Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz cze 06, 2024 19:36



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 180 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 12  Następna strona
 Prezerwatywa w małżeństwie 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr lut 24, 2010 15:30
Posty: 295
Post Re: Prezerwatywa w małżeństwie
Madness - odpowiedz sobie na dwa proste pytania:
Czy Kościół naucza, że zabicie człowieka jest grzechem?
Czy Kościół potępia ojca, który zabijając uzbrojonego szaleńca uratował życie swoich dzieci?


N kwi 24, 2011 21:31
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 14:22
Posty: 158
Post Re: Prezerwatywa w małżeństwie
BlueDraco,
1. nie
2. nie
ale teraz Ty odpowiedz po co zadajesz mi te pytania? jaki ma zwiazek zabicie czlowieka z niemoznoscia wstrzymania sie od seksu kilka tygodni w miesiacu badz nawet kilka miesiecy? pomieszanie z poplataniem, sory

_________________
born to be wife


N kwi 24, 2011 21:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 24, 2010 15:30
Posty: 295
Post Re: Prezerwatywa w małżeństwie
Kościół nie potępia również stosowania (generalnie grzesznej) antykoncepcji, i nie chodzi tu o trywialne przypadki "niemożności powstrzymania się od seksu przez kilka tygodni", więc nie upraszczaj.
Co powiesz np. o "możliwości powstrzymania się od seksu" przez kobietę realnie zagrożoną gwałtem? Też zakażesz jej grzesznej antykoncepcji?

Z drugiej strony przytaczany przypadek pewnie nie podpada pod klauzulę nietrywialności, ale nie nam to rozstrzygać, a spowiednikowi.


N kwi 24, 2011 21:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 14:22
Posty: 158
Post Re: Prezerwatywa w małżeństwie
To raczej Ty upraszczasz spychajac dyskusje na boczne tory. nie gadamy w tym watku o kobietach zagrozonych gwaltem a o konkretnym przypadku zycia autora tego watku i kilku innych praktykow ktore nie maja nic wspolnego z ekstremum o jakim piszesz.
owszem, Kosciol w takich sytuacjach dopuszcza antykoncepcje. nie wnosi to jednak nic do naszej akutalnej dyskusji w ktorej wiekszosc wypowiedzi jednak przebiega w tonie ze nie moge wytrzymac bez seksu wiec stosuje prezerwatywy i czuje sie moralnie usprawiedliwiony. oczywiscie nikt ze stosujacych gumki takich slow nie napisze ale w gruncie rzeczy wszystko rozbija sie wlasnie o to jak zrobic zeby usprawiedliwic swoje postepowanie w obliczu nauki Kosciola

_________________
born to be wife


N kwi 24, 2011 22:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 19, 2011 15:35
Posty: 100
Post Re: Prezerwatywa w małżeństwie
Klasyka - 3 odpowiedzi, 3 różne interpretacje:

Cytuj:
Nie popełnia on grzechu.


Cytuj:
Popełnia grzech przeciw Duchowi świętemu


Cytuj:
Grzech ma oczywiście ten partner któremu religia takich rzeczy zabrania, w tym przypadku facet.


Dzięki za linka - prześlę koledze.

Cytuj:
owocem Ducha jest mądrość, a korzystanie z tego owocu polega m.in. tego, żeby nie brać za żonę baby, co pozwala się dotykać tylko przez lateks.


Nie podoba mi się sprowadzanie cudzego sakramentalnego małżeństwa do "wzięcia za żonę baby, co pozwala się dotykać tylko przez lateks". Pewnie teraz wyjdę na feministkę, ale chyba w małżeństwie chodzi o cioś więcej nż tylko "wzięciu za żonę baby, co pozwala..." itd. Na przykład mój mąż "wzioł sobie za żonę babę, co pozwala się dotykać tylko w dni noepłodne". A dla żony kolegi badanie sobie śluzu jest znacznie obrzydliwsze od stosowania prezerwatywy.
Źycie nie jest takie proste, że polega na tym, żeby dobrać sobie osobę, która pozwala dotykać się tak, jak my chcemy. To jakieś uprzedmiotowienie partnera. Kościół nie tak naucza.
Chyba ty nie korzystasz za często z tego owocu mądrości, co? Bo inaczej byś tak głupio nie pisał o cudzych związkach.

Cytuj:
Ja już bym wolał celibat...


Po trzech miesiącach celibatu zmieniłbyś zdanie... mój kolega zmienił. I w tym tkwi problem. Wszystko jest bardzo proste w teorii. Bardzo łatwo napisać komuś, że ma się nie wiązać z kimś, kto... nie chce tego i tego albo chce tego i tego, co my nie chcemy. To pachnie tym całym dopasowaniem seksualnym, które odrzucamy. Sztuka polega na tym, żeby godzić przeciwności. Gdyby postawić kwestię antykoncepcji na ostrzu noża, wiele par by się rozpadło. A tymczasem nie o to w małżeństwie katolickim chodzi. Ale jak się porozumieć, jak znaleźć wspólną drogę bez poczucia winy, tego nikt nie naucza! DObrze, że mój mąż idzie na ustempstwa, ale mógł równie dobrze zachowywać się tak jak żona kolegi, starać postawić na swoim. Nie wiem, czy bym ustąpiła, ale bardzo go kocham i dla zachowania trwałości małżeństwa - chyba tak.

Szkoda, że prawie nie ma duszpasterstwa dla par mieszanych. Takie linki jak ten powyżej są wyjątkiem. Kościół nie uczy nas, jak żyć w miłości z ludźmi innymi niż my. Odpowiedź jest tylko taka jak Darco powyżej: masz złe małżeństwo, złego małżonka, głupio wybrałeś. Bo oczywiście ktoś zforum wie najlepiej, prawda> Może trochę się zdenerwowałam, ale wyptowadziła mnie ta wypowiedź z równowagi. Sam użyj mądrości Ducha św. i nie pisz głupot po forach.


Pn kwi 25, 2011 12:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 24, 2010 15:30
Posty: 295
Post Re: Prezerwatywa w małżeństwie
aquarella:

Czy wpadłaś na pomysł, że może w ogóle nie ma tu małżeństwa? Nie można mówić o połączeniu małżonków, gdy są oni oddzieleni gumą. Odmowa współżycia bez bariery lateksowej jest de facto odmową współżycia w ogóle, a to może oznaczać, że małżeństwo nie zostało skonsumowane, czyli dopełnione, czyli że nie ma go wcale.

Wszystko podaję w trybie przypuszczającym, ale uważam, że powyższy ciąg wątpliwości jest w jakimś stopniu uzasadniony przedstawionym przez Ciebie opisem.


Pn kwi 25, 2011 21:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46
Posty: 2030
Post Re: Prezerwatywa w małżeństwie
BlueDraco napisał(a):
Czy wpadłaś na pomysł, że może w ogóle nie ma tu małżeństwa? Nie można mówić o połączeniu małżonków, gdy są oni oddzieleni gumą. Odmowa współżycia bez bariery lateksowej jest de facto odmową współżycia w ogóle, a to może oznaczać, że małżeństwo nie zostało skonsumowane, czyli dopełnione, czyli że nie ma go wcale.

Nie sądzę. Wychodziłoby na to, że kobieta która przez kilka lat współżyje z partnerami używającymi gumek- jest dziewicą, a gwałt z użyciem prezerwatywy nie jest gwałtem.

_________________
Jestem panteistką.
"Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną."
(Carl Sagan)


Pn kwi 25, 2011 22:06
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8670
Post Re: Prezerwatywa w małżeństwie
Dokładnie o tym samym pomyślałem.

Cytuj:
Takie linki jak ten powyżej są wyjątkiem.
(http://www.szansaspotkania.net/index.php?page=13726)

Autor tego tekstu (i prowadzący cały tamten portal), o. Ksawery Knotz, jest powszechnie uznawanym autorytetem w dziedzinie seksualności w ujęciu katolickim.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Pn kwi 25, 2011 22:20
Zobacz profil

Dołączył(a): So lip 03, 2010 21:56
Posty: 60
Post Re: Prezerwatywa w małżeństwie
aquarella napisał(a):
Ale jak się porozumieć, jak znaleźć wspólną drogę bez poczucia winy, tego nikt nie naucza! (...)


Jak to nie. Naucza i to już od jakichś 80 lat z górką... powiedziałabym.... ;-)

Wie również doskonale Kościół Święty, że nieraz jedna strona znosi raczej aniżeli popełnia grzech, zezwalając z ważnego na ogół powodu, wbrew własnej woli, na naruszenie właściwego porządku. Strona ta jest w takim wypadku bez winy, byleby nie zapomniała o obowiązku miłości bliźniego i drugą stronę starała się od grzechu powstrzymać. (ENCYKLIKA
CASTI CONNUBI)


Pozbądź się więc poczucia winy bo, jak rozumiem, mąż zna Twoje stanowisko w sprawie i zna Twoje prawdziwe powody dla tego stanowiska.

Pozdrawiam j.


Wt kwi 26, 2011 1:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Prezerwatywa w małżeństwie
jeśli chodzi o wspomniane małżeństwo bez mieszkania czy bez pracy, to chyba zgodzimy się że są to uzasadnione powody żeby poczekać z poczęciem prawda?
A jeśli chodzi o żonę ateistkę to ja wszystko rozumiem ale.......... ale nie mogłabym zwiazać się na całe życie z człowiekiem z którym różnię się w najwazniejszej w życiu kwestii- kwestii wiary w Boga.

_________________
Ania


Wt kwi 26, 2011 14:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 19, 2011 15:35
Posty: 100
Post Re: Prezerwatywa w małżeństwie
BlueDraco napisał(a):
Czy wpadłaś na pomysł, że może w ogóle nie ma tu małżeństwa?


Od taich wyroków to chyba jest sąd biskupi, a nie ja czy ty, prawda???

Cytuj:
Nie można mówić o połączeniu małżonków, gdy są oni oddzieleni gumą.


To połączenie małżonków się rtylko na fizyczności opiera? Ja myślałam, że na czymś troche bardziej subtelnym!!

Cytuj:
Odmowa współżycia bez bariery lateksowej jest de facto odmową współżycia w ogóle, a to może oznaczać, że małżeństwo nie zostało skonsumowane, czyli dopełnione, czyli że nie ma go wcale.


Wspaniale. Idę powiedzieć koledze, że może na podstawie stosowania durexa dostać rozwód kościelny. Bo tak napisali na forum wiara.pl więc DE FACTO tak musi być!

Może jak się chłop postara to jeszcze alimenty diostanie, bo go żona utrzymywała w przekonaniu, że seks uprawiają, a oni nic takiego nie robili... o czym wie najlepiej Blue Draco forum wiara pl.

Co robili w takim razie, nie wiadomo, ale może nam BlueDraco wyjaśni, wszak specjalistą jest od cudzych zwionzków.

Cytuj:
Autor tego tekstu (i prowadzący cały tamten portal), o. Ksawery Knotz, jest powszechnie uznawanym autorytetem w dziedzinie seksualności w ujęciu katolickim.


Tak, bardzo ładna strona. Jednak dla małżonków "mieszanych" jest tylko ten jeden link...


Wt kwi 26, 2011 18:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25
Posty: 581
Post Re: Prezerwatywa w małżeństwie
BlueDraco, którego nie chcę bronić, nie sugerował, że seks z prezerwatywą, to nie jest prawdziwy seks i w związku z tym nie nadaje się do "dopełnienia małżeństwa". Tylko sugerował, że skoro mąż nie chciał seksu z antykoncepcją a żona nie chciała seksu bez antykoncepcji, to może w końcu nie współżyli po ślubie ani razu. Pomylił się jednak, bo taka sytuacja nie jest przyczyną do stwierdzenia nieważności małżeństwa, tylko do rozwiązania ważnego węzła małżeńskiego przez Stolicę Apostolską.
http://archidiecezja.lodz.pl/czytelni/prawo/k4t7r9.html


Wt kwi 26, 2011 19:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 24, 2010 15:30
Posty: 295
Post Re: Prezerwatywa w małżeństwie
aqurella:
Nie pień się. Nic nie orzekałem, a jedynie wyraziłem pewne przypuszczenia/wątpliwości. Jeśli już wieszasz na mnie psy, to przynajmniej oprzyj się na faktach, a nie na swojej antypatii do mnie. W każdym moim zdaniu, które cytowałaś, użyłem słowa "może".
Jak wiesz, nie ma "rozwodów kościelnych", więc nie konfabuluj.

Zielona:
nie pisałem nic o stwierdzeniu nieważności ani rozwiązaniu węzła. Poddałem w wątpliwość fakt dopełnienia małżeństwa oraz jego ważność. Nie jestem przekonany, że kontakt fizyczny z gumą może zostać uznany za dopełnienie małżeństwa. Ciekawie byłoby posłuchać opinii kogoś biegłego w tym zakresie.


Wt kwi 26, 2011 20:35
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post Re: Prezerwatywa w małżeństwie
BlueDraco napisał(a):
Nie jestem przekonany, że kontakt fizyczny z gumą może zostać uznany za dopełnienie małżeństwa. Ciekawie byłoby posłuchać opinii kogoś biegłego w tym zakresie.

Istotnie kanoniści stają na stanowisku, że nie dopełnia.
Gdyż akt dopełniający ma być aktem ludzkim. A ten zakłada też otwarcie na życie.

Jednocześnie fakt takiego niedopełnienia nie mogłoby być podstawą wniosku do Stolicy Apostolskiej o dyspensę od małżeństwa zawartego, a niedopełnionego, gdyż Stolica Apostolska nie zwykła udzielać takiej dyspensy osobom, które stosowały antykoncepcję.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Wt kwi 26, 2011 21:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 19, 2011 15:35
Posty: 100
Post Re: Prezerwatywa w małżeństwie
Draco, napisałeś:

Cytuj:
Odmowa współżycia bez bariery lateksowej jest de facto odmową współżycia w ogóle


Czy można wiedzieć, na jakiej podstawie określiłeś, że "de facto jest" odmową współżycia W OGÓLE w tym konkretnym przypadku?

Cytuj:
Tylko sugerował, że skoro mąż nie chciał seksu z antykoncepcją a żona nie chciała seksu bez antykoncepcji, to może w końcu nie współżyli po ślubie ani razu.


Czy mogę wiedzieć, na jakiej podstawie Draco wysnuł wniosek, że to małżeństwo nie współżyło, skoro wyraźnie napisałam, że stosują prezerwatywę? Chyba nie do puszczania baloników w niebo, prawda?

Cytuj:
Nic nie orzekałem, a jedynie wyraziłem pewne przypuszczenia/wątpliwości. J


Tylko na jakiej podstawie wysnute, tego nie napisałeś.
Aha ja się nie pienię, ale wkurzają mnie tacy wszystkowiefzący co lepiej wiedzą, kto współżył i jak.

Cytuj:
Gdyż akt dopełniający ma być aktem ludzkim.


A taki w gumie to jaki jest...?

Nie chcę tu wyjść na osobę, co będzie do upadłego broniła kolegi (w sumie ja bym nie poszła na taki układ jak on ma), ale czegoś tu chyba nie rozumiem... Seks w prezerwatywie nie jest aktem małżeńskim? To czym?
I właściwie dlaczego miałoby nie być małżeństwa? Bo tobie się coś wydaje???

Masz chyba jakieś dziwne pojęcie o małżeństwach mieszanych, że to jakieś pseudomałżeństwa są, co nie?


Śr kwi 27, 2011 13:18
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 180 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 12  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL