Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 18:08



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 41 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 niewierzący rodzice 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 29, 2010 13:47
Posty: 40
Post niewierzący rodzice
mam dość nietypowy problem, który można by omawiać długo, ale nie chcę tego robić, napiszę więc w skrócie jak to mniej więcej wygląda.

od 4 lat jestem osobą wierzącą i praktykującą, przeżyłam nawrócenie - wcześniej praktycznie w ogóle nie chodziłam do Kościoła i traktowałam sprawę wiary dość powierzchownie. moi rodzice również byli średnio wierzący, nigdy w życiu nie kazali mi chodzić do kościoła ani do niczego mnie nie zmuszali, dawali mi kwestię wyboru. nawróciłam się podczas przeżycia uwielbienia na spotkaniu grupy Odnowy w Duchu Świętym. działanie Ducha Świętego w moim życiu było uzdrowieniem zarówno psychicznym, jak i fizycznym i od tamtej pory wybieram Jezusa na mojego Pana i Zbawiciela.

ponieważ wiara stała się dla mnie ważna, postanowiłam dołączyć na stałe do Odnowy i od tamtej pory uczęszczam co niedziela na Msze Świętą, na piątkowe spotkania wspólnoty, od czasu do czasu idę bądź jadę na rekolekcje, niekoniecznie związane z ruchem Odnowy. przez 3 lata moim rodzicom to nie przeszkadzało, jednak kilka miesięcy temu zaczęli mnie z tego powodu prześladować. powiedzieli mi, że uważają, że Kościół mnie wciągnął, że to przez to, że tak często tam chodzę mają do niego coraz bardziej negatywny stosunek. każde moje wyjście do kościoła kończy się złośliwymi uwagami albo zwyczajną awanturą. uważają, że Kościół to sekta i że ma na mnie zły wpływ i błagają mnie, żebym przestała tam chodzić. a ja mam prawie 20 lat i uważam, że nie mają prawa decydować za mnie w takiej kwestii.

dla mnie ta cała sytuacja jest po prostu absurdalna i chora, a jednocześnie naprawdę trudna. wiem, że na pewno ma ona jakieś podłoże duchowe. modlę się dużo w tej sprawie, regularnie się spowiadam, mimo trudności staram się nie opuszczać spotkań wspólnoty. tyle, że nie daję już sobie z tym rady. coraz trudniej jest mi podejmować z nimi kolejne dyskusje i dawać się wciągnąć w awantury, a jednocześnie nie wyobrażam sobie mojego życia bez Jezusa.

można powiedzieć, że mam 20 lat i mogę robić co chcę, sama o sobie decydować, jednak to nie takie proste - moi rodzice jawnie mną manipulują, mówią mi strasznie przykre rzeczy, mam wrażenie, że są mną zawiedzeni mimo, że w moim życiu nie dzieje się nic złego - mam wielu znajomych, plany na przyszłość, zainteresowania, dostałam się na wymarzone studia, nie mam nałogów ani żadnych rzeczy, które mogłyby być dla rodziców niepokojące. nie mogę po prostu zignorować tego, co mówią, bo mieszkam z nimi i jestem na ich utrzymaniu, a jednocześnie bardzo boję się, że w końcu się załamię i poddam.

radzę się wielu osób, co powinnam w tej sprawie zrobić, jednak ciężko jest im coś poradzić w tej kwestii, ponieważ nie znaleźli się w takiej sytuacji. czy ktoś z Was miał podobny problem? jak się rozwiązał? co mogę zrobić w tej sytuacji?

pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wszystkie odpowiedzi

_________________
wołam do Ciebie
z krańców ziemi
gdy słabnie moje serce:
na skałę zbyt dla mnie wysoką
wprowadź mnie


Śr lut 13, 2013 20:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 03, 2012 14:37
Posty: 574
Lokalizacja: racjonalista@op.pl
Post Re: niewierzący rodzice
Witaj @alaani.

Rzeczywiście (jak na to forum) masz problem bardzo "nietypowy", gdyż najczęściej padają tutaj pytania z przeciwnej strony.
Prawie że standardowe: ~każą mi chodzić na katechezę, uczęszczać na mszę, zawrzeć ślub kościelny, ochrzcić dziecko. Wówczas tutejsi katolicy w przeważającej ilości popierają żądania rodziców/dziadków i używają najbardziej niekiedy osobliwych argumentów.

Dlatego jestem ogromnie ciekaw jakich odpowiedzi i rad dostarczą Tobie :badgrin: ? A mocno wątpię, aby w Twojej sytuacji podzielali racje rodziców :twisted:.

Z mej strony - choć jestem ateuszem i miałem dawno temu "odwrotny problem" :( - otrzymasz słowa wsparcia.
Jesteś dorosła (aczkolwiek nie jest to najistotniejsze), dokonałaś wyboru, to jest Twoje życie, a "staruszkowie" powinni uszanować Twą suwerenną decyzję i prawa.

Jak od Nich to wyegzekwować? Tutaj niestety niewiele Ci pomogę. To sprawa wewnątrzrodzinna i tylko Ty znasz uwarunkowania i charaktery rodziców. Zatem sama musisz odnaleźć argumenty, które przemówią do Ich serc, pobudzą do kompromisu i pozwolą Im być szczęśliwymi Twoim szczęściem. (Choćby nawet miało okazać się iluzorycznym, lecz przecież nikomu nie dzieje się krzywda).

Męcz Ich do skutku, przekonuj, lecz nie przeciągaj od razu struny - życzę powodzenia ;) .

_________________
1. Religijność to postawa, w której BOHATERSKO pokonuje się trudności nieznane osobom bezwyznaniowym
- trawestacja ze Stefana Kisielewskiego
2. Gdzie mod nie może - admina pośle? - Obrazek


Śr lut 13, 2013 21:14
Zobacz profil
Post Re: niewierzący rodzice
Zanim coś napiszę muszę zapytać - czym się zajmujesz? Studiujesz, pracujesz.. ?


Śr lut 13, 2013 22:41
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 29, 2010 13:47
Posty: 40
Post Re: niewierzący rodzice
Cytuj:
przecież nikomu nie dzieje się krzywda

właśnie o to chodzi, ale moi rodzice doszukują się na siłę złego tam, gdzie go nie ma...

wloczykij, tak jak napisałam wyżej studiuję, na 1 roku.

_________________
wołam do Ciebie
z krańców ziemi
gdy słabnie moje serce:
na skałę zbyt dla mnie wysoką
wprowadź mnie


Śr lut 13, 2013 22:58
Zobacz profil
Post Re: niewierzący rodzice
Nie przekonuj rodziców do swoich racji, nie przekonuj do niczego, nie męcz do skutku ponieważ przyniesie to skutek odwrotny od zamierzonego.
Spokój i cierpliwość - nie tłumacz się ze swojego zachowania które uważasz za słuszne.
Nie kłóć się z rodzicami nawet jeśli Oni wg Ciebie prowokują kłótnie - wysłuchaj co mają do powiedzenia a potem po prostu Im powiedz jak bardzo Ich kochasz.
Uleganie prowokacji wywołuje agresje tak samo u nich jak i u Ciebie.
Prawda nie potrzebuje usprawiedliwienia ...


Cz lut 14, 2013 4:05
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: niewierzący rodzice
aalani jak sama wiesz takie sytuacje są w Piśmie świętym przewidziane:) Taką samą ma moja koleżanka ze wspólnoty- wieczny problem z "zygami" głównie od niewierzącego ojca i matki pod jego wpływem, pomimo że jest już wiele lat po ślubie i dawno samodzielna. (jej mąż jest głęboko wierzący i jego rodzice też). No i nic, żyje z tym, nieustannie modląc się za rodziców. A z drugiej strony jej rodzice widzą jak w powszechnie występujących rozwodach, rozpadach rodzin jej mocna wiarą rodzina kwitnie, jakie dobre kochające się tworzą małżeństwo, jak dobrze mają wychowane dzieci. To jest rodzina pełna ciepła, miłości i szacunku i nie da się tego nie zauważyć. I to jest aalani świadectwo do którego jesteśmy wezwani, na pierwszym miejscu świadectwo naszego życia zgodnego z wiarą- wobec najbliższych.
Dlatego Ty jak najlepiej wykonuj swoje obowiązki. Ucz się na studiach, pomagaj rodzicom w domu, traktuj ich zawsze z szacunkiem, nie prowokuj, nie dawaj się sprowokować. Módl sie za nich, mów że ich kochasz. Niech widzą dobre owoce działania Ducha w Twoim życiu.

_________________
Ania


Cz lut 14, 2013 9:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 2586
Post Re: niewierzący rodzice
Miłość o cierpliwość, kiedyś może uwierzą, ale takie nawracanie trwa latami. Ich agresja wynika z podszeptów złego ducha ,który nimi aktualnie rządzi, więc jego drażni Twoja pobożność. Do kłótni trzeba dwóch stron , więc wychodząc do kościoła nie daj się sprowokować. Pozdrawiam serdecznie


Cz lut 14, 2013 14:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 31, 2010 14:55
Posty: 185
Post Re: niewierzący rodzice
I to kolejny znak, że to, w co/w Kogo wierzysz, jest prawdą. Św. Małgorzatę Antiocheńską ojciec wyrzucił z domu, bo była chrześcijanką. Jeśli mimo nacisków ze strony rodziców będziesz stała przy Chrystusie, bardzo Ci za to wynagrodzi. I nie ustawaj w modlitwie za nich, Twoja wierna postawa może zmniejszyć wpływy złego ducha wobec nich i w końcu dojść może do tego, że wszyscy razem pójdziecie kiedyś do kościoła. Jeżeli jeszcze tego nie zrobiłaś, możesz spróbować wybrać specjalną chwilę, aby ich zapytać, dlaczego tak naprawdę są negatywnie nastawieni wobec Kościoła i Twojej wiary, skoro nic złego z Tobą się nie dzieje? Pamiętaj, że Chrystus, skoro obrałaś Go sobie za swojego Zbawiciela, nigdy nie zostawi Cię samą i pomoże Ci znieść absolutnie wszystko. Ufaj i wierz!

_________________
Powtarzanie rzeczy oczywistych jest obowiązkiem inteligentnych ludzi - G. Orwell


Cz lut 14, 2013 19:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 29, 2010 13:47
Posty: 40
Post Re: niewierzący rodzice
dziękuję bardzo za wszystkie rady, bardzo wiele dla mnie znaczą - staram się postępować tak, jak radzicie, jednak póki co skutki są odwrotne do zamierzonych. wszystko, co w moim życiu zmieniło się na lepsze oni widzą w czarnych barwach.

przykład, z natury jestem osobą która nie lubi chodzić na imprezy do klubów ani pić alkoholu, więc nawet jakbym była wierząca to pewnie bym tych rzeczy nie robiła, ale moi rodzice uważają że Kościół wyprał mi mózg i dlatego nie latam po imprezach. zamiast się cieszyć, że mają córkę, która nie wróci do domu pijana w środku nocy wyzywają mnie od dewotek i nienormalnych. wszystko łatwo jest powiedzieć, ale o wiele trudniej jest mieszkać w takim domu, w którym śledzony jest każdy twój krok i we wszystkim co robisz szuka się czegoś złego.

wiem, że to działanie złego ducha, jednak naprawdę boję się, że niedługo zostanie mi odebrana lub mocno ograniczona możliwość praktykowania wiary. a wiem, że bez robienia czegoś więcej niż tylko chodzenia na Mszę w niedzielę będzie mi bardzo ciężko wytrwać w wierze.

Cytuj:
dlaczego tak naprawdę są negatywnie nastawieni wobec Kościoła i Twojej wiary, skoro nic złego z Tobą się nie dzieje?

pytałam o to wiele razy, odpowiedź ciągle jest ta sama: Kościół mnie wciągnął, za często tam chodzę, ma za duży wpływ na moje życie, przez to że chodzę do Kościoła jestem nienormalna. jakoś nikt z moich znajomych nie mówi mi, że jestem nienormalna. naprawdę, w życiu się nie spodziewałam, że usłyszę coś takiego z ust własnych rodziców.

Cytuj:
A z drugiej strony jej rodzice widzą jak w powszechnie występujących rozwodach, rozpadach rodzin jej mocna wiarą rodzina kwitnie, jakie dobre kochające się tworzą małżeństwo, jak dobrze mają wychowane dzieci. To jest rodzina pełna ciepła, miłości i szacunku i nie da się tego nie zauważyć. I to jest aalani świadectwo do którego jesteśmy wezwani, na pierwszym miejscu świadectwo naszego życia zgodnego z wiarą- wobec najbliższych.

bardzo bym chciała móc dać kiedyś takie świadectwo :)

_________________
wołam do Ciebie
z krańców ziemi
gdy słabnie moje serce:
na skałę zbyt dla mnie wysoką
wprowadź mnie


Pt lut 15, 2013 14:12
Zobacz profil
Post Re: niewierzący rodzice
Trudno w podobnych sytuacjach znaleźć złoty środek.
Osobiście znam podobny przypadek, z tym, ze rodzice oboje praktykujący.
Też za złe mieli córce przynależność do Ruchu Światło-Życie, częste pobyty w kościele, wyjazdy na rekolekcje, oazy.
Z czasem dziewczyna nie przestała wierzyć, ale zrezygnowała ze wspólnoty.
Teraz paru latach jest już po dwu rozwodach, samotnie wychowuje dwójkę dzieci, zapracowuje się i łyka prochy antydepresyjne.
Nie upatruję winy w rodzicach za jej niepowodzenia, ale.......zapewne wiele by teraz dali, aby co dzień była w kościele i posiadała szczęśliwą, zgodną rodzinę.


Pt lut 15, 2013 14:34
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 18, 2011 0:17
Posty: 139
Lokalizacja: Gotania, Lubelskie
Post Re: niewierzący rodzice
Może spróbuj zaprosić do domu " na herbatkę" kilka osób ze wspólnoty, niekoniecznie od razu cały tłum, ot, jedna, dwie. Jeżeli masz we wspólnocie jakieś starsze od siebie , sympatyczne Panie, jakieś Małżeństwo, koleżanki , czy też miłych młodzieńców. Trudno mi jakoś szczegółowo doradzać, ale może gdyby Twoi Rodzice poznali ludzi ze wspólnoty i zobaczyli, że są całkiem normalni, pracują, uczą się , wykształceni i na poziomie , nie żadne oszołomy...Może to by coś pomogło.
Rozmawiaj z braćmi we wspólnocie o Twojej sytuacji. Moglibyście też u Ciebie w domu pomodlić się w intencji Twojej rodziny.


Pt lut 15, 2013 15:23
Zobacz profil

Dołączył(a): N sty 23, 2011 11:09
Posty: 916
Post Re: niewierzący rodzice
Cytuj:
bez robienia czegoś więcej niż tylko chodzenia na Mszę w niedzielę będzie mi bardzo ciężko wytrwać w wierze.


To też jest problem. Nie możesz wiecznie opierać swojej wiary na chodzeniu do Kościoła jedynie. Musisz mieć mocny fundament i wiedzieć dlaczego wierzysz i w co. Na prawdę wystarczy ograniczyć ci trochę swobodę abyś podupadła na wierze? Zobacz takiego apostoła Pawła, który siedział w więzieniu, oddzielony zupełnie prawie od społeczności z wierzącymi, nie oddzielony jednak od społeczności z Bogiem. Może czas aby pogłębić trochę swoją wiarę? Zacznij czytać Biblie, znajdz czas sam na sam z Bogiem i módl sie własnymi słowami. W miarę jak zaczniesz rosnąć duchowo, pewne niedogodności nie będą miały znaczenia. Co do twojej sytuacji w rodzinie, to niestety ale tak to właśnie przepowiedział Jezus

"Nie mniemajcie, że przyszedłem, przynieść pokój na ziemię; nie przyszedłem przynieść pokój, ale miecz. (35) Bo przyszedłem poróżnić człowieka z jego ojcem i córkę z jej matką, i synową z jej teściową. (36) Tak to staną się wrogami człowieka domownicy jego. (37) Kto miłuje ojca albo matkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien; i kto miłuje syna albo córkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien."

Właściwie to powinnaś się cieszyć kiedy spadają na ciebie prześladowania z powodu Jezusa. To właśnie oznacza, że jesteś po właściwej stronie i czeka cię nagroda.

"Błogosławieni jesteście, gdy wam złorzeczyć i prześladować was będą i kłamliwie mówić na was wszelkie zło ze względu na mnie! (12) Radujcie i weselcie się, albowiem zapłata wasza obfita jest w niebie; tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami."

Pewnie, że za rodzinę należy sie modlić, ale co więcej możesz zrobić? Chyba innej rady dla ciebie nie ma jak to aby wytrwać. Nie każdy będzie zbawiony niestety.


So lut 16, 2013 4:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 29, 2010 13:47
Posty: 40
Post Re: niewierzący rodzice
Cytuj:
Musisz mieć mocny fundament i wiedzieć dlaczego wierzysz i w co. Na prawdę wystarczy ograniczyć ci trochę swobodę abyś podupadła na wierze? Zobacz takiego apostoła Pawła, który siedział w więzieniu, oddzielony zupełnie prawie od społeczności z wierzącymi, nie oddzielony jednak od społeczności z Bogiem. Może czas aby pogłębić trochę swoją wiarę? Zacznij czytać Biblie, znajdz czas sam na sam z Bogiem i módl sie własnymi słowami. W miarę jak zaczniesz rosnąć duchowo, pewne niedogodności nie będą miały znaczenia.

wierz mi, że mam mocny fundament i nie musisz mnie przekonywać do czytania Pisma Świętego czy modlitwy własnymi słowami, ale widzę, co się obecnie dzieje u mnie w rodzinie i jak się z tym czuję duchowo i boję się, że będzie jeszcze gorzej. wiara to nie tylko chodzenie do Kościoła, ale bez tego jest bardzo ciężko. moi rodzice bardzo, bardzo przeciągają strunę i podchodzą mnie od takiej strony, że próbują mnie zaatakować moją własną bronią. przy tym ciągle robią mi wyrzuty. to już nie jest tylko problem duchowy, psychicznie też jest mi ciężko to wytrzymać.

ja się tylko boję, że jak w realny sposób czegoś nie zrobię, to za jakiś czas zostanę z niczym...

_________________
wołam do Ciebie
z krańców ziemi
gdy słabnie moje serce:
na skałę zbyt dla mnie wysoką
wprowadź mnie


N lut 17, 2013 10:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 30, 2007 13:48
Posty: 1268
Post Re: niewierzący rodzice
Z punktu widzenia niewierzących rodziców to tak jakbyś poszła do sekty.
Gdybyś miała wierzących rodziców i poszła do Jehowach to byłoby zupełnie to samo.
Tak samo do ciebie by się odnosili jak teraz rodzicie niewierzący.

Z resztą maja za swoje bo nie zrobili apostazji. Na pewno ciebie ochrzcili, posłali na pierwszą komunie. Po co to robili, kiedy nie wierzą? Maja teraz karę za swoją obłudę.


N lut 17, 2013 13:47
Zobacz profil
Post Re: niewierzący rodzice
alaani napisał(a):
Cytuj:
Musisz mieć mocny fundament i wiedzieć dlaczego wierzysz i w co. Na prawdę wystarczy ograniczyć ci trochę swobodę abyś podupadła na wierze? Zobacz takiego apostoła Pawła, który siedział w więzieniu, oddzielony zupełnie prawie od społeczności z wierzącymi, nie oddzielony jednak od społeczności z Bogiem. Może czas aby pogłębić trochę swoją wiarę? Zacznij czytać Biblie, znajdz czas sam na sam z Bogiem i módl sie własnymi słowami. W miarę jak zaczniesz rosnąć duchowo, pewne niedogodności nie będą miały znaczenia.

wierz mi, że mam mocny fundament i nie musisz mnie przekonywać do czytania Pisma Świętego czy modlitwy własnymi słowami, ale widzę, co się obecnie dzieje u mnie w rodzinie i jak się z tym czuję duchowo i boję się, że będzie jeszcze gorzej. wiara to nie tylko chodzenie do Kościoła, ale bez tego jest bardzo ciężko. moi rodzice bardzo, bardzo przeciągają strunę i podchodzą mnie od takiej strony, że próbują mnie zaatakować moją własną bronią. przy tym ciągle robią mi wyrzuty. to już nie jest tylko problem duchowy, psychicznie też jest mi ciężko to wytrzymać.

ja się tylko boję, że jak w realny sposób czegoś nie zrobię, to za jakiś czas zostanę z niczym...


Zaraz...bo czegoś nie rozumiem...
Piszesz , aby Ci uwierzono , że posiadasz mocny fundament i nikt nie musi Cię przekonywać do czytania PŚ czy też do modlitwy.

Człowiek posiadający " mocny fundament " - silne podłoże wiary i Istnienia Boga jako Istoty Najwyższej - nie obawia się - Ufa - bez względu na wszystko i pomimo wszystko.
Obawiasz się , że jeśli czegoś nie zrobisz w realny sposób zostaniesz z niczym ...( czyli stracisz wszystko?)
Nie do końca rozumiem co oznacza u Ciebie " zostanę z niczym"
Rodzice próbują Cię atakować Twoją własną bronią - jaką bronią?
Przed czym Ty się bronisz?

Rodzice Cię atakują, robią Ci wyrzuty - może prócz oskarżania rodziców - napisz co Ty próbujesz robić aby to zmienić


N lut 17, 2013 15:29
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 41 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL