Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt cze 04, 2024 17:12



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 75 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 nowy dom albo-koniec z życiem 
Autor Wiadomość
Post Re: nowy dom albo-koniec z życiem
Cytuj:
Inaczej Bóg nie skojarzy w czyjej intencji się modlisz ?


Skojarzy,ale chce tylko imię.
Tak mi po prostu lepiej się modlić.


So lut 11, 2012 17:01
Post Re: nowy dom albo-koniec z życiem
Ja nie widze tu problemu. Czym innym jest szacunek a czym innym odczuwanie emocji i zdanie na temat innego człowieka.
Bóg nam nakazał szanowac innych ludzi w tym rodziców. Szacunek należy się każdemu bez względu na to jakim jest człowiekiem.

Niektórzy mylą po prostu szacunek z nastawieniem do drugiej osoby. Czwarte przykazanie każe nam szanować rodziców, a nie oszukiwać samego siebie wmawiajac sobie, że na lepszych nie mogło sie trafić, i że w sumie nie są tacy źli, a na każde poniżenie z ich strony odpowiadać "tak ojcze, tak matko". Nie trzeba być na każde ich "widzimisiowe" skinienie jak przestraszony 10-latek, który boi się, że dostanie klapsa. (choć można, a taka postawa jak dla mnie jest wręcz heroiczna i podziwiam ludzi, którzy świadomie dają pozwolenie na znieważanie siebie. Gromadzą wielkie skarby umartwiając się w ten sposób).

Reasumując: nie jest koniecznym pałać uczuciem do np. pijącego ojca. Może ci sie nóż otwierać na jego widok i chęć wygarnięcia mu wszystkiego, ale zostawiaj te uczucia dla siebie. Jeśli nie wytrzymasz i bedziesz chciał obronić resztki swojej godności, rób to w sposób kulturalny, a jak ojciec będzie leżał nieprzytomny na ziemi, podnieś go i zapytaj czy żyje, jak nie bedzie dał rady już funkcjonować bo wysiądzie mu wątroba, narąb mu drewna i zrób zakupy, ale nie jest koniecznym tym wszystkim mieć przyklejonego uśmiechu do twarzy jakby wszystko było ok.


So lut 11, 2012 17:35

Dołączył(a): N lip 25, 2010 12:01
Posty: 57
Post Re: nowy dom albo-koniec z życiem
Dziękuję za odzew , nie wiem czy nie robię offtopa w cudzym wątku, więc postaram się nie odbiegać za bardzo od tematu.
Mój mąż ma na imię Janusz i dziekuję Szymonie za zaoferowanie modlitwy.
Wiecie czemu ten temat chciałam rozwinąć?
Dlatego, że chłopak przyszedł z problemem i dostał na dzień dobry "czcij rodziców" między oczy , bez żadnych wyjaśnień. Ja tez dostawałam różne przekazy, w moim przypadku chodziło o powinności żony i brałam je wprost i to doprowadziło mnie do utraty szacunku do samej siebie, a okazuje się, że można to sobie róznie interpretowac. Tylko, że im człowiek bardziej zniszczony tym ma mniej elastyczne myslenie.
I co wtedy, jak taki udręczony człowiek zda sobie sprawę z tego , że nie potrafi szanować tych rodziców czy w moim przypadku meza ? Ja wtedy potępiłam siebie , bo to znaczyło , że jestem złym człowiekiem. I to mi wcale nie pomogło w wierze , a nawet odsunęło mnie od Boga, bo nie chciałam mieć piekła na ziemi .


So lut 11, 2012 19:31
Zobacz profil
Post Re: nowy dom albo-koniec z życiem
Nie mam głowy dzisiaj żeby ci odpowiedzieć ale na pewno będę się modlił za twojego męża i za wszystkich nas
Modlitwę zacząłem już przed tym jak podałaś mi imię :) Z Panem Bogiem!


So lut 11, 2012 20:00

Dołączył(a): Wt maja 25, 2010 10:57
Posty: 464
Post Re: nowy dom albo-koniec z życiem
Cytuj:
Mówiłem ci że jak będziesz się modliła z wiernością o nawrócenie swojego rodzica to się zmieni dla Boga wszystko jest możliwe.

Nie potwierdzam skuteczności tej metody.

Ja się modliłem za ojca wiele lat, wiele rzeczy ofiarowałem w jego intencji i niewiele się zmieniło. Skutek natomiast rzeczywiście przynosi stanowczość, którą pewnie część z Was nazwałaby brakiem szacunku. Dodam w tym miejscu, że kobietom jest trudniej poradzić sobie z pijącym mężczyzną w rodzinie, ale mimo wszystko życzę 1zagubionej powodzenia.

Kościół niestety nie ma dzisiaj dobrych recept na życie i często prowadzi ludzi na manowce.

_________________
Come and see the truth through lies you've been fed.
Weigh the worlds at hand, now which direction will you take?


So lut 11, 2012 20:16
Zobacz profil
Post Re: nowy dom albo-koniec z życiem
Cytuj:
Nie potwierdzam skuteczności tej metody.


Z wiernością jakbyś się modlił i oddał Bogu siebie to czemu nie miałby Bóg nawrócić grzesznika w tym wypadku Janusza męża 1zagubionej?

Życzę powodzenia 1zagubionej mam nadzieję,że wszystko będzie dobrze.


So lut 11, 2012 21:13

Dołączył(a): Wt maja 25, 2010 10:57
Posty: 464
Post Re: nowy dom albo-koniec z życiem
Cytuj:
Z wiernością jakbyś się modlił

Twierdzisz, że nie modliłem się z wiernością?

Czasem Bóg po prostu nie interweniuje. Nic na to nie można poradzić. Po prostu nie chce zainterweniować i już.
Nie znaczy to bynajmniej, że mamy wtedy zakaz rozwiązania problemu inną metodą. Ja spróbowałem innej i zadziałało, w pewnym stopniu.

_________________
Come and see the truth through lies you've been fed.
Weigh the worlds at hand, now which direction will you take?


So lut 11, 2012 21:21
Zobacz profil
Post Re: nowy dom albo-koniec z życiem
Nie wiem czy się modliłeś czy nie dobrze mówisz :) spoko :)


So lut 11, 2012 21:39
Post Re: nowy dom albo-koniec z życiem
Szymon24 napisał(a):
Z wiernością jakbyś się modlił i oddał Bogu siebie to czemu nie miałby Bóg nawrócić grzesznika w tym wypadku Janusza męża 1zagubionej?
Jeśli ktoś uparcie nie chce pokochać Boga, to i Bóg mu nie pomoże. Bóg szanuje wolną wolę ludzi i nie nawraca na siłę.


So lut 11, 2012 22:56

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: nowy dom albo-koniec z życiem
eskimeaux napisał(a):
Czasem Bóg po prostu nie interweniuje. Nic na to nie można poradzić. Po prostu nie chce zainterweniować i już.
Nie znaczy to bynajmniej, że mamy wtedy zakaz rozwiązania problemu inną metodą. Ja spróbowałem innej i zadziałało, w pewnym stopniu.

Zaraz będą Cię przekonywać że ta alternatywna metoda zadziałała bo to najpierw wymodliłeś ;)


So lut 11, 2012 23:50
Zobacz profil

Dołączył(a): N lip 25, 2010 12:01
Posty: 57
Post Re: nowy dom albo-koniec z życiem
Ludziki
Czy to kłóci się z nauką Koscioła, by powiedzieć komuś - jest takie a takie przykazanie i łatwiej ci będzie je spełnić na odległość, więc jeśli czujesz, że już w tym miejscu dłużej nie wytrzymasz to odejdź? Módl się za tego męża czy rodziców, ale nie musisz robić tego w oku cyklonu?
Ja jak odchodziłam od męza (wtedy ja się wyprowadziłam z dziecmi) to musiałam iść do księdza po poradę, wytłumaczenie, bo inaczej by mnie wyrzuty sumienia zeżarły, że porzucam chorego człowieka. Miałam szczęscie , bo trafiłam na duchownego, który pracuje w ośrodku dla bezdomnych i jest terapeutą uzależnień, więc mi to tak przetłumaczył, że poczucie winy w tym temacie przestało istnieć. Ale kto wie , gdyby miał inne poglądy i zapodał wykład o miłości małżeńskiej i obowiazkach i pracy nad związkiem to raczej cofnęłabym się przed tym krokiem, bo cofałam się wiele razy wczesniej.
Ktos wyżej napisał, ze podziwia ludzi , którzy się swiadomie poświęcają, tylko dobrze jesli robią to z miłosci, bo u mnie to był strach, jestem złym człowiekiem i cierpiąc moze uda mi się wyżebrać jakiś okruch miłości od Boga? To było bardzo niszczące podejscie, bo nie wzrastałam w miłości tylko w strachu.


N lut 12, 2012 7:29
Zobacz profil
Post Re: nowy dom albo-koniec z życiem
Miłość małżeńska powinna działać w dwie strony i każda osoba ludzka zasługuje na godność. Zgoda na upokarzanie siebie i dzieci dowodzi jedynie lęku, bezsilności oraz współuzależnienia. W zapisach VII znajduje się zdanie: osiągnięcia psychologii pozwalają dojrzalej żyć. Zmieniono zdanie wobec samobójców i bierze się też pod uwagę to, że poddanie się toksycznemu działaniu osoby chorej/uzależnionej prowadzi do nieodwracalnych często zmian psychicznych u członków rodziny. To rzutuje na duchowość i stosunek do Boga. To grzech dziedziczony z pokolenia na pokolenie. Należy to w końcu zakończyć i ratować siebie i dzieci. Psychopaty nie zmienimy, alkoholika nie zmusimy do leczenia, on musi tego chcieć. Łatwiej podejmie próby zmian u siebie jak uzna, że starcił rodzinę. To lancet, którego należy użyć w przypadku, kiedy leczenie zachowawcze okazało się nieskuteczne.


N lut 12, 2012 9:14
Post Re: nowy dom albo-koniec z życiem
Ale Bóg ma taką moc że wszystko może więc może też nakierować alkoholika aby stał się dobrym człowiekiem i przestał pić wiem,że szanuję nasza wolna wolę ale trzeba próbować ratować innych.
Oczywiście jeśli jest taka wola Pana Boga.


N lut 12, 2012 9:27
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 21, 2011 21:45
Posty: 238
Lokalizacja: Rzeszów, Podkarpackie
Post Re: nowy dom albo-koniec z życiem
Ostatnio wpadło mi w ręce świadectwo: Gloria Polo -Trafiona przez piorun (http://www.przystanekjezus.pl/ksiegarnia/pl/p/Od-zludzenia-do-prawdy-swiadectwo-trafionej-przez-piorun-Glorii-Polo/97).
Tam jest pięknie napisane dlaczego ważne są modlitwy za ludzi (męża, żonę, ojca, matkę). Patrząc przez pryzmat ludzki często modlitwy są niewysłuchiwane. Dopiero jednak patrząc przez pryzmat wiary można zobaczyć prawdziwy sens modlitwy. Jeżeli wierzymy, że nasze życie nie kończy się tu na ziemi to musimy też wierzyć, że nasza modlitwa i jej cel nie kończy się za życia.
Gloria dopiero w momencie swojej śmierci zobaczyłą prawdziwy sens modlitwy. Całe życie jej wiecznie modlącej się matki po ludzku wydawało jej się stracone...
piona

_________________
John & Stasi Eldredge -"Miłość i wojna" - Obowiązkowa lektura dla każdego małżeństwa :)


N lut 12, 2012 10:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lut 07, 2012 9:53
Posty: 42
Post Re: nowy dom albo-koniec z życiem
jestem puki jeszcze żyje, nie wiedziałem że ktoś wgl. odpiszę na moje wołanie, ktoś powiedział gdyby nie rodzice nie było by mnie. Ja powiem moja matka jest dziwką bo gdyby się nie puszczała nie było by mnie, mogła nie dawać swojego ciała i kwiczeć przy tym zaoszczędziła by bulu i mnie. Wszystko do kitu. nie mam komputera telewizora ściany nawet nie są pomalowane tata narzeka że mama szasta pieniędźmi. A tata daje pieniądze dziewczynie i dużo u niej przebywał, teraz ta dziewczyna miała romans z 2 facetem i jest 2 raz w ciąży ożeniła się z terorystą, podobno siedział 2 razy. kradną nam teraz zboże już sporo wzieli ale dla taty ona jest święta i zwala winę na lokatorkę z tego domu co ona jest nie winna.

_________________
Tyle mam żalu i goryczy w sobie. Moje serce jest tym przepełnione. Ile jeszcze życie mi bólu przyniesie I czy w końcu czymś to ukoję. Więcej bólu moje serce nie zniesie A moja dusza pragnie spokoju. A może kiedy korycz w moim sercu się przeleje.


So mar 24, 2012 16:09
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 75 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL