Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 05, 2025 17:46



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 54 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
 Czy moja żona należy do typów oziębłych? Kobiety pomóżcie 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr sie 18, 2010 22:15
Posty: 2
Post Czy moja żona należy do typów oziębłych? Kobiety pomóżcie
Jesteśmy małżeństwem od 17 lat, szczęśliwym małżeństwem i szczęśliwą rodziną chrześcijańską
ale jest jeden problem z którym od wielu lat nie mogę sobie dać rady.
Moja żona należy do typów ?oziębłych?:
-śpimy w jednym łóżku ale mamy dwie kołdry i poduszki – mogę ją dotykać ale tylko podczas współżycia ale potem – ręka przyciska, noga absolutnie a przytulić się nie wolno bo podobno jestem gorący jak piec. W ogóle to żona ma problem ze spaniem często się budzi w nocy i ma parogodzinne przerwy zanim ponownie uśnie.
Nasze małżeństwo jak pisałem jest czułe i szczęśliwe ale wspólne oglądanie TV wieczorem wtuleni w siebie albo żeby usiadła na kolanach – absolutnie.
„Jest czas na miłość, jest czas na pieszczoty – ale potem jest czas na TV i na sen” to jest teoria mojej żony.
Kolejna rzecz – w sobota i niedziela rano – po przebudzenie poleżeć razem przytulić się wtulić się w ramiona – odpada – ona tego nie potrzebuje nie lub i– potrafi wstać z łóżka jakby mnie tam nie było albo byłbym jej bratem albo siostrą. Bardzo trudno mi się pogodzić z takim zachowaniem. Podobnie kiedyś było pod prysznicem. Kąpaliśmy się razem - goły mężczyzna i goła kobieta – kochająca się para w jednej kabinie – żona potrafi tak się umyć żeby mnie nie dotknąć . Wszystko jest w porządku jeśli pod prysznic idziemy z myślą że będziemy się kochać, wtedy jest czuła i namiętna - natomiast jeśli się kąpiemy to się kąpiemy i już. Ja tego nie mogę zrozumieć bo w domu nie potrafię przejść obojętnie koło żony a jej to przeszkadza.
W naszym życiu małżeńskim są tylko chwile uniesień, pojedyncze wieczory a potem znowu jakby mnie w domu nie było.
Czy ja robię coś nie tak – czy jakaś kobieta może rozumie zachowanie mojej żony. Mam wrażenie że żona mnie kocha ale na swój sposób. Nie potrafię się z tym pogodzić. A próby zmiany naszego życia kończy się awanturami.
Ja szaleję za moją żoną i za jej ciałem i mam nadzieję że to się kiedyś zmieni. Czy mogę na to liczyć?


Śr sie 18, 2010 22:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post Re: Czy moja żona należy do typów oziębłych? Kobiety pomóżci
Pogódź się z tym. Kiedy przestajesz być kimś do "wyrwania"a zostajesz własnością to już tak jest. :mrgreen: Robisz się nudny. Jedyna szansa zrobić coś szalonego żeby małżonka została zaskoczona Twoją nową twarzą.


Śr sie 18, 2010 22:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Czy moja żona należy do typów oziębłych? Kobiety pomóżci
Jestem chyba ostatnią osobą która powinna tu doradzać, więc tylko zapytam - w czym przejawia się to szczęście, skoro piszesz tu dość jasno że w ważnych dla Ciebie sferach nieraz dzieje się źle? Nie pytam o to czy rozmawiacie o tym, bo jak napisałeś rozmowa kończy się awanturą. Zapewne wiele w waszej relacji jest dobrego, natomiast może i patrzę idealistycznie, ale jeśli jest problem to rozmowa i dobra wola, te dwie rzeczy to podstawa jego rozwiązania. Jeśli tego brak to relacja jak dla mnie nie jest tak idealna jak napisałeś na początku. Według mnie trzeba uszanować potrzeby kobiety i mężczyzny, trzeba czasem iść na kompromis, ale nie tak aby jednio miało poczucie przegranej, krzywdy, smutku. Jeśli żona naprawdę z jakichś przyczyn nie może dać Ci tego co chciałbym, to powinna zapewnić choć komfort psychiczny, wyjaśnić czemu tak i zapewnić o swojej miłości. A jeśli to możliwe, czasem poświęciła chwilę i dała Ci tą poranna bliskość, czy usiadła na kolanach z własnej woli. Takie jest moje zdanie.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Śr sie 18, 2010 22:50
Zobacz profil
Post 
Heh! Trzecia odpowiedź i trzeci facet... a prosił wyraźnie kobiety o pomoc. :D

Ale powiem i ja od siebie: ostygniesz. Taka potrzeba kontaktu fizycznego nie jest stała przez całe życie. Widać kiepsko się pod tym względem dobraliście, ale to jeszcze nie dramat. Z reguły z czasem to się osłabia. Za kilka lat zapewne przestanie Ci to przeszkadzać i wasze potrzeby wyrównają się.

A nie uważam że to, co opisujesz do dowód oziębłości. Każdy człowiek ma inaczej ustawiony dystans intymności. Dobrze to widać na przykładzie różnych kultur: z żoną Włoszką lub Greczynką miałbyś prawdopodobnie wrażenie, że "włazi na ciebie" przy zwykłej rozmowie. Z Norweżką czułbyś się jakbyś poślubił lodowiec. :D


Cz sie 19, 2010 7:03
Post Re: Czy moja żona należy do typów oziębłych? Kobiety pomóżci
Cytuj:
Ja tego nie mogę zrozumieć bo w domu nie potrafię przejść obojętnie koło żony a jej to przeszkadza.
W naszym życiu małżeńskim są tylko chwile uniesień, pojedyncze wieczory a potem znowu jakby mnie w domu nie było.
Czy ja robię coś nie tak – czy jakaś kobieta może rozumie zachowanie mojej żony. Mam wrażenie że żona mnie kocha ale na swój sposób. Nie potrafię się z tym pogodzić. A próby zmiany naszego życia kończy się awanturami.
Ja szaleję za moją żoną i za jej ciałem i mam nadzieję że to się kiedyś zmieni. Czy mogę na to liczyć?

Jestem kobietą i doskonale rozumię Twoją żonę (wiem coś o tym).
"W domu nie potrafię przejść obojętnie koło żony"......nachalnie, obłapując jak Kubuś Puchatek dzbanek miodu.
Żona może czuć się momentami jak ten dzbanek miodu - nie obiekt miłości, ale narzędzie zaspakajania potrzeb seksualnych.
Szalejesz za żoną uwzględniając jej odczucia, potrzeby?..... czy tylko egoistycznie za jej ciałem?


Cz sie 19, 2010 8:05

Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54
Posty: 707
Post Re: Czy moja żona należy do typów oziębłych? Kobiety pomóżci
A ja nie rozumiem.
Mam dokładnie odwrotnie.
Uwielbiam ciało mojego Mężczyzny (nie tylko ciało rzecz jasna) i pragnę kontaktu w każdej chwili. Oglądamy TV wtuleni, śpimy zaplątani w siebie w supełek (on już zasnąć inaczej nie potrafi), pod jedną kołdrą. Nawet gdy siedzi obok i pracuje przy komputerze nie potrafię go nie dotknąć od czasu do czasu. A gdy coś gotuje, to już zupełnie nie umiem przejść obojętnie i nie przytulić go od tyłu, czego akurat nie lubi, bo mu to przeszkadza w gotowaniu. :)

Strasznie ciężko byłoby mi żyć, gdyby mój W. nie wypełniał mojej ogromnej potrzeby cielesnej bliskości (i nie myślcie od razu o seksie. Bez seksu dałabym radę jakiś czas żyć, bez spontanicznego przytulania już nie).


Cz sie 19, 2010 8:23
Zobacz profil
Post 
Heh! no to potwierdzasz tym postem, że to są różnice osobnicze, a nie płciowe. Ja bym z Tobą nie wytrzymał, Szarotko. :D Czułbym się atakowany. Jestem bardziej po tej stronie spektrum co żona Antka. Alus najwyraźniej też. A Twojemu facetowi to odpowiada, a Antkowi brakuje. Ludzie są różni.

Tyle że faktycznie z biegiem czasu te różnice słabną na ogół. Więc to nie jest tragedia na miarę rozwodu, choć może na początku mocno przeszkadzać.


Cz sie 19, 2010 8:36
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Czy moja żona należy do typów oziębłych? Kobiety pomóżci
Powiedzcie mi zatem, bo widzę że lepiej się orientujecie, czy to należny pozostawić jedynie czasowi, czy może jednak warto będąc "oziębłym" czasami się przemóc, podobnie będąc "gorącym" czasami przystopować, zamiast czekać aż się wyrówna? Według mnie życie nie jest takie długie, aby poświęcać kilka lat na to by problem sam znikł.

Zgadzam się z tym co napisałaś Alus, trzeba się liczyć z drugą osobą, a co za tym idzie zrozumieć czemu tak reaguje, czemu czegoś nie lubi. Ale czy to nie działa w dwie strony? Bo w tym wypadku z tego co widzę tylko jedna strona ma gwarancje poszanowania swych oczekiwań. A żadne potrzeby nie są tu gorsze czy lepsze. Czy zatem egoizm tutaj raczej nie jest po stronie żony? Przecież jest tak jak chce ona i jej z tym dobrze. No właśnie, jej...

_________________
Pozdrawiam
WIST


Cz sie 19, 2010 9:57
Zobacz profil
Post 
WIST, ja nie powiedziałem że nie można się przemagać, próbować spotkać pośrodku. Napisałeś to i Ty i Alus, ja po prostu nie powtórzyłem bo uznałem za oczywiste. :)

Ale nie posunąłbym się do oceniania żadnej postawy jako egoistycznej na podstawie czyjegoś jednego, anonimowego posta w internecie. Należałoby przeczytać najpierw co sądzi o tym opisywana żona, a nawet wtedy, nie znając ich obojga osobiście i dogłębnie nie poważyłbym się ferować wyroku. Co najwyżej poradziłbym terapeutę, gdyby problem był poważny.


Cz sie 19, 2010 12:15

Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54
Posty: 707
Post Re: Czy moja żona należy do typów oziębłych? Kobiety pomóżci
Antek66 jest małżonkiem od 17 lat. To chyba dość długo, by coś wspólnego wypracować...
Też jestem ciekawa, na czym polega reszta szczęścia w małżeństwie.


Cz sie 19, 2010 12:50
Zobacz profil
Post Re: Czy moja żona należy do typów oziębłych? Kobiety pomóżci
Szarotka napisał(a):
Antek66 jest małżonkiem od 17 lat. To chyba dość długo, by coś wspólnego wypracować...
Też jestem ciekawa, na czym polega reszta szczęścia w małżeństwie.


A, tego nie doczytałem. No w takim wypadku to przepraszam. Moje posty można właściwie wyrzucić: skoro przez tyle lat problem istnieje, to faktycznie raczej nie ma co liczyć że zniknie...


Cz sie 19, 2010 12:56
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Czy moja żona należy do typów oziębłych? Kobiety pomóżci
Cytuj:
WIST, ja nie powiedziałem że nie można się przemagać, próbować spotkać pośrodku. Napisałeś to i Ty i Alus, ja po prostu nie powtórzyłem bo uznałem za oczywiste. :)

Rozumiem.

Cytuj:
Ale nie posunąłbym się do oceniania żadnej postawy jako egoistycznej na podstawie czyjegoś jednego, anonimowego posta w internecie. Należałoby przeczytać najpierw co sądzi o tym opisywana żona, a nawet wtedy, nie znając ich obojga osobiście i dogłębnie nie poważyłbym się ferować wyroku. Co najwyżej poradziłbym terapeutę, gdyby problem był poważny.

Ja również staram się być tutaj ostrożny i zgadzam się z Tobą. To było moje pytanie do was, ponieważ padła sugestia iż zachowanie Autora może mieć cechy egoizmu, chciałem dla równowagi zwrócić uwagę na zachowanie drugiej strony. Rzecz w tym aby obydwoje małżonków poza swoją wolnością, chciała dać coś z siebie. Bo nagle się okazuje że argument żony typu: ja nie chce i uszanuj to, staje się jedyną racją. Gdzie tu egoizm męża który nie może nic na to poradzić? Opieram się na tym co napisał nasz Autor, ale pytam też was jak na to patrzycie, wedle swoich doświadczeń.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Cz sie 19, 2010 13:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 28, 2010 17:23
Posty: 218
Post Re: Czy moja żona należy do typów oziębłych? Kobiety pomóżci
:-D Ja jestem podobnie jak zona Antka przez moment pomyslałam ze to piszemoj mąz
Wydaje mi sie ze wiele nawykow zachowan bierzemy z dziecinstwa z wychowania ja nie dostałam zbyt duzo miłosci i nie umiem jej dac nie byłam przytulana i ciezko jest mi kogos przytulic chyba sie wstydze
to gdzies jest w nas zakodowane
pozdrawiam
ewa


Cz sie 19, 2010 13:19
Zobacz profil
Post 
Ja wolę przytulać niż być przytulany. :D

Generalnie zawsze słyszałem od pań, z którymi byłem blisko, że jestem bardziej czuły niż przeciętny facet (nie wiem co to jest). Niemniej takie coś, co opisuje Szarotka czy Antek powoduje u mnie gęsią skórkę.

Z ocenami wstrzymałbym się w ogóle, bo prawdę mówiąc sam post wydaje mi się nieautentyczny. Jeśli kolega Antek wróci, by odpisać, to chętnie zapytam go czy na początku małżeństwa było tak samo. Jednak o ile post Szarotki jest szczery, i oni są jeszcze przed ślubem, czyli na początku drogi, o tyle po 17-tu latach małżenstwa takie problemy wydają mi się niemal niemożliwe. A gdzie dzieci i czułość wobec nich?

Sam byłem żonaty kilkanaście lat i, o ile na początku wspólnego życia mieliśmy właśnie podobne dysproporcje (i to mnie właśnie nieco brakowało tej niekoniecznie związanej z seksem bliskości), o tyle po kilku latach, kiedy pojawił się syn, kiedy się do siebie przyzwyczailiśmy, to się ułożyło. No, ale moje małżeństwo nie przetrwało, więc jestem średnim autorytetem. :P Tyle, że to samo obserwuję wśród znajomych par. Obojętnie, które z partnerów jest bardziej przytulankowo nastawione, zwykle po kilku latach znajdują wspólny mianownik. Chyba dlatego jakoś przeleciało mi to "17 lat," bo problem jest typowy raczej dla wcześniejszego etapu związku.


Cz sie 19, 2010 13:44
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25
Posty: 975
Post Re: Czy moja żona należy do typów oziębłych? Kobiety pomóżci
Nie wiem, na ile pomogę, bo ja osobiście lubię się przytulać, ale też nie zawsze. I może w tym tkwi sęk.

To moje "nie zawsze" pojawia się w momentach, kiedy czuję, do czego ma prowadzić to przytulanie, a ja w danej chwili nie mam kompletnie ochoty. Wtedy faktycznie unikam tego, jak mogę :)

Nie wiem, jak u Ciebie z temperamentem. Może chcesz zbyt często jak na Twoją kobietę i ona odsuwa się, by nie robić Ci nadziei po prostu. Może chce uciec przed tym, co widzi na końcu takiego zbliżenia.

Choć bardziej prawdopodobne wydaje mi się, że to faktycznie typ "ewy", bo przecież chyba nie chcesz kochać się za każdym razem, jak ją przytulasz, a ona zna Cię już na tyle długo, by to wiedzieć.


Cz sie 19, 2010 14:21
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 54 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL