Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr cze 05, 2024 7:26



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 259 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 18  Następna strona
 Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt maja 29, 2009 12:34
Posty: 90
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Kamala,
to ostatnie zdanie, które napisałaś jest istotne:
'...Roznica w podejsciu do osob, ktore sa w związku niesakramentalnym, bo partner ich porzucil, byc moze sie kiedys w praktyce duszpasterskiej KK pojawi. Na razie faktem jest, ze kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwoMt 19,9...."

tylko pytanie jest: kiedy Kościół dostrzeże ten problem? Bo na razie to wygląda tak, że i winny rozbicia małżeństwa i niewinny ( czy też mniej winnny) są traktowani tak samo.
W rezultacie coraz więcej ludzi jest odsuniętych od pełnego uczestnictwa w życiu sakramentalnym i żyją sobie tak na uboczu Kościoła.

A myślę, że w znacznej większości przypadków dałoby się ustalić kto ponosi winę za rozpad małżeństwa. Jakoś w innych wyznaniach chrześcijańskich sobie z tym radzą (prawosławni i protestanci) i dają prawo osobie zdradzonej i opuszczonej do KOŚCIELNEGO rozwodu i ponownego zawarcia związku małżeńskiego ( w KOŚCIELE)

Szarotka,
w tym przypadku, który opisujesz wcale nie oznacza, że winną rozpadu małżeństwa była osoba porzucająca. Winien był mąż-alkoholik, a żona całe lata była ofiarą i w końcu nie wytrzymała i odeszła. Nie można mówić, że ona porzuciła męża! Wręcz odwrotnie - to mąż ją porzucił dla butelki wódki.
(podobnie jak nie można powiedzieć o żonie, która odchodzi od zdradzającego ją męża, że to ona go porzuca).
Poza tym jeśli alkoholizm męża trwał od początku małżeństwa, to być może nawet jest szansa na stwierdzenie nieważnośći tego związku i wcale nie musiałaby ta kobieta żyć w związku niesakramentalnym z nowym partnerem.

Salcia,
nie chciałabym być odrzuconą, gdybym popełniła wielki błąd. I nie chodzi mi o odrzucanie ludzi nawet takich, którzy sami odrzucili swoich małżonków.
Chodzi mi o raczej o oddanie sprawiedliwości dla tych porzuconych małżonków. Bo teraz to wydaje mi się, że ich właśnie Kościół odrzuca ( gdy zwiążą się kiedyś z innym partnerem)
Wiadomo, że w małżeństwach wina jest po obu stronach, ale nigdy nie w takim samym stosunku. A poza tym gdy dochodzi do zdrady, to wina jest już jednostronna - tego, kto zdradził.


Pt sty 15, 2010 21:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 31, 2008 16:01
Posty: 96
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
arola napisał(a):
Chodzi mi o raczej o oddanie sprawiedliwości dla tych porzuconych małżonków. Bo teraz to wydaje mi się, że ich właśnie Kościół odrzuca ( gdy zwiążą się kiedyś z innym partnerem)

Wiadomo, że w małżeństwach wina jest po obu stronach, ale nigdy nie w takim samym stosunku. A poza tym gdy dochodzi do zdrady, to wina jest już jednostronna - tego, kto zdradził.


na czym miałoby polegać to oddanie sprawiedliwości?

w jaki sposób, w sytuacjach nie tak jasnych do końca, należałoby orzekać, czyja wina większa? (czasem zdrada, choć zawsze jest złem, może być zawiniona również ze strony osoby zdradzanej - to są sytuacje naprawdę tak delikatne i subtelne, że nie da się określić całkowicie winy po jednej stronie, o tym decyduje mnóstwo czynników i przyczyn, o których nie mamy pojęcia, my często widzimy tylko skutek... sądzę, że sytuacji zimnych, wyrachowanych zdrad jest naprawdę mało i nie podejrzewam, że zanim nie dokona się w tych ludziach przemiana, będą szukać pomocy w Kościele, a jeśli jej szukają, to znaczy, że gdzieś mają poczucie winy... no chyba, że robią to na pokaz - ale ocenę tego wtedy trzeba to zostawić Panu Bogu - bo nasza może być krzywdząca)

- bo ja kompletnie sobie tego nie wyobrażam, jak to rozróżnienie miałoby wyglądać w praktyce...

_________________
"Wszystko jest łaską" św. Tereska


So sty 16, 2010 8:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 29, 2009 12:34
Posty: 90
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Myślę, że to nie jest takie trudne rozstrzygnięcie który z małżonków ponosi winę za rozpad małżeństwa.W sądach cywilnych orzekających rozwody ustala się tę winę. Jestem przekonana, że i Kościół by sobie z tym poradził.( Na pewno są przypadki, że wina jest rzeczywiście obustronna i tu byłby kłopot.)

Już papież Jan Paweł II powiedział, że nie można traktować wszystkich przypadków jednakowo,
„zachodzi bowiem różnica pomiędzy tymi, którzy szczerze usiłowali ocalić pierwsze małżeństwo i zostali całkiem niesprawiedliwie porzuceni, a tymi, którzy z własnej, ciężkiej winy zniszczyli ważne kanonicznie małżeństwo” ( to słowa papieża)

Właśnie to stwierdzenie papieża, że zachodzi różnica pomiędzy tymi którzy zostali niesprawiedliwie porzuceni, a tymi którzy porzucili - nie ma odzwierciedlenia w postępowaniu Kościoła.

Dla mnie oddanie sprawiedliwości miałoby się wyrażać w tym, że porzuconym małżonkom powinno być dane prawo do zawarcia drugiego związku małżeńskiego w kościele, tak jak to robi Kościół prawosławny.

A co do zdrad..., to niestety są one w większości przypadków zimne i wyrachowane.


So sty 16, 2010 13:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 15:49
Posty: 216
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
arola napisał(a):
A poza tym gdy dochodzi do zdrady, to wina jest już jednostronna - tego, kto zdradził.

Niekoniecznie i nie zawsze. Nierzadko do zdrady dochodzi wtedy, kiedy nie ma akceptacji, bliskości i zrozumienia ze strony współmałżonka/ki. Gdy w związku relacje nie szwankują - raczej rzadko dochodzi do zdrady.

_________________
dawniej monika001 ;)


So sty 16, 2010 13:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 29, 2009 12:34
Posty: 90
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
MoniQue,
a uważasz że brak bliskości i zrozumienia jest powodem do wskakiwania od razu do łóżka kochanki/kochanka ?
W każdym związku są kryzysy, czy trudniejsze chwile, ale wtedy trzeba zacząć je rozwiązywać z własnym współmałżonkiem, a nie uciekać od problemu w ramiona innej osoby.
Gdyby każdy, pod wpływem kryzysu, wolał szukać pocieszenia u osoby trzeciej, to zapewniam Cię, że zdrada zdarzałaby się w KAŻDYM małżeństwie. ( a chyba jeszcze tak źle nie jest?)


So sty 16, 2010 15:10
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 15:49
Posty: 216
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
arola napisał(a):
MoniQue,
a uważasz że brak bliskości i zrozumienia jest powodem do wskakiwania od razu do łóżka kochanki/kochanka ?


Nie jest powodem, natomiast za wzajemne relacje odpowiedzialni są obydwoje małżonkowie, a nie tylko jedno. Bywa, że ludzie nie potrafią wytrzymać długo sytuacji oziębłości, braku zrozumienia. Wtedy najczęściej tworzy się przestrzeń, którą łatwo wypełnić osobie trzeciej.

arola napisał(a):

W każdym związku są kryzysy, czy trudniejsze chwile, ale wtedy trzeba zacząć je rozwiązywać z własnym współmałżonkiem, a nie uciekać od problemu w ramiona innej osoby.


Jasne, ale bywa tak, że wola rozwiązania problemu z obydwu stron nie jest jednakowa; strona zdradzana, porzucona często nie bywa tu bez winy, również popełnia błędy, nierzadko nie umie, nie chce rozwiązać problemu w sposób akceptowalny dla obydwu stron. Ponadto ludzie uciekają się do zdrad wtedy, gdy brakuje im czegoś u partnera; gdy rozmowy, próby rozwiązania konfliktów nie odnoszą pożądanych skutków przez dłuższy czas. Mąż, który jednorazowo pokłócił się z żoną, którą kocha, raczej nie poleci od razu w ramiona kochanki. :!:

_________________
dawniej monika001 ;)


So sty 16, 2010 16:40
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 29, 2009 19:33
Posty: 569
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
arola napisał(a):
Kamala,
to ostatnie zdanie, które napisałaś jest istotne:
'...Roznica w podejsciu do osob, ktore sa w związku niesakramentalnym, bo partner ich porzucil, byc moze sie kiedys w praktyce duszpasterskiej KK pojawi. Na razie faktem jest, ze kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwoMt 19,9...."

tylko pytanie jest: kiedy Kościół dostrzeże ten problem? Bo na razie to wygląda tak, że i winny rozbicia małżeństwa i niewinny ( czy też mniej winnny) są traktowani tak samo.
W rezultacie coraz więcej ludzi jest odsuniętych od pełnego uczestnictwa w życiu sakramentalnym i żyją sobie tak na uboczu Kościoła.

Zapominasz, że NIKT nie jest odsunięty od pełnego uczestnictwa w życiu sakramentalnym z powodu porzucenia przez męża/żonę.
Odsuniętym jest się gdy się żyje z kimś innym.

Jezus podkreślał, że związek z osobą oddaloną także jest cudzołożny (Mt 5,32 Mt 19,9 Łk 16,18)

_________________
pozdrawiam
Barnaba (dawniej Marek MRB)
www.analizy.biz


So sty 16, 2010 22:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 29, 2009 12:34
Posty: 90
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
MoniQue,
a wiesz, że zdarzają się zdrady nawet bez tej "jednorazowej" kłótni z żoną? Zdradza też i mąż, który ... kocha żonę, np. podczas wyjazdu na delegację,.... czy z "tirówką",.... lub z przygodną partnerką po alkoholu, ....
Jeśli chcesz zajrzyj tutaj:
http://www.kryzys.org/viewtopic.php?p=79048#79048
(zobacz na początek tematu, to co pisze w pierwszym poście "Giovani")

Gdzieś przeczytałam, że do 40-go roku życia zdrady dopuszcza się 60% mężczyzn, a po tym wieku jeszcze więcej.
Podobno mężczyźni mają szczególne predyspozycje do zdrady i to wcale nie wynika, że "...brakawało im czegoś u partnera.. .."

Wydaje mi się, że Twoja wiedza o zdradach jest taka...teoretyczna. Uważasz, że ten, kto zdradził najpierw próbował rozmawiać, rozwiązywać konflikty małżeńskie, a gdy to się nie udało to w końcu dopuścił się cudzołóstwa.
Ale tak nie jest. Niestety wiem coś na ten temat chyba więcej niż Ty....


Barnaba,
chodzi mi cały czas o to, że niewinny rozbicia małżeństwa jest tak samo odsunięty od sakramentów, jak i winny ( oczywiście, gdy się z kimś zwiąże)
Powołałeś się tu na Ewangelię Mateusza. No i właśnie:
"Każdy kto oddala swoją żonę, CHYBA,ZE NA WYPADEK NIERZĄDU, popełnia cudzołóstwo...."

Czy nierząd/zdrada nie uzasadniają oddalenia żony/męża ?
Tak właśnie interpretują ten tekst inne kościoły chrześcijańskie i dają prawo zdradzonemu małżonkowi do ponownego ślubu w KOŚCIELE.


No ale jest tydzień modlitw o jedność chrześcijan :lol: , a więc jest szansa, że katolicy przejmą od prawosławnych takie samo rozumienie słów Jezusa :brawo: i dopuszczą rozwody na wypadek zdrad :brawo:
I nie będzie musiał Kościół tolerować tzw. niesakramentalnych :lol:


Wt sty 19, 2010 19:06
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 29, 2009 19:33
Posty: 569
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
arola napisał(a):
Podobno mężczyźni mają szczególne predyspozycje do zdrady i to wcale nie wynika, że "...brakawało im czegoś u partnera.. .."
To znaczy że nie dorośli
arola napisał(a):
Barnaba,
chodzi mi cały czas o to, że niewinny rozbicia małżeństwa jest tak samo odsunięty od sakramentów, jak i winny ( oczywiście, gdy się z kimś zwiąże)
ALe jest odsunięty za to że się "związał" (jak to eufemistycznie napisałaś) a nie za to że ktoś tą osobę opuścił.
Całkiem zwyczajnie zdrada małżonka nie zwalnia od danej mu obietnicy.
Przypominam zresztą : "I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo."
Cytuj:
Powołałeś się tu na Ewangelię Mateusza. No i właśnie:
"Każdy kto oddala swoją żonę, CHYBA,ZE NA WYPADEK NIERZĄDU, popełnia cudzołóstwo...."
Czy nierząd/zdrada nie uzasadniają oddalenia żony/męża ?

Nie.
Nieporozumienie tkwi w słowie "porneia" (tu przetłumaczone jako "nierząd". W wersecie tym mowa o związku będącym "porneia" (np. pomiędzy rodzeństwem albo takim jak opisano w
Mt 14,3-4 i Łk 3,19 ). Wg biblistów słowo porneia jest m.in. odpowiednikiem hebrajskiego zenut, "prostytucja", rozumianego w znaczeniu kazirodczego związku małżeńskiego zawartego mimo istnienia bliskiego stopnia pokrewieństwa ( Kpł 18,6-18 ).
W takim znaczeniu Jezus nie miał na myśli legalnego małżeństwa, co wybitnie potwierdzają zarówno inne miejsca mówiące o rozwodzie, jak i podane przez Jezusa uzasadnienie:
" Wówczas Jezus rzekł do nich: Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał wam to przykazanie. Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela!"/Mk 10,5-9/

Najlepszą ilustracją sensu terminu "porneia" w kontekście małżeństwa jest Księga Tobiasza:
"Strzeż się, dziecko, wszelkiej rozpusty [porneia], a przede wszystkim weź sobie żonę z potomstwa twych przodków! Nie bierz żony obcej, która nie byłaby z pokolenia twojego ojca, ponieważ jesteśmy synami proroków. Wspomnij sobie, dziecko, z przeszłości, że Noe, Abraham, Izaak, Jakub, przodkowie nasi, wszyscy wzięli żony z pokrewieństwa swego i dlatego byli błogosławieni w dzieciach swoich, a ich potomstwo posiądzie ziemię."(Tb 4:12)
Chodzi u o związek nieprawy, nie zawarty w takim celu jak to określa religijne prawo żydowskie.

Inny charakterystyczny fragment o nieważnych związkach małżeńskich z cudzoziemkami:
Wtedy powstał kapłan Ezdrasz i rzekł do nich: Wyście popełnili przestępstwo, żeście za żony wzięli kobiety cudzoziemskie, powiększając przez to winę Izraela. A teraz wyznajcie wykroczenie swoje wobec Pana, Boga ojców waszych, i spełnijcie wolę Jego, mianowicie: odłączcie się od tych narodów obcych i od kobiet cudzoziemskich! - I całe zgromadzenie odpowiedziało głośno: Według orzeczenia twego powinniśmy postąpić.(Ezd 10:10-12)

Oczywiście Jezus nie zabrania małżeństw z cudzoziemkami, niemniej używa "technicznego" terminu porneia określającego nieprawy związek. Charakterystycznem, że w Ewangeliach "do pogan" (tj.Mk i Łk) tego dopisku brak (byłby dla nich niezrozumiały).

Resztę określa św. Paweł w 1 Liście do Koryntian 7,10-11:
Tym zaś, którzy trwają w związkach małżeńskich, nakazuję nie ja, lecz Pan: Żona niech nie odchodzi od swego męża. Gdyby zaś odeszła, niech pozostanie samotną albo niech się pojedna ze swym mężem. Mąż również niech nie oddala żony.

Czy łamanie przymierza przez moją współ-sprzymierzoną dawałoby mi prawo do jego zerwania? Wątpię. Dla chrześcijan małżeństwo jest znakiem nierozerwalnego związku Chrystusa z Kościołem (por. Ef 5,32).Czy Bóg nie byłby setki razy uprawniony do anulowania swojego Przymierza ze mną?...
Cytuj:
Tak właśnie interpretują ten tekst inne kościoły chrześcijańskie i dają prawo zdradzonemu małżonkowi do ponownego ślubu w KOŚCIELE.
Są i takie kościoły które akceptują związki homoseksualne albo niemonogamiczne. I co z tego ?
Na szczęście Kościół Katolicki nie zmienia swoich zasad pod wpływem nastrojów społecznych.

_________________
pozdrawiam
Barnaba (dawniej Marek MRB)
www.analizy.biz


Wt sty 19, 2010 19:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 15:49
Posty: 216
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
arola napisał(a):
MoniQue,
a wiesz, że zdarzają się zdrady nawet bez tej "jednorazowej" kłótni z żoną? Zdradza też i mąż, który ... kocha żonę, np. podczas wyjazdu na delegację,.... czy z "tirówką",.... lub z przygodną partnerką po alkoholu, ....
Jeśli chcesz zajrzyj tutaj:
http://www.kryzys.org/viewtopic.php?p=79048#79048
(zobacz na początek tematu, to co pisze w pierwszym poście "Giovani")


Zgadza się. Natomiast każda zdrada ma gdzieś swoją przyczynę. Nie bierze się znikąd. Ktoś może być niedojrzały, przy czym uważam, że symptomy takiej niedojrzałości można dostrzec przed małżeństwem; można oczywiście ulec czarowi chwili. Wiem, że się to zdarza. I żadne to usprawiedliwienie dla zdradzającego. To chyba też kwestia charakteru i wyznawanych zasad. Niektórzy faceci uważają po prostu, że zdrada fizyczna, to nie zdrada. Emocjonalna - to już tak. Dla mnie to kompletnie fałszywe przekonanie.
To też kwestia dopasowania, także w sferze seksualnej. Niektórzy wyznają zasadę: "To, czego nie da ci żona, da ci sąsiadka". Może taka sąsiadka, tirówka, panienka z agencji itp robi coś częściej i lepiej niż żona, albo robi coś, czego żona nie robi wogóle? Rzeczywistość niestety bywa brutalna....
Tak, czy siak przyczyn zdrady szukałabym nie tylko po jednej ze stron.

_________________
dawniej monika001 ;)


Śr sty 20, 2010 12:53
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 15:49
Posty: 216
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
arola napisał(a):
Podobno mężczyźni mają szczególne predyspozycje do zdrady i to wcale nie wynika, że "...brakawało im czegoś u partnera.. .."


Z tymi szczególnymi predyspozycjami to bym nie przesadzała. Dość często w dzisiejszym świecie zdradzają również kobiety. I niestety właśnie dlatego, że brakowało czegoś u partnera/partnerki...
Nawet "przygoda" jest szukaniem odskoczni od codzienności, szukaniem czegoś nowego, innego, lepszego; jest sygnałem, że w związku coś szwankuje (uczciwość, relacje, uczucia, zrozumienie i wreszcie seks). Czasem udany, dobry seks jest dla kogoś najważniejszy... .
Nierzadko też bywa tak, że żona staje się nieatrakcyjna - chodzi lub śpi w wałkach na głowie, jest tłusta, zrzędliwa, niezadbana, nie ma makijażu; zupełnie inaczej niż wypacykowana koleżanka z pracy...
Dlatego każda kobieta powinna o siebie dbać. :!:

_________________
dawniej monika001 ;)


Śr sty 20, 2010 13:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 29, 2009 12:34
Posty: 90
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Barnaba,
to co Jezus miał na myśli, mówiąc o prawie do oddalenia żony, jest tajemnicą dla zwykłego śmiertelnika.
O ile wiem, to Ewangelie były tłumaczone na różne języki i co oznaczało słowo: "nierząd" jest ciągle źródłem dociekań.
Jakoś nie przekonuje mnie stwierdzenie, że Jezus nie miał na myśli legalnego małżeństwa (piszesz, że chodziło mu o związek nieprawy), bo On używa słowa ŻONA. A i w pytaniu faryzeuszów było :"czy Mąż może oddalić ŻONĘ..."
Wyraźnie z kontekstu rozmowy wynika, że chodziło o małżeństwo, a nie jakiś związek nielegalny.

Poza tym czy uważasz, że Bóg byłby taki okrutny, że skazywałby na samotne życie osobę, którą mąż zdradził i porzucił np 5 lat po ślubie ?
No bo ona (według KK) nie ma już w przyszłości prawa do życia małżeńskiego. Nie może zrealizować pragnienia macierzyństwa, musi żyć samotnie aż do śmierci.
Za co taka kara?
Że miała nieszczęście poślubić człowieka, który zakpił z przysięgi małżeńskiej ?

Kościół mówi, że była przysięga i koniec. Tak jakby ta przysięga była ważniejsza od sprawiedliwości i zwykłego miłosierdzia dla ludzi, którzy nie z własnej winy znaleźli się w pułapce "jednoosobowego" małżeństwa.


Cz sty 21, 2010 17:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 15:49
Posty: 216
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
arola napisał(a):
Poza tym czy uważasz, że Bóg byłby taki okrutny, że skazywałby na samotne życie osobę, którą mąż zdradził i porzucił np 5 lat po ślubie ?
No bo ona (według KK) nie ma już w przyszłości prawa do życia małżeńskiego. Nie może zrealizować pragnienia macierzyństwa, musi żyć samotnie aż do śmierci.
Za co taka kara?
Że miała nieszczęście poślubić człowieka, który zakpił z przysięgi małżeńskiej ?


Przysięga małżeńska jest tak skonstruowana, że nie ma tam miejsca na warunki: będę z tobą do śmierci jeśli mnie nie zdradzisz, nie odejdziesz. Jest bezwarunkowa.
Żal, złość i inne negatywne emocje w sytuacji porzucenia są naturalne, ale nie stanowią usprawiedliwienia do wstąpienia w kolejny związek cywilny.
Skąd możesz wiedzieć co w takiej konkretnej sytuacji zamierzył Pan Bóg? Skąd możesz wiedzieć, że ten winny, niewierny małżonek nigdy nie zrozumie swego błędu i nie będzie chciał powrócić? A może ta druga połowa powinna się w takiej sytuacji modlić i powierzać Bogu swe trudne położenie, a nie szukać bliskich, właściwych małżeństwu relacji z kimś trzecim....

_________________
dawniej monika001 ;)


Cz sty 21, 2010 22:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 29, 2009 12:34
Posty: 90
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Nie wierzę w Boga, dla którego przysięga małżeńska byłaby ważniejsza niż sprawiedliwość i miłosierdzie.
Nie wierzę, że Bóg chciałby cierpienia ludzi i kazał czekać porzuconemu małżonkowi 5-10 czy więcej lat na opamiętanie drugiego małżonka.( poza tym po zdradzie czuje się wręcz wstręt fizyczny do tego, który zdradził i życie małżeńskie jest już niemożliwe!)

Poza tym to Kościół Katolicki nadał tej przysiędze taką bezwzględną moc.
W innych wyznaniach chrześcijańskich ( np. w prawosławiu) wskaźnikiem istnienia małżeństwa jest nie przysięga, ale Miłość między małżonkami. Tam udziela się rozwodów, gdy małżonek zdradził i odszedł.

Czy oni wierzą w innego Boga? Nie, w tego samego, co katolicy. I mają tę samą Ewangelię.
Jak to możliwe, że "ich" Bóg dopuszcza rozwód z powodu zdrady????????


So sty 23, 2010 9:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 15:49
Posty: 216
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
arola napisał(a):
Nie wierzę w Boga, dla którego przysięga małżeńska byłaby ważniejsza niż sprawiedliwość i miłosierdzie.
Nie wierzę, że Bóg chciałby cierpienia ludzi i kazał czekać porzuconemu małżonkowi 5-10 czy więcej lat na opamiętanie drugiego małżonka.( poza tym po zdradzie czuje się wręcz wstręt fizyczny do tego, który zdradził i życie małżeńskie jest już niemożliwe!) Poza tym to Kościół Katolicki nadał tej przysiędze taką bezwzględną moc.
W innych wyznaniach chrześcijańskich ( np. w prawosławiu) wskaźnikiem istnienia małżeństwa jest nie przysięga, ale Miłość między małżonkami. Tam udziela się rozwodów, gdy małżonek zdradził i odszedł.


Jeśli jesteś w takim związku, szukasz dla siebie usprawiedliwienia, więc zrozumiałe, że wierzysz w Boga takiego, w jakiego chcesz wierzyć. KK jest zły, zbyt rygorystyczny, bo w jego świetle małżeństwo sakramentalne jest nierozerwalne i takich związków nie dopuszcza. Należy jednak pamiętać, że KK pochodzi w prostej linii od Chrystusa, a nie Kościół Prawosławny, Protestancki czy inny.
Nic nie stoi na przeszkodzie zmienić wyznanie i nie będziesz miała problemu :lol: (o ile oczywiście problem ciebie dotyczy).
BTW nie sądzę, aby modlitwy o jedność chrześcijan doprowadziły do liberalizacji stanowiska KK w omawianej materii.

_________________
dawniej monika001 ;)


So sty 23, 2010 12:04
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 259 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 18  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL