Prezerwatywa w małżeństwie
Autor |
Wiadomość |
nurhia
Dołączył(a): So sty 23, 2010 14:42 Posty: 695
|
Re: Prezerwatywa w małżeństwie
w sumie można by było spytac tych co stosuja NPR dlaczego nie współżyja w dni płodne. czyzby po to by nie miec po tym stosunku dzieci? przeciez prezerwatywy stosuje sie dokladnie po to samo, by nie miec dzieci w tej chwili. powód ten sam...czyli jezeli powod jest ten sam, tylko metody rozne a grzechem jest podow a nie metoda, no to hm, jak nic wychodzi ze npr tez grzechem powinien byc.
_________________ Lwy pożrą Chrześcijan... a Pogan zadepczą słonie...
|
Pn sie 22, 2011 19:04 |
|
|
|
|
noelka
Dołączył(a): Śr mar 09, 2011 0:01 Posty: 13
|
Re: Prezerwatywa w małżeństwie
Ale ci co stosują npr i nie chcą mieć dziecka to nie współżyją, a używający prezerwatywy nie chcą mieć dziecka, ale współżyją - i tu jest różnica. Pisałam już o tym w pierwszym moim poście. No i pierwszy raz słyszę, że jeśli ktoś nie chce mieć w tej chwili dziecka, to to grzech. Skoro nie chce, to nie współżyje w dni płodne. Proste.
|
Pn sie 22, 2011 19:09 |
|
|
carolinka
Dołączył(a): Śr sie 04, 2004 14:38 Posty: 45
|
Re: Prezerwatywa w małżeństwie
nurhia napisał(a): w sumie można by było spytac tych co stosuja NPR dlaczego nie współżyja w dni płodne. czyzby po to by nie miec po tym stosunku dzieci? przeciez prezerwatywy stosuje sie dokladnie po to samo, by nie miec dzieci w tej chwili. powód ten sam...czyli jezeli powod jest ten sam, tylko metody rozne a grzechem jest podow a nie metoda, no to hm, jak nic wychodzi ze npr tez grzechem powinien byc. Powyższe słowa dowodzą wyznawania zasady "cel uświęca środki".
_________________ JEZU,UFAM TOBIE!!!
|
Pn sie 22, 2011 19:36 |
|
|
|
|
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8670
|
Re: Prezerwatywa w małżeństwie
noelka napisał(a): ...a używający prezerwatywy nie chcą mieć dziecka, ale współżyją. A to jest coś złego, ponieważ...?
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
Pn sie 22, 2011 20:09 |
|
|
carolinka
Dołączył(a): Śr sie 04, 2004 14:38 Posty: 45
|
Re: Prezerwatywa w małżeństwie
Według Kościoła ubezpładnia się w ten sposób akt małżeński. (+Oddziela czyn od jego naturalnych konsekwencji).
_________________ JEZU,UFAM TOBIE!!!
|
Pn sie 22, 2011 20:12 |
|
|
|
|
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8670
|
Re: Prezerwatywa w małżeństwie
Czyli NPR nie oddziela stosunku seksualnego od jego naturalnych konsekwencji (pytanie: dlaczego coś takiego, jak stosunek seksualny w ogóle istnieje?)
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
Pn sie 22, 2011 20:25 |
|
|
piok333
Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03 Posty: 1020
|
Re: Prezerwatywa w małżeństwie
Soul33 napisał(a): dlaczego coś takiego, jak stosunek seksualny w ogóle istnieje? fajne pytanie stosunek ma podwójną rolę: jednoczącą i prokreacyjną; rezygnacja z jednej lub obu wprowadza zafałszowanie w jego sens nurhia napisał(a): jak nic wychodzi ze npr tez grzechem powinien byc. i jest - zależnie od przypadku grzechem nie jest metoda, ale postawa serca oddalająca od Boga; "npr" w niektórych wypadkach jest czynem koniecznym, a w innych jest czynem grzesznym
_________________ http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg
|
Pn sie 22, 2011 20:43 |
|
|
noelka
Dołączył(a): Śr mar 09, 2011 0:01 Posty: 13
|
Re: Prezerwatywa w małżeństwie
piok333 napisał(a): "npr" w niektórych wypadkach jest czynem koniecznym, a w innych jest czynem grzesznym w jakich jest czynem grzesznym? Soul33, przeczytałeś moje wcześniejsze posty? Tam to wyjaśniłam, wydaje mi się, że dość przystępnie i jasno..
|
Pn sie 22, 2011 21:13 |
|
|
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
Re: Prezerwatywa w małżeństwie
piok333 napisał(a): stosunek ma podwójną rolę: jednoczącą i prokreacyjną... ... u większości zwierząt. Gatunek ludzki wyróżnia się tym, że kocha się przede wszystkim dla przyjemności. Podobnie ma tylko kilka innych gatunków. Cała reszta kopuluje dla potomstwa, a czasem dla trwalszego związania się, celem wychowania tego potomstwa.
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
Pn sie 22, 2011 21:33 |
|
|
piok333
Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03 Posty: 1020
|
Re: Prezerwatywa w małżeństwie
noelka napisał(a): piok333 napisał(a): grzechem nie jest metoda, ale postawa serca oddalająca od Boga; "npr" w niektórych wypadkach jest czynem koniecznym, a w innych jest czynem grzesznym w jakich jest czynem grzesznym? w odpowiedzi na Twoje pytanie odsyłam do pierwszej części cytatu moich słów - o postawie serca; "npr" jest czynem grzesznym, gdy jest używany jako forma antykoncepcji Rojza Genendel napisał(a): piok333 napisał(a): stosunek ma podwójną rolę: jednoczącą i prokreacyjną... ... u większości zwierząt. Gatunek ludzki wyróżnia się tym, że kocha się przede wszystkim dla przyjemności. Podobnie ma tylko kilka innych gatunków. Cała reszta kopuluje dla potomstwa, a czasem dla trwalszego związania się, celem wychowania tego potomstwa. ciekawe ujęcie, ale nie do końca prawdziwe: rozróżnienie zwierzęce-ludzkie zaciera się, gdy mówimy o przyjemności, ponieważ przyjemność nie jest doznaniem specyficznie ludzkim; w nawiązaniu do jednocząco-prokreacyjnej roli stosunku warto odwołać się także do mądrości Kościoła: Cytuj: Jaki sens ma pożycie seksualne w małżeństwie?
Zgodnie z wolą Bożą mężczyzna i kobieta mają rozkoszować się swoją płciowością, aby coraz ściślej jednoczyć się w miłości i wydać ze swojej miłości potomstwo. [KKK 2362-2367]
Ciało, rozkosz i erotyczna przyjemność przedstawiają dla chrześcijaństwa dużą wartość: „chrześcijaństwo (...) wierzy, że materia jest dobra, że sam Bóg przyjął kiedyś ludzką postać, że nawet w niebie istnieje pewien rodzaj ciała i ono będzie istotnym elementem naszej szczęśliwości, naszego piękna i siły. Chrześcijaństwo bardziej niż każda inna religia gloryfikuje małżeństwo. Prawie wszystkie wielkie poematy miłosne literatury światowej zostały stworzone przez chrześcijan, nadto chrześcijaństwo sprzeciwia się każdemu, kto twierdzi, że płciowość jest sama w sobie zła (C. S. Lewis, Mere Christianity).
Rozkosz nie jest jednak celem samym w sobie. Kiedy swoją rozkosz para zachowuje dla siebie i nie jest otwarta na nowe życie, które z niej mogłoby się narodzić, niewłaściwie rozumie istotę miłości.
YOUCAT Polski. KKK dla młodych. Częstochowa 2011, n. 417 Tak. Jeśli przyjęlibyśmy przyjemność za cel, to wówczas stoczylibyśmy się do poziomu wegetatywnego hedonizmu. Przyjemność nie jest więc celem, ale środkiem do osiągnięcia właściwego celu.
_________________ http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg
|
Wt sie 23, 2011 17:45 |
|
|
MeneMeneTekelUpharsin
Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33 Posty: 624
|
Re: Prezerwatywa w małżeństwie
piok333 napisał(a): "npr" jest czynem grzesznym, gdy jest używany jako forma antykoncepcji NPR nie jest i nigdy nie będzie antykoncepcją. Przeczytaj sobie definicję tego słowa. Nie istnieje też nic takiego jak "postawa antykoncepcyjna" - to tylko myśliciele Kościoła gubią się w budowanych przez siebie pokrętnych wyjaśnieniach. piok333 napisał(a): Tak. Jeśli przyjęlibyśmy przyjemność za cel, to wówczas stoczylibyśmy się do poziomu wegetatywnego hedonizmu. Przyjemność nie jest więc celem, ale środkiem do osiągnięcia właściwego celu. Znowu te wyuczone formułki które dziwnym trafem stosują się tylko do sfery seksualności a do innych sfer życia już nie.
|
Śr sie 24, 2011 12:43 |
|
|
piok333
Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03 Posty: 1020
|
Re: Prezerwatywa w małżeństwie
MeneMeneTekelUpharsin napisał(a): piok333 napisał(a): "npr" jest czynem grzesznym, gdy jest używany jako forma antykoncepcji NPR nie jest i nigdy nie będzie antykoncepcją. Owszem, są sytuacje, w których "npr" JEST antykoncepcją. Sprowadzenie antykoncepcji do rodzaju metody ze sztucznym wykluczeniem niektórych metod, jest niezrozumieniem jej (antykoncepcji) istoty. MeneMeneTekelUpharsin napisał(a): Nie istnieje też nic takiego jak "postawa antykoncepcyjna" To co tu napisała/eś jest nieprawdą. Postawa antykoncepcyjna w rzeczywistości istnieje i jest to zamknięcie się na Boży dar potomstwa. MeneMeneTekelUpharsin napisał(a): Znowu te wyuczone formułki Posługujesz się tu dość tanim sloganem... Sformułowania mych myśli, czyli po prostu ich werbalizacje, buduję w oparciu o lata przemyśleń i doświadczeń.
_________________ http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg
|
Śr sie 24, 2011 16:27 |
|
|
Mayka
Dołączył(a): Wt lis 25, 2008 16:43 Posty: 17
|
Re: Prezerwatywa w małżeństwie
Definicje i znaczenia słów mają to do siebie, że zależą w dużej mierze od: - otaczającej nas rzeczywistości - ludzi, którzy się nimi posługują, ich doświadczeń i rozumienia świata - czasów, w których żyjemy. Przykłady znamy: szafarz, komórka, a nawet słowo kontrowersyjne dziś dla nas – maciora, które ni mniej ni więcej w średniowieczu oznaczało matkę.
Definicje fajna rzecz, ale język jako taki podlega prawom ewolucji i ekonomi. Stąd się ciągle rozwija i zmienia. A my o definicje (niepotrzebnie często) się spieramy.
Odwołując się do definicji antykoncepcji: z gr. Anti – przeciw i łac. Conceptio – poczęcie. To czyny podejmowane przeciw poczęciu. Niektórzy twierdzą, że ograniczają się do używania środków mechanicznych, chemicznych i hormonalnych. Inni, że takie działania obejmują w pewnych przypadkach NPR. Jedni i drudzy mają racje!
Rozpatrzę rzecz z punktu widzenia czystości samej definicji. Wstrzemięźliwość to nie tyle działanie co brak działania. Brak działania ale nakierowany przeciw poczęciu. Występuje tu paradoks, bo taki „brak działania” podejmowali i nasi przodkowie, sypiając chociażby w osobnych łóżkach. A współżycie podczas ciąży czy karmienia? Było częstsze, żeby w tę ciążę nie zajść. To także wola człowieka, który tej ciąży nie chciał.
Naturalne Planowanie Rodziny. Jak sama nazwa wskazuje, planowanie to czynność, w której zastanawiamy się, kiedy coś zrobić, podejmować działanie, a kiedy nie podejmować go, wstrzymać się, odłożyć. W charakter planowania wchodzi czasem wstrzemięźliwość jako unikanie poczęcia, jako brak działania ale jednak podejmowany przeciw poczęciu. Trzymając się ściśle definicji dochodzimy czasami do absurdów.
Jeżeli już rozpatrujemy w kategoriach grzechu to, zarówno przy używaniu prezerwatywy, jak i stosowaniu NPR jako unikania poczęcia, należy brać pod uwagę całość życia czy współżycia pary małżeńskiej.
Moim skromnym zdaniem można być otwartym na nowe życie, można podchodzić płodnie do aktu małżeńskiego posiadając wewnętrzną zgodę na: - miłość i jedność z partnerem seksualnym, - posiadanie potomstwa w ogóle z tymże partnerem, - przyjęcie ewentualnego dziecka z miłością do rodziny, nawet jeżeli okaże się wpadką czy katastrofą (nie demonizujmy myślę - sporo z nas było wpadką, urodziło z wpadki czy też nagle zmieniło życie rodziców a jednak doczekało się miłości; traktowanie ciąży jako katastrofy nie musi być złe, problem moralny to, co my z tą "katastrofą" zrobimy).
Natomiast zamykanie się jest wtedy, kiedy: - nie chcę z nim/nią być jednością (w sferze fizycznej i psychicznej aktu seksualnego) -oraz kiedy nie wyobrażam sobie, aby ten mężczyzna/ta kobieta mógł/a zostać rodzicem mojego dziecka, -a także kiedy ja osobiście nie chcę tym rodzicem w ogóle być.
Pytanie o to, kiedy jest dobry moment nigdy nie jest łatwe, ale nie oznacza, że para, która chce zacząć starać się o dziecko za rok czy dwa, albo za kilka miesięcy z różnych naprawdę względów jakoś ciężko grzeszy. Albo skoro (na teraz) nie chce mieć więcej dzieci. Nigdy nie wiadomo, czy np. nie będzie chciała kolejnego dziecka ot choćby za 5-10 lat.
Można mieć wewnętrzną zgodę na bycie rodzicem, ale rzeczywistość może tę zgodę niejako „regulować”. To znów jest indywidualna sprawa – jedni widzą się rzadko, inni drżą o utratę pracy, albo o dobro dzieci obecnych, albo muszą się najpierw wyleczyć albo jeszcze milion powodów. Wiem, że zarzucę tu ciężki temat, ale moja ciocia tak przeżywała utratę dziecka, że jej organizm domagał się wręcz kolejnej ciąży, mimo niebezpieczeństwa dla zdrowia. Dziecko urodziła wspaniałe, ale odbiło się to na zdrowiu bardzo mocno. Do czego zmierzam? Wszystko jest płynne i życie rewiduje nasz „chcę” „nie chcę” a także „mogę”, „nie mogę”.
Postawę antykoncepcyjną można odnosić tylko do całości albo przynajmniej dłuższego fragmentu życia danej pary a nie pojedynczego aktu.
_________________ "Nie przyszedłem pana nawracać..."
|
Cz gru 29, 2011 14:56 |
|
|
eskimeaux
Dołączył(a): Wt maja 25, 2010 10:57 Posty: 464
|
Re: Prezerwatywa w małżeństwie
Cytuj: Postawę antykoncepcyjną można odnosić tylko do całości albo przynajmniej dłuższego fragmentu życia danej pary a nie pojedynczego aktu. I to jest bardzo mądre podejście. Niestety, obecnie obowiązująca nauka KK jest w tej kwestii inna: Nie można też dla usprawiedliwienia stosunków małżeńskich z rozmysłem pozbawionych płodności odwoływać się do następujących, rzekomo przekonywających racji: (...) że takie stosunki płciowe tworzą pewną całość ze stosunkami płodnymi, które je poprzedziły lub po nich nastąpią, tak, że przejmują od nich tę samą wartość moralną. (...) Błądziłby zatem całkowicie ten, kto by mniemał, że płodne stosunki płciowe całego życia małżeńskiego mogą usprawiedliwić stosunek małżeński z rozmysłu obezpłodniony i dlatego z istoty swej moralnie zły.Humanae Vitae, § 14c
_________________ Come and see the truth through lies you've been fed. Weigh the worlds at hand, now which direction will you take?
|
Cz gru 29, 2011 19:03 |
|
|
piok333
Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03 Posty: 1020
|
Re: Prezerwatywa w małżeństwie
eskimeaux napisał(a): Niestety, obecnie obowiązująca nauka KK jest w tej kwestii inna Jeśli ktoś chce grzeszyć to nie musi przejmować się nauką Kościoła.
_________________ http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg
|
Pt gru 30, 2011 12:16 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|