Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr cze 05, 2024 1:08



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 98 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
 "Obowiązek" małżeński - jest obowiązkiem czy nie? LINK 
Autor Wiadomość
Post Re: "Obowiązek" małżeński - jest obowiązkiem czy nie? LINK
Maluczki napisał(a):
Cytowanie kogoś, to tylko taki papugizm.
Cytowanie nie musi wiązać się ze zrzynaniem od kogoś. Jeżeli ktoś cytuje tekst, z którym się zgadza, to nie jest to papugowanie, ale podzielanie jakiegoś poglądu.


N sty 29, 2012 22:18
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25
Posty: 581
Post Re: "Obowiązek" małżeński - jest obowiązkiem czy nie? LINK
Od innych można się też wiele nauczyć. No chyba że ktoś jest mądrzejszy od całej reszty świata.


N sty 29, 2012 22:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: "Obowiązek" małżeński - jest obowiązkiem czy nie? LINK
Igła22 napisał(a):
Ale myślę jednak że tu właśnie chodzi o wychodzenie sobie na przeciw, nic innego.Nie można sie zmuszac na siłę do seksu ale myślę że można czasem popróbować nawet jak na początku nie ma sie ochoty,to ta ochota może przyjść.Seks zaczyna sie przecież w mózgu.

:brawo: Nie wiem, czy o to chodziło autorowi zalikowanego artykułu, ale uważam, że o to chodzi w małżeństwie. Co innego gdy ktoś jest singlem i np. się masturbuje - wówczas jego własna ochota może być jedynym wyznacznikiem.


N sty 29, 2012 23:05
Zobacz profil
Post Re: "Obowiązek" małżeński - jest obowiązkiem czy nie? LINK
SweetChild napisał(a):
Igła22 napisał(a):
Ale myślę jednak że tu właśnie chodzi o wychodzenie sobie na przeciw, nic innego.Nie można sie zmuszac na siłę do seksu ale myślę że można czasem popróbować nawet jak na początku nie ma sie ochoty,to ta ochota może przyjść.Seks zaczyna sie przecież w mózgu.

:brawo: Nie wiem, czy o to chodziło autorowi zalikowanego artykułu, ale uważam, że o to chodzi w małżeństwie. Co innego gdy ktoś jest singlem i np. się masturbuje - wówczas jego własna ochota może być jedynym wyznacznikiem.



A ja nadal twierdzę, że nie ma róznicy między zmuszaniem się do seksu - a popróbowaniem że może jednak ochota przyjdzie. Jak nie mam ochoty - to nie mam ochoty niczego ZACZYNAĆ, bo zaczynanie już jest zmuszaniem się. Tak to widzę jako kobieta.


N sty 29, 2012 23:10

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: "Obowiązek" małżeński - jest obowiązkiem czy nie? LINK
ikm napisał(a):
A ja nadal twierdzę, że nie ma róznicy między zmuszaniem się do seksu - a popróbowaniem że może jednak ochota przyjdzie. Jak nie mam ochoty - to nie mam ochoty niczego ZACZYNAĆ, bo zaczynanie już jest zmuszaniem się. Tak to widzę jako kobieta.

Twoje prawo, ludzie są różni :) Ja np. czasem nie mam ochoty wyjść na spacer, ale jak już się zmuszę, to nie żałuję i mi się podoba. I tak mam w wielu różnych sprawach ;)


N sty 29, 2012 23:54
Zobacz profil
Post Re: "Obowiązek" małżeński - jest obowiązkiem czy nie? LINK
trzymam stronę ikm :)


Pn sty 30, 2012 0:35
Post Re: "Obowiązek" małżeński - jest obowiązkiem czy nie? LINK
Cytuj:
Od innych można się też wiele nauczyć. No chyba że ktoś jest mądrzejszy od całej reszty świata.

Cytuj:
Cytowanie nie musi wiązać się ze zrzynaniem od kogoś. Jeżeli ktoś cytuje tekst, z którym się zgadza, to nie jest to papugowanie, ale podzielanie jakiegoś poglądu.
Jeśli się kogoś cytuje, to idzie się na łatwiznę i tylko czuje że potrafi wyrazić to, co chce!
Swoją prawdziwą wiedzę przedstawia się jedynie mówiąc własnymi słowami.
Car któryś tam podobno zabronił czytać z kartki posłom do Dumy ze względu na to, cztob głupość widna była.


Pn sty 30, 2012 10:13
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25
Posty: 581
Post Re: "Obowiązek" małżeński - jest obowiązkiem czy nie? LINK
Maluczki napisał(a):
Cytuj:
Od innych można się też wiele nauczyć. No chyba że ktoś jest mądrzejszy od całej reszty świata.

Cytuj:
Cytowanie nie musi wiązać się ze zrzynaniem od kogoś. Jeżeli ktoś cytuje tekst, z którym się zgadza, to nie jest to papugowanie, ale podzielanie jakiegoś poglądu.
Jeśli się kogoś cytuje, to idzie się na łatwiznę i tylko czuje że potrafi wyrazić to, co chce!
Swoją prawdziwą wiedzę przedstawia się jedynie mówiąc własnymi słowami.
Car któryś tam podobno zabronił czytać z kartki posłom do Dumy ze względu na to, cztob głupość widna była.


Przenoszę powyższy offtop na priv.


Pn sty 30, 2012 18:09
Zobacz profil
Post Re: "Obowiązek" małżeński - jest obowiązkiem czy nie? LINK
"Od innych można się też wiele nauczyć. No chyba że ktoś jest mądrzejszy od całej reszty świata."
No, kiedy ma się taką perłę, to tylko dziękować Panu Bogu i czerpać mądrość, bo mądrość jest podstawą roztropności, a roztropność to prawidłowy kurs do celu życia, którym jest zbawienie.


Wt sty 31, 2012 10:31

Dołączył(a): So lis 03, 2007 12:24
Posty: 20
Post Re: "Obowiązek" małżeński - jest obowiązkiem czy nie? LINK
SweetChild napisał(a):
ikm napisał(a):
A ja nadal twierdzę, że nie ma róznicy między zmuszaniem się do seksu - a popróbowaniem że może jednak ochota przyjdzie. Jak nie mam ochoty - to nie mam ochoty niczego ZACZYNAĆ, bo zaczynanie już jest zmuszaniem się. Tak to widzę jako kobieta.

Twoje prawo, ludzie są różni :) Ja np. czasem nie mam ochoty wyjść na spacer, ale jak już się zmuszę, to nie żałuję i mi się podoba. I tak mam w wielu różnych sprawach ;)


A czy nie zdarzyło Ci się zmusić, żeby wstać w nocy do płaczącego dziecka, chociaż bardzo Ci się nie chciało? I nie mów proszę, że seks to co innego. Tu chodzi o obumieranie własnego ego, które oczywiście bronić się będzie na wszelkie możliwe sposoby bo chce być zawsze na piedestale. Co ja się będę podkładać facetowi(mężowi),to mnie przecież upokorzy, jak mu się chce a mi nie, to jego sprawa. Ja Ja Mi Moje itp. Można tak oczywiście, ale kto marzy o prawdziwym a nie domniemanym rozwoju duchowym będzie musiał zaprzec się samego siebie.


Cz lut 02, 2012 15:19
Zobacz profil
Post Re: "Obowiązek" małżeński - jest obowiązkiem czy nie? LINK
Ale jenis tak - seks to co innego. Jeżeli dziecko płacze, a ty do niego w nocy nie wstaniesz to może mu się coś stać! Natomiast mężowi... wybacz, ale nie powinno. Tutaj nikt nie pisze o żadnym egoizmie! Wrecz przeciwnie! Ale ty tego chyba nie rozumiesz... P.S. A mówienie żonie "Ja chcę dzisiaj", kiedy ona ewidentnie nie chce już nie jest egozimem? Chodzi o wzajemne wsłuchiwanie się we wzajemne ptorzeby a nie o żaden egoizm!!!


Cz lut 02, 2012 17:37
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46
Posty: 2030
Post Re: "Obowiązek" małżeński - jest obowiązkiem czy nie? LINK
jenis napisał(a):
Tu chodzi o obumieranie własnego ego, które oczywiście bronić się będzie na wszelkie możliwe sposoby bo chce być zawsze na piedestale. Co ja się będę podkładać facetowi(mężowi),to mnie przecież upokorzy, jak mu się chce a mi nie, to jego sprawa. Ja Ja Mi Moje itp. Można tak oczywiście, ale kto marzy o prawdziwym a nie domniemanym rozwoju duchowym będzie musiał zaprzec się samego siebie.

A gdzie miejsce na szacunek dla samego siebie?
Moim zdaniem osoba która tak myśli i postępuje nie ma szacunku ani dla samej siebie, ani dla partnera. Używa swojego ciała jak przedmiotu.

_________________
Jestem panteistką.
"Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną."
(Carl Sagan)


Cz lut 02, 2012 17:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 2600
Post Re: "Obowiązek" małżeński - jest obowiązkiem czy nie? LINK
W miłości nie ma miłości na obowiązek i egoizm. Ale miłości całe życie się uczymy i daleko nam do dokonałości.....


Cz lut 02, 2012 18:07
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 2600
Post Re: "Obowiązek" małżeński - jest obowiązkiem czy nie? LINK
Miało być w miłości nie ma miejsca na obowiązek i egoizm. Przepraszam , chochlik


Cz lut 02, 2012 18:08
Zobacz profil

Dołączył(a): So lis 03, 2007 12:24
Posty: 20
Post Re: "Obowiązek" małżeński - jest obowiązkiem czy nie? LINK
"Niech mąż oddaje powinność małżeńską żonie, a żona mężowi. Żona nie może swobodnie dysponować własnym ciałem, lecz jej mąż. Podobnie i mąż nie może swobodnie dysponować własnym ciałem, lecz jego żona. Nie uchylajcie się od współżycia małżeńskiego, chyba za wspólną zgodą i tylko na pewien czas, aby poświęcić się modlitwie. Potem znowu podejmijcie współżycie, aby nie kusił was szatan, wykorzystując waszą niepowściągliwość" (1 Kor 7,3-5).
To oczywiście cytat ze św. Pawła jak i z artykułu od którego zaczął się ten wątek. Może byc tak, że żona mi się zestarzeje, albo figura jej się zmieni np. po porodzie itp. Mogę więc nie miec specjalnie ochoty na współżycie z nią. Idąc więc Waszym tokiem rozumowania mogę spokojnie jej powiedziec. Wiesz kochanie, ja nie mogę niczego robic wbrew sobie. Musisz zrozumiec, że nie mogę z siebie robic przedmiotu, nie mogę nawet spróbowac czy mi się może zachce, bo to juz by było przymuszanie się! A to przecież odebrałoby mi moją godnośc, ktorej w imię wielkiej miłości (tyle, że własnej) nie mogę dla ciebie poświęcic. Więc kochaj mnie dalej najdroższa, ale od dzisiaj już platonicznie...


Pt lut 03, 2012 0:09
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 98 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL