Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt cze 07, 2024 18:03



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 663 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 45  Następna strona
 Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18] 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn lis 16, 2009 20:52
Posty: 152
Lokalizacja: Kraków
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
renata155 napisał(a):
dokładnie tak-arzachel
Rozumiem,że tym "prawiczkiem" cię uraziłam..skoro aż tak delektujesz się tym słowem..no cóż..przepraszam--znam 60 letnich prawiczków-co nie umniejsza we mnie szacunku do nich,do ich mądrości,i wiedzy (na temat małżeńskiego seksu też ;) )--pozdrawiam..i kończę tu dyskusję..do niczego ona nie prowadzi.
nie jestem prawiczkiem jeśli już tak cię podniecają takie sprawy

guzik mnie obchodzi jakich znasz prawiczków i twoja "znajomość życia", od początku tematu "wiesz lepiej" niż Kościół, niż Pismo Święte i reszta, twoja sprawa, ja pozostanę przy swoim zdaniu, pozdrawiam


Pt lip 30, 2010 21:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54
Posty: 1036
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
direczku-nigdzie nie napisałam,ze żyję wbrew nauce Kościoła-dylematy mam,rozwiązuje je..we własnym sumieniu,modlitwą(Bóg mi zawsze daje rozwiązania) ze spowiednikiem..emocjonujesz się,,no cóż..nad emocjami też należy pracować.
A jeśli mi się zdarzy wejście w grzech-zdaję sobie z niego sprawę,nie szukam wykrętów ani usprawiedliwień..zdaję sobie sprawę,że grzeszę bo tak chcę,bo nie widzę innego wyjścia,bo coś mnie przerosło..to jest ludzkie....tak--oboje zostajemy przy swoim zdaniu/tez cię pozdrawiam ;)


Pt lip 30, 2010 21:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 16, 2009 20:52
Posty: 152
Lokalizacja: Kraków
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
no to w pełni się zgadzamy - ludzie są grzeszni itd.
natomiast nie zgadzam się na "rozmiękczanie" nauki Kościoła z wygody czy innych powodów, gdyby każdy brał tylko to co mu się podoba to możnaby konfesjonały porąbać i wrzucić do pieca
w sprawie antykoncepcji kwestię tę jasno definiuje KKK, w sytuacji świadomego i dobrowolnego wyboru jest to grzech ciężki, a trwanie w nim wyklucza z Kościoła a po śmierci z Królestwa Niebieskiego, tak naucza Kościół Katolicki czy mi się to podoba czy nie
oczywiście nie zawsze jest to wybór świadomy, dobrowolny, są różne sytuacje życiowe, nie zawsze człowiek radzi sobie z popędem itd. ważne żeby próbował (co nie znaczy że od razu i do końca życia się uda), żeby dążył ku panowaniu nad sobą, żeby powstawał itd.


Pt lip 30, 2010 21:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54
Posty: 1036
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
a umiesz odpowiedzieć na temat kolejnej,nieplanowanej ciąży ?..bo że sie dziecko urodzi to nie podlega dyskusji..dasz rade pracować do końca życia nad popędem?..jeśli tak,to naprawdę cię podziwiam


Pt lip 30, 2010 22:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 16, 2009 20:52
Posty: 152
Lokalizacja: Kraków
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
są tzw. Naturalne Metody Planowania Rodziny, tak naprawdę bardziej skuteczne niż antykoncepcja choć inaczej głosi propaganda, niestety dużo mniej wygodne, są w pełni zgodne z nauczaniem Kościoła

powiedzmy Ktoś przez kilkanaście lat stosował NPR i stosunek przerywany gdy "nie dawał rady", gdy zbliżyli się do Boga, ich wiara się pogłębiła odrzucili trwale grzeszne stosunki przerywane, jak widać da się

Bóg nie wymaga od nas rzeczy niemożliwych, niektóre rzeczy są trudne zwłaszcza gdy przez lata powstały błędne nawyki, ale wszystko jest do naprawienia


Pt lip 30, 2010 23:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54
Posty: 1036
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
a ja pomimo wszystko,nie zamierzam zakładać drużyny piłkarskiej..i uczyć się NPR..nie jestem nawet przekonana że mogę ją stosować--naprawiam więc wstrzemięźliwością


Pt lip 30, 2010 23:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 15:49
Posty: 216
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
renata155 napisał(a):
dirk--znam życie--ty najwidoczniej dopiero zaczynasz je poznawać..życzę ci z całego serca..abyś zawsze poznawał je z Bogiem.
Ciekawa tylko jestem co zrobisz..przy 4? 5? 6? ciąży żony z NPR--bo wiadomo pierwszą dwójkę się ma,planuje,,i jest oki..co potem?..wstrzemięźliwość seksualna do końca życia?


Renato spokojnie, ja też znam życie, też stosuję - z powodzeniem od wielu lat NPR i przy poznaniu metody (a nie jest to wcale trudne i zbyt skomplikowane dla przeciętnej kobiety), 4,5,6 ciąże - jeśli się nie chce - się nie zdarzają, współżycie w III fazie nigdy nie daje możliwości poczęcia.
A co do wstrzemięźliwości seksualnej do końca życia to:
Cytuj:
Teologia moralna KK szczegółowo wylicza przypadki, gdy małżonek traci prawo do współżycia. Wymienia się tam:
a) zdradę (możliwa nawet separacja prawna)
b) gdy małżonek nie jest zdolny do aktu ludzkiego (np. jest pijany)
c) gdy jego żądanie współżycia jest nieumiarkowane, wyczerpujące psychofizycznie współmałżonka
d) gdy współżycie zagraża zdrowi czy życiu współmałżonka
e) gdy jedna ze stron popadła w chorobę psychiczną o charakterze trwałym (wtedy też nie byłby to akt w pełni ludzki)
f) gdy w małżeństwie jest wiele dzieci, a rodzice nie są w stanie wychować więcej na odpowiednim poziomie
g) gdy współmałżonek nie troszczy się o dom, o dzieci, nie daje pieniędzy na utrzymanie, wcale nie pracuje choć może
h) gdy jedna ze stron jest upakarzana, bita, a potem żąda się od niej stosunku
i) w chorobach wenerycznych


Tak więc odpowiedź na twoje pytanie wynika z powyższego. Jeśli się nie zna, nie chce, nie umie stosować NPR, a ma się wiele dzieci i każde kolejne byłoby ogromnym problemem dla rodziców, którzy nie są w stanie utrzymać więcej - choć to dość brutalne - traci się prawo do współżycia.

_________________
dawniej monika001 ;)


So lip 31, 2010 3:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25
Posty: 975
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Wiesz, Renata, nie wiem, czy Twoja roczna absencja w łóżku wynika z prewencji. Nie wydaje mi się. Na pewno Ci to nie służy, jak każdej kobiecie i każdemu właściwie, bo jesteś bardzo kłótliwa. Bronisz swoich racji, to zrozumiałe, ale dogadujesz wszystkim, jak tylko można.

Proponuję Ci stworzyć własny światopogląd, własną religię, spisać statut, zasady i tego właśnie bronić. Bo nie jesteś Katoliczką, wybacz, chyba że z przynależności. Pewnie, że nie każdy Katolik jest w stanie przestrzegać w 100% KKK (to praktycznie niewykonalne, skoro obok nas stoi Szatan). Jednak, skoro już chce być w tej grupie, niech dąży do katolickiego ideału. Wiesz, zawsze możesz przejść na protestantyzm, tam będziesz miała może prościej - nie będziesz musiała się wysilać z zabezpieczeniami wyszukanymi, będziesz miała więcej wolności ogólnie.


So lip 31, 2010 7:29
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Prosiłbym jednak o trzymanie się tematu!
O antykoncepcji i NPR'ze są oddzielne wątki!
Tu proszę pisać z określonej w pierwszym poście dziedziny.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


So lip 31, 2010 7:53
Zobacz profil
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
*MoniQue* napisał(a):
Cytuj:
Teologia moralna KK szczegółowo wylicza przypadki, gdy małżonek traci prawo do współżycia.Wymienia się tam:

e) gdy jedna ze stron popadła w chorobę psychiczną o charakterze trwałym (wtedy też nie byłby to akt w pełni ludzki)

Czy to oznacza, że osoba trwale chora psychicznie nie jest traktowana jako człowiek?

Który z małżonków traci prawo - chory, czy zdrowy?


So lip 31, 2010 8:02
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54
Posty: 1036
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
agvis--seks nie jest do życia niezbędny..w tej chwili uwłaczasz zakonnicom i księżom,bo z twojego zdania wynika,że seks jest też ich naturalną droga ;p..nie znasz mnie;)..zapewniam że jestem o wiele mniej kłótliwa ;) ..
nie czuję potrzeby współżycia..i mieszczę się w kilu punktach wpisanych przez dirka...wiec spoko-nic w sprzeczności KK..agvis?..dlaczego się uczepiłaś ,że wybieram sobie z nauki KK to co mi pasuje?..staram się żyć według jej nauki tak szczerze jak to jest tylko możliwe..fakt,większą uwagę przywiązuje do Pisma świętego i nauki Jezusowej--co nie zmienia faktu,że nie tworzę sobie nic nowego.
absolutnie nie twierdzę,że kościół nie ma racji..twierdzę jedynie..że kompromisy są konieczne i tyle ( decydując się na grzech,człowiek powinien mieć świadomosć tego grzechu)..czasy inkwizycji na szczęście minęły--choć tutaj jak widzę trwa to nadal..ale to też nie mój problem ;)


So lip 31, 2010 9:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54
Posty: 1036
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Brak możliwości stosowania NPR

2010-07-10 17:33:53
Ginekolog – twierdzi, że naturalne metody planowania poczęć nie są dla mojej żony (bardzo długie i nieregularne cykle). Branie przez cały czas hormonów nie jest możliwe (ze względu na schorzenia neurologiczne żony) i ma skutki uboczne. Czy Kościół ma jakąś alternatywę dla małżeństw, które z przyczyn obiektywnych nie są w stanie stosować naturalnej metody regulacji poczęć, a chcą w sposób odpowiedzialny planować swoje rodzicielstwo? Czy w takim przypadku dopuszczalne jest stosowanie prezerwatyw?
---------------------

W opinii publicznej Kościoła katolickiego w Polsce istnieje świadomość, że prezerwatywa jest absolutnym złem i nigdy nie należy jej stosować. Daleki jestem od takiego stanowiska ale też nie wydaje mi się stosowne, aby krytykować księży, którzy widzą w prezerwatywie moralne zło. Bronią pewnych wartości choć czasem przesadzają. Najważniejsze jest tu otwarcie na potomstwo i świadome współplanowanie z Bogiem własnego rodzicielstwa. A jakich metod będziecie używali w tym planowaniu, zależy od was. Dobrze byłoby, abyście o tych sprawach rozmawiali z mądrym księdzem, który zna Waszą sytuację i będzie potrafił spojrzeć na nią od strony duszpasterskiej a nie przez pryzmat zakazów i nakazów. Serdecznie pozdrawiam.

Wojciech Żmudziński SJ
---
nadal uważam..że problem tak naprawdę robią świeccy,którzy chcą być świętsi nawet od samego Pana Boga ;)..bardziej trzymają się sztywnych nauk kościoła..niż własnej relacji Boga..i na szczęście to ON,a nie ludzie zdecydują kto był mu wierniejszy(pomimo popadania w grzech..co jest też naturalne człowiekowi)..oczywiście można się tu uczepić zdania--kto moim zdaniem jest mądrym księdzem ;)..temat rzeka,jak sądzę


So lip 31, 2010 10:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
eskimeaux napisał(a):
Będę musiał pomyśleć, czy da się jakoś ominąć ten zakaz.


eskimeaux, jeśli masz takie podejście - szukać dziury w "przepisach", choćby sprzecznej z duchem nauczania, ale aby jakoś to było, to już samo to jest złe i grzeszne. Bawisz się tak jak żyd, który podróżując w szabat kładzie sobie butelkę wody pod siedzeniem, bo w szabat nie można podróżować, chyba że na wodzie (co wg ducha tego nauczania znaczy, że na statku, na morzu).

eskimeaux napisał(a):
Cytuj:
Wg nauczania Kościoła żaden stosunek nie może być celowo ubezpłodniony, a więc taka sytuacja jak opisałeś nie jest dozwolona.

Tylko jak zdefiniować początek i koniec stosunku? Na jakiej podstawie twierdzisz, że to są dwa stosunki a nie jeden? Moim zdaniem nie da się tego dokładnie określić, więc zakaz nie obowiązuje.


Nie musisz definiować początku i końca. Zapomniałeś już swoją mnemotechnikę? Jeśli wytrysk nasienia był poza pochwą, to jest to ubezpłodnienie. Sam o tym napisałeś: "Bardziej serio: ten przepis to rzeczywiście problem, bo wymusza, żeby każdy stosunek był "pełny", tzn. zakończony penetracją pochwy i wytryskiem."

eskimeaux napisał(a):
Jeśli chodzi o pełny seks: widzę jeszcze jedną drogę, którą można pójść. Według obecnych przepisów dozwolone jest używanie przysłowiowej dziurawej prezerwatywy. Można więc uprawiać seks z prezerwatywą przedziurawioną w ten sposób, że prawdopodobieństwo zapłodnienia jest małe, ale niezerowe. Można więc uprawiać seks w czasie owulacji kobiety. Są pewne szanse na spłodzenie potomka, ale w końcu godzimy się na to.
Dziurawą prezerwatywę można też uogólnić na środki antykoncepcyjne, które nie redukują płodności do zera. Przykładowo - środki plemnikobójcze stosowane w połowie dawki.


Jest to działanie, którego celem jest ubezpłodnienie stosunku. Nie ma znaczenia, że to nie 100%. Cel jest taki sam. Poza tym... prezerwatywa sama z siebie nie ma 100% skuteczności - ma stosunkowo niską. A mimo to, jest to ubezpłodnienie. Celowe pozbawienie jakiejś części płodności (o ile można tak to określić) jest już ubezpłodnieniem, ma za cel (choćby częściowe) ubezpłodnienie.

_________________
Piotr Milewski


So lip 31, 2010 11:51
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25
Posty: 975
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Myślę, że porównywanie płciowości w małżeństwie z płciowością duchownych jest troszkę takim faux pas. Ksiądz, czy zakonnica, dostali powołanie i pewnie jakiś dar od Boga, pomagający skupiać się im na tym, czemu chcą życie poświęcić. Jeśli kobieta chce spędzić życie z mężczyzną, otwiera się siłą rzeczy na seks i potrzeby cielesne i powinna zaspokajać męża (by nie popychać go do grzechu).

A co wolno z współmałżonkiem? Wola Boga tkwi w naturze. Odbyt został stworzony do wydalania, więc, choć przyjemnym potrafi być, seks analny nie jest po Jego myśli. Nasienie i drogi rozrodcze do zapłodnienia (to na pewno, choć jest też ta kwestia przyjemności {tutaj nie mam zdania}...). Cykl też ma pewnie swój sens. Bóg dał nam po coś dni niepłodne i rozum. Nie jesteśmy zwierzakami, żeby tylko genitaliami myśleć w pewnych okresach. Umiejętność panowania nad sobą jest cnotą. Wydaje mi się też, że nie ma nic złego w pieszczotach kobiety i doprowadzaniem jej do orgazmu bez stosunku. Przecież clitoris służy tylko i wyłącznie do przyjemności. Dlaczego u mężczyzny tak nie jest? Pojęcia nie mam, ale słyszałam, że może mieć orgazm bez wytrysku (jakieś treningi temu służą).

I tyle mojego prywatnego zdania. Ale prywatne zdanie i sumienie, często otępiałe, to za mało, by mieć pewność, że robi się dobrze (jak komuś na tym zależy). Bóg pewnie rozliczy nas z robienia rzeczy, o których wiedzieliśmy za sprawą wpływu Ducha Świętego na Kościół, że są złe, a mimo tego, szukając usprawiedliwień, podejmowaliśmy się ich. Szkoda, że w Biblii nie ma jakichś fragmentów nazywających wprost, co wolno, a czego nie wolno w łóżku.

A propos podniecania partnera, można zasugerować się Pieśnią nad Pieśniami, gdzie Oblubienica tańczy nago przed oblubieńcem (czyli można być wymyślnym, uwodzić, podniecać samym ciałem). Ale to czysta miłość...


So lip 31, 2010 12:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54
Posty: 1036
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
agvis--ksiądz czy zakonnica,otrzymując powołanie,,,otrzymują dokładnie powołanie..nic im nie zostakje odjęte..nadal jest to kobieta i mężczyzna,i ich wybór jaką wierność ofiarują..według możliwości,rozeznania,pracy nad sobą--kto pracuje ten pracuje,kto nie-ten upada..i tu nie ma roznicy pomiędzy człowiekiem.
Powinna zaspokajać męża????...nawet jeśli dla mniej propozycje męża są niemoralne?..nawet jeśli maż jest pod wpływem alkoholu?..nawet jeśli seks jest tylko odreagowaniem emocji?..na zasadzie mam wzwód,i mam prawo?--hej..żona to nie prostytutka na zawołanie..nawet w małżeństwie..i nawet w małżeństwie zasady obowiązują..zgadzać się zawsze,i na wszystko tylko po to żeby mąż nie znalazł kochanki?..albo nie oglądał pornografii i się nie masturbował?--no cóż,wielu mężem problem z masturbacją miało już przed ślubem..po ślubie to kontynuują pomimo współżycia z żoną---seks nie jest lekarstwem na zatrzymanie męża przy sobie ;)..jeśli seks ma być ratowaniem związku..to nie widzę sensu takowego ratować-bo w tym przypadku mężczyzna zawsze będzie egoistą dbającym tylko o siebie.
vov-kobiecie można mieć orgazm bez stosunku?..rewolucja--witaj masturbacjo!!!...bo czy pieści się sama kobieta i ma satysfakcję,czy pieści ją mężczyzna ,dla mnie to jedno i to samo...to też moje zdanie ;)
podniecanie sobą,uwodzenie...to czysta miłość?..moim zdaniem prowokacja,i zabawa mężczyzną


So lip 31, 2010 13:13
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 663 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 45  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL