Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn maja 13, 2024 0:36



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 58 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4
 Poważny problem w małżeństwie i konflikt z nauczeniem KK 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr lut 24, 2010 15:30
Posty: 295
Post Re: Poważny problem w małżeństwie i konflikt z nauczeniem KK
Co prawda już parę osób to powiedziało, ale ja powtórzę: Kościół nie jest "przeciwko prezerwatywom", ani prezerwatywa nie "jest grzeszna". Grzeszna jest antykoncepcja. Nie ma nic złego w użyciu noża do krojenia chleba, ani nic złego w użyciu prezerwatywy do uniknięcia bólu, o ile przy okazji nie dochodzi do "ubezpłodnienia aktu". I w tym przypadku wydaje się, że samym zainteresowanym będzie lepiej, jeśli tę prezerwatywę sobie podziurawią - będzie i moralnie, i przyjemnie. W czym więc problem?

Jeśli spowiednik ma problem z dziurawą prezerwatywą - sugeruję donosik do biskupa w celu dokształcenia spowiednika w zakresie teologii moralnej.


Pn lut 20, 2012 15:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: Poważny problem w małżeństwie i konflikt z nauczeniem KK
BlueDraco napisał(a):
samym zainteresowanym będzie lepiej, jeśli tę prezerwatywę sobie podziurawią - będzie i moralnie, i przyjemnie. W czym więc problem?


W tym że potraktuje się w ten sposób żonę jako przyrząd do pobierania nasienia.

Taki akt nie będzie miał ani funkcji jednoczenia małżeństwa, ani niesienia życia. Będzie jedynie żałosną parodią współżycia wykonywaną dla zaspokojenia absurdalnego prawa.


Pn lut 20, 2012 16:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Poważny problem w małżeństwie i konflikt z nauczeniem KK
MeneMeneTekelUpharsin napisał(a):
BlueDraco napisał(a):
samym zainteresowanym będzie lepiej, jeśli tę prezerwatywę sobie podziurawią - będzie i moralnie, i przyjemnie. W czym więc problem?


W tym że potraktuje się w ten sposób żonę jako przyrząd do pobierania nasienia.

Taki akt nie będzie miał ani funkcji jednoczenia małżeństwa, ani niesienia życia. Będzie jedynie żałosną parodią współżycia wykonywaną dla zaspokojenia absurdalnego prawa.


Właśnie tak.
Trafiłeś w sedno.

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Pt lut 24, 2012 17:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 25, 2009 18:29
Posty: 265
Post Re: Poważny problem w małżeństwie i konflikt z nauczeniem KK
Jak dobrze, że istnieje społeczeństwo, a człowiek nauczył się spisywać swoje myśli i przekazywać innym. Gdyby nie społeczeństwo jednostki nie dały by rady same we Wszechświecie. Kto by im powiedział, określił i przykazał co im wolno, a czego nie wolno. Kto by im zakazał i dał poczucie winy, a potem rozgrzeszył i uwolnił od udręki duchowej. Gdyby nie społeczeństwo kto by im zezwolił na wspólne życie i kto by określił czy są na tyle dojrzali by dostać pozwolenie na życie samodzielne.

Człowiek sam musi oceniać. Sam podejmować decyzję. Planować, rozwiązywać złożone problemy, wytyczać cele, realizować je.
Związek dwojga ludzi powinien być dla jednostki najwyższą wartością. Przed rodzicami, społeczeństwem, religią i państwem.

O co Ty się nas pytasz Człowieku? Podejmij samodzielną decyzję dobrą dla Ciebie i Twojej Żony.
Tak, społeczeństwo chce Ciebie ograniczyć. Nie, to będzie złe życie, jeśli się z tym zgodzisz.

_________________
>>>>>>>>>> link <<<<<<<<<<<


So lut 25, 2012 8:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Poważny problem w małżeństwie i konflikt z nauczeniem KK
BlueDraco napisał(a):
Co prawda już parę osób to powiedziało, ale ja powtórzę: Kościół nie jest "przeciwko prezerwatywom", ani prezerwatywa nie "jest grzeszna". Grzeszna jest antykoncepcja. Nie ma nic złego w użyciu noża do krojenia chleba, ani nic złego w użyciu prezerwatywy do uniknięcia bólu, o ile przy okazji nie dochodzi do "ubezpłodnienia aktu". I w tym przypadku wydaje się, że samym zainteresowanym będzie lepiej, jeśli tę prezerwatywę sobie podziurawią - będzie i moralnie, i przyjemnie. W czym więc problem?

Jeśli spowiednik ma problem z dziurawą prezerwatywą - sugeruję donosik do biskupa w celu dokształcenia spowiednika w zakresie teologii moralnej.


Niestety nie masz racji (a szkoda!)

Kościół uważa, że uzywanie prezerwatywy jest zawsze grzechem.

nawet gdy bezpłodna kobieta używa jej razem z mężem bo mąż ma HIV
to też niedopuszczalne
tak to wygląda

i takie wypowiedzi można znaleść w dokumentach Kościoła
i wypowiedziach jego najwyższych hierarchów łącznie z papieżem

tu chodzi o zasadę, że nasienie może być złożone wyłącznie w pochwie kobiety
i świadome złożenie nasienia gdziekolwiek indziej jest grzechem

tak to właśnie wygląda
tu chodzi o pewną ideologię
i to nie tylko związaną z antykoncepcją
(co mnie osobiście oburza)

gdzieś odzywają się nieśmiałe głosy, żeby małzonkom z których jedno choruje na HIV zezwolić może na używanie prezerwatyw, ale póki co Kościół mówi NIE i chce całkowite wstrzemięźliwość seksualnej

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


So lut 25, 2012 14:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: Poważny problem w małżeństwie i konflikt z nauczeniem KK
jesienna napisał(a):
Kościół uważa, że uzywanie prezerwatywy jest zawsze grzechem.

nawet gdy bezpłodna kobieta używa jej razem z mężem bo mąż ma HIV
to też niedopuszczalne
tak to wygląda

i takie wypowiedzi można znaleść w dokumentach Kościoła
i wypowiedziach jego najwyższych hierarchów łącznie z papieżem

tu chodzi o zasadę, że nasienie może być złożone wyłącznie w pochwie kobiety
i świadome złożenie nasienia gdziekolwiek indziej jest grzechem


Na szczęście nikt normalny nie traktuje tych zasad poważnie.

Wiesz, to nie jest tak że odrzucam całą naukę Kościoła o seksualności. Jak większość, jestem przeciwny aborcji, nie widzę nic dobrego w nastolatkach uprawiających seks na dyskotekach, mam wstręt do środków wczesnoporonnych i zapobiegających zagnieżdżeniu zarodka. Planuję dwójkę lub trójkę dzieci.

Natomiast żeby Kościoł określał jak małżonkowie mają się zachowywać w alkowie i gdzie ma lądować nasienie ("every sperm is sacred"), to jest już kompletna, niczym nie poparta bzdura. To dziurawienie prezerwatywy przypomina Żydów umieszczających miskę z wodą pod krzesłem żeby anulować zasady postu.


N lut 26, 2012 9:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46
Posty: 2030
Post Re: Poważny problem w małżeństwie i konflikt z nauczeniem KK
Szabatu, nie postu. Szabatu.

