Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt cze 04, 2024 13:34



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 138 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następna strona
 Plany rodzicielskie-kwestia woli a NIE antykoncepcji-pomocy! 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt lip 29, 2014 14:54
Posty: 21
Post Re: Plany rodzicielskie-kwestia woli a NIE antykoncepcji-pom
Oczywiście tak jak napisałam wcześniej, jeśli jutro się okaże że jestem w ciąży bliźniaczej to bym skakała z radości i przeorganizowała swoje plany na najbliższą przyszłość. Co nie zmienia faktu, że w swoim życiu (siłą rzeczy mocno zaplanowanym, bo tak już jest na "ścieżce kariery" jaką jest medycyna) widzę lepszy czas dla moich dzieci niż "jutro, natychmiast".
Z resztą przy mojej przeszłości chorobowej i mocno obciążonym położniczo wywiadzie rodzinnym, wskazane jest zaplanowanie ciąży. Jak się wpadnie na żywioł to też będzie dobrze, ale z medycznego punktu widzenia lepiej dla mnie i dzidziusia, żebyśmy od momentu koncepcji byli pod nadzorem:)


Śr sie 27, 2014 14:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 03, 2009 12:01
Posty: 164
Post Re: Plany rodzicielskie-kwestia woli a NIE antykoncepcji-pom
No i to ja rozumiem pod hasłem: "otwartość na dar płodności".
Pozdrawiam

_________________
.........................................................................

simplex et idiota


Śr sie 27, 2014 14:24
Zobacz profil
Post Re: Plany rodzicielskie-kwestia woli a NIE antykoncepcji-pom
lenka89 napisał(a):
Oczywiście tak jak napisałam wcześniej, jeśli jutro się okaże że jestem w ciąży bliźniaczej to bym skakała z radości i przeorganizowała swoje plany na najbliższą przyszłość. Co nie zmienia faktu, że w swoim życiu (siłą rzeczy mocno zaplanowanym, bo tak już jest na "ścieżce kariery" jaką jest medycyna) widzę lepszy czas dla moich dzieci niż "jutro, natychmiast".

Twoja medyczna ścieżka kariery wcale nie jest trudniejsza od ścieżek innych rodzin. I w ogóle po co takie wartościowanie. Nie brakuje skromnych rodzin gdzie nie ma żadnej kariery, a dzieci się nie unika na lata. I Twoje życie też nie jest bardziej zaplanowane od innych, chociażby bez kariery medycznej i jakiejkolwiek.


Pn wrz 01, 2014 19:28
Post Re: Plany rodzicielskie-kwestia woli a NIE antykoncepcji-pom
Quas, myślę że idealizujesz. A życie nie jest takie łatwe. Czy masz żonę, rodzinę, dzieci, narzeczoną? Planujesz ślub, rodzinę?

Nie jestem pewien czy w dzisiejszych czasach uda ci się znaleźć kobietę która urodzi ci sześcioro lub ośmioro dzieci i dodatkowo w tym kraju gdzie praca i egzystencja jest tak niepewna.

Kobieta myśli nieco inaczej, kobieta potrzebuje poczucia bezpieczeństwa które Ty masz jej zapewnić. Bo kobieta ma różne słuszne obawy że mężczyzna może stracić pracę, że może brakować pieniędzy, że dzieci nie będą miały tego co potrzebne, że będą same problemy, kłopoty, zmartwienia, że Ty znajdziesz sobie w końcu inną kobietę i wymienisz ją na atrakcyjniejszy i młodszy model.
A w życiu jest wszystko możliwe i nawet Ty możesz zaskoczyć sam siebie.


Wt wrz 02, 2014 7:47
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Plany rodzicielskie-kwestia woli a NIE antykoncepcji-pom
z tym utrzymaniem się na studiach to nie do końca tak jak lenka pisze, bo w tej chwili transza kredytu studenckiego wynosi 600 zł miesięcznie o ile sie nie mylę, (ja miałam chyba 440 zł). Zarówno ja jak i mój mąż jak i prawie wszyscy moi znajomi mieli kredyt studencki. Ja miałam stypendium naukowe od II do VI roku, wtedy to były kwoty rzędu 400-450 zł (ale podobno teraz są niższe) więc nie było wielkim problemem utrzymać się samemu, ja od III roku udzielałam korepetycji a od IV do końca podjęłam się płatnych tłumaczeń tekstów medycznych z angielskiego. Więc zawsze tam coś dorobiłam, efekt był taki że na VI roku pomagałam mężowi spłacać wkład do tbs na mieszkanie:) ale to nie było na temat.
Oczywiste jest że w życiu nie jesteśmy w stanie przewidzieć co nas spotka (wystarczy popatrzeć za wschodnią granicę, wszystko może natychmiast wziąć w łeb) co będą chciały/ będa w stanie robić nasze dzieci, itp. My jako lekarki póki co mamy tą wyjątkową całkiem sytuację pewnej pracy i możliwości utrzymania rodziny bez jakiegoś większego lęku, a uwierzcie mi w tych czasach jest to zwłaszcza dla kobiety sytuacja w Polsce wcale nie częsta. Dlatego moje koleżanki lekarki w zasadzie wszystkie które mogły mają więcej dzieci niż typowo, zwykle troje, ale nie rzadkie jest i czworo.
Jednak nie do końca o to chodzi, bo ja np byłabym w stanie utrzymać i pięcioro czy sześcioro, ale nie wiem czy byłabym w stanie fizycznie i psychicznie to znieść (między innymi ciąże). Jednak nawet nie planując już więcej dzieci, podstawa dla mnie to starać się spokojnie powierzyć Bogu, wszystko, siebie, dzieci, swoje życie, swoje decyzje, bo bez tego naprawdę możemy żyć w ciągłym lęku i obsesji czy "nasz plan" się zrealizuje.
No i hierarchia wartości- bardzo ważna w wychowaniu. Ja już od ponad 10 lat jestem matką i w tej chwili raczkuję jako nowy gatunek, czyli ..... matka nastolatka. ;) i jedno co zrozumiałam, że najlepsze co mu mogę dać ;) to nauczyć go pracy i odpowiedzialności (mega pomagają w tym maluchy), wytrwałości, rezygnowania nieraz z przyjemności, dążenia do celu itp. Bo bez tego najzdolniejsze dziecko pójdzie się bujać, zapewniam was, widzę to wyraźnie co się dzieje z kolegami z klasy mojego najstarszego którzy mają wszystko pod nos podstawione i są nieustannie bombardowani nowymi gadżetami a nie wychowywani. Jeden już w wieku tych 10 lat jest moim zdaniem uzależniony od gier i systematycznie się pogarsza w szkole (mama chyba ma problem z zauważniem tego co wszyscy widzą). Więc jeśli chcemy żeby dziecko w życiu było samodzielne , zaradne i pracowite (wtedy w każdym zawodzie sobie poradzi) to znacznie łatwiej go tak wychować jeśli po pierwsze ma rodzeństwo a po drugie nie ma "wszystkiego" w sensie materialnym. Trudniej zdecydowanie jest wychować jedynaka a prawie niemożliwe jest wychować dziecko któremu się "wszystko" kupuje.
Może ot wszystko off top ale myślę że ważny. Jeśli taki jest nasz cel, musimy mieć dla dzieci czas- jak to świetnie określiła moja koleżanka z pracy, mama trójki "bo szefie, ja mam taką sytuację że potrzebuję krótko być w pracy, wcześnie wracać do domu i dobrze zarabiać co szef na to?" :mrgreen: i po co to piszę- jeśli chcemy dobrze wychować dzieci praca/kariera nie może być dla nas priorytetem. Ja to już świetnie rozumiem. To jest tylko środek do utrzymania, i jeśli praca nam przeszkadza wychowywać dzieci, trzeba zmienic pracę. Bo dzieci dorosną, uciekną nam, i będzie po ptakach. I już nigdy tego nie odwrócimy, nigdy choćbyśmy nie wiem jak chciały! A mój najstarszy syn za 7 lat będzie pełnoletni. I tego czasu na wychowanie wcale tak wiele mi nie zostało... :)

_________________
Ania


Śr wrz 03, 2014 7:31
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 21, 2014 22:05
Posty: 45
Post Re: Plany rodzicielskie-kwestia woli a NIE antykoncepcji-pom
Dla mnie to ohydne co tutaj piszecie. Narobić 6 czy 8 dzieci i liczyć na socjal, bo rodzice nie muszę mieć kasy na wykształcenie dziecka tylko da państwo. Nie stać cię na 6 dzieci to ich nie rób, a nie licz, że ktoś ci zapłaci za kolonie, ciuchy, wyprawkę do szkoły i jeszcze da na koniec kredyt studencki.


N wrz 07, 2014 9:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 03, 2009 12:01
Posty: 164
Post Re: Plany rodzicielskie-kwestia woli a NIE antykoncepcji-pom
czekolada napisał(a):
Dla mnie to ohydne co tutaj piszecie. Narobić 6 czy 8 dzieci i liczyć na socjal, bo rodzice nie muszę mieć kasy na wykształcenie dziecka tylko da państwo. Nie stać cię na 6 dzieci to ich nie rób, a nie licz, że ktoś ci zapłaci za kolonie, ciuchy, wyprawkę do szkoły i jeszcze da na koniec kredyt studencki.


Oczywiście używa Pan/Pani przerysowania aby podkreślić swoje racje. Dlatego ja też się posłużę przerysowaniem:
Jeżeli teraz Państwo nie zainwestuje w ten "socjal, wyprawki i kredyty studenckie" to w przyszłości Pana/Pani starym tyłkiem nie będzie się miał kto zaopiekować i pozostanie wykupić sobie dodatkowe ubezpieczenie na bezbolesną eutanazję. Z NFZ-tu będzie jedynie żyletka do żył...

pozdrawiam

_________________
.........................................................................

simplex et idiota


Pn wrz 08, 2014 12:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 21, 2014 22:05
Posty: 45
Post Re: Plany rodzicielskie-kwestia woli a NIE antykoncepcji-pom
Old Piernik napisał(a):
czekolada napisał(a):
Dla mnie to ohydne co tutaj piszecie. Narobić 6 czy 8 dzieci i liczyć na socjal, bo rodzice nie muszę mieć kasy na wykształcenie dziecka tylko da państwo. Nie stać cię na 6 dzieci to ich nie rób, a nie licz, że ktoś ci zapłaci za kolonie, ciuchy, wyprawkę do szkoły i jeszcze da na koniec kredyt studencki.


Oczywiście używa Pan/Pani przerysowania aby podkreślić swoje racje. Dlatego ja też się posłużę przerysowaniem:
Jeżeli teraz Państwo nie zainwestuje w ten "socjal, wyprawki i kredyty studenckie" to w przyszłości Pana/Pani starym tyłkiem nie będzie się miał kto zaopiekować i pozostanie wykupić sobie dodatkowe ubezpieczenie na bezbolesną eutanazję. Z NFZ-tu będzie jedynie żyletka do żył...

pozdrawiam

Państwo nie inwestuje w socjal, ale podatnicy czyli JA. Gdyby państwo na wasz socjal nie zabierało mi sporej części wypłaty pewnie miałabym już swoje dzieci. A tak sponsorując wasze, nie stać mnie na własne. Świetna logika. Pozostaje mi tylko rzucić pracę i żyć z zasiłków i weseło się rozmnażać chodząc do caritasu na obiadki jak co poniektórzy. :brawo:


Pn wrz 08, 2014 16:29
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 04, 2014 22:42
Posty: 396
Post Re: Plany rodzicielskie-kwestia woli a NIE antykoncepcji-pom
Taka już logika tego świata, że każdy obowiązkowo musi ubolewać nad losem tych którym się nie chce. Oczywiście prawdziwie potrzebujący też są, ale z tego faktu nikt nie powinien wymuszać od pracujących pieniędzy. Ale spokojnie czekolado, jeszcze 100 lat a po rasie białej pełnej miłości do każdego potrzebującego nie pozostanie nic co miałoby jakieś znaczenie.


Pn wrz 08, 2014 17:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Plany rodzicielskie-kwestia woli a NIE antykoncepcji-pom
a tym koleżanko nie rozumiesz jak sądze słowa kredyt? A to proste słowo jest. Kredyt studencki się spłaca nie wiedziałaś? Ja spłaciłam swój nie tak dawno. Kredyty na studia istnieją i funkcjonują na całym świecie. Jest to forma inwestycji w przyszłych wykształconych pracowników. To normalna pożyczka na czas studiów którą trzeba po studiach co do grosza zwrócić. Ale myślę że nie za bardzo wiesz o czym mówimy w tym temacie ;-)

_________________
Ania


Pn wrz 08, 2014 18:01
Zobacz profil
Post Re: Plany rodzicielskie-kwestia woli a NIE antykoncepcji-pom
@czekolado, to dlaczego nie rzucisz pracy i nie zyjesz z socjalu? Bo moze ci swita, ze jednak pracujac masz nieco wiecej pieniedzy i niezaleznosci niz z socjalu?
I o to chodzi.


Pn wrz 08, 2014 19:31

Dołączył(a): Wt sty 21, 2014 22:05
Posty: 45
Post Re: Plany rodzicielskie-kwestia woli a NIE antykoncepcji-pom
Prawdziwie_nieprawdziwy napisał(a):
Taka już logika tego świata, że każdy obowiązkowo musi ubolewać nad losem tych którym się nie chce. Oczywiście prawdziwie potrzebujący też są, ale z tego faktu nikt nie powinien wymuszać od pracujących pieniędzy. Ale spokojnie czekolado, jeszcze 100 lat a po rasie białej pełnej miłości do każdego potrzebującego nie pozostanie nic co miałoby jakieś znaczenie.

Tym bardziej powstrzymuje mnie to od rozmnażania. Nie wiem co gorsze, ale może nie będę w tym temacie w to wchodzić, bo wyjdę jeszcze na rasistę :D

Kael napisał(a):
@czekolado, to dlaczego nie rzucisz pracy i nie zyjesz z socjalu? Bo moze ci swita, ze jednak pracujac masz nieco wiecej pieniedzy i niezaleznosci niz z socjalu?
I o to chodzi.

Nie odczuwam powołania do rodzenia 10 dzieci i jestem odpowiedzialna za to co robię. Jeśli zajdę w ciążę, nie będę oczekiwać, że dostanę wyprawkę dla dziecka, zasiłki, dodatki, kasę na buty, zeszyty czy co tam jeszcze ludzie żebrzą. Sorry, taki mamy klimat. Nie stać cię utrzymać 5 dzieci? Zatrzymaj się na 3. No chyba, że to takie katolickie ciągnąć socjal i jeszcze chwalić się na forum jakim jest się zaradnym.

kropeczka_ns napisał(a):
a tym koleżanko nie rozumiesz jak sądze słowa kredyt? A to proste słowo jest. Kredyt studencki się spłaca nie wiedziałaś? Ja spłaciłam swój nie tak dawno. Kredyty na studia istnieją i funkcjonują na całym świecie. Jest to forma inwestycji w przyszłych wykształconych pracowników. To normalna pożyczka na czas studiów którą trzeba po studiach co do grosza zwrócić. Ale myślę że nie za bardzo wiesz o czym mówimy w tym temacie ;-)

Owszem, rozumiem słowo kredyt. Kredyt w banku jest oprocentowany na te 12-16%, a studencki? Jak myślisz, kto do niego dopłaca? Bo banki z troski o rozwój społeczeństwa tego nie robią.


Pn wrz 08, 2014 20:12
Zobacz profil
Post Re: Plany rodzicielskie-kwestia woli a NIE antykoncepcji-pom
A ktos tu na forum sie taka " zaradnoscia" chwalil?
Boli ciebie, ze studenci maja tanszy kredyt niz konsumenci?

Mam wrazenie, ze uwazasz, ze to co ty zarabiasz to twoja ciezka krwawica i wara calemu swiatu z panstwem na czele od TWOICH pieniedzy. Reakcja po ludzku zrozumiala, ale gdybys troche pomyslala spokojnie, to moze by do ciebie trafilo, ze bez policji i wojska nie mialabys moze warunkow do pracy a moze i do zycia. Ze bez podatkow ktore placili inni na ciebie, moze i szkole musialabys skreslic na starcie, ze bez skladek zdrowotnych wielu ludzi by umieralo jak w Trzecim Swiecie. Zanim dozyliby 5. roku zycia.

No ale jak sie juz czlowiek czegos dorobi to zapomina ile sam innym zawdziecza....


Wt wrz 09, 2014 6:18

Dołączył(a): Cz maja 12, 2011 15:12
Posty: 322
Post Re: Plany rodzicielskie-kwestia woli a NIE antykoncepcji-pom
Każdy przerysowuje w swoją stronę. Przecież nie chodzi o to, żeby nagle mówić że każdy ma mieć swoja prywatna policje i straż pożarną. Chodzi o to, że nadmiar socjalu prowadzi do patologii. Większe tego skutki widać w Niemczech czy we Francji, gdzie ludzie pewnych narodowosci :P imigrują bynajmniej nie z zamiarem szybkiego stanięcia na nogach, asymiliacji i uczciwej pracy. Socjal to ich pasożytniczy sposób na życie. Ale i w Polsce są tego typu zjawiska, które jednoznacznie bym potępił, w stylu ładowanie co roku milionów w 'pomoc' społeczności romskiej, jakże pracowitej.. ;], czy rozdawanie drogiego sprzętu komputerowego patologicznym rodzinom.
Myślę, że czekoladzie chodziło o bardzo prostą rzecz: jeśli z góry wiesz, że już ledwo wiążesz koniec z końcem, a decydujesz się na kolejne dziecko i potem ciągniesz jakieś świadczenia to to żaden heroizm, tylko zwykła arogancja i środkowy palec pokazany rodakom.


Wt wrz 09, 2014 8:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lip 29, 2014 14:54
Posty: 21
Post Re: Plany rodzicielskie-kwestia woli a NIE antykoncepcji-pom
Myślę, że czekolada chciałaby mieć już swoje dziecko, a smutno jej że jej na nie nie stać, stąd ta frustracja. Nie ma się co dziwić szczerze mówiąc.

Ale ja o czym innym- dziwi mnie Wasza powszechna akceptacja dla kredytów studenckich. Na prawdę chcecie tego dla swoich dzieci? Zawsze wydawało mi się, że to ostateczność, na moich studiach nie znałam nikogo z kredytem. Gdyby moje dziecko na studia musiało brać kredyt, to cóż, uznałabym to za swoją porażkę. Zaczynać dorosłe życie z kredytem do spłaty? Nie, nie tego chcę dla moich dzieci i myślę o tym już na etapie ich planowania.


Wt wrz 09, 2014 8:43
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 138 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL