|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 6 ] |
|
Niechęć do bliźniego w tej sytuacji - czy to grzech?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Niechęć do bliźniego w tej sytuacji - czy to grzech?
Napiszcie mi czy moje odczucia są normalne? Kieruję się w życiu wartościami chrześcijańskimi, mam też rodzinę - mąż i dwójka dzieci. Swego czasu miałam fajne grono znajomych jeszcze z liceum i studiów. Od kilku lat okazało się, że moje dwie samotne koleżanki z tego grona wdały się w romans z żonatymi mężczyznami. Przeżyłam szok i zawód wewnętrzny wobec tych osób, gdyż nigdy nie myślałam, że te akurat osoby są zdolne do czegoś takiego, wydawało mi się że je znam a tu klops! Przy okazji rozmowy na ten temat każdej z nich wyraziłam swoje zdanie (jedna z nich wprost spytała co ja o tym sądzę że ona spotyka się z żonatym i dzieciatym facetem). Jednak one od kilku lat w tych związkach tkwią NADAL i nie zamierzają przestać. Dawniej chętnie umawiałam się z nimi na kawę gdzieś na mieście, przyjeżdżały do mnie każda z osobna - bo one obie się nie znają (są też z innych miast niż ja). Natomiast od dłuższego czasu delikatnie acz stanowczo ograniczyłam te kontakty, bo nie mam ochoty spotykać się z osobami, które robią coś takiego, nie mam ochoty nawet rozmawiać w stylu" co co słychać u Ciebie i pana X - gdzie byliście na wakacjach? itp... Moja pytanie jest takie: Czy jako chrześcijanka postępuję dobrze - czy też jestem nietolerancyjna i moja niechęć do bliźniego jest w tej sytuacji grzechem?
|
Pt sty 07, 2011 12:38 |
|
|
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Niechęć do bliźniego w tej sytuacji - czy to grzech?
Jeśliby twój brat zgrzeszył, to idź upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskałeś brata. A jeśli cię nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, aby "na zeznaniu dwóch albo trzech świadków opierała się cała sprawa". A jeśli ich nie posłucha, powiedz Kościołowi, a jeśli Kościoła nie posłucha, to niech będzie dla ciebie jak poganin i celnik. (Mt 18:15-17) BP
Jeśli ktoś przychodzi do was i tej nauki nie przynosi, nie przyjmujcie go do domu i nie pozdrawiajcie go, albowiem kto go pozdrawia, staje się współuczestnikiem jego złych czynów. (2 Jana 7:10-11)
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Pt sty 07, 2011 13:01 |
|
 |
*MoniQue*
Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 15:49 Posty: 216
|
 Re: Niechęć do bliźniego w tej sytuacji - czy to grzech?
Ikm, jak sądzę twoja niechęć jest niechęcią nie do samego bliźniego (w rozumieniu stricte) tylko do postępowania niezgodnego z życiem i postawą chrześcijanina - jakie twoje koleżanki prezentują. A to dwie różne rzeczy. Można kogoś lubić, nawet kochać, a jednak nie akceptować tego co robi, gdy wiemy, że sprzeciwia się to choćby ogólnemu pojęciu moralności (nie wnikając już nawet w przykazania, katolicyzm itd). Powinnaś - moim zdaniem - umieć powiedzieć im prawdę, że krzywdzą siebie i innych ludzi itd, itd, i tylko w tym sensie masz wpływ na ich życie. Bo to ich życie, ich wybory i ostatecznie to one będą ponosiły konsekwencje swoich czynów. Ty możesz je tylko upomnieć, ewentualnie modlić się....
Nie widzę grzechu w takiej niechęci i w tym, że chcesz ograniczyć kontakty z koleżankami w zaistniałej sytuacji.... Masz do tego prawo i nie doszukiwałabym się w tym zła, czy braku tolerancji. Czasem jest nam po prostu z kimś nie po drodze i idziemy dalej inną ścieżką....
_________________ dawniej monika001
|
Pt sty 07, 2011 16:40 |
|
|
|
 |
tuti
Dołączył(a): Pn sty 03, 2011 16:33 Posty: 107
|
 Re: Niechęć do bliźniego w tej sytuacji - czy to grzech?
Cytaty podane przez Elbrusa praktycznie wszystko wyjaśniają. Ja bym dodała jeszcze jedno - miłość, łagodność i modlitwę. To dobrze, że widząc grzech "rusza Cię to". Teraz najważniejsze co z tym zrobisz - czy poprzestaniesz na niechęci i odrzuceniu (zauważ, że to robili np faryzeusze) czy wytłumaczysz z łagodnością a przede wszystkim czy będziesz się modlić do Boga o ratunek dla tych biednych ludzi.
_________________ Albowiem ja wiem, jakie myśli mam o was - mówi Pan - myśli o pokoju, a nie o niedoli, aby zgotować wam przyszłość i natchnąć nadzieją. Jer 29:11
|
Pt sty 07, 2011 20:30 |
|
 |
DonMateusz
Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 13:04 Posty: 154
|
 Re: Niechęć do bliźniego w tej sytuacji - czy to grzech?
Elbrus napisał(a): Jeśliby twój brat zgrzeszył, to idź upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskałeś brata. A jeśli cię nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, aby "na zeznaniu dwóch albo trzech świadków opierała się cała sprawa". A jeśli ich nie posłucha, powiedz Kościołowi, a jeśli Kościoła nie posłucha, to niech będzie dla ciebie jak poganin i celnik. (Mt 18:15-17) BP
Jeśli ktoś przychodzi do was i tej nauki nie przynosi, nie przyjmujcie go do domu i nie pozdrawiajcie go, albowiem kto go pozdrawia, staje się współuczestnikiem jego złych czynów. (2 Jana 7:10-11) Gdybym chciał natomiast żyć według w/w fragmentu to tak na dobrą sprawę musiałbym przestać odzywać się do wszystkich znajomych którzy: - nie stosują się do przepisów o ruchu drogowym - nie stosują się do przepisów prawa podatkowego - notorycznie nie kasują biletów komunikacji miejskiej - źle wypowiadają się o Donaldu Tusku, Kaczyńskim, Milerze (tudzież wymienionym osobom życzą śmierci)... itp, itd. A co najważniejsze Jezus potępiał jedynie grzech a nie człowieka...
_________________ [b]Złe termometry mówią mi, Że ty masz ciągle płodne dni[/b]
|
Wt sty 18, 2011 19:15 |
|
|
|
 |
aquarella
Dołączył(a): Śr sty 19, 2011 15:35 Posty: 100
|
 Re: Niechęć do bliźniego w tej sytuacji - czy to grzech?
Rozumiem dylemat ikm. Bardzo trudno przestawać z kimś, czyich wyborów się nie akceptuje. Myślę, że należy powiedzieć to wprost: nie pochwalam twojego zachowania, według mnie popełniasz błąd. Ale nie sprowadzajmy sytuacji tylko do naszych odczuć, wszak nie my jesteśmy w takim układzie najważniejsi. Jeśli nie zależy nam na tych ludziach, machnijmy ręką. Ale jeśli są nam bliscy, należy z nimi rozmawiać. Być może coś to uświadomi. Niekoniecznie z perspektywy "to jest grzech", tylko z takiej zwykłej, ludzkiej "czy uważasz, że to, co robisz, jest uczciwe".
|
Śr sty 19, 2011 16:22 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 6 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|