Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 08, 2025 11:46



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 62 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Czy przyjaźń z księdzem to coś złego? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt maja 25, 2007 9:36
Posty: 6
Post Czy przyjaźń z księdzem to coś złego?
Jestem mężatką od kilku lat - jak dotąd nie mamy dzieci. Z czasów przedmałżeńskich znam pewnego ksiedza, ktoreo czasem odwiedzam. Mąż jest o to zazdrosny, choć spotkania są zupełnie niewinne. Chciałabym po prostu mieć kolegę-księdza, z którym mogłabym czasem porozmawiać o sprawach duchowych. Ksiądz jednak w mojej obecności zachowuje się dziwnie. Za każdym razem, gdy między nami zaistnieje jakaś więź, on rozluźnia kontakty, robiąc w nich sporą przerwę, żeby ją osłabić. Widzę, że ma do mnie jakąś słabość, a ja chcę partnerskiej rozmowy, nic więcej. Nawet, jeśli mu dokuczam i jestem jawnie złośliwa, on nie odpowiada tym samym, ale patrzy na mnie z łagodnym wyrzutem. nie wiem, co musiałabym zrobić, żeby się na mnie zdenerwował. Koleżanka, której to opowiedzialam twierdzi, że powinnam zerwać tę znajomość, bo ksiądz może się zaangażować, a "dopieszczać" męża. Mąż jest na razie pochłonięty pracą, a ja naprawdę chcę tylko partnerskiej rozmowy, nic więcej. Czy Waszym zdaniem zdradzam męża?


Pt maja 25, 2007 11:41
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz maja 24, 2007 16:10
Posty: 530
Post Czy zdradzasz męża?
Czy zdradzasz męża?
Napisałaś w tym poście dosyć mało. Nie jasno przedstawiłaś sytuację.
Szczerze pisząc, wydaje mi się, że kapłan ma wątpliwości, czy Ty nie oczekujesz czegoś więcej niż przyjaźń. (Dlatego co jakiś czas rozluźnia wasze więzi).
A na pytanie, czy zdradzasz męża powinnaś odpowiedzieć sobie sama. My nie wiemy jak wyglądają Wasze spotkania, i jak zachowują się na takich spotkaniach dwie strony :)
Pozdrawiam


Pt maja 25, 2007 11:54
Zobacz profil
Post 
Nie zdradzasz męża- ale wybacz- postepujesz egoistycznie...

chcesz miec księdza kolegę-

Cytuj:
Chciałabym po prostu mieć kolegę-księdza, z którym mogłabym czasem porozmawiać o sprawach duchowych


Tylko po to, by spełniać swoje potrzeby, a nie myslisz w ogóle o tym, że dla niego kazde takie spotkanie to pokusa- nawet jesli nie grzechu fizycznego- bo na ten jak twierdzisz nie zgodzilabyś się- ale chociazby nieczystych mysli...

Jesli chcesz mieć kierownika duchownego to wybierz jakiegoś sedziwego zakonnika, dla którego kobiety nie są juz taką pokusą... :) i spotykajcie się tylko w celach spowiedzi, ewentualnie gdy będziesz miała jakies duchowe problemy...

Jesli lubisz tego księdza- to nie utrudniaj mu zycia- wyobraź sobie, że facet za którym szalejesz spotyka się z tobą- by "rozmawiać o sprawach duchowych"- miałabys chyba problem, by w pewnym momencie nie zasugerowac czegoś innego...A ksiądz tego zrobic nie moze...bez przekreslenia swojego dotychczasowego zycia...

Porozmawiaj z mężem, powiedz mu, ze potrzebujesz rozmowy...Że właśńie dlatego spotykasz się z tym księdzem- bo on ma czas, aby cię wysluchać...

Pozdrawiam !!!


Pt maja 25, 2007 11:54
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49
Posty: 870
Post 
To nie jest zdrada.
To jest swego rodzaju znęcanie się nad tym księdzem (skoro wiesz że ma co Ciebie słabość). Nie ma sensu narzucać się mu.
Czy twoja chęć przyjaźni z księdzem nie wynika z potrzeby dowartościowania się?
A może moglibyście spotykać się w trójkę i w jakimś neutralnym miejscu?

_________________
Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim
Micheasz 6:8


Pt maja 25, 2007 11:56
Zobacz profil
Post 
Jeżeli mąż nie wyraża zgody na ta przyjazn to jest to pewna forma zdrady i zlamanie slubu bo slubvowalas mu wiernosc i uczciwosc malzenska.Porozmawiaj o tym z mezem tego wymaga uczciwosc mal. A z tym ksiedzem raczej rozluznij stosunki na zasadzie ksiadz-wierny, nie odwiedzaj go w domu i nie dzwon za czesto (np-ja bym tak zrobila)
Co do kierownika duchowego, to wcale nie musi byc on sedziwy, ja mam 27 lat i jestem po slubie(maz 33), a nasz kierownik ma 28.I to wcale nie przeszkadza by sie spotykac z nim na osobnosci(oczywiscie maz akceptuje to).Czasem spotykamy sie z nim razem (np na spowiedzi) a czasem musimy z nim o czyms porozmawiac na osobnosci, bo tego wymaga np postep w zyciu duchowym.Przeciez nie o wszystkim co sie dzieje w duszy mojego meza musze wiedziec, nieprawdaz. A nasz spowiednik jest wspanialym czlowiekiem i kierownikiem duchowym, zycze wszystkim takiej osoby na drodze ku swietosci.
Moze porozmawiaj z mezem o kierownictwie duchowym i wspolnie wybierzcie jakiegos kaplana dla was obu odpowiedniego.
Jezeli maz widzi cos zlego w waszych spotkaniach(z tym ksiedzem) to juz jest podstawa aby tych spotkan zaprzestac, bo przeciez maz jest najwazniejszy :-D


Pt maja 25, 2007 12:11

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post Re: Czy przyjaźń z księdzem to coś złego?
dolores280 napisał(a):
...spotkania są zupełnie niewinne. Chciałabym po prostu mieć kolegę-księdza, z którym mogłabym czasem porozmawiać o sprawach duchowych.
...Widzę, że ma do mnie jakąś słabość
...chcę tylko partnerskiej rozmowy, nic więcej.
...mu dokuczam i jestem jawnie złośliwa

Zdajesz się zapominać, że on jednak jest księdzem.
Odnoszę również wrażenie, że chcesz się dowartościować
To nie zdrada ale wiele wskazuje na to, że krzywdzisz jego a w następnej kolejności siebie i męża.


Pt maja 25, 2007 12:31
Zobacz profil
Post 
przeciez zdrada nie istnieje tylko na podłozu seksualnym.nie dotrzymanie slowa tez jest pewnego rodzaju zdradą.a wiernosc w malzenstwie nie dotyczy tylko wspolzycia, rowniez innych sfer duchowych i zyciowych.


Pt maja 25, 2007 12:43

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post 
poetessa napisał(a):
...nie dotrzymanie slowa tez jest pewnego rodzaju zdradą.

Pewnie nieuważnie czytałem, ale nie dopatrzyłem się, w którym miejscu dolores pisze, że nie dotrzymała mężowi słowa.


Pt maja 25, 2007 13:10
Zobacz profil
Post 
slubowala uczciwosc i wiernosc a wbrew woli meza ( wnioskuje po stwierdzeniu ze maz jest o te spotkania zazdrosny) spotyka sie z tym ksiedzem.pod tym wzgledem jest niuczciwa wzgledem meza i w tym sensie dopuscila sie tez niewiernosci wzgledem niego. i moim zdaniem wlasnie to jest niedotrzymanie slowa


Pt maja 25, 2007 13:27

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post Re: Czy przyjaźń z księdzem to coś złego?
dolores280 napisał(a):
Jestem mężatką od kilku lat - jak dotąd nie mamy dzieci. Z czasów przedmałżeńskich znam pewnego ksiedza, ktoreo czasem odwiedzam. Mąż jest o to zazdrosny, choć spotkania są zupełnie niewinne. Chciałabym po prostu mieć kolegę-księdza, z którym mogłabym czasem porozmawiać o sprawach duchowych. Ksiądz jednak w mojej obecności zachowuje się dziwnie. Za każdym razem, gdy między nami zaistnieje jakaś więź, on rozluźnia kontakty, robiąc w nich sporą przerwę, żeby ją osłabić. Widzę, że ma do mnie jakąś słabość, a ja chcę partnerskiej rozmowy, nic więcej. Nawet, jeśli mu dokuczam i jestem jawnie złośliwa, on nie odpowiada tym samym, ale patrzy na mnie z łagodnym wyrzutem. nie wiem, co musiałabym zrobić, żeby się na mnie zdenerwował. Koleżanka, której to opowiedzialam twierdzi, że powinnam zerwać tę znajomość, bo ksiądz może się zaangażować, a "dopieszczać" męża. Mąż jest na razie pochłonięty pracą, a ja naprawdę chcę tylko partnerskiej rozmowy, nic więcej. Czy Waszym zdaniem zdradzam męża?

Nie zdradzasz męża. Ale potraktuj to zaangażowanie w kontakt z kimś innym jako ostrzeżenie, że we własnym małżeństwie brakuje Ci czegoś istotnego: "partnerskiej rozmowy" na przykład, czy też czasu, który byłby poświęcony tylko Tobie. Piszesz, że mąż jest bardzo zaangażowany w pracę i to wiele wyjaśnia. I dlatego sugerowałabym poważną rozmowę z mężem (może niejedną) o priorytetach w Waszym małżeństwie.

Druga sprawa to zazdrość męża o Twoje kontakty z księdzem (z innym mężczyzną). Zazdrość bywa przejawem poczucia zagrożenia, a tak może się czuć Twój mąż. Oczywiście, masz prawo spotykać się z przyjaciółmi, ale weź pod uwagę, że tę konkretną znajomość Twój mąż może odbierać jako nie do końca bezpieczną. On pewnie czuje, że ksiądz wypełnia ważna lukę w Twoim życiu - i tu znowu przydałoby się poważne zastanowienie sie nad priorytetami w małżeństwie.

Ksiądz... jest dorosły. Jeśli odpowiada mu Twoeje towarzystwo, to ma prawo z Tobą rozmawiać. Księża nie są izolowani od kobiet, to nie zakonnicy. Jeśli on odczuwa jakąś pokusę - to jest jego sprawa jak sobie z tym radzić. Nie można obwiniać kobiety za to, że działa na mężczyzn jak kobieta.


Pt maja 25, 2007 14:24
Zobacz profil
Post Re: Czy przyjaźń z księdzem to coś złego?
mateola napisał(a):
Ksiądz... jest dorosły. Jeśli odpowiada mu Twoeje towarzystwo, to ma prawo z Tobą rozmawiać. Księża nie są izolowani od kobiet, to nie zakonnicy. Jeśli on odczuwa jakąś pokusę - to jest jego sprawa jak sobie z tym radzić. Nie można obwiniać kobiety za to, że działa na mężczyzn jak kobieta.


Prawda ze nie można, ale jesli kobieta wie że w jakis tam sposob działa na mężczyznę jako pokusa a jemu nie wolno, bo np zyje w celibacie albo jest zonaty, i robi to celowo (albo i nie celowo ale jest swiadoma tego co się dzieje i dlaczego) to aby żyć w zgodzie z włąsnym sumieniem powinna zmienić swoje zachowanie. Jest coś takiego w KK jak udział w grzechu cudzym i zgorszenie (o którym jest bardzo dosadnie w Biblii napisane).


Pt maja 25, 2007 14:35

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post Re: Czy przyjaźń z księdzem to coś złego?
poetessa napisał(a):
Prawda ze nie można, ale jesli kobieta wie że w jakis tam sposob działa na mężczyznę jako pokusa a jemu nie wolno, bo np zyje w celibacie albo jest zonaty, i robi to celowo (albo i nie celowo ale jest swiadoma tego co się dzieje i dlaczego) to aby żyć w zgodzie z włąsnym sumieniem powinna zmienić swoje zachowanie. Jest coś takiego w KK jak udział w grzechu cudzym i zgorszenie (o którym jest bardzo dosadnie w Biblii napisane).
Kobieta zawsze w jakiś tam sposób dzieła na mężczyznę ;-)
Autorka wątku nie pisze, że kusi ksiedza do grzechu, tylko, ze rozmawia z nim o sprawach duchowych. Jeśli ksiądz odbiera to jako kuszenie - to raczej jest jego problem. Tylko, czy tak jest? Tego nie wiemy.


Pt maja 25, 2007 14:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49
Posty: 870
Post 
Czy "dokuczanie i jawne robienie złośliwości" to aby na pewno rozmowy o sprawach duchowych?

_________________
Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim
Micheasz 6:8


Pt maja 25, 2007 15:52
Zobacz profil
Post 
no włąśnie nie wiem goostaf, ja jestem tu od niedawna i myslalam ze jesli to forum jest na portalu katolickim to tu bedzie inaczej, ale widac sie pomylilam


Pt maja 25, 2007 16:06
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post Re: Czy przyjaźń z księdzem to coś złego?
mateola napisał(a):
Nie zdradzasz męża.


Nie sądzę, by można było aż tak zdecydowanie to powiedzieć (nie wiedząc wiecej), bo nie wiadomo jak to dokładniej wygląda (a wnioskować z samych zapisów osoby, która może być potencjalnie winna zdrady też raczej nie można - w szczegółności jeśli tak mało konkretów). Swoją drogą - zwróćmy uwagę na to "dokuczanie" - to nie wydaje się być rozmowa o sprawach duchowych.

mateola napisał(a):
Ale potraktuj to zaangażowanie w kontakt z kimś innym jako ostrzeżenie, że we własnym małżeństwie brakuje Ci czegoś istotnego: "partnerskiej rozmowy" na przykład, czy też czasu, który byłby poświęcony tylko Tobie. Piszesz, że mąż jest bardzo zaangażowany w pracę i to wiele wyjaśnia. I dlatego sugerowałabym poważną rozmowę z mężem (może niejedną) o priorytetach w Waszym małżeństwie.


Aż zacytowałem to, bo to bardzo mądrze powiedziane (IMHO).

mateola napisał(a):
Ksiądz... jest dorosły. Jeśli odpowiada mu Twoeje towarzystwo, to ma prawo z Tobą rozmawiać. Księża nie są izolowani od kobiet, to nie zakonnicy. Jeśli on odczuwa jakąś pokusę - to jest jego sprawa jak sobie z tym radzić. Nie można obwiniać kobiety za to, że działa na mężczyzn jak kobieta.
No tak, to niby prawda, ale to zależy od tego w jakim stopniu robi to celowo. Podstawianie (celowe lub świadome i dobrowolne) komuś pokusy też jest złe.


Pt maja 25, 2007 16:30
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 62 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL