Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 6:43



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 663 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 41, 42, 43, 44, 45  Następna strona
 Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18] 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 13:04
Posty: 154
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Droga Agvis, szkoda, że nie zrozumiałaś istoty sprawy. Gratuluje ignorancji... Miłego dnia.

_________________
[b]Złe termometry mówią mi, Że ty masz ciągle płodne dni[/b]


Śr maja 18, 2011 11:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2008 22:50
Posty: 559
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Ale żeście się uczepili siebie nawzajem. Pogratulować.
A wracając do tematu to nic nowego się nie dowiemy. Niejednokrotnie już to pisałem. Wierzący niczym nie potrafią uzasadnić głupot, które głoszą*, ale będą uparcie przy tym trwać, bronić bez sensownych argumentów bo tak, bo ksiądz powiedział, bo grzech, bo Pismo Święte tak mówi, a no i jest jeszcze as w rękawie czyli "Co zwiążecie na Ziemi, będzie związane w niebie". To przesądza sprawę na niekorzyść nas, myślących samodzielnie i mających własne, normalne zdanie.

* - Jeżeli ktoś czyta ze zrozumieniem i dosłownie to, co napisałem to jestem pewien, że nie pomyśli sobie, że z mojego zdania wynika, iż uważam, że wszystko, co mówią wierzący jest głupotą.

_________________
...


Cz maja 26, 2011 0:38
Zobacz profil
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Elbrus napisał(a):
Bo to jest niegodziwe - niezgodne z boskim zamierzeniem wobec mężczyzny i kobiety.Więcej na ten temat przeczytasz w encyklice:
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/pawel_vi/encykliki/humane.html


Elbrus dzięki za link, wiesz przejrzałam wreszcie na oczy i pewnie się zdziwisz że nie w takim kontekście jak byś się spodziewał - poczytałam sobie i wiesz co? Najbardziej rzuciły mi się w oczy te słowa, które świadczą, że KOMISJA w 1963 roku nie była zgodna co do pewnych rzeczy!!!! I wiesz co, teraz dopiero doznałam olśnienia - to KK robi co chce a ja wcale nie mam grzechu kochając się oralnie ze swoim mężem i wyrażając mu w ten sposób moją miłość - lub odwrotnie - , bo gdyby szanowna Komisja doszła do innych wniosków to np. seks oralny grzechem by nie był itd. itp., na szczęście poza ustaleniami szanownej Komisji mam jeszcze ROZUM!!! :-D Jeszcze raz DZIĘKI ZA LINK!!!

Poniżej ciekawe słowa z owej Encykliki:

5. Świadomość tego właśnie obowiązku kazała Nam zatwierdzić i poszerzyć Komisję, powołaną w marcu 1963 r. przez Naszego Poprzednika, śp. Jana XXIII. Poza licznymi specjalistami z różnych dyscyplin, dotyczących tego przedmiotu, posiadała ona w swym gronie również pary małżeńskie. Komisja ta miała na celu nie tylko gromadzenie opinii i postulatów na temat nowych zagadnień dotyczących życia małżeńskiego, a szczególnie etycznej regulacji poczęć1, ale ponadto dostarczenie odpowiednich informacji, aby Nauczycielski Urząd Kościoła mógł udzielić właściwej odpowiedzi na oczekiwania, jakie w tej sprawie żywili zarówno wierni, jak i inni ludzie na całym świecie.

Prace tych ekspertów, uzupełnione przez opinie i rady, jakich - już to spontanicznie, już to na Naszą prośbę - dostarczyli Nam licznie Nasi Bracia w episkopacie, umożliwiły Nam lepsze rozeznanie wszystkich aspektów tej złożonej kwestii. Im też wszystkim wyrażamy za to Naszą żywą wdzięczność.
Odpowiedź Nauczycielskiego Urzędu Kościoła

6. Jednakże wnioski, do których doszła Komisja, nie mogły być uznane przez Nas za pewne i definitywne, ani też nie mogły zwolnić Nas z osobistego obowiązku rozważenia tego doniosłego problemu. Stało się tak między innymi z tego również powodu, że w łonie Komisji nie osiągnięto pełnej zgody, co do proponowanych zasad moralnych, szczególnie zaś dlatego, że przedłożono pewne środki i metody rozwiązania zagadnienia, niezgodne z moralną nauką o małżeństwie, głoszoną z niezmienną stanowczością przez Nauczycielski Urząd Kościoła.

Dlatego to, po dokładnym przestudiowaniu przedłożonej Nam dokumentacji, po bardzo starannym przemyśleniu i rozważeniu zagadnienia, po gorących modlitwach zanoszonych do Boga, mocą powierzonego Nam przez Chrystusa mandatu, uważamy obecnie za stosowne dać odpowiedź na te ważne pytania.


Pt maja 27, 2011 19:28

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
ikm napisał(a):
Najbardziej rzuciły mi się w oczy te słowa, które świadczą, że KOMISJA w 1963 roku nie była zgodna co do pewnych rzeczy!!!!


Ależ to jest dość znany fakt. Dziwi tylko jak to możliwe że natchnienie Ducha Świętego nie objęło większości członków komisji ? Na takim szczeblu ?

Patrz również: http://wyborcza.pl/1,75515,5752125,Anty ... sciol.html


N maja 29, 2011 21:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25
Posty: 581
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Pozwólmy Duchowi Świętemu na możliwość bycia niedemokratycznym, co? Chyba Mu wolno?


N maja 29, 2011 22:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2008 22:50
Posty: 559
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Duchowi Świętemu wolno wszystko jako, że jest jedną z Osób Boskich. Ale niekoniecznie musi to oznaczać, że mamy pozwolić ludziom zaglądać nam w łóżka.

_________________
...


Pn maja 30, 2011 0:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
zielona napisał(a):
Pozwólmy Duchowi Świętemu na możliwość bycia niedemokratycznym, co? Chyba Mu wolno?

Problem w tym - jak rozpoznać czy w konkretnym przypadku działa Duch Święty czy tylko człowiek ? Nad głowami tych członków komisji którzy mieli rację ukazały się płomienie / gołąbki, a może zaczęli mówić językami ?


Pn maja 30, 2011 7:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
MeneMeneTekelUpharsin napisał(a):
Problem w tym - jak rozpoznać czy w konkretnym przypadku działa Duch Święty czy tylko człowiek ? Nad głowami tych członków komisji którzy mieli rację ukazały się płomienie / gołąbki, a może zaczęli mówić językami ?

I dlatego, że jest to trudne do rozpoznania, KK przedstawia swoje oficjalne stanowisko, w przypadku którego nie ma wątpliwości, że działa Duch Święty. Co zresztą jest ujęte w ostatnim akapicie przytoczonym przez ikm:

Cytuj:
Dlatego to, po dokładnym przestudiowaniu przedłożonej Nam dokumentacji, po bardzo starannym przemyśleniu i rozważeniu zagadnienia, po gorących modlitwach zanoszonych do Boga, mocą powierzonego Nam przez Chrystusa mandatu, uważamy obecnie za stosowne dać odpowiedź na te ważne pytania.

Roma locuta, casa finita.


Pn maja 30, 2011 10:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
SweetChild napisał(a):
Cytuj:
Dlatego to, po dokładnym przestudiowaniu przedłożonej Nam dokumentacji, po bardzo starannym przemyśleniu i rozważeniu zagadnienia, po gorących modlitwach zanoszonych do Boga, mocą powierzonego Nam przez Chrystusa mandatu, uważamy obecnie za stosowne dać odpowiedź na te ważne pytania.



Aha, czyli wystarczy rzucić taką formułkę i Duch Święty zaczyna działać.


