Nie wiem czy był taki temat, bo nie mogę znaleźć...

Co to według Was znaczy być kobietą? Czy ma dla Was (kobiet) znaczenie to, że jesteście takiej płci? Jeśli tak, to jakie?

Jako ze to moj pierwszy post, witam wszystkich

Pewnie jedna z tych odpowiedzi jest zwiazana z zostaniem zona, urodzeniem dzieci itd. Ale to mozliwosc, a nie powolanie kazdej kobiety. Trudne pytanie, to co sie dla mnie najbardziej liczy w zyciu rownie dobrze moze byc najwazniejsze dla faceta

Ja jestem szczęśliwa, że jestem kobietą.
Co znaczy być kobietą dla mnie? Hm... Moim zdaniem, to bycie delikatną, wrażliwą, będącą oparciem dla męża (chłopaka/narzeczonego), cierpliwą (np. przy spokojnym setnym tłumaczeniu dziecku jakiejś rzeczy), urodzenie dziecka, poświęcenie się rodzinie.
Trudno to określić, kobieta jest radością samą w sobie, tak samo jak mężczyzna, to zależy co z tym pięknem się zrobi

Przede wszystkim być Człowiekiem

Myślę, że zaakceptować swoją kobiecość, tzn. np. nie być silniejszą, twardszą niż się jest. Myślę, że nie wolno jest pozwolić sobie odebrać pewnej subtelności, delikatności, ufności. Dzisiejszy świat wymaga od kobiet ogromnej siły, samodzielności, niezależności, wiele z nas musi radzić sobie ze wszystkim samemu, co tak jakby niszczy naszą wrodzoną uległość i wrażliwość.

Napiszę z perspektywy mężczyzny, jaka powinna być kobieta.
Kobieta, powinna przede wszystkim być sobą, czyli tym kim w zamyśle Boga miała być. Kobieta jest świadoma swojego piękna i tego jak wielką tajemnica jest, zarówno dla siebie samej jak i dla mężczyzny (no i innych ludzi też;)) Kobieta jest zatem szczęśliwa i radosna, to szczęście wnosi w życie innych, niezależnie kim oni są. Pojawia się kobieta i pojawia się uśmiech na twarzach osób, atmosfera robi się żywsza. I to ma w sobie każda kobieta, nawet taka, która w to nie wierzy. Kobieta odkrywa sama siebie, swoją delikatność, wrażliwość, zna swoją wartość. Jest inteligenta, by przy mężczyźnie nie okazywać, że sama sobie da rade w życiu, współczesne kobiety są niezwykle silne popadają albo w dominacje albo całkowitą uległość, a wiadomo, że kobieta nie powinna być ani uległa, ani dominująca. Kobieta wie kiedy być uległa a kiedy robić coś stanowczo, w kobiecie jest odrobina mężczyzny (tak tak to żebro Adamowe) i to doskonale widać, jak ma się stać krzywda jej dziecku, wtedy kobieta jest wojowniczką. Można by tak wymieniać i wymieniać, ale te wszystkie cechy same przychodzą kiedy kobieta chce się stać kobieta.

Kobieta jest urzekającą..

jestem dumna z tego ze jestem kobietą, bo to mi bedzie dane urodzic dziecko i chyba to jest najpiekniejsze. Kobieta tez nie powinna sie ograniczać, przecież nie jest gorsza od mężczyzn, tak wiem szafy na 3 pietro sama nie wniose , ale nawet jezeli chodzi o sprawy zawodowe, wyksztalcenie, spelnianie marzen i dążenie do szczescia, to nie powinnysmy sie ograniczac.

Być kobietą to przede wszystkim oznacza że komórka i godzinne paplanie o niczym są właśnie dla Ciebie, to oznacza że spędzasz w sklepie setki godzin porównując ceny towarów i cieszysz się że jadąc samochodem pół miasta i tracąc na benzynę 10 zeta uda ci się kupić majtki tańsze o złotówkę niż koło domu. Być kobieta to oznacza że twoja najukochańsza przyjaciółka jest twoim najgorszym wrogiem i skrycie Cię nienawidzi, oznacza również że Twoje uczucia którymi tak chętnie epatujesz wszystkich w około nie maja żadnej wartości bo są przegadane w setkach konfiguracji iz setkami "przyjaciółek". Nie znasz również wartości słowa i chlapiesz na lewo i prawo o wszystkim co Cie dotyczy a potem ponosisz tego konsekwencje w postaci "Gdybym tego im nie powiedziała to mogłabym a teraz już wiedzą" nie wyciągając z tego żadnych wniosków i za każdym razem powtarzając ten sam błąd. Jednocześnie próbujesz złapać wiele srok za ogon borykając się z instynktownym szukaniem najlepszego (obecnie najbogatszego) samca Alfa dla wydania potomstwa a próbą ubrania tego w piękne słowa o miłości i wartościach niematerialnych. I wiele, wiele innych ale mi się nie chce już pisać.
Ogólnie ciężko być kobietą

<hahaha> padłam

Hehe, zawsze przypuszczałam że z charakteru jestem bardziej mężczyzną

ja bym do tego dodał :
- chce miec zawsze racje ... nawet jak jej nie ma
- przynosi browarek chętnie tylko do czasu ślubu , pozniej rzadko albo wcale

Uważam, że przede wszystkim jestem człowiekiem, następnie obywatelem mojego kraju i miasta, pracownkiem, osobą o określonym światopogladzie... no i między innymi także kobietą.

Mam ambiwalentny stosunek ( z naciskiem na ambiwalentny ) do kobiet które są obywatelem i kobietą , mniejsza o kolejność.
Jeśli juz koniecznie musisz to zostań obywatelką kraju i miasta.
Pewnie gdybym miał wypadek i zawołał : pomocy , lekarza !
to gdyby przyszła obywatelka to bym jej nie pogonił mówiąc : a po coś tu obywatelko przysżła , LEKARZA wołałem
ale w tym przypadku ,,czymam się " swojej wersji
zdecydowanie - zostań obywatelka , jak juz musisz

a pytanie było Być kobietą a nie byc feministką
chyba ze coś zle zrozumiałem

ps
no dobra , przyznaję ze sobie robie ...żarty

Ja bym w tym temacie skupiła się na kobiecości. Co to znaczy czuć się kobieco?
Doceniać atrybuty swojego ciała? akceptować jego cykliczność, seksualność, zdolności rozrodcze?