąż nie chce do Ciebie wrócić, to choćbyś stawała na głowie i dawała z siebie 1000%, nie zmusisz go do powrotu.
Skoro piszesz, że on już ma 3 partnerkę to znaczy, że on już zamknął etap życia z Tobą.
I Tobie proponuję to samo: zamknij ten rozdział w swoim życiu. Nie jest łatwo przekreślić wspólnych lat, ale tkwiąc w tym teraz i zapewne rozpamiętując to wciąż na nowo i na nowo tylko pogarszasz swoją sytuację.
Czy masz oparcie w swoich rodzicach?
Co do rozwodu cywilnego radzę uzyskać poradę dobrego adwokata, który pokieruje Twoimi dalszymi działaniami.
Trzymaj się ciepło i bądź dzielna!


So maja 05, 2012 17:12
Post Re: Co dalej mam robić
Nie pozwól sobie wejść na głowę. Nie interesuj się co u męża, co robi. Skup się na sobie i dziecku. W końcu najważniejsze to iść dalej, mimo że to trudne.
On może sobie próbować robić różne rzeczy, ale to sąd rozstrzygnie kogo wina. Na jego niekorzyść przemawia to, że ma już kogoś innego. A na Twoją, to że nadal go kochasz. Niech więc sobie mówi co chce, ale jak na razie wyroku jeszcze nie zna.
A wymiar sprawiedliwości nie pierwszy raz spotyka się z takimi przypadkami. Rozwody często są długie i trudne, często obie strony kręcą, byleby jak najlepiej wyjść na rozprawie itp.

Na dodatek- w ponad 90% przypadków sąd przyznaje dziecko kobiecie. W zasadzie, to małżonka musi być naprawdę ciężkim przypadkiem kryminalnym, aby odebrano jej dziecko.
Tak samo majątek- jeżeli dom miałaś przed ślubem, to go nie weźmie, a "wszystkiego" nie weźmie- to byłby ewenement na skalę krajową ;) . A żeby uznać Cię za "psychiczną", to twardy dowód, to byłaby historia leczenia. A tak, to co najwyżej zrobią Ci badania pod kątem zdrowia psychicznego, jakieś obserwacje itp. Jeżeli nic nie wykażą, to choćby mąż i koledzy insynuowali co innego, to nic nie wskórają.
To nie takie proste zrobić z kogoś osobę "psychiczną".


So maja 05, 2012 17:19

Dołączył(a): N wrz 11, 2011 16:08
Posty: 12
Post Re: Co dalej mam robić
Dziękuję, myślałam że jestem silna jeszcze rok temu tak było, ale ciągle on robi mi coś złego. Wśród znajomych, rodziny rozpowiada niestworzone rzeczy, ze swojej poprzedniej żony w moich oczach robił osobę chorą która miała depresje i nie chciała się leczyć, teraz robi to samo.
Zależy mu tylko na pieniądzach, po smierci pierwszej żony za pieniądze z odszkodowania kupił sobie nowy samochód, po moim wyjeździe, w pracy chwalił się do kolegów że chce kupić audi, wiem od męża koleżanki, który nie wierzył w to co usłyszał. Wyczyscił mi konto zostawił bez środków do życia, nawet oszczędności dziecka (z chrztu, urodzin, świąt które dostawało dziecko wypłacił) dla niego nie ma żadnych zasad moralnych, uczciwość, szczerość, miłość. Nieraz mam wrażenie że ożenił się ze mną tylko dlatego że nie radził sobie z synami w okresie buntu, wogule z nimi nie rozmawiał, wolał czas spędzać z kolegami albo telewizor, komp.
Przepraszam, że tak piszę ale muszę się komuś wyżalić nie mam już siły, niestety ja nie chodziłam po ludziach i nie opowiadałam jakie mam problemy z jego dziećmi, nie było się czym chwalił kradzieże, pijaństwo, wagary.
Nieraz myślę, że on nigdy mnie nie kochał potrzebował nianki, która będzie uczyć i pilnować jego dzieci. Jestem po mediacjach sądowych z p. Miazgowicz wspaniała osoba powiedziała mu że jego dzieci otarły się lub były w sekcie, że starszy syn skończył szkołę tylko dlatego że go pilnowałam, że dzieci robiły mi na złość gdy on był w pracy, ale dla niego to nic nie znaczy. Najbardziej bolało mnie to, że obwinił mnie za śmierć jego mamy, mama miała raka wątroby, trzustki, jak prosiłam by zawiózł z siostrą, mamę do lekarza to nie chciał, czekali aż żółć się wyleje. Mama była kochana brakuje mi jej brakuje. Jego siostra dwa dni po pogrzebie urządziła sobie urodziny gdzie wódka lała się strumieniami a wnuki tańczyły, bardzo mnie to bolało oni nie potrafią uszanować drugiej osoby. W sądzie nagina fakty, najgorsze jest to że ich jest trzech a ja jedna, Nawet najmłodszy jego syn jest nastawiony do mnie źle, a ja poświęcałam mu tyle czasu, łzy płynęły mi gdy słyszałam jaka to ja byłam zła, po kazałam sprzątać, goniłam do nauki, jak nie mogli rozwijać swoich zainteresowań (wódka, papierosy od koleżanki ze studiów wiem że starszy syn brał narkotyki-wszczyscy wiedzieli tylko on nie i ja) to, że nie cierpiałam gdy mnie okłamywali a często ich kłamstwa wychodziły..

Muszę być silna ale boję się co jeszcze on wymyśli, nieraz myślę że on to wszystko zaplanował.
Prosiłam go wielokrotnie byśmy zamieszkali osobno, albo by zamienił mieszkanie i jego dzieci mieszkały osobno, nie zrobił tego, gdyby mnie kochał myślę że starał by się jakoś rozwiązać ten problem ale nic nie zrobił, pisał mi w listach że jego pierwsza żona nie kochała starszego syna, że nie chce mieć dzieci gdyż dziecko go dzieliło czy mogę te listy załączyć do stwierdzenia nieważności małżeństwa.
Niestety dom jest na mojej działce, ale budowany ze środków wspólnych i on zażyczył sobie połowy z 400tys, gdzie nawet połowy nie wydaliśmy jest w niewykończony. Sprawy sądowej o podział nie było jeszcze.
Rodzina, znajomi mnie wspierają nie zostawili mnie samej, najgorzej jest niestety z pracą i nieraz myślę że bez znajomości nic nie można znależć, jest trudno ale próbuję.

Mam pytanie odnośnie stwierdzenia nieważności małżeństwa jak duże są koszty, czy muszę mieć adwokata, itp.


N maja 06, 2012 8:14
Zobacz profil
Post Re: Co dalej mam robić
Wrzucę trochę dziegciu, bo rozwód to niestety walka, często bezwzględna.
1.Bez dobrego adwokata zajmującego się sprawami rozwodowymi nie dasz sobie rady.
2.Powinnaś mieć świadków, niestety ludzie nie lubią wtrącać się w sprawy małżeńskie a jeszcze bardziej chodzić do sądu.
3.Dla sądu liczą się tylko fakty, nie uczucia.
4.Jeśli masz listy, że on nie chciał dzieci a jest dziecko to kruchy argument. On zawsze może powiedzieć, że zmienił zdanie i chciał mieć dziecko.
5.Przy uznaniu nieważności małżeństwa musiałabyć chyba udowodnić, że podstępnie zmusił Cię do zawarcia związku małżeńskiego, bo potrzebował kobiety do pracy. Czy informacja o samobójstwie pierwszej żony zmieniłaby Twoją decyzję? Jak to udowodnisz? Nie wierzysz chyba, że ktoś z jego rodziny wystąpi w Twojej obronie.
6. Nie wchodź pod żadnym pozorem w sytuacje konfliktowe z jego dziećmi. Wykaż bezinterersowność i miłość. Nie atakuj ich. Rozwód to sprawa między Tobą i mężem. Dzieci nie są stroną. Jeśli zaczniesz je oskarżać w sądzie to będzie to informacja, że nie działałaś bezinteresownie mając na uwadze tylko ich dobro. Możesz wykazać troskę o ich dobro. Masz możliwość ściągnięcia jakieś opinii ze szkoły wykazującej Twoje zaangażowanie w wychowanie chłopców?
7. Czy kontaktowałaś się z psychologami w sprawie pomocy w wychowywaniu chłopców? Taka opinia mogłaby też pomóc.
8. Czy leczysz się psychiatrycznie, że mąż chce użyć tego argumentu przeciwko Tobie?
9. Na kolejne kochanki musisz mieć zeznania świadków. Nie sądzę, że mąż się przyzna.
Życzę sił i wytrwałości.


N maja 06, 2012 9:17

Dołączył(a): N wrz 11, 2011 16:08
Posty: 12
Post Re: Co dalej mam robić
1 Mam adwokata
2 Przesłuchanie świadków juz było mało wniosło
5 gdybym wiedziała przed slubem to co zataił że żona podała przyczynę popełnienia samobójstwa na pewno bym za niego nie wyszła, miałam obawy mam to w listach on pisał że nikt i nic nie stanie między nami
6 nie wchodzę, mimo wszystko wciąż zależy mi na ich dobru
7 nie on jeździł
8 nie leczę
9 moja koleżanka już zeznawała, a on jak skłamie to jego sumienie


N maja 06, 2012 13:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Co dalej mam robić
Masz szansę uzyskać stwierdzenie nieważności małżeństwa.

Jeżeli mąż od początku nie był w stanie podjąć obowiązków małżeńskich.
to znaczy, że z powodów psychicznych lub innych nie był zdolny do małżeństwa.
O tym może świadczyć cała historia Waszego małżeństwa.

Zatajenie samobójstwo poprzedniej żony samo w sobie raczej nie może być powodem stwierdzenia nieważności, ale myślę, że w jakimś stopniu jednak jest istotne.

Orzeczenie nieważności kosztuje trochę,
ale jest możliwość zwolnienia z tych kosztów,
gdy sytuacja materialna osoby wnoszącej o stwierdzenie nieważności jest trudna.

Co do tego, że zrobi z Ciebie "psychiczną".
Jeżeli ma dobrego adwokata to raczej mu to odradzi.

Opuszczanie chorej żony kłóci się z "zasadami współżycia społecznego"
i sąd może nie dać mu rozwodu albo zasądzić na Ciebie alimenty.

(miałam taki przypadek w rodzinie - mąż myslał, że jest cwany
a się na tym przejechał, nie dość, że nie dostał rozwodu tylko separację
to jeszcze musiał alimentować żonę).

Miłość to nie jest niewolnicze przywiązanie się do jakiejś osoby
tylko szukanie jej rzeczywistego dobra.

W oczywisty sposób nie jest dla niego dobre by mógł Cię bezkarnie dręczyć i poniżać.
Myslę, że utrzymując ten stan rzeczy zrobiłabyś mu krzywdę.
(nie mówiąc już o krzywdzie wyrządzonej samej sobie)

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


N maja 06, 2012 14:48
Zobacz profil
Post Re: Co dalej mam robić
do wypowiedzi jesiennej (która jest rewelacyjna) dodam tylko, że opłata za stwierdzenie nieważności może być również rozłożona na raty.


N maja 06, 2012 16:58

Dołączył(a): N wrz 11, 2011 16:08
Posty: 12
Post Re: Co dalej mam robić
W woli sprostowania mąż nie zataił przede mną, że żona popełniła samobójstwo, zataił to że przed śmiercią zadzwoniła do swojej mamy i powiedziała że powiesi się przez starszego syna. Cała rodzina to zataiła gdyż ona była wysoko ubezpieczona i były problemy z odszkodowaniem.
Powiedział mi to rok i miesiąc po slubie. Myślę że bał się miałam obawy, wątpliwości o czym on wiedział chciałam 3lata poczekać, tylko jemu się spieszyło, zaufałam mu a teraz muszę cierpieć. Nie warto być dobrym poświeciłam wszystko, zostawiłam dobrą pracę, rodzinę i wyjechałam, on nie miał nawet na wesele. Dla mnie liczyły się inne wartości dla niego liczy się tylko kasa i własne ja. Synka nie odwiedza nie widział go 16m-cy ostatnio widział na wizycie w RODK zrobił tam z siebie idealnego tatę, synek poszedł do niego tylko dla tego że jest otwarty, a dzięki dziadkowi moim kuzyną narzeczonemu siostry lgnie do wszystkich, oni go rozpieszczają, on kupił dziecku prezent i poszło.

Czy ktoś może mi przypuszczalnie podać koszt stwierdzenia nieważności małżeństwa, jak długo to może trwać.
Najgorsze jest to, że dla mnie przysięga złożona przed Bogiem jest świętością której złamac nie mogę, on wiedział ze oddam się tylko temu męzczyźnie z którym będę chciała byc do końca zycia.
Myślę ze wykorzystał moją naiwność i chęć pomocy wszystkim, jest mi naprawdę z tym ciężko, modlę się by to jak najszybciej się skończyło.


Pn maja 07, 2012 8:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt mar 27, 2012 8:41
Posty: 36
Post Re: Co dalej mam robić
http://www.kryzys.org/
Gorąco Ci polecam ten Portal, ale na spokojnie, bez nerwów i bez pośpiechu. Tyle czasu już żyjesz w takiej sytuacji, wytrzymasz jeszcze. A tam znajdziesz pomoc, ludzi którzy mają większe doświadczenie w takich sprawach. :-)


Pn maja 07, 2012 9:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 2588
Post Re: Co dalej mam robić
Gosik 31 po pierwsze nie można nikogo "zrobić psychicznym" . NIestety oczernianie byłej żony, czy męża jest powszechne , bo wtedy sam zainteresowany(a) wybiela siebie we własnych oczach i swojej rodziny. Po drugie udaj sie po pomoc do psychoterapeuty, lub terapeuty rodzinnego możesz to zrobić dyskretnie , to Ci pomoże odnaleźć siły. On i tak nadaje na Ciebie, a psychoterapia pomoże. On uważa, że choroba psychiczna to plama , skaza, tymczasem jest to choroba jak każda inna . Nie znaczy to że jesteś chora, tylko znalazłaś sie w sytuacji kryzysoweji potrzebujesz wsparcia. Wiem to z doświadczenia osoby bliskiej. Dziewczyna broniła się przed leczeniem, bo ją straszył że dziecko odbierze, źle sie to skończyło. Dziecka jednak nie zabrał , nowa żona nie chciała- miałaby tylko kłopot. Trzymaj się.


Pn maja 07, 2012 11:11
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 11, 2011 16:08
Posty: 12
Post Re: Co dalej mam robić
Nie oczerniam nikogo piszę prawdę.
Pomaga mi psycholog z fundacji, sama wiem że nie dałabym rady.
Mój mąż nigdy mnie nie wspierał, nie rozmawiał z dziecmi nie interesował się nimi do syna starszego mówił lepiej było się spuscic na patelnie i zrobić nalesnik niż Ciebie, teraz to on robi z siebie idealnego tatusia.
To, że próbowałam wychować tych chłopców i nauczyć co jest dobrem a co złem, starszy syn mówił że Boga nie ma, po smierci mamy poczuł ulgę, czytał biblię satanistyczną, robił naprawdę okropne rzeczy, kto mu tłumaczył, nie mąż on mówił że nie umie z nimi rozmawiać
Przypuszczam, że z poprzednią żoną było podobnie, jego dzieci nie interesowały, teraz pewnie też tak jest młodzy syn napisał rok temu na faccebbok nienawidzę mojego poje....brata potrafić wbić nóż w serce. Tam naprawdę działo i idzieje się coś złego.
Ja niestety nie przechodzę obok ludzi którzy potrzebują pomocy obojętnie, nieraz płacę za to wysoką cenę.

Muszę walczyć a siły daje mi wiara w Boga i synek, który daje mi radość życia.


Pn maja 07, 2012 15:40
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 11, 2011 16:08
Posty: 12
Post Re: Co dalej mam robić
Zapomniałam napisać dlaczego chciałam abyście poznali moją historię, moze ktos kto znajduje się w podobnej jak ja sytuacji również cierpi, a inni obmawiają go nie znając prawdy. Mam nadzieję że ktos kto mieszka tam gdzie mój mąż przeczyta to i zastanowi się zanim zacznie obwiniać.

Nikt nie jest bez winy, ja nie piszę że nie jestem miałam problemy wychowawcze z synami męża a on nie zrobił nic by mi pomóc, gdy nie miałam juz siły a jego syn groził że mnie zabije cytuje wykończyłem własną matkę wykończę i Ciebie jak się uda a jak nie to Cię zabiję po prostu uciekłam.
Próbowałam rozmawiać z mężem ale się nie dało on znowu obwinia drugą swoją żonę za problemy wychowawcze gdy błagałam go by poszedł z synem do psychologa to powiedział że nikomu nie będzie opowiadał o swoim życiu, a teraz próbuje różnych sztuczek że to ja nie chciałm iść do psychologa wymyślił nawet terapię rodzinną.

Człowiek nie raz ma wszystkiego dość ja przez ostatnie dni, ale wiem jedno muszę walczyć, muszę wierzyć że prawda ujrzy światło dzienne i w końcu ktoś pomyśli zanim mnie osądzi.

Mój synek ma mieć zabieg pod narkozą ma wadę serduszka, boję się strasznie, ja mam przed sobą sesję i obronę, dlatego muszę wierzyć że życie jest piękne a wiara nadzieja i miłość pomogą mi w tym.

Dlatego proszę innych za nim kogoś osądzicie wysłuchajcie dwóch wersji a nie tylko jednej, nieraz słowa potrafią ranić a my się do tego przyczyniamy. Niech moja opowieść pomoze zrozumieć innym że nieraz sprawiają krzywdę nie wiedząć o tym.


Pn maja 07, 2012 18:16
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 37 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL