Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz cze 06, 2024 21:43



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 153 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 11  Następna strona
 Czy Kościół mnie skreśli? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Czy Kościół mnie skreśli?
Kozioł, co się z Tobą dzieje? Weź się ogarnij, nie miałeś tendencji dotychczas do pewnej ... jadowitości do swoich braci w chrześcijaństwie ;-) Jak i my nigdy chyba nie mieliśmy w stosunku do ciebie.
Nie tylko ty, ale wyobraź sobie że my również szczerze współczujemy autorce rozpadu małżeństwa i trudnych dylematów. I wyobraź sobie, nie jesteśmy bezduszni i znamy również wiele osób które mają podobną sytuację jak ona.
Wszystko już chyba zostało napisane, ja dodam tylko że nie spotkałam się od wielu lat z jakimikolwiek problemami z chrztem w przypadku małżeństwa niesakramentalnego (znam jedną taką sytuację, ale sprzed wielu, wielu lat). Niedawno byłam na chrzcie dziecka rodziców którzy wogóle nie mają żadnego ślubu a nie mają żadnych przeszkód do jego zawarcia, i też dziecko zostało normalnie uroczyście ochrzczone podczas chrztu parafialnego (rozumiem, że namawianie na siłę do ślubu z powodu dziecka może być drogą donikąd). Z tego co wiem, przeszkodą do chrztu mogłoby być gdybyście byli oboje niewierzący i deklarowali że nie macie zamiaru dziecka wychować w wierze (ale po co wtedy chrzcić?). Ja znam kilka małżeństw które z powodu przeszkód nie mogą zawrzeć ślubu kościelnego, mówię o osobach wierzących. Jedni uzyskali stwierdzenie nieważności i zawarli już ślub, inni nie uzyskali , dzieci wychowują w wierze, jeszcze inni (ale to było starsze wiekiem małżeństwo, cywilne) w pewnym momencie podjęli decyzję o życiu "jak brat i siostra" , uzyskali normalnie rozgrzeszenie.
No i zadałabym pytanie Kozłowi, nie złośliwie, bynajmniej, jestem normalnie ciekawa:
co jest wg Ciebie i nauki Twojego Kościoła cudzołóstwem?
- seks bez ślubu- jest czy nie?
-zdrada małżeńska?
co jeszcze?
czy Twój Kościół uznaje każdy świecki rozwód? Czy są jakieś "kryteria"? Jak i w jakiej sytuacji ulega rozwiązaniu małżeństwo osób wierzących u was? Jak jest to traktowane? Czy tylko osoba "winna" rozpadu ma grzech? (i czy ma?) Nie wyzłośliwiaj się tylko opowiedz normalnie, jak do tego podchodzi Twój Kościół
-

_________________
Ania


So paź 11, 2014 21:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31
Posty: 2773
Post Re: Czy Kościół mnie skreśli?
magda2112 napisał(a):
Czy to że nasi małżonkowie nas porzucili, oznacza że my nie mamy już prawa do szcześcia

Ja bym zwrocil uwage na ten fragment.
Kosciol wskazuje droge do szczescia wiecznego podczas gdy "prawo do szczescia" i wogule duzo wspolczesnych "praw" moze ta droge zamknac lub bardzo utrudnic. Wydaje mi sie, ze najbardziej szczesliwymi - rzeczywiscie szczesliwymi - byli i sa ci, ktorych okreslamy mianem swietych. Nawet gdy ponosili smierc meczenska.


So paź 11, 2014 22:20
Zobacz profil
Post Re: Czy Kościół mnie skreśli?
kropeczka_ns napisał(a):
czy Twój Kościół uznaje każdy świecki rozwód? Czy są jakieś "kryteria"? Jak i w jakiej sytuacji ulega rozwiązaniu małżeństwo osób wierzących u was? Jak jest to traktowane? Czy tylko osoba "winna" rozpadu ma grzech? (i czy ma?)


Małżeństwo – Jesteśmy przekonani o świętości związ­ku małżeńskiego wyrażonej w miłości, wzajemnym wspar­ciu, osobistym oddaniu i w obopólnej wierności mężczyzny i kobiety. Wierzymy, że Bóg błogosławi małżeństwu bez względu na to, czy posiada ono potomstwo, czy też jest bez­dzietne. Odrzucamy społeczne modele, które uznają inne standardy małżeńskie dla kobiet i inne dla mężczyzn.

Rozwód – Kiedy małżeństwo znajdzie się w separacji bez szans na pojednanie, nawet po rozważnym rozpatrzeniu i uwzględnieniu rad, rozwód jest pożałowania godną alternaty­wą w sytuacji rozłamu. Zaleca się zastosowanie dostępnych sposobów mediacji celem zmniejszenia atmosfery wrogości i obwiniania, które często stanowią część obecnych rozwodo­wych procedur sądowych. Chociaż rozwód publicznie ob­wieszcza, że małżeństwo przestało istnieć, to jednak pewne zobowiązania wynikające z zawartego przymierza, takie jak wy­chowanie, wspieranie dzieci, odległe więzi rodzinne nadal trwają. Wzywamy, aby z pełnym poczuciem odpowiedzialno­ści podjęte zostały negocjacje w sprawie opieki nad nieletnimi dziećmi; popieramy również rozważenie możliwości wzięcia na siebie tej odpowiedzialności przez obojga rodziców tak, że­by nie ograniczała się ona jedynie do finansowego wsparcia, kontroli, manipulacji czy przetargów. Dobro każdego dziecka jest przy tym najważniejsze. Rozwód nie wyklucza ponowne­go zawarcia związku małżeńskiego. Zachęcamy do świadome­go zaangażowania się Kościoła i społeczeństwa na rzecz współczującej służby wobec zarówno tych, co są w trakcie roz­wodu, jak i małżonków rozwiedzionych, którzy ponownie za­warli związek małżeński. Służba ta powinna odbywać się w społeczności wiary, w której Boża łaska doświadczana jest przez wszystkich.


Krótko: małżeństwo jest zawarte bez względu na to, czy ślub był Kościele, czy w urzędzie. Jest to kwestia upublicznienia własciwego dla danej kultury, społeczności, miejscowego prawa.
Rozwód przyjmujemy do wiadomości z ubolewaniem.
Nie mamy praktyk wykluczających ze społeczności, ograniczających dostępu do opieki duszpasterskiej, czy uczestniczenia w życiu Kościoła. Każdy chrześcijanin może liczyć na pomoc duszpasterską, każdy przystąpić do Wieczerzy.


So paź 11, 2014 22:48
Post Re: Czy Kościół mnie skreśli?
kropeczka_ns napisał(a):
Kozioł, co się z Tobą dzieje? Weź się ogarnij, nie miałeś tendencji dotychczas do pewnej ... jadowitości do swoich braci w chrześcijaństwie ;-) Jak i my nigdy chyba nie mieliśmy w stosunku do ciebie.

Masz rację. Ostatnio zbyt duzo goryczy, złych słów było i się chyba tym strułem.
Przepraszam was.


So paź 11, 2014 22:54
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Czy Kościół mnie skreśli?
no:)
Jeśli my, chrześcijanie będziemy sobie wbijać szpilki to naprawdę donikąd nie dojdziemy.
A co do cudzołóstwa ? Mam na myśli np zdradę, czy seks bez ślubu. (żadnego) . Traktujecie to jako grzech? Czy osoba żyjąca w grzechu ciężkim może przystąpić do Wieczerzy? Czy musi podjąć jakieś kroki zmierzające do nawrócenia? Jakie?

_________________
Ania


Pn paź 13, 2014 20:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 24, 2012 18:06
Posty: 420
Lokalizacja: Katowice, Śląskie
Post Re: Czy Kościół mnie skreśli?
kropeczka_ns napisał(a):
A co do cudzołóstwa ? Mam na myśli np zdradę, czy seks bez ślubu. (żadnego) . Traktujecie to jako grzech?


Mi się wydaje, że chyba nadużywamy słowa "grzech". Tak jak już wcześniej pisałem, nie każde zło= grzech. Pytanie o grzech jest zawsze pytaniem bardzo intymnym i osobistym. Trudno więc z perspektywy osoby trzeciej oceniać jakiś czyn jako grzeszny. Zdecydowanie, łatwiej, lepiej i bezpieczniej mówić o pewnym złu, które jako chrześcijanie dostrzegamy. A jeszcze lepiej mówić o tym co jest dobre, wszak mamy głosić Dobrą Nowinę :)
Dla mnie samego wspomniany seks bez ślubu może być grzechem, ale to nie znaczy, że każdy chrześcijanin-katolik będzie w ten sam sposób patrzył na tę kwestię. Nie mam monopolu na jedyne właściwe rozumienie i interpretowanie relacji między ludźmi. Piękne słowa o miłości, wierności, czystości mogą być naprawdę wartościowe i jeśli ktoś w takich kategoriach rozumie swoją seksualność - ok. Jeśli komuś taka droga daje satysfakcję, pozwala się rozwijać, bardziej kochać, to czemu miałbym się oburzać, można się cieszyć wraz z tymi ludźmi. Jednak z drugiej strony obok pięknych, bardzo mądrych słów stoi rzeczywistość. Nie żyję na bezludnej wyspie, znam ludzi z różnych ruchów, wspólnot (katolickich), tych młodszych i nieco starszych i niestety wielu z nich zaczyna i kończy na tym, że potrafi napominać innych, rzucać kwieciste zdania na temat czystości i jednocześnie żyć obok tego wszystkiego. Szczerze mówiąc bardziej przekonuje mnie takie świadectwo: http://www.deon.pl/religia/w-relacji/ci ... lubem.html Być może dla wielu kontrowersyjne... do mnie to jednak przemawia, to jest prawda o tych ludziach, o ich relacji. Domyślam się, że to co mówią i robią wzajemnie sobie odpowiada. Nie chcą robić nikomu krzywdy. Ta dziewczyna podzieliła się tym co w jej życiu jest ważne i piękne, mnie przekonuje :)


Pn paź 13, 2014 21:07
Zobacz profil
Post Re: Czy Kościół mnie skreśli?
kropeczka_ns napisał(a):
no:)
Jeśli my, chrześcijanie będziemy sobie wbijać szpilki to naprawdę donikąd nie dojdziemy.

Faktycznie. Nie powinienem się do tego przyłączać.
kropeczka_ns napisał(a):
A co do cudzołóstwa ? Mam na myśli np zdradę, czy seks bez ślubu. (żadnego) . Traktujecie to jako grzech? Czy osoba żyjąca w grzechu ciężkim może przystąpić do Wieczerzy? Czy musi podjąć jakieś kroki zmierzające do nawrócenia? Jakie?

Seks jest przeznaczony dla małżeństwa.
Kwalifikacja grzechów na ciężkie i lekkie jest tylko w KRK (może jeszcze w jakis starokatolickich).
Nawrócenie jest rzeczą indywidualną. Tego nie da się ani skodyfikować, ani ocenić.
Kościół musi być otwarty na ludzi, a nie zamykać się za dodatkowymi bramami dodatkowych warunków. Gdy grzesznik przyjdzie na nabożeństwo z Wieczerzą (a tylko grzesznicy przychodzą), to będzie miał możliwość wyspowiadać się Bogu ze swej grzeszności. Będzie mógł się do niej przyznać i przeprosić. Zostanie też ostrzeżony, aby do Wieczerzy przystępować godnie.
Na Wieczerzy jesteśmy sługami, nie gospodarzami. Jezus zaprosił wszystkich.


Pn paź 13, 2014 21:46
Post Re: Czy Kościół mnie skreśli?
Kozioł napisał(a):
Kwalifikacja grzechów na ciężkie i lekkie jest tylko w KRK (może jeszcze w jakis starokatolickich).
Kwalifikacja grzechów na lekkie i ciężkie pochodzi jeszcze ze Starego Testamentu, gdzie dzielono je na te, które trzeba zmyć krwią i te, do z których oczyszczenia wystarczy woda. Ofiara krwawa w chrześcijaństwie została zastąpiona ofiarą Chrystusa, którą złożył na krzyżu. Te więc grzechy, które wymagały zmycia krwią, nazywamy ciężkimi. Pozostałe - lekkimi.


Wt paź 14, 2014 0:16
Post Re: Czy Kościół mnie skreśli?
I takie myslenie doprowadziło w KRK do kazuistyki obcej zarówno prawosławnym, jak i protestantom.
Powstały całe kodyfikacje grzechów, tomy rozpraw co jest jakim grzechem i jakie grzechy prowadza do piekla.
Powstało nawet przesłanie, przeswiadczenie, ze jest jakis sposób na uzyskanie zbawienia poprzez unikanie niektórych grzechów wg. takiej klasyfikacji. Że można zbawienie "zdobyć".
Z mojego punktu widzenia to nieporozumienie.
Są grzechy budzace w danej epoce większy sprzeciw niz inne, bardzo poważne, prowadzące do większych spustoszeń w otoczeniu danego grzesznika. To nie ulega watpliwości.
A jednak każdy grzech oddala od Boga, bezgrzeszni nie potrafimy byc.
To nie nasza "bezgrzeszność" lecz łaska Boga da nam zbawienie. To wiara, to zaufanie Bogu, to Jego przebaczenie pozwala nam kierowac się w życiu miłoscią i w ten sposób unikac wiele grzechów, w tym i tych najpoważniejszych.


Wt paź 14, 2014 3:48
Post Re: Czy Kościół mnie skreśli?
Daruj sobie prozelityzm.


Wt paź 14, 2014 9:12
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Czy Kościół mnie skreśli?
Na antenie Radia Watykańskiego arcybiskup Gądecki skrytykował najnowsze postanowienia synodu, które mówią między innymi o większej akceptacji dla homoseksualistów i osób rozwiedzionych.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... xSlotI3img

Znaczy, idzie ku lepszemu, a więc autorka wątku może mieć nadzieję na zmianę sytuacji. :D

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Wt paź 14, 2014 9:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 03, 2014 16:14
Posty: 240
Lokalizacja: nieciekawa
Post Re: Czy Kościół mnie skreśli?
Jajko napisał(a):
Na antenie Radia Watykańskiego arcybiskup Gądecki skrytykował najnowsze postanowienia synodu, które mówią między innymi o większej akceptacji dla homoseksualistów i osób rozwiedzionych.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... xSlotI3img

Znaczy, idzie ku lepszemu, a więc autorka wątku może mieć nadzieję na zmianę sytuacji. :D

Ciekawe co ma na myśli Abp Stanisław Gądecki mówiąc o dotychczasowym wsparciu rodziny?

Cytuj:
Z dotychczasowego przebiegu synodu jest zadowolony kard. Reinhard Marx z Monachium. Przed synodem zapewniał on, że w imieniu większości niemieckich biskupów będzie zabiegał o zmianę kościelnej praktyki względem rozwiedzionych, którzy zawarli nowy związek. „Jesteśmy na dobrej drodze” – powiedział Radiu Watykańskiemu przewodniczący Episkopatu Niemiec. Jego zdaniem jest to synod historyczny.
jak podaje za radiem watykańskim Serwis Informacyjny BIBUŁA. link

Jak nic, rozłam w Kościele się kroi.

_________________
Na forach dyscyplina intelektualna jest sztuką raczej nieznaną.


Wt paź 14, 2014 9:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 24, 2012 18:06
Posty: 420
Lokalizacja: Katowice, Śląskie
Post Re: Czy Kościół mnie skreśli?
Otodox napisał(a):
Jak nic, rozłam w Kościele się kroi.


Żaden rozłam :). Mamy ewentualnie do czynienia z pewnym podziałem na katolików hmm...liberalnych i nie-liberalnych. Ci pierwsi mówią, że są w Kościele/ są Kościołem i są gotowi na zmiany bo sytuacja ludzi, świata tego wymaga. Ci drudzy także w tym samym Kościele są, ale oni raczej twierdzą, że sam fakt istnienia sytuacji czy wymagań świata nie jest wystarczający do tego, aby jakiekolwiek zmiany wprowadzać. Ci pierwsi często patrzą na Kościół, synody, biskupów jako przestrzeń działania Ducha Świętego, ale nie w sposób jedyny, ostateczny i niezmienny. Znają współczesne realia i mimo to, wiedzą, że nie wszystkie mniej lub bardziej liberalne postulaty są w Kościele akceptowane, a mimo to chcą w tej wspólnocie trwać. Ci drudzy akcentują wcześniejsze postanowienia i ustalenia zgromadzeń biskupów nadając im miano wiecznie trwających praw (bo przy asystencji Ducha Świętego). Często takie zjazdy, synody na poziomie rzymskim są porównywane do konklawe i raczej niewyobrażalne jest aby takie zgromadzenia mogły funkcjonować inaczej jak pod działaniem DŚ. Reasumując... rozłamu być nie może, bo ci bardziej liberalni znają sytuację Kościoła, jakoś się w nim już dziś odnajdują, ale widzą także potrzebę zmian. Utrzymanie stanowisk nie spowoduje rozłamu z ich strony bo dla nich to nic nowego pod słońcem :). Ci drudzy z góry zakładając asystencję Ducha Świętego także rozłamu uczynić nie mogą (a przynajmniej nie powinni) jeśli chcą być wiarygodni. Bo skoro w tym boskim natchnieniu ojcowie synodalni postanawiają coś zmienić w Kościele to ci nie-liberalni muszą to uszanować. No chyba, że zaczną się bawić w stwierdzenia, że akurat ten synod, albo ten konkretny dokument, dzień obrad, zdanie, słowo, biskup nie mają nic wspólnego z asystencją DŚ, a to jak wiemy może pociągnąć duuuże konsekwencje :)


Wt paź 14, 2014 10:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Czy Kościół mnie skreśli?
No więc napisałeś, że rozłamu nie będzie, chyba że jednak będzie. :brawo:

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Wt paź 14, 2014 10:35
Zobacz profil
Post Re: Czy Kościół mnie skreśli?
Cawilian napisał(a):
Daruj sobie prozelityzm.
Odpowiedziałem na pytania i kontynuowałem dyskusję z tobą. Jeżeli nie chcesz czytac moich odpowiedzi, to na przyszłość daruj sobie rozmowę ze mną.


Wt paź 14, 2014 10:42
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 153 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 11  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL