Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz kwi 18, 2024 21:37



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 37 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 Czynniki genetyczne a moralność posiadania dzieci 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19
Posty: 1245
Post Re: Czynniki genetyczne a moralność posiadania dzieci
To prawda - Serce Zbawiciela jest przepiękne! Obraz Odkupiciela promieniuje niezwykłą czułoscią...

A co do wcześniejszego postu:

Nie tyle co chcę uciekać przed trudnościami wychowawczymi, lecz nie chciałbym narażać społeczeństwa na cierpienie w wyniku poczęcia dziecka z zaburzeniami autystycznymi.

Wolę zrezygnować z małzeństwa z bezinteresownej miłosci do Stwórcy niż cieszyć się czystą przyjemnością seksualną (nie zwiazaną z grzechem).

Lekarze już zdiagnozowali mi zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne i zespół Aspergera.

Nie tyle co studia przeszkadzają w pójściu do leakrza, ale fakt, że jutro mam mieć wykład z przedmiotu, który mnie tak wiele nie interesuje (a przez to staje się trudniejszy) w czasie, w którym należałoby być w drodze do lekarza. nie chcę traktować studiów jako rywalizację o oceny, bo to bezsens do tesseraktu (to czterowymiarowy odpowiednik sześcianu). Konieczość zdobywania ocen wytwarza presję na psychikę, zaś samo bycie na wykładach i notowanie to nawet dla mnie przyjemność. Z nikim nie rozmawiam, siedzę jak najbliżej wykładowcy.

_________________
Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.


Pn maja 09, 2011 12:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54
Posty: 1036
Post Re: Czynniki genetyczne a moralność posiadania dzieci
Wolę zrezygnować z małżeństwa z bezinteresownej miłości do Stwórcy niż cieszyć się czystą przyjemnością seksualną (nie związaną z grzechem).
...a skąd wiesz że taka właśnie jest Wola twojego Stwórcy?..Bóg chce naszego szczęścia,i tego abyśmy umieli się cieszyć z Jego darów, anie odtrącać je..dla,własnych wymysłów..i dlatego,że się samego siebie nie akceptuje..to twój problem,i nie uciekniesz od niego(problemu) w Niego (w Boga)--bo ON jest Prawdą..i tego wymaga od nas


Pn maja 09, 2011 12:46
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19
Posty: 1245
Post Re: Czynniki genetyczne a moralność posiadania dzieci
Nie tyle co uciekam od problemów, ale chcę, aby było dobro... Nie chcę czynić tego, co nie jest zgodne z wolą Stwórcy. Ale czy nie byłoby lepiej dla mnie żyć w celibacie i złożyć świadectwo wstrzemięźliwości? Stanowić przykład, że nie trzeba ulegać złym skłonnściom i warto poświęcić się dla innych... Niestety, muszę, aby właściwie żyć w celibacie, uzyskać łaskę, dzięki której mój umysł będzie mógł sobie wyobrazić szczęśliwe, pracowite życie bez małżeństwa, zaspokojenia seksualności.

Nie posiadam konkretnej informacji, czy moim powołaniem jest życie w małżeństwie, czy w celibacie.

Taka rozmowa jak na forum to jedno z niezbyt częstych spotkań z ludźmi w moim pełnym starań o wiarę, ale i zaburzeń życiu...

_________________
Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.


Pn maja 09, 2011 12:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8227
Post Re: ZA to nic dobrego
maly_kwiatek napisał(a):
Bo w istocie nie jest on ani zły, ani chory, tylko inny niż większość.

Przekonanie, że osoby, inne niż większość, są nieprawidłowe, złe,
legło u podstaw nazizmu i okrutnych zbrodni holocaustu.
Przekonanie, że dzieci autystyczne są nieprawidłowe, złe,
leży u podstaw ich zabijania w następstwie diagnozy genetycznej płodów.
Stwierdzenie, że autyzm jest chorobą, wypływa z rozwoju NAUK psychologicznych,
których nie należy wiązać ani z zabijaniem płodów, ani z nazizmem, ani z darwinizmem społecznym.
Jeśli ktoś ma problem z nazwaniem choroby chorobą,
to już jego problem i jego stosunku do współczesnej wiedzy o człowieku.

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Pn maja 09, 2011 15:52
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02
Posty: 3507
Post Re: Czynniki genetyczne a moralność posiadania dzieci
Elbrus,
po pierwsze ja bym jednak wiązał autyzm z genetyką, bo na genetykę wskazują wyniki badań przyczyn autyzmu. Po drugie, to nie ja, lecz sam autor tematu martwi się, by nie mieć dzieci autystycznych, bo sam jest autystyczny. I ja mu współczuję, aczkolwiek wskazuję, że większym problemem społecznym od autyzmu jest uznanie ludzi autystycznych za chorych beznadziejnie.
Bo wiem, ze tak nie jest, wiem również i przekazuję autorowi tematu, że nie chodzi w życiu by płakać nad sobą, tylko o to, by cieszyć się swoim istnieniem jako Dziecka Bożego.

A nazizmu to już nie wymyśliłem ani ja, ani autor tematu, tylko Niemcy, którzy w pewnym okresie uważali, że osoby kalekie, niepełnosprawne i autystyczne należy zabijać, bo się niepotrzebnie męczą, bo nie są ludźmi, w pełnym tego słowa znaczeniu i bo nie przynoszą Narodowi żadnego pożytku, tylko same koszta.

_________________
Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji.
Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.


Pn maja 09, 2011 17:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19
Posty: 1245
Post Re: Czynniki genetyczne a moralność posiadania dzieci
Dziękuję.

Zaburzenia związane z autyzmem to naprawdę utrudniający życie problem. Pzrypomina wilka w owczej skórze - pod płaszczykiem wysokich zdolności do nauki (zapamiętywania, rozumienia) kryje się u mnie dużo poważnych trudności i zaburzeń.

Nie ma dobrze opracowanej katolickiej metody, by sobie z nim poradzić. Psychika tych ludzi funkcjonuje inaczej. Wydaje się, że jest więcej form pomocy dla osób z głębszymi formami zaburzeń tego typu, a z tymi, którzy są "wysokoświadomi", nie wiadomo, co zrobić...

_________________
Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.


Wt maja 10, 2011 9:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Czynniki genetyczne a moralność posiadania dzieci
nieważny. Mój tata ma nadciśnienie, mama tez. Ja też pewnie niedługo będe miała. MOje dzieci mogą mieć nadciśnienie. Nie jest to jednak powód żeby ich nie mieć!
Jak sam wiesz, dziedziczy się nie sam Z.A. (który występuje głownie u męzczyzn, w 80%, rzadko u dziewczynek) ale pewna predyspozycja do zaburzeń osobowości itp. Jak wiesz, Z. A jest łagodniejszym zaburzeniem niż typowy autyzm i że stale trwają badania jak sobie z nim radzić.

_________________
Ania


Cz maja 12, 2011 16:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19
Posty: 1245
Post Re: Czynniki genetyczne a moralność posiadania dzieci
Uważa się, że ZA jest bardziej dziedziczne niż inne formy całościowych zaburzeń rozwoju. Podobno 12% osób z ZA ma stałą pracę a tylko 3% żyje samodzielnie, więc to głęboki problem. Niestety, niewiele wiemy, jak sobie z tym radzić.

Może będę mieć powołanie do celibatu (m.in. do opieki nad biednymi, chorymi), zakonu (potrzebny byłby do tego wręcz cud uzdrowienia) lub też moje małżeństwo byłoby dziewicze (dzieci z adopcji, rezygnacja z erotyzmu). Dlaczego tak bardzo wam się nie podoba to, co piszę? Już słyszałem, że jestem bardzo irytujący (choć nie chcę tego), ale osoby z ZA właśnie takie mogą być. Chyba naprawdę warto byłoby, gdybym zrezygnował z poczynania nowego życia. Wydaje mi się, że mój umysł patrzy na świat w dużym stopniu "bezosobowo" ("osobowość" to wysoko abstrakcyjne pojęcie). Wszystko dla niego może być przedmiotem, pojęciem. Czy chcielibyście, żeby osoby takie jak ja były w społeczeństwie? Ja nie.

_________________
Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.


Pt maja 13, 2011 9:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 28, 2010 23:24
Posty: 624
Lokalizacja: Pustynia
Post Re: Czynniki genetyczne a moralność posiadania dzieci
A na jakimś forum ludzi z ZA pytałeś ludzi co myślą o tym?

_________________
Obrazek
Być wolnym to móc nie kłamać.


Pt maja 13, 2011 21:08
Zobacz profil WWW
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02
Posty: 3507
Post Re: Czynniki genetyczne a moralność posiadania dzieci
niewazny12 napisał(a):
Chyba naprawdę warto byłoby, gdybym zrezygnował z poczynania nowego życia. Wydaje mi się, że mój umysł patrzy na świat w dużym stopniu "bezosobowo" ("osobowość" to wysoko abstrakcyjne pojęcie). Wszystko dla niego może być przedmiotem, pojęciem. Czy chcielibyście, żeby osoby takie jak ja były w społeczeństwie? Ja nie.


Gdybyś bardziej kochał Boga, bardziej akceptowałbyś siebie samego, jako cudowne Boże Dziecię.
Ja Cię nie oceniam, podobnie jak staram się nie oceniać nikogo. Każdy człowiek jest jednakowo cenny i jednakowo wartościowy dla Ojca. Spotykam w społeczeństwie różne osoby, takie co leją miód na moje rany i takie co te rany traktują ostrymi narzędziami. Spotykam osoby które się mną interesują i takie co mają mnie kompletnie w nosie. Starych i młodych. Mądrych i głupich, sporo kompletnych kretynów. I zapewniam Cię, że nie odmawiam nikomu prawa do życia, malo, gdy spotykam kogoś "trudnego", zawsze zastanawiam się dlaczego i po co stanęliśmy sobie na tej samej drodze i co mamy osiągnąć. Nie inaczej jest z Tobą...

_________________
Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji.
Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.


Pt maja 13, 2011 21:19
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02
Posty: 3507
Post Re: Czynniki genetyczne a moralność posiadania dzieci
kropeczka_ns napisał(a):
nieważny. Mój tata ma nadciśnienie, mama tez. Ja też pewnie niedługo będe miała. MOje dzieci mogą mieć nadciśnienie.


Obrzydliwe programowanie siebie i własnych dzieci w chorobę.
Zupełnie bez pośrednictwa genów. Potem, jak już osiągniesz to co zaprogramowałaś sobie i dzieciom, będziesz starała się "wrobić" w to geny ojca.

Za takie porady człowiekowi, pytającemu o swoje miejsce w społeczeństwie, serdecznie dziękuję.
Ja wysiadam.

_________________
Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji.
Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.


Pt maja 13, 2011 21:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Czynniki genetyczne a moralność posiadania dzieci
ja kompletnie nie rozumiem co masz na myśli mały kwiatku. Napisałam że każdy ma jakieś obciążenie genetyczne bo wiele tych najczęstszych chorób (stąd przykład nadciśnienia które ma 40% ludzi) własnie się dziedziczy. Dzieci rodziców z nadciśnieniem mają często nadciśnienie, to jest fakt powszechnie znany i nikt się temu nie dziwi i co z tego wynika? Nic. Jedynie to że jeśli rodzice mieli tą przypadłośc , warto częściej mierzyć sobie ciśnienie.

_________________
Ania


Pn maja 16, 2011 6:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 26, 2005 22:06
Posty: 47
Post Re: Czynniki genetyczne a moralność posiadania dzieci
kropeczka_ns napisał(a):
Rozbrajający jesteś. Odsyłam do podręcznika genetyki. Istnieją setki rozmaitych chorób i wad wrodzonych które mogą się dziedziczyć z bardzo róznym prawdopodobieństwem. Jeżeli w danej rodzinie występuje jakaś istotna choroba genetyczna (np hemofilia, mukowiscydoza czy inne) nic nie stoi na przeszkodzie żeby potencjalni rodzice poddali się badaniom genetycznym (jaka "akcja? Poradnie Genetyczne są w każdym dużym mieście od wielu lat) czy są nosicielami genu.

Chyba przeceniasz, Kropeczko, możliwości poradni genetycznych. Przeciętna poradnia raczej wyszukuje aberracje chromosomowe, bo to "widać". Profile genetyczne na nosicielstwo choćby hemofilii to już dużo trudniejsza i kosztowniejsza sprawa i nie tak łatwo o skierowanie.
Raczej się bada poziom czynnika i na tej podstawie wnioskuje o możliwości odziedziczenia wadliwego allelu.
Z autyzmem czy zespołem Aspergera sprawa jest jeszcze trudniejsza, bo nie złapano genu za rękę i chociaż skłonnośc pewnie się dziedziczy, to nie wiadomo czy na pewno do autyzmu - może raczej do mikrouszkodzeń okołoporodowych czy prenatalnych wywołujących zaburzenia i dysfunkcje?
Tak więc mamy tu klasyczny przykład kota w worku.
Nie wiem jednak czy stwierdzenie "lepiej by się ktoś nie urodził/nie począł/ by go w ogóle nie było bo będzie cierpiał" (to już do nieważnego12) jest IMHO błędem.
Co zresztą da potencjalnym rodzicom świadomość posiadania jakiejś mutacji, która może wywołać u dziecka chorobę lub zaburzenie?
Jeśli chęć badania spowodowana jest chęcią lepszego przygotowania się na poczecie takiego dziecka i jego wychowanie - to OK. Ale dla samej świadomości? Przecież to i tak rachunek prawdopodobieństwa.
A co w sytuacji gdy parze idealnie zdrowych rodziców przydarzy się mutacja i urodzi im się dziecko z jakąś chorobą genetyczną? Albo przydarzy im się wypadek, lub dziecko po urodzeniu ulegnie wypadkowi?
Czy nie próbujemy bawić się w Pana Boga?
Inną kwestią jest sprawa powołania - tzn czy jesteś powołany do małżeństwa czy do celibatu. I to IMHO powinieneś rozeznawać i szukać swojej drogi w celibacie albo osoby, która Cię zaakceptuje i pokocha razem z Twoim Aspergerem i zaburzeniami i którą Ty zaakceptujesz i pokochasz razem z jej wadami i zaletami.
To jest możliwe.
Najważniejsze IMHO to budować na Bogu i Jego się trzymać dokądkolwiek nas poprowadzi.
Chociaż trzeba też zdawać sobie sprawę z faktu, że takie zaburzenia czy dysfunkcje powinny nas zmuszać do większej pracy nad sobą, do większej ufności w Bogu i (w przypadku powołania do malżenstwa) do większej pracy z dzieckiem, jakie być może się pocznie. Ale jeśli się zna chorobę niejako "od podszewki" to jest szansa, że wcześniej podejmie się działania ułatwiające dziecku funkcjonowanie z chorobą, czy to będzie hemofilia, mukowiscydoza, Asperger czy autyzm.
Oczywiście jeśli rozeznanie w swietle wiary podpowie, że lepiej poczęcie odłożyć - są przecież NPR. A jeśli Pan Bóg zdecyduje inaczej - chwała Bogu! ;)


Pn maja 16, 2011 23:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19
Posty: 1245
Post Re: Czynniki genetyczne a moralność posiadania dzieci
Księża zadali mi pokuty: przez tydzień nie dawać sobie postanowień i poświęcać więcej czsu na naukę.

http://www.asperger.fora.pl/forum-otwar ... ,2144.html
Można znależć tu wypowiedzi mówiące o tym, że ojcowie z ZA mają dzieci z podobnymi problemami...

Jeżeli mama narzeka na samotność, a tata jest "oschły" wobec rodziny, to może uwarunkowania genetyczne też się do tego przyczyniają.

Na szczęście pewien kapłan powiedział mi, że zostaje mi jedynie celibat. Takich zaburzeń jak (jak ja to nazwałem) "wysokoświadomy autyzm" nie wolno bagatelizować, bo to naprawdę utrudnia życie i przynosi innym cierpienie.

_________________
Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.


Pn maja 23, 2011 8:07
Zobacz profil
Post Re: Czynniki genetyczne a moralność posiadania dzieci
Jeżeli istnieją przesłanki ku temu, że dziecko odziedziczy chorobę genetyczną to należy rozważać ostrożnie biologiczne rodzicielstwo. Nieważny 12 wspominał o zimnej atmosferze w domu rodzinnym. To kształtowało jego tożsamość i stosunek do innych ludzi, mało empatyczny... Po co przenosić dalej wadliwe geny i narażać kolejne pokolenia na cierpienie? Powodem nie jest tu egoizm, ale rozsądek by nie zniszczyć komuś życia. Sam nieważny znajdzie pewnie jakąś niszę, w której będzie mógł pomagać innym ludziom. Podoba mi się Jego podejście do życia.
Zupełnie inną kwestią jest spontaniczna mutacja i pojawienie się chorego dziecka w zdrowej rodzinie, czym innym ryzykowanie urodzenia chorego dziecka. Historia rodziny nieważnego12 dowodzi, że przesłanki pojawienia się choroby u potomstwa są poważne.


Śr maja 25, 2011 18:45
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 37 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL