Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 15:30



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 90 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 O rozwodzie 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post Re: O rozwodzie
Hmmm

Co do sytuacji z pierwszego postu, to ta kobieta nie powinna występować o rozwód. Mogłaby natomiast wystąpić o separację. Jej wystąpienie o rozwód jest sankcjonowaniem decyzji męża i ułatwianiem mu ponownego związku. To jednak coś innego niż rozwód z jego powództwa.

W sytuacji przemocy (psychicznej, fizycznej, jakiejkolwiek) jest nieco inaczej. To znaczy: taką sytuację można, a nawet należy przerwać. I dla dobra dzieci i własnego. Nie wolno się godzić na zło, także to wobec siebie. Jeśli jest to możliwe i prawnie zabezpieczy ważne interesy krzywdzonych, optymalna jest separacja. Jeśli nie ma innej możliwości (separacja z jakiegoś powodu nie wystarczy), można podjąć decyzję o rozwodzie.

Oczywiście, tak czy inaczej nie ma mowy o wstąpieniu w kolejny związek, już cywilny.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pn lut 10, 2014 13:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 31, 2011 16:27
Posty: 331
Post Re: O rozwodzie
Krótko mówiąc - Kościół nie ma nic przeciwko temu, aby małżonkowie się rozeszli i już nie byli ze sobą (można to nazwać rozwodem albo separacją albo kanapką z bananem, nazewnictwo nie zmienia istoty rzeczy), nakazuje jedynie temu, który się rozwiódł (także z wyłącznej winy drugiej strony) życie w celibacie. Dziwne to i dla mnie bez sensu, ale przynajmniej jasne, tylko po co to powszechnie rozpowszechniane kłamstwo, że Kościół zabrania rozwodów?


Śr lut 12, 2014 5:51
Zobacz profil
Post Re: O rozwodzie
ogon__ napisał(a):
Krótko mówiąc - Kościół nie ma nic przeciwko temu, aby małżonkowie się rozeszli i już nie byli ze sobą(...)

Krótko mówiąc, to piszesz bzdury.

Pisząc dłużej:

Katechizm Kościoła Katolickiego
1649 Istnieją jednak sytuacje, gdy wspólne życie małżeńskie z różnych powodów staje się praktycznie niemożliwe. W takich przypadkach Kościół dopuszcza fizyczną separację małżonków i zaprzestanie wspólnego życia. Małżonkowie w dalszym ciągu są przed Bogiem mężem i żoną oraz nie mogą zawrzeć nowego związku. W tej trudnej sytuacji najlepszym rozwiązaniem, jeśli to możliwe, byłoby pojednanie. Wspólnota chrześcijańska powinna pomagać tym osobom przeżywać po chrześcijańsku zaistniałą sytuację, z zachowaniem wierności wobec nierozerwalnego węzła ich małżeństwa 162 .

1650 W wielu krajach są obecnie liczni katolicy, którzy na podstawie prawa cywilnego decydują się na rozwód i zawierają cywilnie nowy związek. Kościół, będąc wierny słowom Jezusa Chrystusa: "Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo" (Mk 10, 11-12), nie może uznać nowego związku za ważny, jeśli ważne było pierwsze małżeństwo. Jeśli rozwiedzeni zawarli cywilnie drugi związek małżeński, znajdują się w sytuacji, która obiektywnie wykracza przeciw prawu Bożemu. Dlatego nie mogą oni przystępować do Komunii eucharystycznej tak długo, jak długo trwa ta sytuacja. Z tego samego powodu nie mogą oni pełnić pewnych funkcji kościelnych. Pojednanie przez sakrament pokuty może być udzielane tylko tym, którzy żałują, że złamali znak Przymierza i wierności Chrystusowi, i zobowiązują się żyć w całkowitej wstrzemięźliwości.

162 Por. Jan Paweł II, adhort. apost. Familiaris consortio, 83; KPK, kan. 1151-1155.


Śr lut 12, 2014 9:32

Dołączył(a): Wt maja 31, 2011 16:27
Posty: 331
Post Re: O rozwodzie
Yarpen_Zirgin napisał(a):
ogon__ napisał(a):
Krótko mówiąc - Kościół nie ma nic przeciwko temu, aby małżonkowie się rozeszli i już nie byli ze sobą(...)

Krótko mówiąc, to piszesz bzdury.

Pisząc dłużej:

Katechizm Kościoła Katolickiego
1649 Istnieją jednak sytuacje, gdy wspólne życie małżeńskie z różnych powodów staje się praktycznie niemożliwe. W takich przypadkach Kościół dopuszcza fizyczną separację małżonków i zaprzestanie wspólnego życia.


Dajesz mi cytat z katechizmu, w którym jest napisane dokładnie to, co powiedziałem, i mówisz, że piszę bzdury? :|


Cz lut 13, 2014 6:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46
Posty: 2030
Post Re: O rozwodzie
jo_tka napisał(a):
Oczywiście, tak czy inaczej nie ma mowy o wstąpieniu w kolejny związek, już cywilny.

Nie mogę się zgodzić.
Moja babcia miała rozwiedzioną koleżankę, która powtórnie wyszła za mąż. Nie wiem, jak to nazwać tego rodzaju procedurę, ale otrzymała pozwolenie od biskupa na to małżeństwo- pod warunkiem że nie będzie miała z mężem stosunków seksualnych. Wolno jej również było przyjmować komunię, ale poza własna parafią.

_________________
Jestem panteistką.
"Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną."
(Carl Sagan)


Cz lut 13, 2014 22:40
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8670
Post Re: O rozwodzie
Różnica zapewne polega na tym, że tutaj chodziło o rozwód i małżeństwo cywilne. Czyli o pewną umową prawną sankcjonowaną przez państwo. Czasem może być to potrzebne dla uregulowania kwestii prawnych związanych, przykładowo, z opieką nad dziećmi.


ogon__ napisał(a):
Yarpen_Zirgin napisał(a):

1649 Istnieją jednak sytuacje, gdy wspólne życie małżeńskie z różnych powodów staje się praktycznie niemożliwe. W takich przypadkach Kościół dopuszcza fizyczną separację małżonków i zaprzestanie wspólnego życia.

Dajesz mi cytat z katechizmu, w którym jest napisane dokładnie to, co powiedziałem, i mówisz, że piszę bzdury? :|

Stwierdziłeś był wcześniej, że Kościół nie ma nic przeciw temu, aby małżonkowie się rozeszli. Z takim dokładnie twierdzeniem nie można się jednak zgodzić, ponieważ Kościół ma wiele przeciw rozstaniom małżonków i właśnie dlatego ogranicza tę możliwość do sytuacji, w których rozstanie jest konieczne. Czy to dla dobra dzieci, samego siebie, czy małżonka.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Cz lut 13, 2014 23:15
Zobacz profil

Dołączył(a): So lut 08, 2014 21:21
Posty: 1
Post Re: O rozwodzie
A moim zdaniem stwierdzenie faktu nieważności to tylko manipulacja, dlaczego w innych sakramentach tego nie ma, albo usuwamy sakrament, albo traktujemy go poważnie i nie dajemy żadnych furtek.


Pt lut 14, 2014 14:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 2586
Post Re: O rozwodzie
bsztocha napisał(a):
A moim zdaniem stwierdzenie faktu nieważności to tylko manipulacja, dlaczego w innych sakramentach tego nie ma, albo usuwamy sakrament, albo traktujemy go poważnie i nie dajemy żadnych furtek.

Jak to usuwamy sakrament? :|


Pt lut 14, 2014 17:15
Zobacz profil
Post Re: O rozwodzie
bsztocha napisał(a):
A moim zdaniem stwierdzenie faktu nieważności to tylko manipulacja, dlaczego w innych sakramentach tego nie ma(...)

No jak "nie ma", skoro jest?


Pt lut 14, 2014 17:18
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 17:15
Posty: 257
Post Re: O rozwodzie
mareta napisał(a):
bsztocha napisał(a):
A moim zdaniem stwierdzenie faktu nieważności to tylko manipulacja, dlaczego w innych sakramentach tego nie ma, albo usuwamy sakrament, albo traktujemy go poważnie i nie dajemy żadnych furtek.

Jak to usuwamy sakrament? :|




Bóg " nie nakazuje "

Sakrament nie jest nakazem.
Przyjęcie Sakramentu też musi się zgadzać z wolną wolą i z wolnym wyborem człowieka.
Jednak nie zawsze tak jest.Nie chodzi o usunięcie Sakramentu lecz o wyprostowanie drogi człowieka aby mógł żyć w zgodzie z sobą, sumieniem i wolną wolą.

Jeżeli człowiek składa przysięgę słowną a nie jest ona zgodna z jego wolą i jego sumieniem.Przysięga jest pusta i nic nie znacząca.Słowa muszą mieć poparcie w woli i czynie.

