Mieszkanie z narzeczona przed slubem...
Autor |
Wiadomość |
pan_arbuz
Dołączył(a): Pn kwi 17, 2006 16:35 Posty: 6
|
Mieszkanie z narzeczona przed slubem...
...moze byc pdostawa do uniewaznienia ślubu kościelnego? Chodzi mi o zapowiedzi przeslubne na ktorych beda adresy nasze - zameldowania, a razem mamy meiszkac w naszym mieszkaniu, w ktorym chcemy sie i tak zameldowac dopeiro po slubie. Czy to moze uniewaznic slub?
|
Pn kwi 17, 2006 18:38 |
|
|
|
|
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
Obawiam się, że nie rozumiem.
1. Chcecie mieszkać razem przed ślubem, a zameldowani będziecie gdzie?
2. Nie istnieje coś takiego jak unieważnienie małżeństwa. Małżeństwo może być po prostu od razu zawarte nieważnie.
3. O co by nie chodziło z tym adresem, nie jest to przyczyna do uznania małżeństwa za nieważnie zawarte.
4. Zdajecie sobie sprawę z tego, że wspólne mieszkanie przed ślubem jest uważane przez Kościół za grzech? To z kolei może być przyczyną niegodnego przyjęcia sakramentu/sakramentów. I chyba na tym należałoby się skupić - nie na adresie, a w ogóle na fakcie wspólnego mieszkania.
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
Pn kwi 17, 2006 19:49 |
|
|
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: wspólne mieszkanie przed ślubem jest uważane przez Kościół za grzech
Nie widze powodów dla których wspólne mieszkanie miałoby być grzechem
|
Pn kwi 17, 2006 19:59 |
|
|
|
|
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
Poczytaj sobie tu: http://www.mateusz.pl/wdrodze/nr358/16-wdr.htm
i tu: http://www.mateusz.pl/pow/020312.htm
Ja bym to rozpatrywała z dwóch stron: 1) narzeczeni i 2) otoczenie.
Jeśli chodzi o 1) to unikajcie wszytskiego co ma choćby pozór zła. To raz. Dwa - popęd seksualny to coś normalnego. I nawet jeśli ktoś "wytrzyma", to jest w tym coś dziwnego. Przecież tych dwoje ludzi ma być małżeństwem - musi ich do siebie ciągnąć! A jak nie ciągnie, to znaczy, że coś jest nie w porządku.
A 2) to po prostu zgorszenia. Sąsiedzi, rodzina, znajomi. Widzą, że z jednej strony para mieszka razem, a z drugiej przyjmuje komunię świętą. Czymś naturalnym jest założenie, że skoro razem mieszkają, to również współżyją...
To tak w skrócie i z pominięciem wielu argumentów - najlepiej sobie poczytaj te linki, bo nie za bardzo mam czas się rozpisywać.
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
Pn kwi 17, 2006 20:12 |
|
|
Spidy
Dołączył(a): Wt lis 15, 2005 17:06 Posty: 968
|
Kamyku, z tego, co się orientuję, wspólne mieszkanie narzeczonych jest świadomym stworzeniem sytuacji skłaniającej do grzechu. Zakładając, że oboje mają zdrową płciowość, mieszkając dłużej ze sobą albo popadną w grzech ciężki nieczystości, albo "się zablokują", co może stworzyć problemy psychiczne (np. nerwice).
Jeśli Panu Arbuzowi chodziło o sam fakt zameldowania (nie zamieszkania) pod wspólnym adresem, to nie powinno to mieć znaczenia większego niż opinia parafian a zgoda na ślub - jak mi się zdaje - w praktyce... zależy od proboszcza.
_________________ Nie smuć się zaraz z nieszczęść na świecie, bo nie znasz dobra zamierzonego w wyrokach Bożych, które one niosą z sobą dla wiecznej radości wybranych. (św. Jan od Krzyża)
|
Pn kwi 17, 2006 20:16 |
|
|
|
|
pan_arbuz
Dołączył(a): Pn kwi 17, 2006 16:35 Posty: 6
|
ok, a jezeli do slubu bedziemy zyli w grzechu - slub juz neidlugo, a potem sie wyspowiadamy?
|
Pn kwi 17, 2006 20:33 |
|
|
Spidy
Dołączył(a): Wt lis 15, 2005 17:06 Posty: 968
|
1) Czy nie planujesz wykorzystania Boga i Jego Miłosierdzia dla swoich celów? To byłby chyba grzech przeciw pierwszemu przykazaniu.
2) A co jeśli umrzesz na dzień przed planowaną spowiedzią?
To tylko takie moje prywatne refleksje. I tak wszystko musi się wydarzyć w Tobie i to Ty decydujesz, co zrobisz z Bożym Miłosierdziem. Masz je za darmo.
Zobacz, co za zbieg okoliczności: w niedzielę jest Święto Miłosierdzia Bożego.
Pozdrawiam
_________________ Nie smuć się zaraz z nieszczęść na świecie, bo nie znasz dobra zamierzonego w wyrokach Bożych, które one niosą z sobą dla wiecznej radości wybranych. (św. Jan od Krzyża)
|
Pn kwi 17, 2006 20:48 |
|
|
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
Spidy napisał(a): 1) Czy nie planujesz wykorzystania Boga i Jego Miłosierdzia dla swoich celów? To byłby chyba grzech przeciw pierwszemu przykazaniu.
Albo i pierwszy grzech przeciwko Duchowi Świętemu...
1. grzeszyć zuchwale w nadziei miłosierdzia Bożego
Proszę, Panie Arbuzie, poczytaj sobie o grzechach przeciwko Duchowi Świętemu...
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
Pn kwi 17, 2006 21:00 |
|
|
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
zgadzam sie ze spidym. psychologia potwierdza, ze wspolne mieszkanie przed slubem nie koniecznie korzystnie wplywa na obie strony. jesli sa to osoby wierzace i przyrzekly sobie czystosc do slubu... owszem, moga jej dochowac, jednak moga powsatac blokady, o ktorych pisał spidy.
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
Pn kwi 17, 2006 21:03 |
|
|
pan_arbuz
Dołączył(a): Pn kwi 17, 2006 16:35 Posty: 6
|
wszystko przeczytalem - zarowno wasze wypowiedzi, jak i te listy z linkow. Jednak mysle o takim rozwiazaniu, ze zamieszkamy razem - w osobnych pokojach w czystosci. Wspolna komunia i spowiedz itd. Slub na samym poczatku wrzesnia. Z powodow finansowych to jest jedyne rozwiazanie...
|
Pn kwi 17, 2006 21:05 |
|
|
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cóż, wspólne mieszkanie przed ślubem faktycznie może prowokowac sytuację do grzechu. I jeśli narzeczeni ulegną, tym wiekszy ich grzech. ale jeśli wyrwają w tej czystości, tym większa ich chwała. Ja to tak widzę
Oczywiście nie mówie tu o długoletnim mieszkaniu razem - tak sie po prostu nei da bez seksu. Ale jeśli młodym niedużo do ślubu zostało, to czemu by nie. To sie NIE MUSI skończyć grzechem
|
Pn kwi 17, 2006 21:14 |
|
|
Spidy
Dołączył(a): Wt lis 15, 2005 17:06 Posty: 968
|
Panie Arbuzie, a nie dałoby się gdzieś przemieszkać do września? Są niedrogie stancje, może rodzina... Chyba można się przemęczyć sypiając przez pół roku kawałek dalej niż przez ścianę?
(Można )
Argument angui o tym, "co sobie ludzie pomyślą", też trzeba przemyśleć (choć sam go nie cierpię!). Pomyśl o swojej narzeczonej, na którą sąsiadki będą krzywo patrzyły bez względu na czystość Waszych sumień.
Wolę inny argument: już TYLKO 5 miesięcy do nowego życia w sakramencie małżeństwa, który "Was uprawnia do wołania o pomoc Chrystusa zawsze, gdy małżeństwo jest w potrzebie lub zagrożone"*.
Pozdrawiam
* chociaż to dygresja, nie mogłem się oprzeć - to cytat z dzisiejszego kazania ks. Jerzego Zawadzkiego na ślubie moich przyjaciół!
_________________ Nie smuć się zaraz z nieszczęść na świecie, bo nie znasz dobra zamierzonego w wyrokach Bożych, które one niosą z sobą dla wiecznej radości wybranych. (św. Jan od Krzyża)
|
Pn kwi 17, 2006 21:41 |
|
|
Telchar
Dołączył(a): So wrz 24, 2005 13:25 Posty: 142
|
Kamyk napisał(a): Cóż, wspólne mieszkanie przed ślubem faktycznie może prowokowac sytuację do grzechu. I jeśli narzeczeni ulegną, tym wiekszy ich grzech. ale jeśli wyrwają w tej czystości, tym większa ich chwała. Ja to tak widzę Sam fakt mieszkania razem stanowi okazję do grzechu, a więc jest grzechem.
A jeśli dwoje młodych ludzi mieszka razem i nie współżyje, to jest to nienormalne. Jak sobie wyobrażasz takie wspólne mieszkanie? Wieczorem z dala od siebie i Różaniec za Różańcem. A rano, "ufff, wytrwaliśmy". Nienormalne.
^ Zasłyszane. Copyright chyba x. Pawlukiewicz.
|
Pn kwi 17, 2006 21:41 |
|
|
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Nie Telchar, nie tak normalne zycie jak na codzień - tylko bez seksu.
Czy wspólne mieszkanie stwarzałoby okazje do grzechu? Niby tak, ale dzisiaj takie sytuacje mamy na każdym kroku. Wiem że w moim przypadku, po tym co się w moim zyciu wydarzyło i zmieniło, wspólne zamieszkanie z dziewczyną przed ślubem nie ułatwiłoby nam "grzeszenia" ponad to, jakie możliwości ku temu mamy na codzień - a teraz umiemy sobie już powiedzieć "nie". Wiem że wspólne mieszkanie by tego nie zmieniło
|
Pn kwi 17, 2006 21:46 |
|
|
Telchar
Dołączył(a): So wrz 24, 2005 13:25 Posty: 142
|
Kamyk napisał(a): Czy wspólne mieszkanie stwarzałoby okazje do grzechu? Niby tak, ale dzisiaj takie sytuacje mamy na każdym kroku.
To na każdym kroku znajdują się intymne miejsca, w których można współżyć?
|
Pn kwi 17, 2006 21:52 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|