podział obowiązków w domu
Autor |
Wiadomość |
83kimi
Dołączył(a): Pn sie 03, 2009 14:53 Posty: 12
|
Chodziło raczej o sytuację, gdy dwie osoby pracują tyle samo i po przyjściu z pracy mąż oczekuje, że żona ugotuje, poda obiad, posprząta, a on co najwyżej śmieci wyniesie lub wymieni żarówkę...
|
Cz sie 27, 2009 12:54 |
|
|
|
|
panifrał
Dołączył(a): Wt lip 21, 2009 17:06 Posty: 96
|
No, w takiej sytuacji, to tylko starego pogonić do roboty trzeba.
|
Cz sie 27, 2009 13:08 |
|
|
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
83kimi napisał(a): Chodziło raczej o sytuację, gdy dwie osoby pracują tyle samo i po przyjściu z pracy mąż oczekuje, że żona ugotuje, poda obiad, posprząta, a on co najwyżej śmieci wyniesie lub wymieni żarówkę...
To proste. Pierzesz, ale tylko swoje ciuchy. Gotujesz, ale tylko dla siebie.
Jak zacznie chodzić w brudnych ciuchach i jeść na obiad suchy chleb, to dojdzie do rozumu.
Nie piszę tego teoretycznie. Przez czas pewien mieszkałam z moim partnerem, i dzieliliśmy się obowiązkami tak, ze każde z nas było zadowolone.
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
Cz sie 27, 2009 19:00 |
|
|
|
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
83kimi napisał(a): A co w sytuacji, gdy mąż uważa, że to kobieta powinna robić wszystko w domu i nie chce w niczym pomóc, bo to wg niego niemęskie i sprzeczne z predyspozycjami mężczyzny? A kobieta nie lubi prac domowych...
Moim zdaniem w takiej sytuacji nie powinni się ze sobą wiązać, zanim nie znajdą rozwiązania problemu, które satysfakcjonowałoby każdą ze stron.
|
Pt sie 28, 2009 10:05 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
83kimi napisał(a): A co w sytuacji, gdy mąż uważa, że to kobieta powinna robić wszystko w domu i nie chce w niczym pomóc, bo to wg niego niemęskie i sprzeczne z predyspozycjami mężczyzny? A kobieta nie lubi prac domowych...
Terapia szokowa moja droga.
Ja bym wtedy prała swoje rzeczy a jego nie, jak nie będzie miał czystych gaci na tyłek włożyć, to sam Cię zapyta o obsługę pralki a potem wyprasuje swoje ciuchy do pracy - bo w pomiętych nie pójdzie no nie?
Ja kiedyś tak zrobiłam z prasowaniem - wszystko mąż miał wyprane ale nieuprasowane (ja zresztą też) to sam raniutko deskę rozłożył i wyprasował co trzeba i na drugi dzień z rana też. A potem mnie łanie prosił żebym resztę wyprasowała a jak nie dam rady to on to poprasuje wieczorem tylko żebym dała wcześniej znać.
Raz gdy jeszcze oboje pracowaliśmy zawodowo doprowadziłam specjalnie do sytuacji gdy w zlewie były tony garów a w szafce ani jednego talerza ani kubka czystego no i mąż nie miał w czym sobie podac obiadu - po czym pojechałam sobie do marketu na małe zakupy. Jak wróciłam kuchnia lśniła a wszystkie gary były wymyte.
|
N sie 30, 2009 1:10 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Dopiszęm że u mojej koleżanki gdzie oboje pracują i mają małe dziecko, koleżanka powiedziała mężowi, że swoje ciuchy on ma sobie prasować sam, bo jej na wszystko czasu nie starcza bo ona tez pracuje a musi prasować rzeczy dla siebie i dziecka.
No i wiesza mu w szafie koszule nieuprasowane - a on je sobie na bieżąco prasuje. Taki układ mają i jest OK.
|
N sie 30, 2009 1:16 |
|
|
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
Ja to sobie sam prałem prasowałem i gotowałem za kawalera. I w zasadzie mogę nim zostać znowu jak by coś nie halo było. Sakum pakum i krzyżyk na drogę. To żaden problem samego siebie obrobić jak nikt nie siedzi na głowie. Tyle.
|
N sie 30, 2009 10:52 |
|
|
Ukyo
Dołączył(a): Śr kwi 12, 2006 11:04 Posty: 911
|
A ja uważam, ze w domu powinien byf podział obowiązków, nawet jesli zawodowo pracuje tylko mąż - a to ze względu na dzieci. Czasy mamy takie, ze zwłaszcza chłopcy powinni od małego uczyc się, że prawdopodobnie w przyszłości będzie musiał dzielic się obowiązkami z pracująca żoną, nie mówiąc juz o tym, że być moze przez jakiś czas zamieszka sam w kawalerskim mieszkaniu. Ojciec powinien swiecic przykładem i pokazywać że nie tylko kobiety powinny dbać o dom.
Znam przykład w którym "tradycyjna" rodzina wychowała leniucha. Facet mieszka sam i zapomina nawet uruchomic zmywarkę i kompletnie nie potrafi sam po sobie sprzątać, bo zawsze w domu robiła to mama, podczas gdy tata i on odpoczywali po pracy/szkole.
|
N sie 30, 2009 11:40 |
|
|
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
Ok. Oczywiście, ze powinien być podział obowiązków. Tylko nie na takiej zasadzie, że mąż (lub żona) wraca po 8 godzinach pracy (np. w jakimś magazynie) i ma jeszcze zrobić swoje obowiązki. A wtym czasie współmałżonek siedzi w domu, oglada seriale i zrobi obiad...
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
N sie 30, 2009 12:01 |
|
|
Żžz
Dołączył(a): Śr lip 29, 2009 17:59 Posty: 430
|
ikm napisał(a): Raz gdy jeszcze oboje pracowaliśmy zawodowo doprowadziłam specjalnie do sytuacji gdy w zlewie były tony garów a w szafce ani jednego talerza ani kubka czystego no i mąż nie miał w czym sobie podac obiadu - po czym pojechałam sobie do marketu na małe zakupy. Jak wróciłam kuchnia lśniła a wszystkie gary były wymyte. Skutkiem ubocznym takiego zagrania, może być konieczność radykalnego przemeblowania kuchni, tak żeby zmywarkę jakoś sensownie ustawić. Człowiek bez Oczu napisał(a): Ja to sobie sam prałem prasowałem i gotowałem za kawalera.
Wyrzeczenie się przez faceta gotowania jakoś rozumiem — osobniki obciążone chromosomem Y miewają poważną trudność ze zrozumieniem, że jeśli np. trzeba namoczyć fasolę dzień wcześniej, to nie trzeba przez ten czas nad nią stać śpiewając jej szanty.
Ale skąd biorą się faceci, dla których pralka jest urządzeniem niezrozumiałym?
_________________ Homo iudicio certo conscientiae suae semper debet oboedire. Człowiek powinien być zawsze posłuszny pewnemu sądowi swego sumienia. — Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 1800
|
N sie 30, 2009 12:57 |
|
|
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
Żžz napisał(a): Ale skąd biorą się faceci, dla których pralka jest urządzeniem niezrozumiałym?
To akurat jest logiczne. Bo ludzie, którzy np. nie umieją korzystać z telefonu komórkowego nie dziwią. I tak samo jest z pralką. Choć, nie w każdym przypadku oczywiście...
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
N sie 30, 2009 14:11 |
|
|
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
Sareneth napisał(a): Żžz napisał(a): Ale skąd biorą się faceci, dla których pralka jest urządzeniem niezrozumiałym?
To akurat jest logiczne. Bo ludzie, którzy np. nie umieją korzystać z telefonu komórkowego nie dziwią. I tak samo jest z pralką. Choć, nie w każdym przypadku oczywiście...
Nie, to nie jest logiczne.
Jak się nie umie czegoś zrobić, to albo się kogos prosi o wyjaśnienie, albo czyta się instrukcję.
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
N sie 30, 2009 14:34 |
|
|
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
Rojza Genendel napisał(a): Sareneth napisał(a): Żžz napisał(a): Ale skąd biorą się faceci, dla których pralka jest urządzeniem niezrozumiałym?
To akurat jest logiczne. Bo ludzie, którzy np. nie umieją korzystać z telefonu komórkowego nie dziwią. I tak samo jest z pralką. Choć, nie w każdym przypadku oczywiście... Nie, to nie jest logiczne. Jak się nie umie czegoś zrobić, to albo się kogos prosi o wyjaśnienie, albo czyta się instrukcję.
Bo to jest tak z mojego punktu widzenia O ile potrafię rozebrać i złożyć kompa, położyć panele czy choćby naprawić piecyk w łazience to ilekroć patrze się na pralkę to za cholerę nie mogę pojąć co na tych pokrętłach trzeba ustawić żeby wychodziło kolorowe, białe czy jakieś tam delikatne.
Pewnie nawet to ustrojstwo umiałbym naprawić w pewnych przypadkach ale działanie tego czegoś jest dla mnie niepojęte. I pewnie zostanie do końca moich dni.
|
N sie 30, 2009 15:31 |
|
|
Żžz
Dołączył(a): Śr lip 29, 2009 17:59 Posty: 430
|
CzłowiekBezOczu napisał(a): Bo to jest tak z mojego punktu widzenia O ile potrafię rozebrać i złożyć kompa, położyć panele czy choćby naprawić piecyk w łazience to ilekroć patrze się na pralkę to za cholerę nie mogę pojąć co na tych pokrętłach trzeba ustawić żeby wychodziło kolorowe, białe czy jakieś tam delikatne.
Tam zasadniczo chodzi o to, żeby z temperaturą nie przesadzić. Reszta to niuanse dla koneserów (osobliwie dużo ich wśród kobiet).
_________________ Homo iudicio certo conscientiae suae semper debet oboedire. Człowiek powinien być zawsze posłuszny pewnemu sądowi swego sumienia. — Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 1800
|
N sie 30, 2009 15:47 |
|
|
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
Heh dlatego jak już muszę to wrzucam dziady do zlewu zasypuje czymś co choć trochę przypomina proszek, potem duszę to że mało się zlew nie urwie. I hajda do płukania. Prosto łatwo i bez używania tego niezrozumiałego urządzenia
|
N sie 30, 2009 16:01 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|