Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr cze 05, 2024 0:54



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 46 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Dzieci - zaproszenie do dyskusji 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 21, 2012 12:13
Posty: 420
Post Re: Dzieci - zaproszenie do dyskusji
ja kiedyś sobie myślałem - mieć ze dwa swoje i jedno adoptowane:) ale jak będzie to zobaczę jeszcze;P

_________________
"The weak shall perish, the strong shall triumph. Prevail over my sword, and I shall grant it to thee. For honor..., let us fight"


Cz kwi 19, 2012 22:56
Zobacz profil
Post Re: Dzieci - zaproszenie do dyskusji
Szarotka napisał(a):
A mi strasznie przykro.
Zawsze marzyłam o dzieciach (tak 3-5). Ale "ułożyło się" inaczej.
Teraz czuję, że zawsze zostanę na "niższym levelu" - na okresie "PRZED dziećmi".
Zastanawiam się, czy da się żyć bez dzieci? Czy moje istnienie nadal ma sens?
Wiem, że to głupie, ale jak Was czytam to coraz bardziej myślę, że jestem wybrakowana i coś wielkiego mnie ominie.

Co jest w Planie to cię nie ominie :)
Czy Twoje istnienie ma nadal sens? Jak każde inne,
tak samo jest dla Boga ważne. Myślisz, że On różnicuje:
ten nic niewart za to ten się na coś przyda, bo doprowadzi do poczęcia dwóch
istnień? ;)


Pt kwi 20, 2012 5:35

Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54
Posty: 707
Post Re: Dzieci - zaproszenie do dyskusji
Marzę o adopcji. Czytam o niej od paru miesięcy i jestem załamana.
Nie mamy prawie żadnych szans na małe dziecko, a adopcja starszego mnie już trochę przeraża.
Żeby zgłosić się do ośrodka trzeba mieć minimum 5 lat stażu małżeńskiego (my w tym roku będziemy mieć 2, w sierpniu - poznaliśmy się dopiero 3,5 roku temu, ech...). Przechodzi się wielomiesięczne szkolenie, a potem czeka. Czas oczekiwania na małe dziecko do 7 lat! Przynajmniej tak straszą w ośrodkach. Jeśli odczekam nawet tylko 4 lata, to już się nie łapię do adopcji małego dziecka z racji wieku. Można adoptować takie dziecko tylko do 40 roku życia.
Jestem już za stara, mając teraz 32... :(
Może da się to wszystko inaczej ułożyć. Na pewno jest milion szans od naturalnego poczęcia (teoretycznie nie jest to wykluczone, choć naciskają nas na in vitro), po jakąś magiczną "szybką" adopcję, ale po ludzku wygląda to w tej chwili beznadziejnie.

Jestem pesymistką. Boję się marzeń i rozczarowań.
Staram się uwierzyć, że da się żyć bez tego wszystkiego, o czym piszecie.
Tylko z mężem i psami, kotem...


Pt kwi 20, 2012 8:24
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 27, 2011 8:37
Posty: 604
Post Re: Dzieci - zaproszenie do dyskusji
@ Szarotka

Mam nadzieję, że Ci się ułoży i będziesz mogła adoptować maleństwo, tudzież dostaniesz łaskę od Boga i będziesz miała własne. Na pewno pomodlę się za Ciebie.
Dwie sprawy mam od siebie
Sprawa pierwsza: niech naciskają na in vitro. Jako osoba religijna nie możesz iść tą drogą. Zło, które z tego płynie jest naprawdę olbrzymie.
Sprawa druga: naprawdę można być szczęśliwym tylko z żoną, nawet bez psów i kotów. Ja jestem. Bo szczęście nosisz w sobie. Niezależnie od sytuacji życiowej. Naprawdę jest tyle możliwości, które można realizować nie mając dzieci. Jak człowiek je odkryje, to będzie szczęśliwszy.
Widzisz, ja jestem nieco młodszy (28), ale też z 2-letnim stażem małżeńskim, a żonę znam lat 6 - jest moją rówieśniczką. Wiedziałem o tym, że problemy być mogą i wcześniej czułem, że mogę być przez to nieszczęśliwy, ale odkryłem, że dzieci nie są warunkiem sine qua non szczęścia.
Dlatego teraz jestem szczęśliwy i nawet nie działam jakoś bardzo intensywnie w kierunku zmiany sytuacji - adopcji nie planuję, czuję że nie potrafiłbym pokochać dziecka adoptowanego, a zrobić to, dlatego że tak wypada, byłoby krzywdą dla dziecka - postawiłem na rozwój intelektualny, dużo czytam, planuję podróże po świecie itd. Można też tak i nie jestem nieszczęśliwy.
Nie wiem, jak będzie za lat 10, 20, 40, ale myślę, że wujka też dzieci z rodziny kochać będą ;D
Trzymaj się i pozdrawiam.


Pt kwi 20, 2012 8:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54
Posty: 707
Post Re: Dzieci - zaproszenie do dyskusji
gacjan,

Zazdroszczę Ci postawy. Ja na razie jeszcze tak nie umiem.
Ja dzieci pragnęłam mieć od zawsze, już w podstawówce sobie wyobrażałam, że będę mamą i ani na chwilę mi to nie przeszło. Bolało mnie to, że lata lecą, a ja nie mogę znaleźć mojej drugiej połówki..
Znalazłam cudownego faceta, a tu taki psikus losu (żart Boga?). Ów facet nie może mi dać dziecka.
Boli mnie to bardzo. Ale wiem, że wolę życie z moim mężem niż z dziećmi, ale bez niego.

In vitro teoretycznie moglibyśmy spróbować.
Żadne z nas nie jest religijne, choć w głębi duszy wierzymy w Boga (inaczej by mnie na tym forum nie było), modlimy się, dziękujemy Mu i prosimy.
Ale: mnie odpychają koszty i mała skuteczność zabiegu (mam płacić za każdą próbę kilkanaście tysięcy zł, biorąc kredyt, wiedząc, że jest tylko kilkanaście % na sukces?).
Mojego męża przeraża fakt, że dziecko miałoby się począć w tak sztuczny sposób, poza moim ciałem.
Tak więc nie zgodzimy się na in vitro.


Pt kwi 20, 2012 9:19
Zobacz profil
Post Re: Dzieci - zaproszenie do dyskusji
Szarotko więcej optymizmu proszę :D

Po pierwsze- staż małżeński-zależy to od ośrodka.
Po drugie- sprawdzałaś jak się ma obecnie "adopcja ze wskazaniem"? Prawo miało być uregulowane w tej kwestii, ale z tego co widzę na ich forum, to nadal się da z pominięciem tych wszystkich procedur adopcyjnych zaadoptować dziecko.

Adopcja ze wskazaniem

PS. Jak patrzę na skuteczność in vitro to naprawdę dużo pieniędzy trzeba wpakować, aby mieć nadzieję. A co z naprotechnologią?


Pt kwi 20, 2012 9:21

Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54
Posty: 707
Post Re: Dzieci - zaproszenie do dyskusji
Val,

Adopcja ze wskazaniem nie wyklucza wcale konieczności 5-letniego stażu i odbytego kursu w ośrodku adopcyjnym. Bez tego i bez opinii z ośrodka sąd nie przyzna dziecka.
A ośrodki bardzo nie lubią tych, co się starają o adopcję ze wskazaniem i często wystawiają im negatywne opinie (od czego niektórym udaje się w sądzie odwołać, ale też nie zawsze).
Więc nie ma tak różowo.

Naprotechnologia nie zajmuje się problemem zaawansowanej niepłodności męskiej.
Bazuje na obserwacji ciała kobiety, takie głębsze NPR. Nie namnoży plemników tam, gdzie ich nie ma. A szkoda. Zresztą kosztuje też sporo (ale nadal ciut mniej niż in vitro).


Pt kwi 20, 2012 9:28
Zobacz profil
Post Re: Dzieci - zaproszenie do dyskusji
Szarotko- przejrzałam fora i tam piszą, że jak się dostarczy zaświadczenie o bezpłodności jednego małżonka, to ten okres pięcioletni może być krótszy.

Może po prostu musicie tak długo szukać ośrodka, aż znajdziecie ten, który łagodzi ten 5letni okres oczekiwania:
http://www.dobramama.pl/pokaz/158844/adopcja


Pt kwi 20, 2012 9:40

Dołączył(a): N lis 27, 2011 8:37
Posty: 604
Post Re: Dzieci - zaproszenie do dyskusji
@ Szarotka

świadomie lub nie, dotknęłaś tego, dlaczego Kościół nie zgadza się na in vitro. Widać nie trzeba być nawet religijnym, by to zrozumieć, szkoda że tak wielu ludzi ma złą wolę.
Otóż sam ten akt jest dość... nieludzki. Nie tak to się powinno odbywać. Bo dzieci to nie produkt inżynierii, a efekt aktu seksualnego.
Dlatego nawet z zamrażaniem zarodków, czy bez, moralnie jest to raczej nie do obrony.
Trzymaj się i obyście szczęśliwi byli.
Że można, to wiem :)


Pt kwi 20, 2012 9:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54
Posty: 707
Post Re: Dzieci - zaproszenie do dyskusji
Val,

Mojemu mężowi pewnie tego nie wystawią, bo cały czas można powiedzieć, że jak to i tamto zrobi (już rzucił palenie, lepiej się odżywia, łyka tony witamin itd), to może się coś poprawi (tylko trzeba czekać, bo 3 mies. trwa spermatogeneza, więc cierpliwości)...
Póki co wydaliśmy kupę kasy na diagnostykę i nie ma powodu, dla którego mój mąż miałby być bezpłodny (nie ma co leczyć, skoro wszystko teoretycznie jest OK). Tylko że plemniki tego nie słyszą chyba i nadal jest ich jak na lekarstwo. Do in vitro wystarczy, ale do sztucznego zapłodnienia już nie, do naturalnego tym bardziej nie (zabawne, że ludzie wierzą w ciąże z preejakulatu - skoro przy naszych wynikach androlog nie daje szans).

Na razie szukam psychoterapii, bo psychicznie mam dość. Nie mam już siły, żeby cokolwiek dalej robić. Szukać, leczyć, czytać. Wypaliłam się.
Mam wrażenie, że wszyscy żerują na naszej desperacji, wiedząc że zapłacimy każdą sumę za nadzieję.
A to nieprawda. Ja już nie mam siły.

Pomódlcie się za mnie, żebym jakoś dała radę albo dalej walczyć, albo umiała zaakceptować nasze życie takie jakie jest.

gacjan,

Nie chcę już smęcić Ci w wątku.
Dzięki.
Fajnie, że można być szczęśliwym tylko z żoną! :)
Może też odnajdę szczęście w sobie, nie będę go szukać w otoczeniu.

Pozdrawiam!


Pt kwi 20, 2012 9:55
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 27, 2011 8:37
Posty: 604
Post Re: Dzieci - zaproszenie do dyskusji
@ Szarotka

nie smęcisz, wręcz przeciwnie, mocno mi parę rzeczy uświadomiłaś :)
Ja akurat podszedłem do tego tak, żenię się z żoną, bo ją kocham. Jak się dzieci pojawią - spoko. Jak nie - to będę cały czas z tą kobietą, którą kocham i z którą się ożeniłem i nic się w tej kwestii nie zmieni.
W końcu - żeniłem się z nią nie mając dzieci, a też dlatego, że dobrze nam było razem, toteż dobrze jest nam razem ciągle.
Ja akurat nie tęsknie za dziećmi, których nie mam. Mój instynkt ojcowski - tak sądzę - jest wystarczająco duży, by podołać, kiedy dzieci bym miał, ale nie na tyle duży, by czuć jakikolwiek brak dzieci nie mając.
A wiem, że dużo ludzi ma tak jak Ty, stąd pytam, bowiem jako człowiek, który wiedzę zawsze sobie cenił, pragnę zrozumieć inne motywacje niż moje.
A forum internetowe jest dobrym miejscem. Kryjemy się za pseudonimami, nikt nie zadaje trudnych pytań w twarz, piszemy to co chcemy. Lepsze to niż pytanie znajomych, nawet przyjaciół. A jak forum jest dobre - a to uważam, za najlepsze w tym kraju, to może to jakoś człowieka ubogacić.
Ja, jak ktoś zada w sieć pytanie, na które mogę i nie wstydzę się odpowiedzieć, to chętnie to również zrobię :)


Pt kwi 20, 2012 10:49
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 27, 2011 8:37
Posty: 604
Post Re: Dzieci - zaproszenie do dyskusji
@ Szarotka

nie smęcisz, wręcz przeciwnie, mocno mi parę rzeczy uświadomiłaś :)
Ja akurat podszedłem do tego tak, żenię się z żoną, bo ją kocham. Jak się dzieci pojawią - spoko. Jak nie - to będę cały czas z tą kobietą, którą kocham i z którą się ożeniłem i nic się w tej kwestii nie zmieni.
W końcu - żeniłem się z nią nie mając dzieci, a też dlatego, że dobrze nam było razem, toteż dobrze jest nam razem ciągle.
Ja akurat nie tęsknie za dziećmi, których nie mam. Mój instynkt ojcowski - tak sądzę - jest wystarczająco duży, by podołać, kiedy dzieci bym miał, ale nie na tyle duży, by czuć jakikolwiek brak dzieci nie mając.
A wiem, że dużo ludzi ma tak jak Ty, stąd pytam, bowiem jako człowiek, który wiedzę zawsze sobie cenił, pragnę zrozumieć inne motywacje niż moje.
A forum internetowe jest dobrym miejscem. Kryjemy się za pseudonimami, nikt nie zadaje trudnych pytań w twarz, piszemy to co chcemy. Lepsze to niż pytanie znajomych, nawet przyjaciół. A jak forum jest dobre - a to uważam, za najlepsze w tym kraju, to może to jakoś człowieka ubogacić.
Ja, jak ktoś zada w sieć pytanie, na które mogę i nie wstydzę się odpowiedzieć, to chętnie to również zrobię :)


Pt kwi 20, 2012 10:49
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Dzieci - zaproszenie do dyskusji
gacjan napisał(a):
Mój instynkt ojcowski - tak sądzę - jest wystarczająco duży, by podołać, kiedy dzieci bym miał, ale nie na tyle duży, by czuć jakikolwiek brak dzieci nie mając.
A wiem, że dużo ludzi ma tak jak Ty, stąd pytam, bowiem jako człowiek, który wiedzę zawsze sobie cenił, pragnę zrozumieć inne motywacje niż moje.

Po części sam sobie odpowiedziałeś: to bardziej sprawa instynktu niż racjonalnych motywacji. I patrząc na to z punktu widzenia ewolucji jest to dość oczywiste.


Pt kwi 20, 2012 11:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54
Posty: 707
Post Re: Dzieci - zaproszenie do dyskusji
Też myślę, że to kwestia "instynktu".
Ja zawsze męża/dzieci (w planach, marzeniach) stawiałam na podobnej wysokości.
Wyszłam za mąż, wybierając męża dla niego samego... ale w głębi serca wyszłam za mąż po to, żeby stworzyć rodzinę i mieć dzieci. Sporo rozmawialiśmy przed ślubem i wiedziałam, że oboje bardzo chcemy mieć dzieci (mnogą ich liczbę). Nie mogłam się doczekać ślubu, żeby już zacząć się starać! Tak naprawdę ani razu mi nie przeszło przez myśl, że coś może być nie tak, że tych dzieci może nie będziemy mieć.
Pewnie potrzebna mi spora dawka pokory. ;)


Pt kwi 20, 2012 20:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Dzieci - zaproszenie do dyskusji
moi znajomi czekali na małe dziecko niecałe 2 lata.

_________________
Ania


Cz kwi 26, 2012 21:43
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 46 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL