Ależ się mizdrzysz Pralki mają takie panele, że uczeń podstawówki jest w stanie ustawić pranie.

Uczennica na pewno... Obserwuje mamę i się uczy tej trudnej sztuki od małego.

Mylisz sie. Mi zajęło dużo czasu, nim DOKŁADNIE opanowałem w jaką temperaturę wrzucać jaki ciuch...


Ustawić pranie każdy potrafi. Ale co się stanie, jak ustawisz pranie wełnianego swetra w 90 stopniach i podwójne wirowanie?

Serenetch ja się Ciebie zaczynam bać...

Po to ciuchy mają metki, prawda? I po to prawie każda pralka ma program do wełny na przykład.

Nie lubisz wełnianych ściereczek?

Masz rację , mój mąż wpadł wtedy nieoczekiwanie na "genialny" pomysł ze zmywarką właśnie - żeby ulżyć mnie i sobie oczywiście. Nie miałabym naprawdę nic przeciwko tej zmywarce, gdyby nie to, że kuchnię mamy maleńką i zmywarka po prostu by nam zajęła mnóstwo miejsca, niemniej jednak mąż wraca do tego pomysłu co jakiś czas i nawet pomiary robi Może kiedyś się skuszę

Oj tak... Bój się człowieku! ( A tak na marginesie, to czemu?)




Są metki. Ale dla laika oznaczenia w stylu: kółko w trójkącie, w kwadracie itp. nic nie mówi. Trzeba trochę czasu...

Bo posiadłeś mroczną wiedzę na temat tego co się z wełnianymi swetrami dzieje w 90 stopniach o raz przerażające informacje na temat wirowania. Bóg wie do czego Jesteś zdolny się posunąć.

Do wszystkiego...

Błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli…

Nie chodziło mi o to, żeby mąż po rpacy zakasał rękawy i gotował dla leniuchującej żony. ale nie podoba mi się postawa kolegi z pierwszej strony, który tak otwarcie wskazuje miejsce swojej studiującej żonie i deklaruje swoje lekcewazenie dla bałaganu w domu (mam nadzieję że chociaż po sobie sprzątasz?). Ojciec powinien dawać dzieciom do zrozumienia że o dom dbaja wszyscy, a nie tylko mama. Granica jest cienka, ale widoczna. Błedem jest ostentacyjne podnoszenie nóg w kapciach, kiedy kobieta na kolanach myje podłogę pod fotelem, na którym własnie spoczywa władca, wygłaszanie na głos poglądów typu "co z tym obiadem" czyli wszystko to, co dziecko utwierdza w przekonaniu, ze baby są do garów.

Dokładnie. Ale wiesz... Kto wychodzi za maż za kogoś takiego? Desperatka, albo osoba, która jest zauroczona...

Znajdują sie takie, wierz mi.

Ale to jest wygodne. Wracam z pracy i mam ciepłe kapcie i obiad na stole. Ale tu tez winne sa same matki, bo wypuściły z domów takie wygodnickie lenie i fleje. I koło się zamyka.

Oczywiście, że się zanjdą! Ale moja koleżanka mieszkała z takim rok. Następnie nakopała go, bo sie zapytał, kiedy będzie obiad.