Pn maja 30, 2011 14:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2008 22:50
Posty: 559
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Nie, żebym się czepiał ale to daje zbyt duże pole do nadużyć. I tak uważam, że KK już dawno odszedł od tego co Jezus zaplanował. To jest kolejny przykład.

_________________
...


Pn maja 30, 2011 14:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
MeneMeneTekelUpharsin napisał(a):
Aha, czyli wystarczy rzucić taką formułkę i Duch Święty zaczyna działać.

Zależy, kto rzuca. Jeśli rzucę nią ja, to nie, a jeśli Urząd Nauczycielski Kościoła, to tak (oczywiście zgodnie z nauczaniem KK, bo czy tak jest naprawdę, nie podejmuję się rozstrzygać).

xeloreu napisał(a):
Nie, żebym się czepiał ale to daje zbyt duże pole do nadużyć. I tak uważam, że KK już dawno odszedł od tego co Jezus zaplanował. To jest kolejny przykład.

Twoje prawo, wielu nie wierzy w KK, wielu też nie wierzy w Jezusa, a inni w ogóle nie wierzą w Boga. Ale jaki jest sens cytować encykliki papieskie, gdy neguje się fundament nauczania KK (czyli asystencję Ducha Świętego)?


Pn maja 30, 2011 16:19
Zobacz profil

Dołączył(a): So maja 14, 2011 14:02
Posty: 12
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Tak sobie myślę, że z tym seksem to sprawa jest skomplikowana i nie da się tak wszystkiego łatwo ogarnąć. Bóg stworzył człowieka, ale jednocześnie po grzechu pierworodnym nosimy w sobie jakiś defekt, jakąś niedoskonałość, która nas od Boga na krótszy lub dłuższy czas (czasami zawsze) oddala. Ciało jest naznaczone takim defektem. Dlatego Bóg życie nasze uświęca na wszystkich jego etapach, również na etapie małżeństwa-stąd sakrament. W jakimś sensie jesteśmy ustawicznie ,,wystawieni „ na zło i codziennie powinniśmy wyciągać rękę do Boga. Seks małżonków jest dobry o ile umacnia między nimi miłość. Uważam, że pozycje i style nie grają tu roli i nie mają jakiegoś szczególnego znaczenia moralnego. Wszystko zależy co dzieje się w naszej głowie, sumieniu, sercu. Czasem seks z małżonkiem jest tylko dla przyjemności i jedynie takiemu celowi służy; powie ktoś, że tak być powinno i wszystko jest OK. Jednak praktyka życia pokazuje, że jeżeli przyjemność stanowi podstawowe kryterium, dla którego kontaktujemy się w naszych ciałach to szybko można się przekonać, iż prędzej czy później przyjemność ta, nawet najbardziej wysublimowana mija w odniesieniu do naszego życiowego partnera. Może się okazać, iż poziom seksualnej satysfakcji nam już nie odpowiada. Łatwo wówczas, idąc tropem tego przemożnego kryterium, skusić się na seks z inną osobą. Jeżeli dostarczy to nam większej ekstazy a orgazm będzie ,,kosmiczny” to szybko sobie ideologię rozgrzeszającą do zdrady dorobimy. Nawet uprawiając seks z małżonkiem można ,,odlatywać” do kolegi lub koleżanki z pracy i tak sobie stosunek umilać (,,każdy kto pożądliwie patrzy na kobietę już popełnia z nią cudzołóstwo”) a to przecież też miłość zabija chociaż subiektywnie jest nam ,,dobrze”. Uważam seks za ważny, ale nie najważniejszy chociaż natura tak przemożnie nas naciska. Miłość dwojga ludzi to ofiara: ,,nie ma większej miłości od tej gdy kto życie oddaje za przyjaciół swoich”. Definicja Jezusa na temat miłości jest ponad naturą a nawet momentami wbrew niej. Ciało, które dzisiaj służy miłości, jutro już może nas wystawić na próbę. Jezus nieustannie nas na to uwrażliwia. ,,Ciało ku czemu innemu dąży nisz duch a duch ku czemu innemu niż ciało”. Wiem, że brzmi to dziwacznie, szczególnie dla osób młodszych, które radość czerpią z tych przeżyć zmysłowych i słusznie przecież doświadczają w ciele swoim pięknej przygody. Przygoda ta jednak nie jedno ma imię i nie jedno oblicze. Uważam, że seks, niestety, szczególnie w dzisiejszych czasach staje się dla wielu ludzi przekleństwem i powodem wielu ludzkich dramatów. To piękny dar, ale jednocześnie narzędzie, którym inteligentnie i przemożnie posługuje się szatan. Probierzem wartości moralnej uprawianego z małżonkiem seksu nie jest głębia i intensywność doznawanego orgazmu. Czasami bywa, że małżonek zachoruje i seks trzeba odłożyć na dłużej. Co wtedy? Przecież popędu sobie na ten czas nie wyłączymy. Powie ktoś, że przecież dla zdrowia psychicznego dla higieny psychicznej można uprawiać samogwałt. Pewnie, że można-nikt nam nie zabroni a i w Piśmie Świętym nic na ten temat nie ma. Ale jest ciągle..,,nie ma większej miłości od tej gdy kto życie swoje oddaje za przyjaciół swoich…”. Będziesz walczyć ze sobą i pytać czy to ma sens, będziesz ciągle szukał odpowiedzi i jakiegoś usprawiedliwienia- niestety nie otrzymasz tego; Bóg nic do ciebie nie powie; będzie patrzył na twoje życie w ciszy i do niczego Go nie sprowokujesz. Albo nie oddasz swojego życia i odlecisz w samogwałt, czy na chwilę do koleżanki (kolegi) z pracy, albo będziesz zmagał się ze sobą i cierpiał. Jakkolwiek by to tutaj zabrzmiało patetycznie, to uważam, że dzieje świata rozgrywają się w dużej mierze na płaszczyźnie seksu właśnie. Nie chodzi tu oczywiście o akt biologiczny, który sam w sobie jest neutralny, ale o to wszystko co się w sumieniu naszym, w duszy naszej na płaszczyźnie seksu rozgrywa. Media, wszelakie (telewizja, reklama, Internet, gazety) wszystko zmysłowością podszyte, wyostrzone i skupione na ciele. A przecież ludzie związki tworzą i wielu tym związkom Bóg błogosławi a szatan tego znieść nie może i będzie wystawiał nas na próbę. I tych prób jest wiele-popatrzcie na statystykę rozwodów i zdrad małżeńskich. W ilu rodzinach rozgrywają się prawdziwe dramaty. Dlatego uważam, że o seksie myśleć trzeba poważnie a nawet zasadniczo. Trzeba bacznie uważać jakie ,,nabożeństwo” w głowach naszych odprawiamy, w jakim kierunku myśli nasze, pragnienia nasze idą, czy umacniają one miłość naszą, czy podstępnie schładzają związek i podpowiadają inny kierunek życia. Ciało jest ważne, ale czasami trzeba w poprzek ciała stanąć- ,,kto chce iść za Mną niech się zaprze samego siebie…”. Z jednej strony ciało jako piękno stworzenia z drugiej jednak przeciwnik ducha. W małżeństwie oprócz tych chwil pięknych i radości czerpanych z rozkoszy ciała, również przychodzą sprawdziany fundamentalne, które na tej samej płaszczyźnie się rozgrywają. Kiedy żona twoja lub mąż, przestaną być atrakcyjni i jakoś nuda powieje i orgazm już nie ten i rozmowa się nie klei, wtedy możesz stanąć wobec pytań, które pojawiają się znienacka, że może już nie warto życia inwestować w nią (niego), że tuż obok świeżość jakaś bije od drugiego człowieka a życie przecież jedno i warto spróbować czegoś więcej i radować się póki ciało młode i rozkosz intensywna. A jak już takie pytania się pojawią, to potem może i Bóg jakoś wydać się mało realny albo tak dobrotliwie przyzwalający, bo jeżeli On nas stworzył i zrobił to doskonale to pewnie chce naszego szczęścia i pozwoli spróbować jeszcze raz… A On (tak sobie wyobrażam) stoi niewzruszony wobec tych naszych intelektualnych przekrętów i patrzy wzrokiem mocnym i niewzruszonym. Tak jak stał pewnie obok Piotra, którego pytał: ,,miłujesz Mnie? „” i pytał tak trzy razy a potem jak pisze Ewangelista powiedział mu jaką śmiercią umrze. Nie obiecał żadnej nagrody, nie dał żadnej taryfy ulgowej, ale powiedział mu o śmierci. Przepraszam, że w tym temacie w takie tony uderzam i pewnie przynudzam, ale to wydaje mi się właśnie bardzo bliskie tej sceny. Że jednak małżeństwo, to (jakkolwiek by to nie zabrzmiało) umieranie dla człowieka, któremu przed ołtarzem ofiarowaliśmy swoje życie. To jest jednocześnie początek radosnej uczty i dramatu zarazem-wybierając człowieka otwiera się tak naprawdę dla nas perspektywa śmierci i to ona jest miłością. Sam się zmagam i sam doświadczam tego o czym piszę. A wracając do pozycji, technik frywolnych, penetracji, dotyków etc to ja tutaj zagrożeń nie widzę. Niech się każdy pomodli przed i po, i niech jedynie uważa na to ,,nabożeństwo”, które w głowie odprawia bo ,,z wnętrza człowieka pochodzą…” (ten fragment przeczytajcie sami). Wszystkiego dobrego!


Pn maja 30, 2011 21:46
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lut 16, 2010 13:24
Posty: 50
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Agape777

Dziękuję Ci za mądrą wypowiedź. Przypomniałeś mi i zwróciłeś uwagę na sprawy, które powoli mi się zacierały. Cieszę się, że podzieliłeś się swoimi myślami. Pozdrawiam.


Cz cze 09, 2011 8:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2008 22:50
Posty: 559
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
agape777
W końcu odważyłem się przeczytać tego potworka, którego stworzyłeś.
Po pierwsze jest on nie na temat.
Po drugie jest o niczym (tj. ciągle o tym samym, nudne i bez właściwej treści).
Po trzecie pełno w nim wyrwanych z kontekstu i nie pasujących do treści cytatów z Pisma Świętego.
Po czwarte jest przesłodzony "językiem napalonego katolika" jak ja to nazywam. Mam nadzieję, że wyjaśnienie co to jest JNP nie jest potrzebne.

_________________
...


N cze 12, 2011 23:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 05, 2011 16:45
Posty: 21
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
xeloreu napisał(a):
agape777
W końcu odważyłem się przeczytać tego potworka, którego stworzyłeś.
Po pierwsze jest on nie na temat.
Po drugie jest o niczym (tj. ciągle o tym samym, nudne i bez właściwej treści).
Po trzecie pełno w nim wyrwanych z kontekstu i nie pasujących do treści cytatów z Pisma Świętego.
Po czwarte jest przesłodzony "językiem napalonego katolika" jak ja to nazywam. Mam nadzieję, że wyjaśnienie co to jest JNP nie jest potrzebne.


Ten post jest po prostu niezrozumiały dla człowieka zmysłowego i to jedyny z nim problem.

_________________
„Módl się i ufaj tak, jakby wszystko zależało wyłącznie od Boga - ale jednocześnie pracuj tak, jakby wszystko zależało od ciebie!" /Ignacy Loyola/


Pn cze 13, 2011 5:55
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 663 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 41, 42, 43, 44, 45  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL