Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr cze 05, 2024 3:41



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 53 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Prawdziwa rodzina. 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 21:32
Posty: 112
Post Re: Prawdziwa rodzina.
Soul33 napisał(a):
Maluczki napisał(a):
"A nie obawiasz się, że ludzie mogą skończyć jak Elżbieta Dmoch?"
Jeżeli mnie usłuchają, to zdołają ochronić swoje dzieci przed takimi Krukami!

Twierdzisz, że po kilku spotkaniach powinni się zakochać i to już do końca życia. Ja jednak nie uważam tego akurat za objaw zdrowia i sądzę, że na psychoterapii taka Ela Dmoch mogłaby się pozbierać i pójść dalej.

Eeee tam, najlepiej po jednym spotkaniu albo nawet korespondencyjnie. :rotfl2:

Dla mnie juz chore jest stawianie uczucia p. Dmoch jako wzoru milosci oblubienczej. Taki antyprzyklad mogl wymyslic tylko Maluczki. Dla przypomnienia - p. Dmoch byla druga zona p. Kruka, dla ktorej zostawil on pierwsza zone z dzieckiem. I nie ma tu znaczenia kto kogo uwiodl. Po prostu z zasady ktos kto przestrzega dekalogu nie wchodzi w bliskie relacje z osoba bedaca w malzenstwie (IX. Nie pożądaj żony bliźniego swego). Ladnie mowi o tym ks. Pawlukiewicz:

http://www.youtube.com/watch?v=Y01Ra4OEaLI#t=4m23s

Reszta kazania tez godna polecenia.

I niech nam Maluczki nie wmawia, ze w imie milosci oblubienczej mozna rozbijac malzenstwa. I ze to sie podoba Bogu.


N mar 11, 2012 19:31
Zobacz profil
Post Re: Prawdziwa rodzina.
epsilon!
"I niech nam Maluczki nie wmawia, ze w imie milosci oblubienczej mozna rozbijac malzenstwa. I ze to sie podoba Bogu."
Dziewczyna 17 lat rozbiła małżeństwo? Małżeństwa nie da się rozbić!
Usprawiedliwianie lovelasów!
Poza tym, nikt Ci nie każe słuchać!


N mar 11, 2012 19:42

Dołączył(a): Pn lut 27, 2012 14:46
Posty: 48
Post Re: Prawdziwa rodzina.
Szymon24 napisał(a):
Nie klepania formułek lecz prawdziwej modlitwy sami apostołowie modlili się za innych.
Jeśli dla ciebie modlitwa to klepanie formułek to coś tu jest nie tak.


To, że ktoś się modli za innych to nic nadzwyczajnego. W buddyźmie też sa praktyki rozwijania Metta, współczucia i bezwarunkowej miłości do ludzi. Ale chyba nie sadzisz, że modlitwa jakies osoby sprawi, ze w sercu innej zagosci miłość.

~pamietać należy, że zwracając się do Boga nalezy wystrzegać sie padania na kolana i przyjmowania służalczych pozycji, bowiem napisane jest "moi adepci stoją wyprostowani". :D


N mar 11, 2012 20:00
Zobacz profil

Dołączył(a): N gru 17, 2006 14:05
Posty: 295
Post Re: Prawdziwa rodzina.
Szymon24 napisał(a):
Cytuj:
Czy ty wierzysz, ze od klepania formułek przez Ciebie, komuś przybędzie miłości.


Nie klepania formułek lecz prawdziwej modlitwy sami apostołowie modlili się za innych.
Jeśli dla ciebie modlitwa to klepanie formułek to coś tu jest nie tak.


Szymonie, pogódź się z faktem, że na portalu Wiara piszą nie tylko wierzący.

Maluczki - piszesz tak, jakbyś w życiu z domu nie wyszedł i z ludźmi nie rozmawiał.
Cytuj:
Jeżeli mnie usłuchają, to zdołają ochronić swoje dzieci przed takimi Krukami!

łudź się dalej.


N mar 11, 2012 20:16
Zobacz profil
Post Re: Prawdziwa rodzina.
Maluczki- z jej strony to była miłość egoistyczna. On dla niej zostawił żonę i córkę. Więc myślę, że to rozbicie jakie odczuła potem to była kara od Boga.
Bo sam Kruk to był lowelasem, a ona lekkoduchem zakochanym w gościu. Prawdziwa katoliczka, gdyby się dowiedziała, że ma dziecko i żonę, to by zostawiła ich w spokoju. A ona egoistka, sama go kusiła swą miłością i on dla niej zostawił Boży związek. Od kiedy była jego żoną, to w tym związku nie było Boga. Oboje się od niego oddalali a ich związek był"spółką egzystencjalno-seksualną mamoniarzy hedonistów.


Cytuj:
- Rodzice mają miłość rodzicielską do dzieci, która powoduje, że rodzic nigdy dziecka nie odrzuci, jest mu w pełni oddany i żyje dla dziecka, podobnie jak ziarno w glebie z którego wyrasta nowe życie. Miłość rodzicielska jest odzwierciedleniem miłości ojcowskiej

dziecko z pierwszego związku Kruka - czy dostało taką miłość dzięki pani Dmoch?
Czy też popierasz rozwody, aby poślubić tą drugą, która go kocha naprawdę oblubieńczo.

Nie da się zbudować szczęścia na cudzym nieszczęściu. Pani Dmoch zgodnie z def. miłości oblubieńczej nie powinna kierować swych uczuć w stronę żonatego z dzieckiem. Dla niej popełnił grzech ciężki i rozwiódł się z żoną- fundament ich miłości powstał na grzechu. Wziął z nią drugi ślub, co jest dla Boga obrzydliwe (bo pierwsza żona żyje).


N mar 11, 2012 20:29
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 20, 2012 22:55
Posty: 414
Post Re: Prawdziwa rodzina.
Gdyby to, co Maluczki mówi było prawdą, to znaczyłoby to iż jakieś 90% ludzi na ziemi nie ma szans na prawdziwe szczęście - bo mało kto wiąże się na całe życie ze swoją pierwszą miłością, nawet jeżeli z czystością czeka do ślubu. A jednak ludzie są szczęśliwi i się kochają. Więc Maluczki myślę, że definicja miłości oblubieńczej powinna być mocno zweryfikowana.


Ostatnio edytowano N mar 11, 2012 22:30 przez Aditu, łącznie edytowano 1 raz



N mar 11, 2012 22:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 20, 2012 22:55
Posty: 414
Post Re: Prawdziwa rodzina.
Maluczki napisał(a):
Psychoczarodzieje, to są dobrzy dla mamoniarzy, aby ich dofaszerować kłamstwami.


Maluczki, rozumiem, że masz dobre intencje ( chociaz jak wiesz nie zgadzam się z Tobą). Ale nie pisz tak proszę. Akurat ja siebie za mamoniarkę nie uważam, a psychoterapię znam - rozlatywałam się psychicznie w zeszłym roku z powodu nerwicy natręctw i gdyby nie ona, to nie nadawałabym się do niczego.


N mar 11, 2012 22:24
Zobacz profil
Post Re: Prawdziwa rodzina.
Ninurta!
"Maluczki - piszesz tak, jakbyś w życiu z domu nie wyszedł i z ludźmi nie rozmawiał. "

Gdybyś Ty tyle wychodziła z domu co ja, to nigdy tak nie napisałabyś!


Pn mar 12, 2012 8:15
Post Re: Prawdziwa rodzina.
Ojejku Val!
Cytuj:
Maluczki- z jej strony to była miłość egoistyczna. On dla niej zostawił żonę i córkę. Więc myślę, że to rozbicie jakie odczuła potem to była kara od Boga.
Bo sam Kruk to był lowelasem, a ona lekkoduchem zakochanym w gościu. Prawdziwa katoliczka, gdyby się dowiedziała, że ma dziecko i żonę, to by zostawiła ich w spokoju. A ona egoistka, sama go kusiła swą miłością i on dla niej zostawił Boży związek. Od kiedy była jego żoną, to w tym związku nie było Boga. Oboje się od niego oddalali a ich związek był"spółką egzystencjalno-seksualną mamoniarzy hedonistów.

Jaka to była "miłość egoistyczna"? Samo takie określenie jest wewnętrznie sprzeczne, bo miłość jest przeciwieństwem egoizmu, więc jeżeli był egoizm, to nie było miłości i na odwrót.
Om nie zostawił żony i córki dla niej, tylko dla seksu, bo gdyby był zdolny do miłości, to nigdy by nie zostawił żony, a tym bardziej córki!
To nie była kara Boża(Bóg nie karze), tylko konsekwencja jej czynu.
Lovelasa nie można kusić miłością, tylko seksapilem!
Jaki to był związek Boży, kiedy on nie miał miłości do swojej żony i na ślubie krzywoprzysięgał?
Oczywiście ona popełniła grzech, ale jest rzeczą absolutnie pewną że miała do niego miłość oblubieńczą i o to mi głównie chodzi.
Przypuszczam że Elżbieta nie wiedziała co to jest miłość oblubieńcza i kiedy nią obdarzyła tego lovelasa, to było już po wszystkim.
To on ponosi większość winy, bo Elżbieta była młodą dziewczyną i przypuszczam że on był uwodzicielem, a nie ona.
Cytuj:
dziecko z pierwszego związku Kruka - czy dostało taką miłość dzięki pani Dmoch?
Czy też popierasz rozwody, aby poślubić tą drugą, która go kocha naprawdę oblubieńczo.

Jeżeli chodzi o dziecko z pierwszego związku, to to czy będzie zdolne do miłości oblubieńczej, zależy głównie od matki. Przeważnie zawsze zależy to od matki. Może uzdolnić inna osoba, ale tylko gdy matka temu nie przeszkadza.
Po przeczytaniu tylu moich wpisów przeszło Ci przez klawiaturę pytanie pod moim adresem, czy popieram rozwody?
Oj Val, kiedy Ty w końcu zrozumiesz co ja przekazuję?


Pn mar 12, 2012 8:44
Post Re: Prawdziwa rodzina.
Aditu napisał(a):
Gdyby to, co Maluczki mówi było prawdą, to znaczyłoby to iż jakieś 90% ludzi na ziemi nie ma szans na prawdziwe szczęście - bo mało kto wiąże się na całe życie ze swoją pierwszą miłością, nawet jeżeli z czystością czeka do ślubu. A jednak ludzie są szczęśliwi i się kochają. Więc Maluczki myślę, że definicja miłości oblubieńczej powinna być mocno zweryfikowana.

Tak, potwierdzam, nawet więcej niż 90% nawet nie wie co to jest prawdziwa szczęśliwość.
Tu nie chodzi o czekanie z seksem do ślubu ( w mojej parafii był kiedyś ksiądz (uważam że święty), który przygotowywał mnie do Pierwszej Komunii Świętej i ten ksiądz podobno (wiem z opowiadań) nie dał ślubu narzeczonym, którzy nie odbyli ze sobą zbliżenia seksualnego przed ślubem. Gdy młodzi przychodzili spisać protokół przedślubny, to zadawał pytanie: Czy się już bliżej zapoznali? Jeżeli odpowiedź była negatywna, to przerywał pisanie protokółu i odsyłał młodych aby najpierw "bliżej się zapoznali", a potem dopiero było dalsze pisanie protokółu.), tu chodzi o to czy młodych ludzi prawdziwie łączy miłość oblubieńcza.
Myślę że nie da się tego wytłumaczyć komuś, kto nie zaznał takiej miłości. Tacy ludzie mogą to przyjąć jedynie na wiarę i sprawdzić w otaczającym świecie.
Przykład Elżbiety jest ogólnie znany i można sobie resztę dopowiedzieć: Jak wyglądałby związek Elżbiety z mężczyzną, który miałby taką miłość do niej, jak ona do Kruka i tą miłością by się wzajemnie obdarzyli? Byłoby tak:http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/zyli_razem_przez_72_lata._umarli_trzymajac_sie_za_rece__16305


Pn mar 12, 2012 9:04

Dołączył(a): N gru 17, 2006 14:05
Posty: 295
Post Re: Prawdziwa rodzina.
Maluczki napisał(a):
Ninurta!
"Maluczki - piszesz tak, jakbyś w życiu z domu nie wyszedł i z ludźmi nie rozmawiał. "

Gdybyś Ty tyle wychodziła z domu co ja, to nigdy tak nie napisałabyś!


na podwórko się nie liczy.


Pn mar 12, 2012 9:32
Zobacz profil
Post Re: Prawdziwa rodzina.
Aditu napisał(a):
Maluczki napisał(a):
Psychoczarodzieje, to są dobrzy dla mamoniarzy, aby ich dofaszerować kłamstwami.


Maluczki, rozumiem, że masz dobre intencje ( chociaz jak wiesz nie zgadzam się z Tobą). Ale nie pisz tak proszę. Akurat ja siebie za mamoniarkę nie uważam, a psychoterapię znam - rozlatywałam się psychicznie w zeszłym roku z powodu nerwicy natręctw i gdyby nie ona, to nie nadawałabym się do niczego.
Współczuję Ci. Jednak najlepszą metodą na spokój duszy jest jasne określenie celu życia, którym jest żywot wieczny z Bogiem. Wtedy nic Cię nie ruszy, oczywiście z pomocą Bożą.
Nie wierz w te bzdury (psychoczarodziejstwo), bo to może się na Tobie odbić z o wiele większą siłą, a wtedy żaden czarodziej Ci nie pomoże.


Pn mar 12, 2012 9:36
Post Re: Prawdziwa rodzina.
Ninurta!
"na podwórko się nie liczy."
A zaliczony cały beskidzki czerwony szlak może być?


Pn mar 12, 2012 9:38
Post Re: Prawdziwa rodzina.
p.Domch skusiła Kruka swoim seksapilem. No widzisz. Czy mądra katoliczka nie potrafi dostrzec, że mężczyzna mający dziecko i żonę nie jest warty obdarzenia taką miłościa? A może ta miłość pochodziła od złego. Ona złemu uległa wzięła jabłko i analogicznie do historii Adama i Ewy historia się potoczyła. Gdy została jego żoną, miała 22 lata. Czy to nieodpowiedni wiek na ślub i miłość dojrzałą?
Dziś przykład p.Dmoch i Kruka to stanowi Natasza Urbańska i J.Józefowicz. Ona zapatrzona w niego jak w obrazek. Tak samo jak p.Dmoch zakochała się wcześnie i tak samo jak p.Dmoch jej miłość była tak silna, że nie przeszkadzało jej, że gość jest żonaty.
Czy miłość od Boga to taka w której kobieta kocha szczerze żonatego z dzieckiem? Czy od złego?
Bóg jest okrutny, jeśli daje dar miłości, który polega na tym, że kobieta zakochuje się w żonatym z dzieckiem i później cierpi całe życie. Na tym polega miłość oblubieńcza? jest aż tak bolesna? Ta która powoduje wiele zła, pochodzi od złego. Bo owoce miłości są dobre, a owoce złego są złe.

Dla mnie miłość od Boga, to ta, w której on i ona, wolni ludzie się w sobie zakochują.

Nie mogła to być miłość oblubieńcza, bo nie spełnia ona definicji miłości wg św.Pawła.


Pn mar 12, 2012 10:46

Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 21:32
Posty: 112
Post Re: Prawdziwa rodzina.
Maluczki napisał(a):
Aditu napisał(a):
Gdyby to, co Maluczki mówi było prawdą, to znaczyłoby to iż jakieś 90% ludzi na ziemi nie ma szans na prawdziwe szczęście - bo mało kto wiąże się na całe życie ze swoją pierwszą miłością, nawet jeżeli z czystością czeka do ślubu. A jednak ludzie są szczęśliwi i się kochają. Więc Maluczki myślę, że definicja miłości oblubieńczej powinna być mocno zweryfikowana.

Tak, potwierdzam, nawet więcej niż 90% nawet nie wie co to jest prawdziwa szczęśliwość.
Tu nie chodzi o czekanie z seksem do ślubu ( w mojej parafii był kiedyś ksiądz (uważam że święty), który przygotowywał mnie do Pierwszej Komunii Świętej i ten ksiądz podobno (wiem z opowiadań) nie dał ślubu narzeczonym, którzy nie odbyli ze sobą zbliżenia seksualnego przed ślubem...

Wspolzycie przedslubne warunkiem udzielenia slubu katolickiego? :shock: To jakas nowa interpretacja Kodeksu Prawa Kanonicznego?


Pn mar 12, 2012 10:55
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 53 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL