facet 36 lat i 2000 zł brutto...
Autor |
Wiadomość |
koala
Dołączył(a): Pt cze 12, 2009 18:26 Posty: 80
|
facet 36 lat i 2000 zł brutto...
Chyba każda kobieta bałaby się wyjść za mąż za faceta, który w tym wieku tyle zarabia... a mój "chłopak" tyle zarabia a ja niewiele więcej od niego...
|
Pn sie 12, 2013 19:57 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: facet 36 lat i 2000 zł brutto...
Znaczy się, masz wątpliwości czy się z nim związać za pomocą papieru urzędowego?? Nie generalizuj proszę, bo jest to krzywdzące. Dziś niejedna kobieta zarabia lepiej od swojego wybranka. To nic dziwnego, to po prostu statystyka . Znak, że kobiety korzystają ze swoich praw, że są w coraz większym stopniu równie traktowane i że nieraz, to one będą finansowo górować nad swoimi partnerami. Mogę Ci przyznać rację w jednym: w rodzinach o silnie zakorzenionych patriarchalnych wzorcach rodziny, każda niemal kobieta będzie się bała wyjść za mężczyznę, który zarabia te 2000 brutto , bo w ich pojęciu one muszą zajmować się domem i wychowywać dzieci, a mąż ma je utrzymywać. Chyba sama przyznasz, że patriarchat nie jest dobry dla każdej kobiety?? Dziś kraje zachodu walczą z powszechnością takiego modelu, chcą aby panowała różnorodność, gdzie zarówno kobiety, jak i mężczyźni mogą być stroną, która finansowo lepiej sobie radzi. Jeżeli przed wyjściem za niego powstrzymują Cię jego zarobki, może warto zastanowić się nad sensem miłości? Czy pensja ma być wyznacznikiem jej sensu? Lepiej kochać kogoś kto zarabia mniej bardzo i w pełni szczerze, czy też kogoś kto zarabia więcej, ale uczucie do niego jest znacznie słabsze?Który wariant, jest lepszy gdy myśli się o małżeństwie w długiej perspektywie? Pomyśl jaki komfort psychiczny miałabyś z kimś w każdym z wariantów i czy chciałabyś to ciągnąć kilkanaście/dziesiąt lat małżeństwa.
|
Pn sie 12, 2013 20:17 |
|
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Re: facet 36 lat i 2000 zł brutto...
Wydaje mi się że Koala ma inny problem. Że jej chłopak w już dość dojrzałym wieku zarabia za mało. No cóż, nie wiem czy problem w tym że facet jest według Ciebie za mało "ambitny", czy też raczej czysto finansowo obawiasz się o wasz los. Ogólnie dziwnie mi zabrzmiało gdy czytałem ten temat. Może się mylę, ale takie sprawy typu mój chłopak, narzeczony, mąż... nie pracuje, za mało zarabia, za dużo wydaje to sprawy prywatne które uważam za nie właściwe do wywlekania czy to przed znajomymi, czy w internecie. Wynika to z przekonania że zamiast o kimś mówić za plecami, szczególnie gdy jest to tak bliska osoba, warto to przegadać razem, albo inaczej podejść do sprawy. Bo jeśli sprawa była obgadana nieraz i nic się nie zmienia, no to jest u was problem. Chyba że to nie wina chłopaka że tyle zarabia, bo sytuacja jest u nas w kraju trudna. Na pewno nie jest to pocieszenie, ale uwierz że niektórzy mają inny problem - ich chłopak w ogóle nie zarabia i nie może znaleźć pracy. Tylko że w takiej sytuacji trudno mieć pretensje że ktoś nie znajduje lepszej pracy.
Bardzo wiele zależy od tych 10 zdań których nie napisałaś, bo te dwa niewiele nam mówią.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Pn sie 12, 2013 22:14 |
|
|
|
|
nokia
Dołączył(a): Śr mar 14, 2012 0:15 Posty: 473
|
Re: facet 36 lat i 2000 zł brutto...
2000 to i tak nie jest źle w dzisiejszych czasach gdy trudno o jakąkolwiek prace.
_________________ „Nie to jest miłością co czujesz, a to co postanawiasz.”
|
Pn wrz 16, 2013 14:46 |
|
|
mareta
Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17 Posty: 2600
|
Re: facet 36 lat i 2000 zł brutto...
koala napisał(a): Chyba każda kobieta bałaby się wyjść za mąż za faceta, który w tym wieku tyle zarabia... a mój "chłopak" tyle zarabia a ja niewiele więcej od niego... Jak kocha to wyjdzie, chyba, że chodzi jej ( jemu) o pieniądze)
|
Wt wrz 17, 2013 7:07 |
|
|
|
|
Maksio
Dołączył(a): Pn wrz 23, 2013 19:36 Posty: 1
|
Re: facet 36 lat i 2000 zł brutto...
"Każdy chrześcijanin ma być ubogi albowiem, prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne, niż bogaty wejdzie do Królestwa Niebieskiego."
Źaś rada dla Ciebie : "Posiadanie pieniędzy jest prawowite, nawet jeśli uzyskane one zostały sposobami tak niegodziwymi jak cudzołóstwo... " o. Fillintius (Jezuita).
Wobec tego daj chłopakowi spokojnie robic czym sie zajmuje i nie patrz na stosik pieniędzy sama zarabiaj jak w cytacie wyżej.
A jeśli uważasz sie za "dobrą czy lepszą " posluchaj jeszcze jednej rady o. Fillintiusa:
Kobieta z dobrego towarzystwa słuszniej niż nierządnica może domagać się pieniędzy za kryjome cudzołóstwo, gdyż jej ciało jest cenniejsze", o. Fillintius
|
Pn wrz 23, 2013 19:49 |
|
|
Jajko
Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34 Posty: 10131 Lokalizacja: Pierdzisłąwice
|
Re: facet 36 lat i 2000 zł brutto...
Maksio: ciekawe rady i cytaty. Jeszcze ciekawsze co na to moderacja.
A ad meritum: 2000 brutto to i dużo i mało. Zależy gdzie mieszkacie i co posiadacie. Jeśli we dwoje zarabiacie 3000 netto gdzieś na prowincji, we własnym domu, to tragedii nie ma. Jest wielu, którzy marzą o takich luksusach.
_________________ Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam... no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek
|
Wt wrz 24, 2013 7:49 |
|
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Re: facet 36 lat i 2000 zł brutto...
Na razie tylko WIST chciałby zapytać Maksia kto to jest ten jakże rozchwytywany o. Fillintius i skąd pochodzą te cytaty?
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Wt wrz 24, 2013 12:30 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: facet 36 lat i 2000 zł brutto...
Najprawdopodobniej źródłem są Prowincjałki Pascala. Nie wiem czy jest jakieś inne wiarygodne historycznie źródło potwierdzające, że Fillintius i inni jezuici wymienieni tam z imienia rzeczywiście powiedzieli to co Pascal napisał
|
Wt wrz 24, 2013 15:30 |
|
|
koala
Dołączył(a): Pt cze 12, 2009 18:26 Posty: 80
|
Re: facet 36 lat i 2000 zł brutto...
Jestem z nim nadal... dobrze się z nim czuję ale nie wiem czy go kocham. Znałam innego, lepiej zarabiajacego ale traktującego mnie nie tak jakbym chciała. Nie jestem matrialistką ale boję się o przyszłość, tym bardziej, że ja też mam problemy z pracą.
|
Śr wrz 25, 2013 20:51 |
|
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Re: facet 36 lat i 2000 zł brutto...
I wszystko ok, tylko że choć problemy te materialne są istotne i trzeba się z nimi zmierzyć, to jednak wasz problem i to nie mniejszy jest na poziomie samej relacji. I załóżmy że się wszystko ułoży, będzie zarabiać tyle ile potrzeba, tylko że dalej nie będziesz wiedzieć czy go kochasz i dalej będziesz po forach pisać o innych problemach? Przyszłość to sprawa wieloaspektowa. Kwestia problemu z pracą to u nas nic nowego. Niewielu chyba naprawdę może powiedzieć że ma super pracę, w której dobrze zarabia i nie musi tam przesiedzieć większości życia, aby nie martwić się o emeryturę.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Śr wrz 25, 2013 21:07 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: facet 36 lat i 2000 zł brutto...
koala napisał(a): Jestem z nim nadal... dobrze się z nim czuję ale nie wiem czy go kocham. Znałam innego, lepiej zarabiajacego ale traktującego mnie nie tak jakbym chciała. Nie jestem matrialistką ale boję się o przyszłość, tym bardziej, że ja też mam problemy z pracą. Dobrze się z nim czujesz ale nie wiesz czy go kochasz ... dziewczyny ... proszę ... Coś Ci powiem - nie wchodź w małżeństwo z kimkolwiek zanim zadasz sobie pewne pytanie. Zapytaj siebie na poważnie, całkiem na poważnie tak jak poważne jest małżeństwo i bycie z kimś na dobre i na złe. Zapytaj siebie - czy mogę żyć bez niego ? Jeśli odpowiedz będzie - tak, to zostaw go proszę. Daj mu szansę i sobie na znalezienie tej właściwej osoby. Jak spotkasz kogoś bez kogo nie będziesz w stanie istnieć to jego zarobek będzie dla Ciebie najmniej ważną sprawą ...
|
Śr wrz 25, 2013 21:49 |
|
|
jesienna
Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55 Posty: 2016
|
Re: facet 36 lat i 2000 zł brutto...
koala napisał(a): Jestem z nim nadal... dobrze się z nim czuję ale nie wiem czy go kocham. Znałam innego, lepiej zarabiajacego ale traktującego mnie nie tak jakbym chciała. Nie jestem matrialistką ale boję się o przyszłość, tym bardziej, że ja też mam problemy z pracą. No, teraz wszysko jasne - rzeczywiście macie problem. Musisz sobie postawić pytanie czy chcesz iść z tym facetem przez życie (z wszelkimi konsekwencjami które z tego wynikną - również materialnymi) czy nie chcesz. To pytanie powinnaś sobie zadać jako pierwsze. Rozumiem Twoje lęki - wiem - nie jest lekko. Może obawiasz się, że on nie widzi problemu? Rozmawialiście o Twoich obawach?
_________________ informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość.
|
Śr wrz 25, 2013 22:06 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: facet 36 lat i 2000 zł brutto...
Do postu który napisałem tutaj jeszcze chciałbym dopisać - jak w ogóle można myśleć o małżeństwie kiedy ktoś poddaje w wątpliwość swoje uczucia ? Kiedy dziewczyna nie jest pewna czy kocha ? To że jest nam z kimś dobrze, to nie wystarczy na wspólne życie. Musi być coś o wiele więcej, musi być iskra, ogień, małżeństwo bez miłości nie przetrwa. Zabraknie paliwa. I będzie to związek nijaki gdzie dwie osoby będą się męczyć ze sobą, zamiast żyć pełnią.
Przepraszam za takie porównanie ale to jest podobnie z tym kiedy kobieta zastanawia się czy doznała najwyższej satysfakcji w akcie miłosnym ... jeśli zastanawia się to znaczy że nie doznała bo jakby doznała to by wiedziała że to jest to. Podobnie tutaj kiedy kochasz to nie musisz zastanawiać się - czy to jest przyjaźń czy to jest kochanie ... bo wiesz. Serce Ci to powie.
Po co wchodzić w taki związek, bo strach przed samotnością, przed staropanieństwem, bo zegar biologiczny, bo fajnie mieć kogoś ... małżeństwo jest poważną sprawą. Można złamać życie nie tylko własne.
|
Śr wrz 25, 2013 23:27 |
|
|
krismal1
Dołączył(a): Cz lut 08, 2007 17:06 Posty: 87
|
Re: facet 36 lat i 2000 zł brutto...
coż jeśli ktoś ma obawy o przyszłość to żadne większe zarobki tego nie zmienią .czasy są bowiem takie że ci co zarabiają mniej kiedyś mogą zarobić wiecej a ci ktorzy mają obecnie duże dochody w przyszłości mogą się okazać bankrutami akurat teraz przypomniał mi się czarny czwartek na giełdzie pod koniec lat 20 stych w Stanach Zjednoczonych ktory był początkiem światowego kryzysu w tym samym czasie niektórzy bogacze z dnia na dzień stawali się bankrutami a czasem rzucali sie z okien.
|
N gru 15, 2013 9:55 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|