_________________
Jestem panteistką.
"Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną."
(Carl Sagan)


N lut 26, 2012 14:46
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 25, 2012 13:10
Posty: 57
Post Re: Poważny problem w małżeństwie i konflikt z nauczeniem KK
Blado napisał(a):
Witam wszystkich bardzo serdecznie. To jest mój pierwszy post na tym forum i mam nadzieję że znajdę tu wspaniałych ludzi którzy pomogą mi z moim problemem. Pewnie dla wielu z was problem ten wyda się niewiarygodny i ciężko będzie w niego uwierzyć ale niestety jest to prawda.
O co chodzi?
Pobraliśmy się z żoną 3 lata temu i mamy małe dziecko. Oboje byliśmy wychowani w głęboko wierzących rodzinach i tak pozostało do dziś. Oczywiście bardzo się kochamy.
Nasz problem zaczął się od razu po ślubie i dotyczy aktu małżeńskiego. (Oczywiście oboje z żoną byliśmy zwolennikami stosowania NMPR.) Szybko okazało się że moje prącie jest nie do końca sprawne. Otóż cierpię na dość rzadką przypadłość polegającą na defekcie, (który nie jest widoczny gołym okiem ale bardzo dokuczliwy) żołędzi, która jest bardzo wrażliwa na dotyk sprawiający ból (na szczęście w trakcie aktu nie jest on tak straszny) a co za tym idzie jestem mega krótkodystansowcem (przeciętnie około minuty lub dwóch).
Po ślubie myśleliśmy z żoną że pewnych rzeczy trzeba się nauczyć, wyrobić w sobie pewne nawyki i umiejętności. Niestety byliśmy w błedzie. Powoli oboje zaczęliśmy być coraz bardziej sfrustrowani tym że nasze życie seksualne nie wygląda tak jak byśmy tego chcieli. Oczywiście oboje okazywaliśmy sobie miłość i zrozumienie, rozmawialiśmy o tym i modliliśmy się wspólnie o to aby nasza sytuacja uległa poprawie. Niestety oboje czuliśmy, że gdzieś miedzy nami jest jakaś niedopowiedziana pustka i rozczarowanie. Nasze relacje w innych sferach życia też uległy pogorszeniu. Chcąc nie chcąc czuję się temu winny. Szukając pomocy zacząłem chodzić od lekarza do lekarza z nadzieją że któryś coś poradzi i będzie dobrze. Niestety żaden u którego byłem nie był w stanie postawić konkretnej i jednoznacznej diagnozy ani też sposobu skutecznego leczenia. Wszystko czego się dowiedziałem to to że jest to defekt wrodzony i takie przypadki czasem się zdarzają ale są one rzadkie. Oczywiście przepisywali mi jakieś środki, które miały pomóc w zahamowaniu przedwczesnego wytrysku i dyskomfortu związanego z bólem. Niektóre z nich trochę pomagały, ale skutki uboczne jakie dawały były straszne. Ogólnie mówiąc źle się po nich czułem, a w dodatku nie można po nich prowadzić samochodu, a moja praca w dużej mierze opiera się na prowadzeniu auta i nie mogę np. przesiąść się na komunikację miejską.
Kiedyś lekarz zalecił też stosowanie prezerwatyw ze środkiem znieczulającym. Pomimo dużych obiekcji na początku postanowiliśmy jednak spróbować. Przyznam się że był to najpiękniejszy akt jak mieliśmy do początku małżeństwa, nawet dziś jak sobie go przypomnę to ciarki mnie po plecach przechodzą:) Prezerwatywy stosowaliśmy kilkakrotnie i za każdym razem było super! Niestety oboje z żoną zdajemy sobie sprawę że w nauce KK stosowanie prezerwatyw jest traktowane jako grzech ciężki. Z tego powodu mamy też ogromne wyrzuty sumienia. Spowiednik, który nas prowadzi i zna sprawę kazał nam zaprzestać stosowania antykoncepcji. Oboje z żoną bardzo mocno przeżywamy tę sytuację bo z jednej strony chcemy być wierni nauczaniu KK i Bogu a z drugiej widzimy szanse na poprawienie naszego życia seksualnego i naszych wzajemnych relacji, które mocno przez to wszytko ucierpiały.
Wiem że cała ta sytuacja może się wydawać dziwna i niedorzeczna ale może jest tu ktoś kto ma podobny problem?


modlić modlić, modlić i zaufać. Proste ? Prosić o uzdrowienie trzeba, zobacz jak szybko zwątpiłeś !
myślisz, że Ty o wszystkim decydujesz ? to próba dla Was, Bóg poznaje po wierze a nie po wypełnianiu bezmyślnie praw KK nie wiedząc do czego służą.


N maja 27, 2012 16:08
Zobacz profil

Dołączył(a): So kwi 21, 2012 20:14
Posty: 12
Post Re: Poważny problem w małżeństwie i konflikt z nauczeniem KK
Margaret_ka napisał(a):
a może to nasienie potem tam z tej prezerwatywy umieścić ręcznie? to się bedzie liczyć?


Nie wierzę, że to czytam. Poczułam się jak w 10 wieku. Przecież to nie o to chodzi. Robicie chłopakowi wodę z mózgu. W ogóle prócz jednego miejsca ktoś widział, by Biblia zakazywała antykoncepcji? W jednym miejscu Bóg zakazuje wylewania nasienia podczas onanizowania się i to tyle. A wy chłopaka wpędzacie w rozpacz! Przecież on nawet nie chce stosować antykoncepcji, a wy się stracie być bardziej święci od świętego. On nie chce prezerwatywy stosować antykoncepcyjnie, tylko leczniczo.
Panie kolego, mój oazowy ksiądz ma siostrę która mając męża stosuje właśnie antykoncepcję hormonalną właśnie z powodów leczniczych, jak ty prezerwatywę, i kościół stawia takie przypadki jasno: to nie jest grzech! Możesz używać prezerwatywy spokojnie i chodzić do komunii, trafiłeś na jakiegoś zazdrosnego księdza spowiednika, elbrus ma rację zmień spowiednika, ciesz się żoną i życiem. Minie tak szybko jak ochota na sex. I kieruj się zdrowym rozsądkiem a nie ludźmi, którzy karzą ci wkładać żonie spermę w drogi rodne albo przekłuwać prezerwatywy. Tam jest właśnie środek wydłużający stosunek. Głowa do góry. I Bóg z Tobą.


N maja 27, 2012 21:33
Zobacz profil
Post Re: Poważny problem w małżeństwie i konflikt z nauczeniem KK
lotopolanka przestań wyrywać posty z kontekstu.
Ten post to było już czysto abstrakcyjne teoretyzowanie.
Doradzanie w ścisłym słowa znaczeniu było na początku.


N maja 27, 2012 21:40
Post Re: Poważny problem w małżeństwie i konflikt z nauczeniem KK
Zresztą chodziło mi o podkreślenie absurdu innych "porad"...


N maja 27, 2012 21:41

Dołączył(a): So kwi 21, 2012 20:14
Posty: 12
Post Re: Poważny problem w małżeństwie i konflikt z nauczeniem KK
Jesienna, jesteś mocno spóźniona w tym co piszesz, bo Kościół bodajże rok temu (Benedykt XVI na pewno) ZEZWOLIŁ używania prezerwatyw parom, w których jedno z małżonków choruje na HIV. I nie jest to grzechem :)


N maja 27, 2012 21:43
Zobacz profil
Post Re: Poważny problem w małżeństwie i konflikt z nauczeniem KK
lotopolanka napisał(a):
Jesienna, jesteś mocno spóźniona w tym co piszesz, bo Kościół bodajże rok temu (Benedykt XVI na pewno) ZEZWOLIŁ używania prezerwatyw parom, w których jedno z małżonków choruje na HIV. I nie jest to grzechem :)

A może tak bliższe informacje? Niedawno był na temat prezerwatyw szum a okazało się, ze zarówno wypowiedź jak i kontekst wypowiedzi B16 był inny. Podejrzewam, że tu jest podobna lub dokładnie ta sytuacja.
Nie moja broszka ale ciekawski jestem.


N maja 27, 2012 22:22
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 58 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL