Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 13:04



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 37 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
 Czynniki genetyczne a moralność posiadania dzieci 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19
Posty: 1245
Post Re: Czynniki genetyczne a moralność posiadania dzieci
Dziękuję.

Ostatni post mówi prawdę. Osoby z całościowymi zaburzeniami rozwoju (jak ZA) nie powinny mieć dzieci. Mogłyby nie być w stanie właściwie spełniać potrzeb związanych z małżeństwem i rodzicielstwem, ale to (według mnie) aspekt genetyczny jest decydujący i winno się pętać chore skłonności ("pentachore"). Osoba z ZA może być wielkim problemem dla mnóstwa ludzi: rodziców, rodziny, uczniów i pracowników szkoły... Wobec siebie powinienem być radykalny i surowy. Co to daje, że egzaminy piszę bardzo dobrze, jak pisanie projektów czy praca w grupie może wymagać znacznie większego wysiłku niż u innych osób? Czy warto zasiać pszenicę na bielicy? Nie, bo nawozem środowisko się skazi, a plon i tak zbyt wielki nie będzie. Czy chciałbyś mieć pole w międzywalu (gdzie jest bardzo żyzna mada)? Lepiej nie, bo przy wyższym wezbraniu uprawy zostaną zniszczone. A małżeństwo (tym bardziej rodzicielstwo) osoby z ZA to jak uprawianie międzywala... Lepiej niech będzie tam park narodowy czy korytarz przewietrzający. Takie rozwiązanie wymaga jednak większego samozaparcia, cierpliwości, ufności i pokory. Nie chciałbym mieć dzieci - kryptoinwalidów upośledzonych psychicznie. Ewangelia mówi, że są ci, którzy urodzili się niezdatni do małżeństwa. Wydaje mi się, że jestem jednym z nich i warto byłoby nauczyć się z tego cieszyć i dobrze to wykorzystać.

_________________
Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.


Pn maja 30, 2011 12:49
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19
Posty: 1245
Post Re: Czynniki genetyczne a moralność posiadania dzieci
Po kilku latach znowu napiszę coś w tym wątku.

Moja sytuacja psychiczna raczej się nie polepszyła przez kilka ostatnich lat (w 2015 r. dostałem rozpoznanie zaburzeń schizotypowych (poza wcześniejszymi diagnozami zespołu Aspergera i zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych), w 2015 roku też dostałem stopień niepełnosprawności i orzeczenie o całkowitej niezdolności do pracy, a w 2016 r. napisano, że mam rozpoznanie schizofrenii). Poważne problemy religijne wciąż mam.

Niestety, celibat czasem jest dla mnie wyraźnie niewygodny wewnętrznie. Bardzo interesują moją naturę ładne kobiety.

Nie wygląda na to, abym kiedykolwiek był osobą, której można pozwolić na współżycie, prokreację, rodzicielstwo, małżeństwo. Jedno z mojego rodzeństwa zdaje mi się mieć podobne "nastawienie do rzeczywistości" co ja (które nazwałbym jakimś rodzajem autyzmu). Drugie z rodzeństwa jest "normalne", ale możliwe, że jakiś autyzm ma dwoje z trojga dzieci moich rodziców, a nie tylko jedno. Moja sytuacja psychiczna jest naprawdę poważna, jestem "absolutną indywidualnością" i dostałem rentę socjalną po pierwszym spotkaniu na komisji (nie potrzebowałem odwołania) mimo tego, że wcześniej nie spędziłem ani nocy w szpitalu psychiatrycznym i nie uczęszczałem do szkoły specjalnej. Mam problem z oceną własnych czynów, więc co dopiero mówić o wychowywaniu potomstwa?

_________________
Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.


Pt mar 25, 2016 12:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19
Posty: 1245
Post Re: Czynniki genetyczne a moralność posiadania dzieci
Celibat w moim przypadku może jawić się jako coś dołującego, przygnębiającego. Może on dla mnie oznaczać pewną formę "bezrobocia", być dla mnie "demotywatorem". Żona "niepodobna do mnie" raczej mnie nie interesuje. Nie chciałbym, żeby dzieci były chore czy aby stanowiły ciężar dla społeczeństwa, ale nawet bardziej nie chciałbym tego, aby były potępione na wieki. Nie chciałbym, aby moje potomstwo kiedykolwiek popełniło grzech śmiertelny.

Bezżenność może na mnie wpływać gorzej niż to się wydaje. Pomimo "twardego" celibatu uważam swoje życie doczesne za bardzo szczęśliwe, bo nie mam poważnej choroby fizycznej, nie żyję w kraju dotkniętym wojną czy w nędzy. "Zastanawiające" może być to, jak tylu ludzi na świecie wytrzymuje do małżeństwa. Nie interesuje mnie mieszkanie samotne, ale wolałbym celibat do końca życia niż małżeństwo z niepasującą mi żoną czy nieszczęśliwe małżeństwo (np. wskutek grzechu śmiertelnego).

_________________
Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.


N paź 02, 2016 14:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19
Posty: 1245
Post Re: Czynniki genetyczne a moralność posiadania dzieci
Celibat może być czymś bardzo "gnębiącym", demobilizującym, smutnym dla mnie.

Brak przyjaciół jakoś mnie nie boli, ale brak żony, na której można byłoby się aseksualnie wyczulać już może bardzo "boleć" wewnętrznie. "Nie podoba mi się życie w stanie bezżennym". "Jakby nie miało ono zajęcia". Może depresji dostaję?

Żałuję swoich wybryków z dzieciństwa. Byłem bardzo niegrzeczny, mam natręctwa mówiące, że odbyłem stosunek przeciwko naturze z pewną osobą płci żeńskiej i już mam współżycie za sobą - stosunek przeciwko naturze, straszna sprawa (dawniej nie miałem takich myśli).

_________________
Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.


Wt paź 04, 2016 16:49
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 14, 2012 0:15
Posty: 473
Post Re: Czynniki genetyczne a moralność posiadania dzieci
niewazny12 napisał(a):
Celibat może być czymś bardzo "gnębiącym", demobilizującym, smutnym dla mnie.

Brak przyjaciół jakoś mnie nie boli, ale brak żony, na której można byłoby się aseksualnie wyczulać już może bardzo "boleć" wewnętrznie. "Nie podoba mi się życie w stanie bezżennym". "Jakby nie miało ono zajęcia". Może depresji dostaję?

Żałuję swoich wybryków z dzieciństwa. Byłem bardzo niegrzeczny, mam natręctwa mówiące, że odbyłem stosunek przeciwko naturze z pewną osobą płci żeńskiej i już mam współżycie za sobą - stosunek przeciwko naturze, straszna sprawa (dawniej nie miałem takich myśli).

Nie mozesz wziąć slubu z zamiarem nie poczynia dziecka i nie współzycia. Zamiast się zadręczaj to zyj i ufaj Bogu to że jesteś chory nie znaczy że Twoje dzieci też będą a to że jesteś zdrowy nie nzaczy zę Twoje dzieci nie będą chore. Miej wiare w Boza moc który panuje nad światem tlyko przez nasze niedowiarstwo i ogranicozne myslenie patrzymy po ludzku. Spójrz na Nika Vuicka czy on jest az takim ciężarem dla społeczeństwa?
Piszesz o życiu z niepasująco Ci żona? Wszak zone wybierasz w wolnym wyborze zaiste czemu chcesz wybrać tą niepasująca Tobie?
Zresztąto myslenie egoistyczne bo trzeba się skupić na tym by komuś bylo z naimi dobrze a nie dostosowywać kogos zeby mi byłodobrze to egoizm i widać ze nie bardzo rozumiesz czym jest małzęństwo na cale zycie. Może siegnij po jakąś fachowa literaturę na ten tamat. Polecam pozycję Fultona Sheena :troje do pary"

A co autyzmu, dwoje zdrowych malżonkow przyklad z mojej rodizny ma dziecko z lekkim stopniem autyzmu? Nikt w rodiznie nie choruje genetyka? Skad to wiedzieć. Zaiste wg Twojego rozumowania nie powinni mieć dzieci by nie obciazać społeczeństwa. Tym camy nie wychodzmy z domu bo jeszcze mnie samochod potraci i bede kaleka i ciężarem dla spoleczeństwa.

_________________
„Nie to jest miłością co czujesz, a to co postanawiasz.”


Pn gru 05, 2016 9:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 13:57
Posty: 935
Post Re: Czynniki genetyczne a moralność posiadania dzieci
niewazny12 napisał(a):
Po kilku latach znowu napiszę coś w tym wątku.

Moja sytuacja psychiczna raczej się nie polepszyła przez kilka ostatnich lat (w 2015 r. dostałem rozpoznanie zaburzeń schizotypowych (poza wcześniejszymi diagnozami zespołu Aspergera i zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych)


Zastanawiam się, czy w związku z tym rozpoznaniem, usłyszałeś coś kiedykolwiek o słabej koherencji centralnej lub jej braku. Wydaje się, że tu może leżeć przyczyna niekończących się rozważań nad nieistotnymi szczegółami. Zwracasz większą od innych uwagę na detale, jednocześnie nie potrafiąc ogarnąć całości/zrozumieć istoty rzeczy.
To jest oczywiście pole lekarzy, u nich trzeba szukać wyjaśnień dot. stanu zdrowia, ale nawet laik, po latach czytania twoich wpisów powie Ci, że powinieneś w końcu pozwolić pomóc sobie i posłuchać osób, które choćby w wątku o Koranie, pokazują Ci tę szerszą perspektywę.

_________________
Tylko Bogu chwała


So wrz 15, 2018 12:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19
Posty: 1245
Post Re: Czynniki genetyczne a moralność posiadania dzieci
Przypuszczam, że moje zaburzenia psychiczne nie mają podłoża genetycznego. Dawniej miałem natręctwa związane z magicznym myśleniem, potem związane z religią (które wciąż występują, chociażby w postaci pewnego rodzaju kompulsywnego przysięgania), w końcu pojawiły się i natręctwa związane z możliwością zakażenia (które mogą poważnie zniechęcać do pracowania, wykonywania różnych czynności). Jedno z mojego rodzeństwa zdaje się być podobne do mnie, za kilka miesięcy będzie osobą pełnoletnią, a może się zachowywać raczej jak dziecko ze szkoły podstawowej. Podejrzewam, że niska masa urodzeniowa i całkiem wyraźna hipotrofia asymetryczna (53 cm i tylko 2150 g przy urodzeniu) przyczyniły się do powstania u mnie problemów z psychiką.

Nie czuję w zasadzie emocjonalnej potrzeby bycia kochanym, nawet przez żonę. Może emocjonalnie nie potrafię kochać, czuć miłości. Nie czuję się ani niekochany, ani kochany. Nie za bardzo zależało mi na byciu akceptowanym przez innych. Może nie potrafiłbym czuć miłości do dzieci, które bym miał.

Jeżeli mam mieć dzieci, to chciałbym je spłodzić w stosunkowo młodym wieku. Mój ojciec w moim obecnym wieku (teraz mam prawie 27 lat) miał dwójkę narodzonych dzieci. Podobnie o ponad rok starsza mama. Ja nie miałem nawet dziewczyny.

Nie pociąga mnie małżeństwo z kobietą nieposiadającą zaburzeń psychicznych. Kobiety z np. zaburzeniami ze spektrum autyzmu są dla mnie emocjonalnie (ale nie seksualnie) atrakcyjnie. Bardzo atrakcyjnie wygląda spłodzenie dzieci (ale nie takich, które byłyby ciężarem dla społeczeństwa) z kobietą, która ze względu na problemy psychiatryczne otrzymała stopień niepełnosprawności. Nie czuję się na siłach, żeby założyć rodzinę, chociaż mogę mieć chęć, aby to zrobić szybko. Nie chcę mieć pierwszego dziecka wtedy, kiedy będę mieć około 40 lat, chcę znacznie wcześniej dokonać prokreacji, jeśli mam żyć w małżeństwie.

Żona może się jawić dla mojego umysłu jako żywa figura Maryi, którą można głaskać, całować, nielubieżnie pieścić (np. przez głaskanie). Nie chciałbym doznawać przyjemności seksualnej, chciałbym współżyć, wykonywać "akty seksualne" jedynie dla prokreacji. Zależy mi na tym, aby cała rodzina poszła do Nieba.

_________________
Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.


So wrz 15, 2018 22:55
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 37 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL