Autor |
Wiadomość |
steffi
Dołączył(a): Pn sty 12, 2004 11:58 Posty: 247
|
ja nie krytykuje nauk jako takich. fajnie ze są, szkoda ze czasem bywają byle jakie.
Cytuj: Spowiedź... Może i pięknie by było, gdyby wszyscy na tyle poważnie traktowali siebie i Sakramenty, by te karteczki nie były potrzebne. Ale stanowią one pewną gwarancję (w końcu niewielką), że Sakrament małżeństwa zostanie przyjęty godnie moze i racja, ale mi takie patrzenie młodym na rece jakos zle sie kojarzy. a skoro trzeba ich batem pedzić do spowiedzi, bo nie traktują sakramementów powaznie, to moze lepiej zaczekac ze slubem az zaczną byc powazni? moze to po prostu nie porozumienie, bo oni chcą tylko slub w kosciele, tak jak mieli ich rodzice i dziadjkowie, a Kosciól wciska im jeszcze dodatkowo sakrament z łaską i innymi bajerami ? Cytuj: Moja była parafia liczy 24 000 osób. Trudno znać wszystkich. Zwłaszcza tych, którzy nie uczestniczą czynnie i na co dzień w życiu Kościoła. Jeśli jest za duża, powinna być mniejsza... Cóż - postawić jeszcze jeden kościół? Przecież wszyscy mówią, że tyle nie potrzeba, że wystarczy, że aż nadto? i w takiej parafii jest tylko jeden ksiądz? nie wiem czy stawiac jeszcze jeden kosciól, moze podzielic jedną parafie na mniejsze wpólnoty? moze koscioły jakie sie buduje są za duze? moze nalezałoby budowac wiecej a mniejsze? tylko czy wtedy prafianie byliby w stanie je utrzymac? nie wiem. Cytuj: Rozmowa z księdzem... No, jak się bym bardzo uparła, może w końcu by mi się udało Ale problem w tym, że oni nie siedzą, większość dnia i tygodnia są gdzieś w biegu, a kiedyś muszą mieć również czas "dla siebie". I paradoksalnie - pewnie łatwiej "osobie z ulicy", która przyszła raz - i być może więcej nie wróci, niż komuś, kogo jakoś tam znają. Taki urok dużych parafii nie wiem jak to jest z tym rozmowami. nasz ksiądz jest jakos bardziej dostępny, pewnie dlatego ze parafia mniejsza. i pewnie tez dlatego zna wiekszosc parfian, zwłaszcza młodych - prawie kazdego uczył religii, wszystkich przygotowywał do bierzmowania... taki urok małych parafii... niestety on raczej nie jest z tych co umieją porozmawiac. ma z to inne talenty Cytuj: Myślę, Steffi, że tą decyzją "gubisz" jedno - gubisz błogosławieństwo Boże dla Was, łaskę Sakramentu...
myślałam o tym. wierze ze Bog mimo wszystko mi błogosławieństwa nie poskąpi. jezeli go to w ogole interesuje... własnie o to chodzi. muj problem z Kosciolem to nie tylko te nieszczesne kwestie wiatopoglądowe, ale te wszyskie magiczne rytuały łaska i brak łaski.
heh, przepraszam za te herezje
_________________ Akcja "Gwiazdka2007"
Zgłoszenia mikołajów
|
Śr sie 18, 2004 12:26 |
|
|
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Cytuj: może to po prostu nieporozumienie, bo oni chcą tylko slub w kosciele, tak jak mieli ich rodzice i dziadkowie, a Kościół wciska im jeszcze dodatkowo sakrament z łaską i innymi bajerami? Jeśli tak jest - to to rzeczywiście nieporozumienie, może trzeba zbudować ładne urzędy stanu cywilnego? Pytanie, czy odmawiać - czy jednak raczej mówić, co oznacza to życzenie, które wyrażają. Bo to oni tego chcą (przynajmniej słownie) - nie Kościół wciska cokolwiek. Wierząc, że Bóg może wszystko zmienić? Cytuj: i w takiej parafii jest tylko jeden ksiądz? Nie - nie jeden, ale też poza "normalnym" trybem jest Ruch Światło-Życie, chyba z 8 wspólnot neokatechumenalnych, Ruch Rodzin Nazaretańskich, Legion Maryi, Koło żywego Różańca, nie pamiętam co jeszcze... Cytuj: i pewnie też dlatego zna wiekszość parafian, zwłaszcza młodych - prawie każdego uczył religii, wszystkich przygotowywał do bierzmowania... A to również kwestia miasta może... Bo parafia nijak nie pokrywa się z zasięgiem szkół, zwłaszcza średnich... Cytuj: wierze że Bog mimo wszystko mi błogosławieństwa nie poskąpi [...] mój problem z Kościołem to nie tylko te nieszczęsne kwestie światopoglądowe, ale te wszyskie magiczne rytuały łaska i brak łaski.
Rzeczywiście - problem. Bo nie o magię tu chodzi i nie o rytuał, nie czynność (procedura), a wiara i modlitwa są tu istotne. Kiedyś usłyszałam zdanie, że Bóg współdziała w dobrym i z niewierzącymi... Ale rezygnujesz z pewnego szczególnego daru - siły, odwagi, mądrości by iść wybraną przez siebie drogą. Szczególnego - bo związanego z tą akurat sytuacją, dwojga ludzi, którzy decydują się na bycie razem.
Już pomijając nawet tę kwestię, że wobec Kościoła nie będziecie małżeństwem...
Pozdrawiam
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Śr sie 18, 2004 13:28 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Ot... kilka obrazow katolika-polaka....taki prawie ze wzorcowy dla wszelkich kontestatorow naszej wiary:
Cytuj: Dzieci przed przystąpieniem do pierwszej komunii, czy bierzmowania "zaliczają" u siostry czy księdza rózne modlitwy, muszą znać przykazania, najwazniejsze dogmaty itd. Małżeństwo to poważniejsza sprawa. Smiem watpic czy wazniejsza. Najswietszy Sakrament, to przyjecie Boga Zywego do wlasnego serca. Bierzmowanie to napelnienie Duchem Swietym. Malzenstwo to slubowanie drugiemu czlowiekowi. Kto zatem wazniejszy? Bog , czy czlowiek? Cytuj: myślałam o tym. wierze ze Bog mimo wszystko mi błogosławieństwa nie poskąpi. jezeli go to w ogole interesuje... własnie o to chodzi. muj problem z Kosciolem to nie tylko te nieszczesne kwestie wiatopoglądowe, ale te wszyskie magiczne rytuały łaska i brak łaski.
Zupelny brak zrozumienia nauki Kosciola, typowy objaw zatrzymania sie w tej kwestii na poziomie wiedzy szkolnej. Brak dalszego rozwoju w tym kierunku. ...a co tam...w niedziele chodze do kosciola, wrzucam na tace....reszta mnie nie interesuje... Zdecydujmy sie, albo jestesmy goracy, albo zimni......letnim byc nie mozna.....przed czym wyraznie przestrzega sw. Pawel Cytuj: tylko czemu te utrudnienia służą? Przeciez nie odstaszaniu tych niezdecydowanych... w tej chwili, te całe nauki, to nie zadne nauki, tylko biurokracja - zaliczone? - zaliczone, jeszcze tylko stempelek, załatwic kwiaty i slub. wiadomo Nauki przedslubne to nie nauka pacierza.....to tylko wstep. Reszte trzeba samemu chciec zglebiac. Bo nawet 10 lat studiow pod kierunkiem wybitnych profesorow, nie pomoze w momencie kontaktu z szara rzeczywistoscia....jezeli czlowiek zatrzyma sie na etapie samej teorii. Cytuj: podbiją karte u spowiedzi
Na ten problem jotka juz dosyc wyraznie odpowiedziala. To dbalosc o to by malzenstwo sakramentalne zostalo zawarte godnie i z czystym sercem. Niestety jest to konieczne, bo typowy Polak-katolik (taki od niedzieli i swieta), lubi strasznie oszukiwac i krazyc.
Tutaj nie chodzi o biurokracje, ale o zbawienie duszy.
Nie rozumiem w czym problem, skoro i tak pojdziesz do spowiedzi, to co ci szkodzi podbicie kartki?? Taki to problem?
A moze to tylko zwykla wymowka...takie szukanie dziury w calym?
Tak mi to niestety wyglada.
Skoro troska kaplanow o zbawienie duszy jest dla co niektorych niepotrzebna biurokracja.....to moze i samo duchowienstwo jest niepotrzebne?
A jakze....niech kazdy stworzy sobie wlasny kosciol i kazdy interpretuje PS tak jak mu wygodnie....co przeszkadza to wyrzucic, co pasuje zostawic.
Wszelkie obostrzenia dotyczace malzenstwa, wynikaja bezposrednio lub tez posrednio z Biblii. Skoro ktos nie uznaje tych obostrzen....to nie uznaje rowniez samej Biblii, a wiec nie jest chrzescijaninem
Sprawa prosta i jasna...
pozdrowka
|
Śr sie 18, 2004 13:42 |
|
|
|
|
Gość
|
Zanim przejdę do sedna tej dyskusji, przepisuję kilka słów z tekstów 'steffi': 'dopuki', 'pujdą', 'zdazenia', 'rzenujące', 'muj', 'mlodzierzy' 'wiencej', 'wskarzę'. Pozostawiam bez komentarza.
Tak się jakoś składa, że gatunki żyjące na planecie Ziemi, mimo iż mają ograniczoną i swoistą dla swojego gatunku długość życia, wciąż istnieją dzięki zdolności do rozmnażania się. Większość gatunków rozmnaża się poprzez łączenie się dwóch osobników różnych płci. Po to, aby jednak gatunek mógł istnieć, istnieje jakiś jakby zaprogramowany, niezależny popęd do łączenia się płci odmiennych, zaspokojenie tego popędu jest związane z określonymi doznaniami obydwu łączących się osobników. Dotyczy to także gatunku zwanego w naszej mowie CZŁOWIEKIEM.
Współżycie płciowe uznajemy za potrzebę, taką jak potrzeba odżywiania się czy sen. Zaspokajenie potrzeb ma logiczny sens; służy bowiem życiu. Odżywianie się czy sen, służą utrzymaniu się poszczególnych osobników przy życiu, zaspokojenie popędu płciowego zaś służy utrzymaniu przy życiu i rozrostowi gatunku.
Tak się jednak składa, że sama przyroda reguluje przyrost wszystkich - poza człowiekiem - gatunków. Nie tzreba udowadniać, że jeśli zabraknie warunków do życia w określonym środowisku, gatunki przestają się rozmnażać i niknie u nich popęd płciowy. Nie dotyczy to jednak człowieka, który wyposażony w rozum, sam powinien regulować swoje rozmnażanie się. Czynienie z popędu płciowego przedmiotu zabawy i samego tylko źródła przyjemności, z wykluczeniem spełnienia zadania dla jakiego ów popęd występuje, jest po prostu głupotą, która w końcu musi doprowadzić do opłakanych skutków.
Są dwa podstawowe obowiązki każdej istoty ludzkiej: Rozmnażanie się i praca. Spełnienie tych dwu zadań sprawia iż człowiek staje się panem ziemi a nie jej niewolnikiem.
Swawola jest niestety niewolą.
|
Śr sie 18, 2004 14:17 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Steffi !
A ja zadam Ci dość przewrotne pytanie.
Jeżeli dla Cebie te bardzo krótkie przygotowania do małżeństwa to tylko "utrudnienia" i "zbędne papierki" to dlaczego chcesz ślubu sakramentalnego
|
Śr sie 18, 2004 15:34 |
|
|
|
|
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Cytuj: Smiem watpic czy wazniejsza. Najswietszy Sakrament, to przyjecie Boga Zywego do wlasnego serca. Bierzmowanie to napelnienie Duchem Swietym. Malzenstwo to slubowanie drugiemu czlowiekowi. Kto zatem wazniejszy? Bog , czy czlowiek?
Beli, w tym sensie poważniejsza, że to podejmowana przez dorosłych, na całe życie. Małżeństwo to branie na siebie odpowiedzialności za drugiego człowiek i przyszłe dzieci. Czy możesz z czystym sumieniem stwierdzić, że w wieku 8 lat dokładnie rozumiałeś czym tak naprawdę jest Komunia Święta i przyjmowałeś ją całkowicie swiadomie? Może tak, ale wiele dzieciaków zna tylko regułki i nie bardzo rozumie całej reszty. Odkrywa to potem. Cieszy się jedynie z fajnych strojów i prezentów. Nawet gdy przyjmą pierwszą Komunię i Bierzmowanie, mogą świadomie, gdy dorosną i osiągną pełnoletniość, wycofać się bez żadnych konsekwencji (dla innych). A jakie są konsekwencje wycofania się z małżeństwa? - Chyba nie muszę mówić.
Dlatego uważam małżeństwo za " społecznie" ważniejszy sakrament bo dotyczy nie tylko relacji ja - Bóg, ale także ja - Bóg i inne osoby. Dlatego jestem za tym, by wiedza na temat małżeństwa katolickiego była od narzeczonych wymagana i sprawdzana (np. w formie swoistego egzaminu), Jak pokazuje praktyka, same wykłady, na których część słuchaczy śpi, część ziewa, część wysyła smsy, a tylko nieliczni słuchają, nie sprawdza się. Trzeba użyć bardziej rygorystycznych środków.
|
Śr sie 18, 2004 17:14 |
|
|
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
Cytuj: Dlatego jestem za tym, by wiedza na temat małżeństwa katolickiego była od narzeczonych wymagana i sprawdzana (np. w formie swoistego egzaminu), Jak pokazuje praktyka, same wykłady, na których część słuchaczy śpi, część ziewa, część wysyła smsy, a tylko nieliczni słuchają, nie sprawdza się. Trzeba użyć bardziej rygorystycznych środków.
a co to da? nie, zebym byla przeciwko większej wiedzy na temat małżenstwa katolickiego, ale nie bardzo widzę powiązanie pomiędzy wiedzą a praktyką... co dadzą rygory? poza tym, że skutecznie zniechęcą do zawierania sakramentalnego małzenstwa... trzeba by bylo zacząć stawiać wymagania nie na "koncu" drogi a niejako na początku - uczciwie rozeznawać, ktore dzieko, mlodzież rozumie dany sakramnet, zyje nim - i wtedy go udzielać...
i nie zapominajmy w tym wszystkim, czym jest sakrament... ze to nie jest taki se sposob na życie - to spotkanie z łaską Bożą - a ją Bóg zlewa w wielkich obfitościach i w sposob, jakiego sie nawet nie domyslamy - nawet na tych slabo nauczonych i slabo rozumiejących
ja myśle, ze drogą mogą byc tu Słowa Pisma: Komu wiele dano, od tego wiele wymagać sie bedzie...
|
Śr sie 18, 2004 18:37 |
|
|
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Kod: co dadzą rygory? poza tym, że skutecznie zniechęcą do zawierania sakramentalnego małzenstwa... [quote]
Tylko tych, którzy sakrament małżeństwa zawierają jedynie dla białej kiecki i dzwonów ku uciesze konserwatywnej rodziny.
Naprawdę nie rozumiem Twej logiki, Elko... Księża odmawiają chrztu dzieci, których rodzice żyją razem bez ślubu (często spotykana praktyka majaca na celu "otrzeźwić" rodziców), a bez problemu dopuszczają do ślubu dorosłych ludzi, którzy mają ten Sakrament w głębokim poważaniu. Czy to nie błędne koło?[/quote]
|
Śr sie 18, 2004 19:35 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Ja raczej proponowałbym przede wszystkim zastanowić się po co wierzę, (dlaczego wierzę) oraz co chciałbym w życiu przez Wiarę realizować i osiągnąć poprzez sakrament małżeństwa.
Oraz nad tym, dlaczego właśnie on/ona
|
Śr sie 18, 2004 20:16 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
PS. Wando !
A ktoż to, jeżeli nie rodzice ponoszą odpowiedzialność przed Bogiem za to, że dzieci znają tylko "regułki" ...
Dlaczego właśnie jest tak, że przystępując do uroczystości religijnych ważniejsza staje się oprawa (stroje, prezenty) od tego co najważniejsze - czyli przyjmowanie SAKRAMENTU
Nie wydaje CI się, że jeżeli Rodzice biorą Sakrament Małżeństwa, nie wiedząc po co to robią - to nie są w stanie właściwie wychowywać swoich dzieci w Wierze
Po prostu - jezeli ważne są stroje i prezenty - to gdzie jest miejsce na przemyślenia o Wierze
|
Śr sie 18, 2004 20:23 |
|
|
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
wando, a mozesz mi powiedziec, na jakiej podstawie oceniasz, ze:
Cytuj: a bez problemu dopuszczają do ślubu dorosłych ludzi, którzy mają ten Sakrament w głębokim poważaniu
co wg ciebie jest oznaką posiadania Sakramentuw głębokim poważaniu? bo ja nie smiem tu nikogo oceniać....
|
Śr sie 18, 2004 20:55 |
|
|
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Cytuj: Ja raczej proponowałbym przede wszystkim zastanowić się po co wierzę, (dlaczego wierzę) oraz co chciałbym w życiu przez Wiarę realizować i osiągnąć poprzez sakrament małżeństwa. Oraz nad tym, dlaczego właśnie on/ona To przede wszystkim, ale trochę dodatkowej wiedzy i przeczytanie jednej książki więcej jeszcze nikomu nie zaszkodziło. A egzamin na koniec nauk przedślubnych byłby dobrą motywacją. Cytuj: Nie wydaje CI się, że jeżeli Rodzice biorą Sakrament Małżeństwa, nie wiedząc po co to robią - to nie są w stanie właściwie wychowywać swoich dzieci w Wierze Po prostu - jezeli ważne są stroje i prezenty - to gdzie jest miejsce na przemyślenia o Wierze Masz 100% racji, ddv163. Dlatego dodatkowe "restrykcje" w postaci sprawdzianu znajomości nauczania koscioła na temat małżeństwa, skutecznie odstraszą osoby, które nie wiedzą, czym ten sakrament powinien dla nich być, a wzmocnią i podbują osoby naprawdę chcące stworzyć dobrą katolicką rodzinę (trochę tak zgodnie z zasadą "co cię nie zabije, to cię wzmocni"). Odmowa udzielenia ślubu może bez wykazania się dostateczną wiedzą, może być "szturchańcem" na otrzeźwienie i motywacją do rzetelnego zapoznania się z nauczaniem Kościoła. Cytuj: co wg ciebie jest oznaką posiadania Sakramentuw głębokim poważaniu? bo ja nie smiem tu nikogo oceniać....
Ja też nie. A ocena z egzaminu może pokazać komu tak naprawdę zależy, a kto ma gdzieś nauki Kościoła, a tym samym katolicki model rodziny.
|
Śr sie 18, 2004 21:29 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Księża odmawiają chrztu dzieci, których rodzice żyją razem bez ślubu (często spotykana praktyka majaca na celu "otrzeźwić" rodziców),
Tak?...masz na to jakies konkretne dowody?
"czesta praktyka".....mocne powiedzenie, ale czy poparte konkretem?
Pierwsza sprawa....malzonkowie majacy w "glebokim poszanowaniu" wszelkie Sakramenty, nie beda dazyc do ochrzczenia swoich dzieci. Takie chrzczenie "pod publiczke" jest typowym bezsensem i nabijaniem statystyki.
Chrzczac dziecko, nakladam na siebie obowiazek wychowania go w WIERZE. W kazdym innym wypadku taki chrzest nie ma sensu.
Chrzest jest bardzo istotnym momentem w zyciu kazdego czlowieka...to wlaczenie danej osoby we wspolnote Kosciola. W przypadku dzieci, obowiazki wynikajace ze chrztu, ponosza jego bezposredni opiekunowie. Skoro opiekunowie w wyrazny sposob nie chca sie wywiazac z tego obowiazku.... to po co caly ten cyrk? Dla sasiadow?
Niestety, to kolejny obraz polaka-katolika....brak wiedzy na temat tego czym jest chrzest. To nie czary mary hokus pokus, odprawiane nad niemowleciem, to nie grube koperty od gosci.....Sens jest w czym innym.
Jezeli wiec zdarzaja sie takie sytuacje jak odmowa chrztu, to widocznie maja one wlasciwe uzasadnienie i sa poparte wnikliwa obserwacja (Pomijam w tym momencie dewiacyjne zachowania na punkcie zasobnosci kieszeni rodzicow i chciwosc podrzednego klechy, bo takie sytuacje tez sie niestety zdarzaja).
pozdrowka
P.S.
Prosilbym rowniez, by moj ironiczny zwrot "polak-katolik" nie uwazac jako "przytyk" w kierunku Wandy lub kogos konkretnego z dyskutantow. To nie w tym kierunku jest skierowana ta ironia! To wynik prywatnej obserwacji tego co sie w naszym "kochanym" kraju dzieje. Kraju w ktorym 90% osob deklaruje swoja przynaleznosc do KRK.
|
Śr sie 18, 2004 22:37 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Wando - Chrzest jest sakramentem udzielanym ze względu na wiarę rodziców. Jeśli rodzice w pełni dobrowolnie ignorują to co wiara im mówi...
Cytuj: dodatkowe "restrykcje" w postaci sprawdzianu znajomości nauczania koscioła na temat małżeństwa, skutecznie odstraszą osoby, które nie wiedzą, czym ten sakrament powinien dla nich być owszem - ale nie chodzi o to by odmawiać, tylko o to, by Ci, którzy chcą zawrzeć małżeństwo, właściwie zrozumieli na co się decydują I Elka ma rację, mówiąc: Cytuj: to spotkanie z łaską Bożą - a ją Bóg zlewa w wielkich obfitościach i w sposob, jakiego sie nawet nie domyslamy - nawet na tych slabo nauczonych i slabo rozumiejących
I nie jest rozwiązaniem odmowa. W końcu wiedza jako taka nie była, nie jest i nie może być warunkiem dla otrzymania Łaski. Chrystus nie przyszedł tylko do uczonych w Piśmie...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Śr sie 18, 2004 23:48 |
|
|
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Cytuj: Tak?...masz na to jakies konkretne dowody? "czesta praktyka".....mocne powiedzenie, ale czy poparte konkretem? Beli, nie przytoczę Ci statystyk, ale choćby takie wątki ja ten wiele razy miałam "przyjemność" czytać na różnych forach: http://www.opoka.org.pl/zycie_kosciola/ ... 1087902121Cytuj: Pierwsza sprawa....malzonkowie majacy w "glebokim poszanowaniu" wszelkie Sakramenty, nie beda dazyc do ochrzczenia swoich dzieci. Naiwny jesteś. Nawet nie wiesz ilu jest pseudokatolików w tym pięknym kraju biorących udział w obrzędach religijnych "bo taka tradycja" i "co ludzie pomyślą". Cytuj: Takie chrzczenie "pod publiczke" jest typowym bezsensem i nabijaniem statystyki. Ty to wiesz, ja to wiem, ale niektórych wartałoby oświcić. Mnie nie musisz tłumaczyć czym jest chrzest. Nie byłoby takich problemów gdyby się młodym tłumaczyło i tej wiedzy WYMAGAŁO. Bo człowiek z natury dość leniwe stworzenie. Rzadko się zdarza, by ktoś bez bata nad głową ochoczo zabierał się do pracy, bo zdarzyło mu się być takim figlem Boskim, który lubi pracować dla samej tylko przyjemności pracowania (czyt. nauki) Cytuj: Niestety, to kolejny obraz polaka-katolika....brak wiedzy na temat tego czym jest chrzest. To nie czary mary hokus pokus, odprawiane nad niemowleciem, to nie grube koperty od gosci.....Sens jest w czym innym. No fajnie. Nasuwają Ci się w związku z tym jakieś wnioski? Bo mnie tak. Przedstawiłam je w postach powyżej. Cytuj: Jezeli wiec zdarzaja sie takie sytuacje jak odmowa chrztu, to widocznie maja one wlasciwe uzasadnienie i sa poparte wnikliwa obserwacja (Pomijam w tym momencie dewiacyjne zachowania na punkcie zasobnosci kieszeni rodzicow i chciwosc podrzednego klechy, bo takie sytuacje tez sie niestety zdarzaja). Do czego zmierzasz, bo cały czas się zgadzamy... Cytuj: Prosilbym rowniez, by moj ironiczny zwrot "polak-katolik" nie uwazac jako "przytyk" w kierunku Wandy lub kogos konkretnego z dyskutantow.
Acha, czyli to jednak było do mnie. Dopoki tego nie przeczytałam, sądziłam, że nie. A zawsze myslałam, że jestem dość "nietypową" katoliczką, a tu taka porażka...
|
Śr sie 18, 2004 23:50 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|