Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 17:14



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 44 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
 Leczenie przedwczesnego wytrysku a etyka chrześcijańska 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N paź 24, 2010 15:01
Posty: 11
Post Re: Leczenie przedwczesnego wytrysku a etyka chrześcijańska
Sheeta - miałem już się nie odzywać, ale prawie się zakochałem :)
Pozdrawiam,
A.


Cz lis 04, 2010 10:48
Zobacz profil
Post Re: Leczenie przedwczesnego wytrysku a etyka chrześcijańska
Sheeta napisał(a):

Abstrahując nieco od powyższego i patrząc z punktu widzenia kobiety, kobiety kochającej najbardziej dojrzale jak potrafi, a jednocześnie kobiety, dla której seks, w tym orgazm ma znaczenie priorytetowe we wspólnym życiu, nie wyobrażam sobie żebym miała wymagać, czy prosić, czy nawet jedynie liczyć na to, aby mój ukochany leczył się psychotropami z powodu przedwczesnego wytrysku. Wręcz przeciwnie, starałabym się wytłumaczyć i wpoić w partnera fakt, że nie musi mieć z tego powodu absolutnie żadnych wyrzutów sumienia i kompleksów. Starałabym się ze wszystkich sił odwieźć go od pomysłu leczenia lekami antydepresyjnymi, o nieobojętnym wpływie na zdrowie i przeorganizować życie seksualne w ten sposób, aby każde z nas miało z seksu przyjemność. Jeżeli żadne sposoby mniej drastyczne by nie pomogły, a partner miałby w związku z tym problemy z samoakceptacją, dopiero wtedy można by było pomyśleć o lekach. Ale nie dla mojego dobrego samopoczucia, a dla jego zdrowia psychicznego.

Też się zgadzam że to bardzo ładne. Ale teraz weź pod uwagę, że Twój partner też kocha bardzo dojrzale. Wówczas, choćbyś nie wiem jak skutecznie mu to wpajała, on i tak będzie miał wyrzuty sumienia bo dla niego Twoje dobre samopoczucie to jest właśnie kwestia zdrowia psychicznego... :D


Cz lis 04, 2010 12:35

Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54
Posty: 707
Post Re: Leczenie przedwczesnego wytrysku a etyka chrześcijańska
Ja mam inne podejście, bo dla mnie psychotropy to nic wielkiego. Sama brałam 2 razy i były to jedne z najpiękniejszych okresów mojego życia. Owszem - przeszkadzało mi to, że ów szczęście i piękno było tak prawdziwe silikonowe cycki Pameli..
Ale było przyjemnie. Nigdy wcześniej ani później nie miałam w sobie takiej energii, takiej wary, że się uda.. pewności siebie, zaradności. Kurcze - wtedy faktycznie wszystko mi się udawało - uczelnia, staż. Szkoda, że to dzięki lekom, nie dzięki mnie samej.. Ale nie neguję, że było bosko. Żadnych skutków ubocznych nie miałam (poza świadomością, że to nie jest "naprawdę prawda" i że się kiedyś skończy i z nów będę tylko zwykła ja).
Być może dlatego uważam, że nieco demonizujecie taką terapię.
Ale np. już na jakąkolwiek operację chirurgiczną męża celem uatrakcyjniania życia erot. (to samo się tyczy poprawy wyglądu) w życiu być się nie zgodziła! Nie ten kaliber jak dla mnie.
Leki zawsze można odstawić, gdy dają efekty uboczne, które nam nie odpowiadają.


Cz lis 04, 2010 12:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Leczenie przedwczesnego wytrysku a etyka chrześcijańska
Ja uważam że jeżeli problem z przedwczesnym wytryskiem ma być dla mężczyzny źródłem stresu, frustracji poczucia że mu "nie wychodzi" (a bywa tak! W dodatku jest to wstydliwa sprawa i mężczyźni często mają opory szukać porady) to właśnie taki problem może prowadzić do zaburzeń lękowych i depresyjnych u niego i tu jest jak najbardziej miejsce na SSRI (ostrożnie z paroksetyną, powoduje tycie, może lepiej sertralina?) :) Poza tym wiadomo, że jeśli facet myśli o tym i obawia się że mu znów "za szybko " pójdzie to napewno mu to nie pomaga. Jasne, można najpierw spróbować łagodniejszych metod.
Myślę że rola kochającej kobiety w przypadku tego typu problemów to przede wszystkim łagodzić stres partnera, zapewniać go że miłość i bliskość jest dla niej najważniejsza i broń Boże nie robić mu wyrzutów jeśli coś nie wyjdzie i ona z tego powodu nie będzie czuła się w pełni zaspokojona.
Orgazm u kobiety nie jest warunkiem udanego seksu a z problemami para może sobie radzić tylko razem.
Uważam że jeśli facet szuka rozwiązania takiego problemu zamiast to olać, świadczy to o jego miłości do kobiety, nieegoistycznym podejściu do seksu i dojrzałości.

_________________
Ania


Pn lis 08, 2010 18:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 24, 2016 14:06
Posty: 11
Post Re: Leczenie przedwczesnego wytrysku a etyka chrześcijańska
Chciałbym wrócić do tego tematu, bo jest on niezwykle rzadko (prawie wcale) poruszany w kontekście wiary chrześcijańskiej/katolickiej.
Jestem tutaj nowy, a na forum zaprowadził mnie właśnie ten temat. Witam zatem wszystkich (jeśli ktokolwiek w ogóle zainteresuje się tym tematem ponownie).

Napisano tutaj kilka mądrych rzeczy, ale mam wrażenie, że są to rozważania teoretyczne, a w związku z tym oddalone od sedna problemu, mimo, że dotyka on 20-30% mężczyzn (częstszy niż problemy z erekcją). Sam borykam się z tym problemem, leczę się i podzielę się kilkoma spostrzeżeniami:
1) mając problem PW nie czuję się uprzedmiotowiony przez moją żonę - to ja chcę rozwiązać mój problem, bo czuję, że nie panuję nad swoim ciałem i nie mogę być z żoną w taki sposób, w jaki bym chciał. Jest to więcz nierozerwalnie połączone duo: chcę dawać, a jednocześnie odczuwać przyjemność z seksu, co dotychczas nie miało miejsca, bo każdy wczesny orgazm/wytrysk był źródłem frustracji, zaniżonej wartości, etc.

2) nie ma co pisać komunałów: Bóg chce byśmy byli szczęśliwi i dbali o swoje ciało i umysł oraz ducha. Leczenie tej przypadłości nie budzi u mnie zatem żadnych moralnych czy etycznych wątpliwości. Problem w metodach.

3) skupiliście się na dyskusji o PW biorąc pod uwagę tylko i wylącznie środki farmakologiczne. Jak poszuka się zaleceń co do leczenia PW to psychotropy nie są wcale oczywistym i pewnym wyborem. Brałem SSRI i niewiele mi pomogły, natomiast efekty uboczne (senność permanentna, apatia) były nie do wytrzymania. Zasadniczo, po wypróbowaniu kremów znieczulających, farmakologii leczę się pracując z seksuologiem. To praca na poziomie psychologii indywidualnej, terapii par i komunikacji; druga płaszczyzna to praca czysto indywidualna nad odruchami fizycznymi. I tutaj jest problem, bo KK uczy, że każda masturbacja jest złem, podczas gdy w moim przypadku jest to ćwiczenie nieukierunkowane na osiągnięcie orgazmu, a mające na celu jego kontrolę i odwlekanie. Niestety, po wielomiesięcznym zgłębieniu tematu nie natknąlem się na inną skuteczną terapię (choć to sprawa indywidualna). Musiałem to przepracować w głowie, bo odrzucałem masturbację i czułem się z tym źle. Ale zdecydowałem się spróbować, bo po 9 latach małżeństwa mam już dosyć kompletnej klapy w sferze seksu. I ćwiczenia te=masturbacja przynoszą pierwsze efekty. Dodam, że moje libido jest większe od żoninego, i po latach prób po prostu nie udało nam się zgrać tak, bym ja przy kontaktach raz na tydzień/półtora, był w stanie zapanować nad swoimi odruchami. Przy tych ćwiczeniach nie oglądam pornografii, nie myślę o innych kobietach. Celem jest rozwiązanie problemu zdrowotnego. Wierzę, że Bóg kieruje się miłością i mnie nie potępi. W Bibli onanizm opisany jest jako inne zjawisko, a nauka KK jest wykładnią, Nauką, interpretacją. Zresztą KK potępia masturbację np. w kontekście pobierania nasienia do badań czy in vitro, ale nie znalazłem wypowiedzi duchownych odnośnie tematu leczenia PW, choć nie mam złudzeń, że byłoby krytyczne.

Pozdrawiam.


Pt cze 24, 2016 14:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 24, 2016 14:06
Posty: 11
Post Re: Leczenie przedwczesnego wytrysku a etyka chrześcijańska
Dodam, że kompletnie nie podzielam podejścia zaprezentowanego przez niektóre osoby w tej dyskusji, na zasadzie 'jakim mnie Panie Boże stworzyłeś, takim mnie masz'. Dotyczy to PW, bycia cholerykiem, etc. - jesteśny wezwani do pracy nad sobą, szczególnie, gdy jesteśmy z kimś, kto negatywne konsekwencji naszych 'mankamentów' ponosi.
Nie jestem nastawiony wyłącznie na seks, ale małżeństwo bez seksu albo z seksem nieudanym raczej nie jest tym, do czego Bóg nas powołał - niezaspokojenie potrzeb seksualnych któregokolwiek z małżonków naraża na ryzyko niewierności i rozpad małżeństwa. Nie bagatelizujmy tego, bo ideały i wartości to jedno, a nasze naturalne popędy i umiejętność kontrolowania ich to drugie (szczególnie, gdy niezrealizowany popęd seksualny wzmocniony jest frustracją, złością, żalem wobec współmałżonka, poczuciem pokrzywdzenia przez los, ciekawością, etc. wypływającymi z nieudanego pożycia).


Pt cze 24, 2016 14:35
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8669
Post Re: Leczenie przedwczesnego wytrysku a etyka chrześcijańska
Ja jestem zwolennikiem stosowania zasady, że nie można działać wbrew pewnemu osądowi swojego sumienia. Przykazania mają służyć ludziom, więc jeśli NPR lub zakaz masturbacji małżeństwu szkodzą, wtedy - o ile uczciwe poszukiwanie innych rozwiązań zawodzi - można takie zasady pominąć. Najlepiej, gdyby duchowni mieli powszechną praktykę udzielania dyspens w tego typu wyjątkowych sytuacjach (tylko np. przy rezygnacji z NPR narzuciłbym regułę dwa tyg. seksu, dwa tyg. przerwy, tyle że, po prostu, w innym czasie).

Innym wyjściem mogłoby być powołanie się na "zasadę podwójnego skutku". Tak jak można usunąć ciążę w celu ratowania życia. W tym przypadku byłoby to zastosowanie odpowiedniej formy masturbacji w celu leczenia przedwczesnego wytrysku.

A bardziej konkretnie odnośnie metody - choć nie znam się na leczeniu tej przypadłości, więc mogę się zupełnie mylić - aby pozostać w zgodzie z nauką KRK, to skoro zezwala ona na pieszczoty lub seks oralny jako grę wstępną, zatem rozważyłbym, czy takie ćwiczenia masturbacyjne można wykonywać z żoną i potraktować jako grę wstępną właśnie.
Poza tym, w ramach desensytyzacji, czyli uniewrażliwienia (domyślam się, że m.in. to jest tutaj istotą rzeczy), to jest taka odmiana seksu, gdzie para pozostaje złączona ze sobą i tylko sporadycznie wykonują jakieś ruchy. Coś takiego może mieć efekt terapeutyczny i jednocześnie być satysfakcjonujące dla obojga partnerów.

Choć myślę, że to drugie seksuolog powinien wiedzieć, gdyby było skuteczne - bo pierwsze wiąże się ze znajomością nauki KRK, więc byłoby zrozumiałe, gdyby akurat nie wiedział.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Pt cze 24, 2016 18:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: Leczenie przedwczesnego wytrysku a etyka chrześcijańska
Bruksel napisał(a):
W Bibli onanizm opisany jest jako inne zjawisko

Tak jak piszesz - historia Onana dotyczy stosunku przerywanego i niezgody na prawo lewiratu, nie onanizmu.

Bruksel napisał(a):
Zresztą KK potępia masturbację np. w kontekście pobierania nasienia do badań czy in vitro

Niesławna porada żeby w celu pobrania nasienia do badań uprawiać z żoną seks w dziurawej prezerwatywie to monumentalny absurd oraz stuprocentowe uprzedmiatawianie kobiety.

Bruksel napisał(a):
ale nie znalazłem wypowiedzi duchownych odnośnie tematu leczenia PW, choć nie mam złudzeń, że byłoby krytyczne.

Myślę że najlepiej postępować zgodnie z własnym sumieniem. Czy komukolwiek w ten sposób szkodzisz?


So cze 25, 2016 7:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 24, 2016 14:06
Posty: 11
Post Re: Leczenie przedwczesnego wytrysku a etyka chrześcijańska
Soul33 napisał(a):
Ja jestem zwolennikiem stosowania zasady, że nie można działać wbrew pewnemu osądowi swojego sumienia. Przykazania mają służyć ludziom, więc jeśli NPR lub zakaz masturbacji małżeństwu szkodzą, wtedy - o ile uczciwe poszukiwanie innych rozwiązań zawodzi - można takie zasady pominąć.


Mam podobne przekonanie. Nie chodzi tutaj o pójście na skróty, ale o ufność w miłość Boga i zrozumienie sytuacji. Poza tym, wierzcie mi, w walce z PW ta 'masturbacja' w ogóle nie kojarzy się z przyjemnością cielesną - wręcz przeciwnie, to bardziej jak żmudny trening, gdy pierwsze oznaki (przedwczesnej) przyjemności budzą frustrację i są jak pojawiająca się już na początku treningu zadyszka. Nic przyjemnego.

Soul33 napisał(a):
Najlepiej, gdyby duchowni mieli powszechną praktykę udzielania dyspens w tego typu wyjątkowych sytuacjach


Albo chociaż chcieli zrozumieć i włączyć myślenie, empatię, miłość do bliźniego zamiast kierowania się zasadami wiary jak kodeksem drogowym...

Soul33 napisał(a):
A bardziej konkretnie odnośnie metody - choć nie znam się na leczeniu tej przypadłości, więc mogę się zupełnie mylić - aby pozostać w zgodzie z nauką KRK, to skoro zezwala ona na pieszczoty lub seks oralny jako grę wstępną, zatem rozważyłbym, czy takie ćwiczenia masturbacyjne można wykonywać z żoną i potraktować jako grę wstępną właśnie.


Tak, tylko w jakiej pozycji to stawia żonę? Trenażera seksualnego, masturbatora...? Ja to tak widzę i właśnie z szacunku do żony nie oczekiwałem i nie prosiłem o to. Oczywiście problem rozwiązuje się w parze, ale jest praca razem i praca indywidualna. Pewnie to kwestia perspektywy i podejścia (jestem przekonany, że odezwą się przeciwnicy twierdzący, że jeśli żona kocha, to zrozumie), ale pamiętajcie - tego rodzaju ćwiczenia trzeba wykonywać codziennie, przez kilka/kilkanaście tygodni. Do tego, szczególnie na początku, doznania wizualne, zapachowe, dotykowe, etc. gdy jest się z żoną są super intensywne, a każda porażka i powielenie schematu jest krokiem w tył w zakresie pracy psychologicznej.


Soul33 napisał(a):
Poza tym, w ramach desensytyzacji, czyli uniewrażliwienia (domyślam się, że m.in. to jest tutaj istotą rzeczy), to jest taka odmiana seksu, gdzie para pozostaje złączona ze sobą i tylko sporadycznie wykonują jakieś ruchy. Coś takiego może mieć efekt terapeutyczny i jednocześnie być satysfakcjonujące dla obojga partnerów.


Terapeutyczny tak, i o ile wiem, stosuje się tą technikę. Ale to jest tylko jedna z technik/form terapii. Jeśli problem PW wypływa z a) nadwrażliwości, nadpobudliwości partnera lub utartego schematu myślowego; oraz b) zbyt niskiej częstotliwości seksu wynikającej z niskiego libido żony, to częstotliwość takich ćwiczeń będzie raczej za niska. Myślę, że dla żony niewiele będzie przyjemności z takiego obcowania, wiedząc, że mąż dosłownie na niej trenuje. Jeśli werwy i zrozumienia wystarczy na kilka początkowych sesji, to raczej nie każda para będzie miała jej wystarczająco dużo na tygodnie/miesiące ćwiczeń. Postawcie się w pozycji żony...
[/quote]


N cze 26, 2016 22:49
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 24, 2016 14:06
Posty: 11
Post Re: Leczenie przedwczesnego wytrysku a etyka chrześcijańska
MeneMeneTekelUpharsin napisał(a):
Niesławna porada żeby w celu pobrania nasienia do badań uprawiać z żoną seks w dziurawej prezerwatywie to monumentalny absurd oraz stuprocentowe uprzedmiatawianie kobiety.

A poza tym dla mnie przejaw pewnego faryzeizmu, czy hipokryzji - przestrzegamy prawa, które ważniejsze jest od człowieka (rodziców czy mającego się szansę narodzić dziecka). I gdy użyjesz prezerwatywy z dziurką w akcie małżeńskim odbytym na czas, w jasnym celu, przy stwarzaniu pozorów normalnego zbliżenia małżeńskiego, to jest to czynnik o 180 stopni zmieniający kwalifikację tego samego faktycznie czynu, dokonanego w tej samej intencji, tylko poprzez celową masturbację. Ja tego po prostu nie rozumiem i nie podzielam, ale wiem, że niektóre osoby mogłyby napisać doktorat z uzasadnienia takiego podejścia.


MeneMeneTekelUpharsin napisał(a):

Myślę że najlepiej postępować zgodnie z własnym sumieniem. Czy komukolwiek w ten sposób szkodzisz?


Niby tak, ale istnieje jednak ryzyko personalizowania zasad religijnych i takiego interpretowania Pisma, że będziesz w stanie usprawiedliwić każdy swój, bez mała, czyn. Dlatego warto szukać, pytać, zastanawiać się, czasem kwestionować, ale trzeba uważać, by nie popaść w drugie ekstremum i nie stworzyć sobie własnej religii.

Ja rozumuję jednak biorąc pod uwagę zasadę wyższego dobra - jest nim dla mnie dobre, wierne i pełne pożycie małżeńskie. Jestem w stanie przyjać naukę KK, która oferuje konstruktywne i realne alternatywy w zakresie leczenia (a nie jest nią np. NPR czy pogłębiona diagnostyka w sytuacji gdy kobieta pozbawiona jest dwóch jajowodów i jedynym leczeniem/wyjściem jest in vitro, bo poza przeszkodą mechaniczną produkuje w pełni zdrowe komórki jajowe). Ale gdy jest to tylko krytyka, bez alternatyw, wtedy mam problem (czyli jak w przypadku leczenia PW).


N cze 26, 2016 23:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 14, 2012 0:15
Posty: 473
Post Re: Leczenie przedwczesnego wytrysku a etyka chrześcijańska
Andrusza napisał(a):
Żyjemy w czasach kiedy seks wynosi się wręcz na ołtarz. Kiedy dla seksu ludzi są w stanie zrobić wszystko i w przedziwny sposób to usprawiedliwiać. Oczywiście wiem że jest wielu mężczyzn którzy czują się źle bo nie zaspokoili żony. Pytanie tylko czy mąż ma pełnić rolę wibratora, który ma żonę zawsze zaspokajać. I to już jest uprzedmiotowienie. Jeżeli mężczyzna czuje się źle bo nie zaspokoił żony to może potrzebna jest terapia a nie psychotropy.
Oczywiście że kiedy jest miłość mężczyzna pragnie dać żonie przyjemność, tylko że jeśli miłość jest na pierwszym miejscu, to seks jest mniej ważny. I co na to żona, która widzi że mąż bierze psychotropy dla jej orgazmu ? Czy to troszkę nie jest dziwny obraz ? Gdzie w tym wszystkim jest miłość ?
Co do uprzedmiotowienia - w wymienionych wcześniej artykułach, próbuje się problem "zobiektywizować" -podając kryteria - jak długo powinien trwać czas stosunku (w minutach). I to czyta się już z obrzydzeniem.

Karol Wojtyła w "Miłość i odpowiedzialnosć" daje odpowiedz że pozbawainie kobiety orgazmu to pozbawianie jej jakiegoś dobra. "Z punktu widzenia miłości drugiej osoby, z pozycji altruizmu, należy wymagać, aby stosunek małżeński nie służył tylko doprowadzeniu do szczytowego momentu podniecenia seksualnego po jednej stronie, tj. po stronie mężczyzny, ale by odbywał się harmonijnie, nie kosztem drugiej osoby, ale przy jej zaangażowaniu. I to właśnie ze stanowiska tak gruntownie już przeanalizowanej zasady, która w odniesieniu do osoby wyklucza użycie, a domaga się miłości. Miłość zaś domaga się w danym wypadku uwzględnienia w całej pełni reakcji drugiej osoby, "partnera"."

_________________
„Nie to jest miłością co czujesz, a to co postanawiasz.”


Pt lip 01, 2016 19:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 24, 2016 14:06
Posty: 11
Post Re: Leczenie przedwczesnego wytrysku a etyka chrześcijańska
Piszę to, bo może ktoś wątpiący jak ja kiedyś znajdzie tutaj jakieś choćby szczątkowe informacje na ten temat.
Otóż podczas ostatniej spowiedzi rozmawiałem z księdzem na ten temat - wiadomo, na różnych spowiedników można trafić, ale ksiądz uznał że nie jest to grzech i tak jak w przypadku antykoncepcji zachodzi pewien skutek uboczny w postaci orgazmu, ale te ćwiczenia mają charakter leczniczy/medyczny, co wyklucza grzech.

Dziękuję też Nokii za ten wpis odnośnie słów K. Wojtyły - bardzo ważny głos w tej dyskusji.


Pn sie 01, 2016 13:29
Zobacz profil

Dołączył(a): So sie 13, 2016 20:25
Posty: 4
Post Re: Leczenie przedwczesnego wytrysku a etyka chrześcijańska
Ludzie, nad czym Wy się zastanawiacie. Ja już 4 lata nie uprawiałem seksu... Mam trójkę dzieci...kolejna ciąża zagraża życiu mojej żony - Ona się boi, nie akceptuje antykoncepcji (jest katoliczką)...co ja mogę zrobić? K...wa o czym Wy dyskutujecie...śmieszy mnie ten temat, chociaż nie jestem zagorzalcem w Waszej wierze. Mimo tego nie zdradziłem żony i staram się dawać radę...


So sie 13, 2016 20:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 14, 2012 0:15
Posty: 473
Post Re: Leczenie przedwczesnego wytrysku a etyka chrześcijańska
A co z pierscieniem erekcyjnym? Jest niedozwolony?

_________________
„Nie to jest miłością co czujesz, a to co postanawiasz.”


Wt gru 06, 2016 21:59
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 44 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL