Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz maja 23, 2024 7:55



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 54 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 do ślubu miesiąc a tu takie coś! 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So lut 26, 2011 21:18
Posty: 43
Post Re: do ślubu miesiąc a tu takie coś!
Nie licz na to, że jak za kawalerskich lat lubuje się w porno, to po ślubie będzie niekwestionowanym wzorem (idolem) np. w Domowym Kościele.
SŁUCHAJ bardzo mocno swojego sumienia, co ci teraz mówi.
Nie patrz na lokalną społeczność, ani na rodzinę, bo to ty ZOSTANIESZ Z PROBLEMEM i będziesz łykać łzy przez resztę swojego życia.
Jeżeli przed ślubem znasz jego skłonności, to nie licz na to, że np. ślub będzie nieważnie zawarty. Ważnie - bo wiedziałaś i godziłaś się na to.


Cz mar 01, 2012 23:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 4:29
Posty: 36
Post Re: do ślubu miesiąc a tu takie coś!
Ja mogę tylko tyle powiedzieć, że wyszłam za mąż za dokładnie takiego samego chlopaka jak Twój narzeczony. Jedyna tylko róznica polegała na tym że ja o jego "problemach" (dokładnie takich samych jak twojego chłopaka) dowiedziałam się po ślubie i to też przez przypadek, i też drogą tropienia jakby wymusiłam na nim prawdę.
Niestety nic nie pomogło. Byłam gotowa na przebaczenie, na zaczęcie od nowa, ale mój mąż przyznał że nie jest w stanie mnie kochać tak jak to wymaga małżeństwo (porno zupełnie zrujnowało jego psychikę i wyobrażenia o miłości), powiedział że myślał że po ślubie jego prawdziwe uczucia/problemy się zmienią ale nic takiego się nie stało. W sumie małżeństwo zostało unieważnione, ale jak ktoś wcześniej napisał, rany pozostają i mimo że całą moją wolą przebaczyłam sobie i jemu to i tak od czasu do czasu wspomnienia wracają. Już nie bolą, ale i tak są.
Trudno radzić, ale napewno nie powinnaś brać ślubu za miesiąc. Jeżeli chcesz chlopakowi dać szansę to mu daj, ale poczekaj dłużej niż rok aby przekonać się czy on sobie radzi ze swoim problemem. Jeżeli po dłuższym czasie nie będzie w stanie sobie poradzić to mimo najwspanialszych obietnic jakoś nie wierzę że będzie lepiej po ślubie.


Pt mar 02, 2012 1:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 25, 2009 18:29
Posty: 265
Post Re: do ślubu miesiąc a tu takie coś!
Powinno się stąpać twardo po ziemi, a nie bujać w chmurach.

W Związku każdy powinien być szczery.
Nikt nigdy nie powinien wierzyć w nierealne deklaracje.

Jednostka chcąc być wartościową dostosowuje (niepotrzebnie) sferę deklaratywną do tego co jest wartościowe w społeczeństwie.

Nic co jednostka wymyśli nie zdoła zatrzymać walki genów o przetrwanie.

Nie powinno się mylić widocznego przejawu problemu, z ukrytą istotą problemu.

Szczerość i akceptacja własnej seksualności wyklucza tworzenie własnego mikroświata, w którym człowiek się zamyka.

Związek jest dla jednostek najwyższą wartością. Powinien być wyższą niż pozostałe.

Więc prośba w kierunku społeczeństwa o zgodę na Związek nie jest wartością.

_________________
>>>>>>>>>> link <<<<<<<<<<<


Pt mar 02, 2012 8:53
Zobacz profil
Post Re: do ślubu miesiąc a tu takie coś!
Cytuj:
tak jak to wymaga małżeństwo (porno zupełnie zrujnowało jego psychikę i wyobrażenia o miłości)

Jeżeli dojdzie do uzależnienia to tak. Dotyczy to uzależnienia od czegokolwiek: od komputera, alkoholu, imprez, sportu itd.
Każde uzależnienie psuje wzajemne relacje w związku.
Jednak nie ma co demonizować porno, bo jest ono powszechne, głównie wśród męskiej populacji. Tylko, że się z tym kryją- vide. niedawna akcja z wyciekiem setek tysięcy danych gości zalogowanych w serwisach porno i oburzenie.
A jednak nie zaobserwowano jakiegoś związku między tym, a rozwodami.

Autorko- tak jak ktoś już pisał- nie sugeruj się postami tutaj, czy otoczeniem, tylko własnym sumieniem. Niech idzie już w tym miesiącu na leczenie. I duuużo rozmawiajcie o tym.
A dajcie spokój z określaniem terminu jak daleko w czasie odsuwać ślub, czy też sugestie o zerwaniu- co to za sędziów tu mamy na forum...


Pt mar 02, 2012 10:05

Dołączył(a): Cz mar 01, 2012 16:41
Posty: 7
Post Re: do ślubu miesiąc a tu takie coś!
Dziękuję Wam wszystkim za Wasz głos w tej sprawie. Z częścią opinii się zgadzam z częścią nie ale najważniejsze, że mogę porozmawiać. Z oczywistych przyczyn nie pójdę ze swoim problemem przecież do mamy czy koleżanki.

Val@ - podjęcie leczenia było ultimatum postawionym przeze mnie. Chcieliśmy szukać jakiś katolickich ośrodków/spotkań ale łatwiej jest chyba alkoholikom. Jeżeli nie katolicki to trzeba będzie się zdecydować na prywatne spotkania ale mam obawy czy taki lekarz potrafi odwołać się do sumienia, bo lekarz przecież powinien być bezstronny, a już na pewno nie prokatolicki w czasach, w jakich żyjemy.

monikak@ - mam pytanie czy Twój ówczesny mąż był wierzący? Czy jego zachowanie przed ślubem budziło wątpliwości? Dla mnie iskierką nadziei jest fakt, że Narzeczony ma podwójny wstyd przede mną i przed Bogiem.

Może wiecie gdzie są w Polsce spotkania dla ludzi mających podobne problemy?


Pt mar 02, 2012 10:24
Zobacz profil
Post Re: do ślubu miesiąc a tu takie coś!
Forks - znam wielu wierzących facetów (nawet udzielających się we wspólnotach), którym wiara nie przeszkadzała w zdradzaniu żon, więc wiara nie ma tu nic do rzeczy.
Ślub to nie jest jakiś magiczny obrzęd, po którym wszystko się cudownie ułoży. Musisz mieć świadomość, że po ślubie będzie trudniej, a nie łatwiej.


Pt mar 02, 2012 10:57

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: do ślubu miesiąc a tu takie coś!
Forks napisał(a):
Po nitce do kłębka okazało się, że przed zaręczynami zostałam zdradzona,(...)
Mówi, że nie wytrzymał i pękł przed ślubem, że musiał mi to powiedzieć, chciał wcześniej ale bał się, że odejdę. Z drugiej strony mówi, że chciał mi powiedzieć dopiero po wielu latach małżeństwa nie "na świeżo".

Trudno wywnioskować z tego, czy sam, z własnej inicjatywy powiedział, czy też nie miał wyjścia i powiedział (bo i tak "po nitce do kłębka okazało się"). To dość istotny element.

Forks napisał(a):
Kocham go, ale czuję się oszukana, zdradzona, czuję się zerem jako kobieta! (dodam, że śpimy osobno więc tym większy mój ból).

Przyznam, że nie bardzo rozumiem. Wydaje mi się, że większy ból jest wówczas, gdy się zostanie zdradzonym, gdy już się śpi razem. Może wynika to z różnicy płci :oops:
Ale niezależnie od tego, taka sytuacja daje szansę, że jak już będziecie spać razem, to zdradzał nie będzie. Gdybyście spali razem, a on by zdradził, to szanse na wierność po ślubie byłyby (według mnie) marne.

Forks napisał(a):
Sama zrobiłam kilka głupich rzeczy w życiu i wiem, jak bardzo człowiek może się za siebie wstydzić i jak bardzo może chcieć być inny. Jest to trudne ale wiem po sobie, że możliwe.

Zgadzam się, w ostatnim zdaniu odwróciłbym jedynie kolejność: jest to możliwe, ale trudne ;)

Val napisał(a):
Jednak nie ma co demonizować porno, bo jest ono powszechne, głównie wśród męskiej populacji.

Samego porno nie, podobnie jak np. alkoholu. Ale uzależnienie od porno czy alkoholu to już jest poważny problem, jak każde uzależnienie. Nie ma co go bagatelizować.


Pt mar 02, 2012 11:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 25, 2009 18:29
Posty: 265
Post Re: do ślubu miesiąc a tu takie coś!
Forks napisał(a):

Może wiecie gdzie są w Polsce spotkania dla ludzi mających podobne problemy?



A jakie to ma znaczenie?
Powinnaś pytać czy wiemy, gdzie są w PL specjaliści, którzy potrafią rozwiązać problem. Same spotkania ludzi mających podobne problemy nie rozwiązują problemów.

_________________
>>>>>>>>>> link <<<<<<<<<<<


Pt mar 02, 2012 11:11
Zobacz profil
Post Re: do ślubu miesiąc a tu takie coś!
Przede wszystkim bardzo Ci współczuję, na pewno jesteś w strasznym szoku.
Moim zdaniem powinnaś NA RAZIE w aktualnej sytuacji odwołać ślub, ochłonąć, a przede wszystkim przemodlić co masz robić dalej - a na to potrzebujesz czasu, spokoju, czasu potrzebujesz również na wybaczenie. Może to potrwać kilka miesięcy a może rok a może stwierdzisz, że z tym facetem nie chcesz spędzać reszty życia. Tym co pomysli rodzina się nie przejmuj, bo to Twoje życie i nikt za Ciebie tego życia nie przeżyje.
Dobrze, że dowiedziałaś się teraz a nie PO ślubie, to dopiero byłaby tragedia. To jest moim zdaniem znak, że powinnaś się zastanowić i to mocno!
Znam parę, gdzie o zdradzie panna młoda dowiedziała się w podróży poślubnej, on zdradzał potem dalej, skończyło się unieważnieniem, rana w jej sercu jest do dziś, dobrze, że ona to wogóle przeżyła, naprawdę.
Inna moja koleżanka sama odwołała ślub na tydzień przed ślubem kościelnym, bo stwierdziła że dłużej nie zniesie fatalnego traktowania swojego narzeczonego, czara roryczy się przelała - nie miała odwagi wcześniej odwołać ślubu ale w końcu zrobiła to, 1,5 roku później wyszła za mąż za kogoś zupełnie innego, jest szczęśliwa!!!
Odwołaj ślub i przemódl to.


Pt mar 02, 2012 12:04
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8670
Post Re: do ślubu miesiąc a tu takie coś!
Forks napisał(a):
Jeżeli nie katolicki to trzeba będzie się zdecydować na prywatne spotkania ale mam obawy czy taki lekarz potrafi odwołać się do sumienia, bo lekarz przecież powinien być bezstronny, a już na pewno nie prokatolicki w czasach, w jakich żyjemy.
Nie rozumiem tego zdania. Początek i koniec wydają się mówić co innego.

W każdym razie poradnie przykościelne nie mają odgórnych standardów dla przyjmowanych do pracy terapeutów, więc niestety nie można być pewnym, na kogo się trafi.

Tutaj potrzebna jest fachowa psychoterapia, prowadzona przez licencjonowanego psychoterapeutę, pracującego pod superwizją i należącego np. do Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, Psychiatrycznego, czy Terapii Poznawczej i Behawioralnej.

I pamiętaj, że chodzenie na terapię nie jest równoznaczne z leczeniem. Leczenie to bardzo ciężka praca nad sobą.

SweetChild napisał(a):
taka sytuacja daje szansę, że jak już będziecie spać razem, to zdradzał nie będzie.
Nie będą spali razem cały czas. Jakiś czas w ciąży, po porodzie, małe dziecko, zmęczenie itd. Co wtedy?

Forks, poza tym zauważ, jak już nienormalna jest ta sytuacja. Kobietę zdradza narzeczony, a ona ma wątpliwości, czy ślub odwołać. Dlaczego? Bo jest uzależniony. Zatem jak ma porzucić nałóg, skoro daje mu on tak ogromne zyski?

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Pt mar 02, 2012 12:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: do ślubu miesiąc a tu takie coś!
Soul33 napisał(a):
SweetChild napisał(a):
taka sytuacja daje szansę, że jak już będziecie spać razem, to zdradzał nie będzie.
Nie będą spali razem cały czas. Jakiś czas w ciąży, po porodzie, małe dziecko, zmęczenie itd. Co wtedy?

Wtedy... różnie może być. Ja nie dałbym gwarancji nawet w przypadku narzeczonego, który nie zdradził przed ślubem ;) Ale przyznaję, że tego który zdradził, widziałbym w grupie podwyższonego ryzyka. W żadnym wypadku nie chciałbym usypiać czujności autorki, po prostu w mojej ocenie szansa (ale tylko szansa) jest większa, niż gdyby już ze sobą spali.


Pt mar 02, 2012 13:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25
Posty: 975
Post Re: do ślubu miesiąc a tu takie coś!
Musisz sama zadecydować, bo to nie my poniesiemy konsekwencje.

Ale nie wychodź za miesiąc za niego. To decyzja na całe życie. Jeśli ma się zmienić, niech zrobi to przed. Wiem, że wszystko przygotowane itd. Ja miałam odwołany ślub 6 tygodni przed. I to była najlepsza decyzja mojego życia. Też byłam zakochana, związek był długoletni. Po odkryciu pewnych rzeczy między innymi, postanowiłam przesunąć ślub. Ostatecznie do niego nie doszło, bo przeszkody okazały się za duże. Teraz jestem żoną kogoś innego, jest on mężczyzną mojego życia, kocham go naprawdę, jest super... Nie sugeruj się wstydem, itd. Niejeden ślub był odwołany. Lepiej odwołać, niż się potem rozwodzić, albo cierpieć.


Pt mar 02, 2012 13:22
Zobacz profil

Dołączył(a): N lip 25, 2010 12:01
Posty: 57
Post Re: do ślubu miesiąc a tu takie coś!
Cytuj:
Też myślałam o takim rozwiązaniu żeby przesunąć ślub w czasie ale jak wytłumaczyć to rodzinie? Przecież nie powiemy im prawdziwej przyczyny. A przesuwanie daty ślubu "bo tak" będzie co najmniej podejrzane.


Czy gdybyś miała pełne zrozumienie rodziny odnosnie odsunięcia daty ślubu, też byś się zastanawiała nad tym, czy moze wtedy wiedziałabyś dokładnie co zrobić?


Pt mar 02, 2012 13:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 4:29
Posty: 36
Post Re: do ślubu miesiąc a tu takie coś!
Forks, odpowiadając na twoje pytanie: tak, on był b. wierzący (przynajmniej z pozoru) prowadził śpiew/muzyke na 2 Mszach niedzielnych, pomagał w przygotowywaniu dzieci do komunii i bierzmowania, i zajmował sie oprawa muzyczna na pogrzebach... siedział w kosciele ok 10 godzin na tydzien.... ale to wogole nie miało wpływu na to co robił w "ukryciu". Bo w naszym przypadku też doszło do zdrady nie tylko duchowej ale i fizycznej. Rozmowy ukryte na chatach z innymi kobietami skonczyły sie jak się skończyły. Nie wiem czy on się wstydził przyznać do problemu czy nie, ale z tego co ja widziłam on tego nawet nie traktował jako poważny problem.

Może dlatego teraz mówię zebyś poczekała ze ślubem, bo nie zyczę Ci abyś kiedykolwiek musiała przechodzic to co mi było dane doświadczyć. Wiesz co? Jest taki jeden ksiądz co może będzie w stanie Ci pomóc. Napisz do niego. (Tu jest jego strona: http://pierzchalski.ecclesia.org.pl/index.php a tu email: komentarz54@o2.pl ) Albo poczytaj listy na jego stronie moze cos znajdziesz podobnego. No nic, będę o was pamiętać w modlitwie...


Pt mar 02, 2012 14:46
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 01, 2012 16:41
Posty: 7
Post Re: do ślubu miesiąc a tu takie coś!
Wiem jaka jest różnica między grupą wsparcia, a terapią. Proszę, nie chodzi o to, żebyście mnie łapali za słowa. Zdaję sobie sprawę, że samo siedzenie w gabinecie nie uzdrawia. To są chyba elementarne podstawy, które są oczywiste. Pisząc o leczeniu miałam na myśli świadomy wysiłek podjęty z powodu takiego, że człowiek chce zmienić siebie i swoje życie. A terapia psychoanalityczna to dla Katolika chyba nie najlepsze rozwiązanie. Znam kilka osób, które odbyły i zawsze miały co najmniej mieszane uczucia ponieważ terapeuta MUSI BYĆ BEZSTRONNY! Nie może powiedzieć Ci, że coś jest grzechem, że coś zrobiłeś źle. Ma tak prowadzić rozmowę, że człowiek sam ma do tego dojść, ale nie może on odwoływać się do ludzkiego sumienia. Stąd moje obawy. I stąd chęć poszukania jakiegoś ośrodka katolickiego ponieważ nie raz czytałam, że i księża zajmują się terapią. W dużym uproszczeniu - ateista nie pójdzie po radę do księdza a katolik do ateisty bo się zwyczajnie nie zrozumieją.


Pt mar 02, 2012 16:53
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 54 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL