Val, a czemu ja miałabym brać odpowiedzialność za czyjeś czyny? Chłopak jest dorosły, zrobił dziecko, czas brać odpowiedzialność za swoje czyny. Jak dziewczyna umrze od tych tabletek, to też może się załamać. Nawet jeżeli chłopak będzie miał wyrzuty sumienia, to i tak uważam, że warto ratować życie dziewczyny.

W życiu rzadko zdarzają się sytuacje, których się nie żałuje. Zwykle to wybieranie pomiędzy większym i mniejszym złem.

Bezpieczny zabieg, Boże... NIGDY, PRZENIGDY tego nie rób! Przyłożysz rękę do zabójstwa swego dziecka. Jak będziesz się wtedy czuł? Jak będziesz z tym żył? Moja ciotka dokonała aborcji ponad trzydzieści lat temu i do tej pory nie może się z tym uporać. Co noc śnią jej się małe dzieci, jak wyciągają do niej rączki i wołają: "mamo". To prawda, że jak ona się uprze, to nic nie zrobisz, ale przynajmniej zrób to , co w Twojej mocy, aby uratować to dziecko. Nawet jeśli Ci się nie uda, to będziesz miał czyste sumienie. I w żadnym wypadku NIE DAWAJ TYCH PIENIĘDZY ! Byłyby jak srebrniki za przelaną niewinną krew. To obrzydliwe, że ona w ten sposób Cię szantażuje. Ona ma jakieś dziwne pojęcie miłości. Bardzo Ci współczuję, mimo moich wcześniejszych wypowiedzi, które nie były sprawiedliwe. Nie jestem bez grzechu, aby rzucać kamieniem. Życzę Ci, abyście to przetrwali i nie zrobili czegoś, czego oboje będziecie żałować. Módl się do św. Benedykta, On mi pomógł w pewnej beznadziejnej sytuacji, więc warto spróbować. Pozdrawiam.

Dlatego, że jeśli komuś polecasz postępowanie wbrew jego wierze, mimo że on wierzy, że to dziecko od poczęcia jest to weź za to odpowiedzialność. Jest dorosły, prawda? To dlaczego piszesz jak ma postępować???
Taki załamany człowiek może się zasugerować Twoją odpowiedzią, a później resztę życia zadawać sobie pytanie, dlaczego posłuchał rady userki, skoro wcale mu to nie pomogło.
Jeśli jest dla Ciebie dorosłym człowiekiem, to nie dyktuj mu co ma zrobić, bo niejako włączasz się w szantaż dziewczyny. A załamani ludzie są podatni na rady typu "zrób tak i siak, jeśli ją kochasz".

Jego dziewczyna jest również dorosła, ma już jedno dziecko. Dla niego to wybór między ratowaniem życia dziecka a jego dziewczyny. Z tym, że ona podejmuje decyzje, że chce za pomocą tabletek.
Chcesz aby on ją ratował, czyli uważasz, że ona jest niedojrzała?
Jego dorosłość jest zgodna z religią- wpadka? No to zostanie ojcem, przyjmie to życie.
Jej dorosłość polega na tym, że jak wpadka to weźmie sobie jakieś tabletki i chce połowy kasy za nie.
Uważasz, że po tej akcji będą żyli długo i szczęśliwie??

http://forumchrzescijanskie.org/printview.php?t=2403&start=0&sid=5610dd7fb2ffd1302a2732476769e90d
(Ekskomunika za aborcję - analiza prawna)
Dlatego że piszesz w dziale 'Rodzina chrześcijańska'.

+++

Krótka historia życia.
Aborcja oczami nienarodzonego dziecka

Poniższy film jest bardzo mocny. Tylko dla osób dorosłych.
http://www.abortionno.org/

P.s.
I adalg, módl się.

Drugi link - TRAGEDIA! Ckliwe, pseudowierszyki nieudolnie napisane, mające wzbudzać nie wiem co...
Odradzam czytanie.

Co do filmiku zaczyna się od razu i od razu jest morze krwii...
Także tylko osoby o mocnych nerwach...

Minęło już kilka dni od Twojego postu. Mam nadzieję, że Wasze Dzieciątko żyje... Popełniliście sporo błędów. Jesteście jeszcze oboje bardzo młodzi, dziewczyna jest poraniona... Nie ma w sercu wiary i nie da się tłumaczeniem czy przekonywaniem sprawić, żeby stała się wierząca (a w konsekwencji przyjęła związany z wiarą światopogląd). Najpierw musi być doświadczenie wiary, konkretnie doświadczenie żywego, działającego w moim konkretnym życiu Boga. Jedyne, co możesz zrobić, aby uwierzyła, to modlić się o tę łaskę dla niej i swoim życiem dawać świadectwo swojej przynależności do Chrystusa. Świadectwo może zadziałać, przekonywanie nie... Nie możesz mieć pewności, że ona się nawróci, a małżeństwo z osobą niewierzącą będzie dla Ciebie bardzo trudne (o ile wiara rzeczywiście ma dla Ciebie znaczenie). Wracając do najważniejszego. W drodze jest Dziecko... Piękna jest Twoja troska o nie i świadomość, że nie jest tylko zlepkiem komórek. Myślę, że to bardzo męskie i odpowiedzialne, choć Wasza decyzja o zamieszkaniu i podjęciu współżycia przed ślubem była nieodpowiedzialna. Bóg kocha to Dziecko i jeśli zdecydujecie się, mimo wszelkich lęków i obaw Je przyjąć, On się o Was zatroszczy. Nie będzie Wam łatwo i nie ma dla Was prostych rozwiązań. Pewnik jest jeden: o życie Waszego Dziecka trzeba walczyć! Dołączam się do modlitwy...

Czy myśleliście o oddaniu dziecka do adopcji? W pewnym sensie wyjście kompromisowe - najważniejsze, dziecko przeżyje, Dziewczyna nie będzie miała problemów w domu z powodu 2. dziecka, będzie mogła 'używać życia'. Poza tym, gdy dorośnie do bycia matką, zawsze możecie się starać o odzyskanie praw rodzicielskich (naturalni rodzice są w tym względzie faworyzowani) lub gdy związek nie przetrwa, Ty sam możesz to zrobić.

P.S. Zapewniam o modlitwie