_________________
" Wolność w Miłości należy do Ciebie "


Pt lut 14, 2014 17:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 26, 2014 23:04
Posty: 15
Post Re: O rozwodzie
Mam pytanko. Każdy człowiek ma swoją drogę i historię, moim zdaniem nie wolno "wrzucać wszystkich do jednego wora",pewna osoba mi wyznała, bardzo szczerze:"czuję w sercu, ze popełnilam błąd wiążąc się z XX,nie jestem z nim szczęśliwa, wyszłam za mąż za szybko, po bardzo krótkim okresie znajomosci, w różnych powodów:chąc wyrwać się z domu, a bo to już lata mam swoje, żeby tylko nie być samą...czyli samą siebie zmusiłam do małżeństwa, a teraz żaluje!ktos powie-to co nie wiedziałaś co robisz???- i tak i nie...
Czuję w sercu rozpacz, strasznie boję się rozwodu, jestem z tym człowiekim z poczucia winy,ze muszę a nie z miłości (dla Boga i tak to jest bez sensu, bo tylko miłość się liczy!) i to bardzo rzutuje na ten związek, ale moje serce aż krzyczy:NIE CHCE Z NIM BYC!!!!
Poraniliśmy siebie oboje...pewnych rzeczy nie akceptuje, obowiązku seksu i wielu innych (widać nie mam powołania do małżeństwa!!!)..."Drugi raz nie podjęłabym tej samej decyzji (widać była zła):(
i co z tym zrobić?
p.s sama byłam bardzo radykalna i "niemiłosierna" w osądach na temat rozwodników....
a życie pokazuje, ze to pewno i ja "będę jednym z nich..."
-czy ktoś może jakoś rozsądnie wypowiedzieć się na ten temat???

Nie mam "kogoś innego na oku", zeby z nim się związać, raczej chce być sama...


Śr lut 26, 2014 23:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 26, 2014 23:04
Posty: 15
Post Re: O rozwodzie
I dalsza część wypowiedzi:
"I nie mogę jeszcze jednego zrozumieć, czemu wszystko rozbija się o to wspołżycie?Jakby to było nie wiadomo co???
jesteś z kimś (po rozwodzie) i współżyjesz - masz grzech....jesteś z kims i nie współżyjesz - nie masz grzechu...
A jak jesteś w małżeństwie i nie współżyjesz z mężem...- i tak masz grzech....bo to powinność małżeńska...
Wiecie co?nienawidze współzycia, z różnych powodów...i mam do tego prawo, jeśli czegoś nie chcę nikt mnie nie będzie zmuszał, a na pewno Bóg....


Śr lut 26, 2014 23:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 2586
Post Re: O rozwodzie
noemi77 napisał(a):
I dalsza część wypowiedzi:
"IA jak jesteś w małżeństwie i nie współżyjesz z mężem...- i tak masz grzech....bo to powinność małżeńska...
....

Coś takiego nie istnieje ;)


Pt lut 28, 2014 19:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 26, 2014 23:04
Posty: 15
Post Re: O rozwodzie
tak, teraz nie mówi się o "obowiązku" tylko o "powinnosci"..
Ale rzeczywiście:patrząc tylko literalnie w takim podejściu nie ma miłości,Obowiązek?powinnosć?te słowa są zmuszaniem (wzbudzaniem poczucia winy)...To ma być przejawem wolnej woli, żona ktora kocha-nie odmówi, mąż który kocha-nie będzie nalegał...


Pt lut 28, 2014 22:43
Zobacz profil
Post Re: O rozwodzie
A kto mowi o powinnosci? Jakis cytat? Link?

Malzenstwo jest dobrowolnym zwiazkiem dwojga ludzi, ktorzy sie kochaja, rozmieja, chca sie wspierac w zyciu i chca cali (takze cialem) do siebie nalezec. Ktorzy najpierw poznali siebie na tyle, ze wiedza, ze chca spedzic ze soba reszte zycia, czuja do siebie pociag seksualny a nie obrzydzenie i chca swoja miloscia obdarzac tez owoce tej milosci - dzieci.

Ze w malzenstwie sa rozne fazy, takze takie, ze ktoras ze stron z powodu chorby, zmeczenia, stresu ma mniejsza ochote na wspolzycie i jezeli wspolzyje w ogole to tylko ze wzgledu na druga strone, ktora pewnie tez by wolala zamiast "obowiazku" seks spontaniczny, to raczej normalne. Nie oznacza to, ze trzeba wspolzyc zawsze, kiedy sie nie ma ochoty, bo nie na tym "milosc malzenska" polega.

Jezeli ktos wychodzi za maz po to, zeby byc mezatka (a znam takie osoby), to ja bardzo przepraszam, ale za taka pomylke nie moze odpowiadac zdrowy rozsadek.
I potem taka paranoja sie robi, ze to co mialo byc naturalne zamienia sie w odhaczanie obowiazkow.


So mar 01, 2014 11:28
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 90 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL