Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Wiesz, Elko...
Nie opowiem Ci jak ja bym tę sprawę na miejscu "Dagusi" napisał z bardzo prostego powodu - NIE JESTEM KOBIETĄ.
Gdybym jednak to ja miał opisać tę sprawę " z męskiego punktu widzenia" - na pewno nie użyłbym tak obrazowych sformułowań.
Widzisz, Ania w temacie "Witam" potrafiła krótko i rzeczowo przedstawić zagadnienie. I dostała na tyle rzeczowe odpowiedzi, na ile mogły Jej udzielić osoby "świeckie". Bez JAKIEJKOLWIEK uwagi na to, że czyni źle.
Bardzo mi się podoba rzeczowość Ani. I pozdrawiam Ją gorąco.
Zauważ jedną rzecz. Gdzieś mniej - więcej w połowie lat osiemdziesiątych "media" (radio i tv) doniosły o odebraniu tytułu "najpięknieszej na świecie" (bodajrze była to "miss World", ale nie jestem pewien szczegółów) pewnej Austriaczce. Za co ? Za fotografię nago na plaży. W gruncie rzeczy - nic złego. Kawałek pleców i tego miejsca, gdzie plecy kończą swą nazwę.
Za coś takiego odebrano dziewczynie tytuł "najpiękniejszej na świecie" !
Powiedz mi, Elko !
- Złośliwość ze strony organizatorów Konkursu, czy też dbałość o zdrowe moralnie zasady ?
Bo moim zdaniem - TO DRUGIE
pozdrawiam !
ddv
|
Cz gru 11, 2003 23:03 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
A i jeszcze jedno !
Znów przyznaję pełną rację Teofilowi. Powiem nawet więcej niż on.
Ja na codzień jestem akurat zwolennikiem bardzo prostolinijnego podchodzenia wszelkich spraw związanych z życiem.
Wolę np. przychodząc z nie zapowiedzianą wizytą usłyszeć "nie wchodź do pokoju, bo dopiero co jest wypastowane" niż wysłuchwać westchnień, krzywych spojrzeń i domyślać się z nich o co gospodarzowi chodzi ?
Z Kilkoma "wyjątkami"
Najważniejszym z takich "wyjątków" jest akurat sprawa seksu.
Wiele razy pytano się mnie w życiu
- "Co,"...."SIĘ z nią"?
Moja "standardowa" odpowiedź
- "A CO CIE TO OBCHODZI ! ! ! ?"
lub
- "BĘDZIE CI LEPIEJ, JAK SIĘ DOWIESZ ? ? ? ?"
|
Cz gru 11, 2003 23:28 |
|
|
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
tylko moj drogi ddv jest jedna różnica miedzy anią a dagusiam anię interesuje ogólna nauka i to oficjalna Kościola, nie dzileiła sie z nami problemem [konkretnym] który przezywa
zgadzam sie, ze współczesnosc pełna jest epatowania seksem i bardzo trudno jest zachować i nauczyc dzieci czystosci w spojrzeniu na drugiego człowieka, ale......
myśle, ze cos jest w poglądzie, wg ktorego w dużej mierze jest to wynik purytanizmu dawnych czasow i olbrzymiej negacji sfery seksualnej, jaka zawsze była w kosciele [nie tylko katolickim]
po prostu - to tak jak z wahadlem - za bardzo zwrócone w jedną strone kiedys zaczyna wahac sie w druga, równie skrajną
|
Pt gru 12, 2003 8:15 |
|
|
|
|
Gość
|
A ja, Elko, w swoich wypowiedziach chciałbym zachować zasadę "złotego środka". Teofil - jak sądze po analizie Jego tekstów - również.
pozdrawiam
ddv
|
Pt gru 12, 2003 9:38 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Nie zalogowałem się uprzednio. Dobrze przynajmnie, że podpisuję więszkość swoich "postów".
Do poprzedniej wypowiedzi dodałbym tylko to, że nie jestem zwolennikiem ŻADNEJ skrajności. Ani wychowawczych, ani religijnych, ani żadnych innych. Dltego elementy "purytanizmu" uważam za bardzo wskazane. Lecz w rozsądnym połączeniu z życiem.
Pozdrawiam !
ddv
|
Pt gru 12, 2003 11:08 |
|
|
|
|
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
ech ddv, nie mam sil
prosilam o konkrety, otrzymuję haselka
"Lecz w rozsądnym połączeniu z życiem" - więc prosze, opisz problem konkretny- jaki poruszyla dagusiam wlasnie na swoj sposob, uzywając "złotego środka", elementów "purytanizmu" w rozsądnym polączeniu z zyciem - bo caly czas mnie wychodzi jedno - ze i ty i teofil jestescie za tym, by o seksie i zwiazanych z nim problemach nie pisac na forum W OGÓLE!!!
jesli nie mam racji - spełnij moją powyższą prosbe - teoretycznie wczuj sie w problem, nie w osobę - i pokaż, jak pisac tak, by nikogo nie urazic......
|
Pt gru 12, 2003 11:19 |
|
|
Gość
|
Elko, my się w tym temacie nigdy nie dogadamy. Nas chłopów interesuje wiele rzeczy, które Was niewiasty nudzą. Z kolei (a niestety tzw. "życie" zmusiło mnie do "obracania się" wśród niewiast, bo - już wielokrotnie powtarzałem - "nie masz niewiast w naszej chacie; vivat semper wolny stan". A jeść trzeba, sprzątać trzeba, prać trzeba ... więc kupować żywność i artykuły codziennego użytku też trzeba) mnie - a mogę także powiedzieć nas chłopów - naprawdę mało interesuje "kto z kim". Skoro jednak zabieram głos na tym "forum" i na taki temat, to chcę podkreślić raz jeszcze, że tzw. seks jest tylko i wyłącznie po to aby spłodzić, urodzić, wychować i oddać światu (w tym także Kościołowi) swoje potomstwo. Naprawdę przekonywanie mnie do wzdychania, sapania z rozkoszy i tym podobne duperele mnie nie interesują. Natomiast roztrząsanie tych spraw wywodzi się z lubieżności, która rodzi wielce szkodliwą pornografie.
|
Pt gru 12, 2003 11:44 |
|
|
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
oj, teofilu, dlaczego przypisujesz innym swoje mysli i odczucia [pragnien równiez]
"Naprawdę przekonywanie mnie do wzdychania, sapania z rozkoszy i tym podobne (censored) mnie nie interesują. Natomiast roztrząsanie tych spraw wywodzi się z lubieżności, która rodzi wielce szkodliwą pornografie."
wskaz łaskawie, w ktorym miejscu ktokolwiek z tu obecnych przekonywal cie do wzdychania, sapania itp ? :D:D
i nikt, a juz na pewno nie dagusiam, nie roztrzasal "tych spraw" - ona zapytala o cos w zwiazku z problemem, a ty i ddv zabraniacie jej o to pytac na forum - tak to widze
a zreszta - dagusiam nie ma i mysle ze dalsze "roztrząsanie" pod jej nieobecnosc powyzszego nic nie daje
niech ona sie wypowie w tym temacie - ja juz napisalam wszystko, co na ten temat uwazam
|
Pt gru 12, 2003 12:04 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Cóż... proponuję zapłacić gospodyni domowej... Nie będzie potrzeba sprzatac, prać, gotować i samodzielnie kupować żywności i artykułów codziennego użytku. No i gospodyni sobie pójdzie. Życie (przynajmniej prywatne) nie zmusza do "obracania się" wśród niewiast, co najwyżej wygoda (jak w powyższym przypadku). A to już jest wolny wybór...
I daję słowo, nikt nie zamierza Cię przekonywać do seksu
Stwierdzenie że rozmowa to już lubieżność jest - moim zdaniem -przesadą. A poniższy cytat pochodzi z Opoki:
Cytuj: Ostatecznym sensem ludzkiej seksualności jest wyrażanie miłości małżeńskiej i odpowiedzialne przekazywanie życia. (...) Współżycie seksualne to zachowanie, które jest odpowiedzialne wyłącznie w kontekście więzi małżeńskiej. Wynika to z faktu, że jest to znak najbardziej intymny i bogaty w konsekwencje ze wszystkich znaków, do jakich zdolny jest człowiek. Właśnie dlatego jest on dojrzały jedynie w najbardziej intymnej i nieodwołalnej więzi, jaką jest wierna i wyłączna miłość małżeńska. Współżycie seksualne jest nie tylko sposobem wyrażania miłości małżeńskiej, ale też miejscem przekazywania życia. Z tego właśnie względu powinno dokonywać się ono jedynie między tymi osobami, które są w stanie w odpowiedzialny sposób to nowe życie przyjąć, stale je chronić i towarzyszyć mu w rozwoju. Z oczywistych względów warunki te mogą spełniać jedynie osoby, które decydują się na nierozerwalny związek małżeński.
Pozdrawiam
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pt gru 12, 2003 12:19 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Wiesz, Elko.. Postawiłaś mnie, mężczyznę, w bardzo trudnej sytuacji.
Mam "wczuć się" w rolę kobiety i przy pomocy moich, męskich sformułowań oddać jej odczucia...
Dobrze, postaram się sprostać temu zadaniu.
Otóż, ja na miejscu "Dagusi" w taki sposób sformułowałbym ten sporny fragment:
"Na poczatku naszego związku ( jesteśmy razem ponad 3 lata) postanowiliśmy, że nie bedziemy wsółżyć aż do ślubu.
Mimo to, iż sprawy seksu nie są obce nam obojgu Zachowanie czystośći w naszym związku graniczy z cudem. Tak bardzo brakuje nam obojgu tej pełnej, wzajemnej bliskości dwojga naprawdę kochających się ludzi. Pozostają nam jedynie takie pieszczoty, których przed ślubem nam też nie wolno... Wytrzymujemy dwa tygodnie, miesiąć najwyżej. Potem znów silne (a moze zasłabe) postanowienie poprawy, spowiedź i historiasie powtarza niezmiennie od trzech lat.
Czy jest sens dalej sie powstrzymywac od normalnego seksu?
Jak patrzę na młodych nie wierzących to zazdroszczę im, że oni mogą a my nie".
Gdybym zobaczył tekst sformułowany "mniej - więcej" w taki sposób na pewno nie zwróciłbym jej uwagi... . Chodzi mi bowiem o to, by w rozmowach o sprawach seksu unikać zbyt wielkiej dosłowności. Można bowiem wyrazić to, co się chce w wystarczająco zrozumiały dla innych sposób ?
Pozdrawiam !
ddv
|
Pt gru 12, 2003 23:09 |
|
|
Serafin
Dołączył(a): Śr maja 21, 2003 16:12 Posty: 656
|
Dziwi mnie Wasza dyskusja... Dziewczyna podzieliła się swoim problemem. A Wy zamiast mówić o tym, co ona powiedziała, skupiacie się nad tym, jak ona to mówi. Może ta dyskusja idzie w tym kierunku, bowiem wygląda na to, iż Dagusia już nie zagląda na forum. Choć śmiałość jej wyrażania może kogoś zaskakiwać, to nie można powiedzieć, iż jest on niestosowny. Gdyby taki był, moderatorzy dawno by go wycieli. Nie róbmy z igły widły. Niektórzy rozdzierają tu szaty, jakby to było opowiadanie conajmniej erotyczne. A to jest po prostu problem, z jakim dziewczyna się spotyka, a który dotyczy sfery erotycznej człowieka.
No dobra, ddv... Skoro jednak dokonałeś przeredagowania nie swojego listu, to zapraszam Cię teraz do rzeczowej odpowiedzi na niego.
|
So gru 13, 2003 10:38 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Serafinie!
Swoją odpowiedź "Dagusi" już umieściłem. Przedstawiłem Jej swoje stanowisko w "poście" z Sro Gru 10, 2003 13:42. Mnie również dziwi ta dyskusja, odchodząca od głównego wątku tej sprawy...
Wiesz, czasami odnoszę wrażenie że my, mężczyźni, jesteśmy o wiele bardziej delikatni w wypowiadaniu się o sprawach seksu niż kobiety. Jednocześnie potrafimy o wiele bardziej brutalnie niż Panie skomentować niefortunne wypowiedzi na ten temat. ...
Ja osobiście poczułbym się dość niezręcznie na miejcu chłopaka "Dagusi", gdyby moja dziewczyna wpowiedziała się publicznie w tak obrazowy sposób. Dlatego też umieściłem swe krótkie zdanie na ten temat na końcu swej wypowiedzi... I dlatego zupełnie nie rozumiem skąd tyle komentarzy na ten temat i odbiegania od głównego wątku dyskusji. ? ? ? Po to, by tą niepotrzebną dyskusję "urwać" napisałem wypowiedź z Pią Gru 12, 2003 23:09
Wydaje mi się ponadto, że całe to "czepianie się słówek" bardziej mogło urazić "Dagusię" niż te moje kilka słów...
Dlatego też PROSZĘ CIĘ, DAGUSIU
Nawet, gdybyśmy Cię w czymś urazili - PROSZĘ, powróć do dyskusji z nami !
Ja ze swej strony uważam, że (cyt.) "Jesteś inteligentną i wrażliwą osobą." Zaś Moderatorzy uznali, że temat, który poruszyłaś jest na tyle ważny, ze przesunięto go do bloku tematycznego "Rodzina chrześcijańska".
Pozdrawiam Cię serdecznie, "Dagusiu" ! ! !
Łączę również swe wyrazy szacunku do Serafina.
ddv
|
So gru 13, 2003 11:21 |
|
|
Agatka
Dołączył(a): Pn kwi 12, 2004 7:42 Posty: 320
|
Teofilu Janie, jakże się cieszymy, że cień Cię palic nie musi!
Co do przedmiotu rozmowy, dlaczego nie możecie wziąć ślubu? Problem by się rozwiązał. ŁAtwiej bez obciążeń?
_________________ słowa są dla mnie ważne, jestem w połowie drogi:)))
|
Pn maja 03, 2004 21:53 |
|
|
sinus
Dołączył(a): Cz kwi 15, 2004 7:41 Posty: 21
|
No tak.
Może trochę ogólniej.
Latwo powiedzieć - Weźcie ślub!
Brak perspektyw na mieszkanie.
Mgliste perspektywy podjęcia pracy zapewniającej utrzymanie w najbliższej przyszłości.
Siła presji najbliższego otoczenia na urządzenie tradycyjnego wesela ( oj przeżyłem to - po kilkunastu latach od ślubu jeszcze mam nieprzyjemne odczucia - w konsekwencji podjętych decyzji sprzecznych z oczekiwaniami rodziny ).
W perspektywie ewentualne współzamieszkiwanie z którymiś z rodziców, Korzystanie z ich materialnej pomocy.
Nie łudźmy się zazwyczaj w takim układzie jest coś za coś. Najczęściej wtrącanie się do spraw młodego małżeństwa. W końcu nawet nie ma miejsca, by się uczciwie na osobności posprzeczać.
A w młodym małżeństwie jest o co!
Czasem teściowie doprowadzają do rozbicia związku.
Świadomość tego może rodzic obawy przed podjęciem decyzji o ślubie niezależnie od miłości.
Pozdrawiam wszystkich!
|
Pt maja 07, 2004 22:09 |
|
|
_dzika_
Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 14:31 Posty: 930
|
Cytuj: magda
Dołączył: 06 Maj 2004 Posty: 3 Skąd: Śląsk Wysłany: Pon Maj 10, 2004 9:09 pm Temat postu: Seks przed czy po ślubie?Trudny wybór czyOczywistaOdpowiedź?
-------------------------------------------------------------------------------- Jaki macie na temat pogląd? Bo ja stawiam na seks po ślubie i nie jest to dla mnie żaden trudny wybór- to poprostu podejście katolika. I uważam że jeżeli ktoś myśli o tym tak jak ja, to powinniśmy się "łączyć" i nie pozwolić na to aby ktoś uważał nas za gorszych ludzi. To jest podejście godne chrześcijanina. Przynajmniej ja tak uważam.Wkurza mnie gdy moje koleżanki już chwalą sie swoimi "wyczynami" lub jeżeli wychodzą z założenia że nie robią tego ze wzgledu na to aby nie zajść w ciążę. Ja tego nie robie bo taka jest moja wiara, a mojemu mężczyźnie chcę dać po ślubie najpiękniejszy prezent-mnie całą i tylko jemu jedynemu. Pozdrawiam i zachęcam do wypowiedzi na ten temat.
Przesunełam post, ponieważ powstał podobny temat w dziale "Sam wymyśl temat"
_dzika_
|
Pn maja 10, 2004 21:59 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|